Płonie ognisko i szumią knieje d A7 d
Drużynowy jest wśród nas A7 d
Opowiada starodawne dzieje d A7 d
Bohaterski wskrzesza czas g A7 d
O rycerstwie spod kresowych stanic F C
O obrońcach naszych polskich granic A7 d
A ponad nami wiatr szumny wieje d A7 d
I dębowy huczy las A7 d
Już do odwrotu głos trąbki wzywa
Alarmując ze wszech stron
Staje wiara w ordynku szczęśliwa
Serca biją w zgodny ton
Każda twarz się uniesieniem płoni
Każdy laskę krzepko dzierży w dłoni
A z młodzieńczej się piersi wyrywa
Pieśń potężna, pieśń jak dzwon
Nasz "Marco Polo" to dzielny ship, e G e
Największe fale brał. e G
W Australii będąc widziałem go, C e G D
Gdy w porcie przy kei stał. e D e
I urzekł mnie tak urodą swą,
Że zaciągnąłem się
I powiał wiatr, w dali zniknął ląd,
Mój dom i Australii brzeg.
"Marco Polo" w królewskich liniach był. e D C H7 e D e
"Marco Polo" tysiące przebył mil. e D C H7 e D e
Na jednej z wysp za korali sznur
Tubylec złoto dał
I poszli wszyscy w ten dziki kraj,
Bo złoto mieć każdy chciał.
I wielkie szczęście spotkało tych,
Co wyszli na ten brzeg,
Bo pełne złota ładownie są
I każdy bogaczem jest.
W powrotnej drodze tak szalał sztorm,
Że drzazgi poszły z rej,
A statek wciąż burtą wodę brał,
Do dna było coraz mniej.
Ładunek cały trza było nam
Do morza wrzucić tu,
Do lądu dojść i biedakiem być,
Ratować choć żywot swój.
W dąbrowy gęstym listowiu aeaG
Błyska zielona skra FEa
Trzepoce z wiatrem jak płomień aeaG
Mundur harcerski nasz FEC
Czapka troszeczkę na bakier CGCG
Dusza rogata w niej CGE
Wiatr polny w uszach i ptaki aeaG
W pachnących włosach drzew FGa
Tam gdzie się kończy horyzont
Leży nieznany ląd
Ziemia jest trochę garbata
Więc go nie widać stąd
Kreską przebiega błękitną
Strzępioną pasmem gór
Żeglują ku tej granicy
Białe okręty chmur
Gdzie niskie niebo usypia
Na rosochatych pniach
Gdziekolwiek namiot rozpinasz
Będzie kraina ta
Zieleń o zmroku błękitna
Z niebieską plamką dnia
Cisza jak gwiazda ogromna
W grzywie złocistych traw
W dąbrowy gęstym listowiu
Błyska zielona skra
Trzepoce płomień zielony
Mundur harcerski nasz
Czapka troszeczkę na bakier
Lecz nie poprawiaj jej
Polny za uchem masz kwiatek
Duszy rogatej lżej
Anioły są takie ciche a
Zwłaszcza te w Bieszczadach G
Gdy spotkasz takiego w górach a
Wiele z nim nie pogadasz e
Najwyżej na ucho ci powie C G
Gdy będzie w dobrym humorze C F
Że skrzydła nosi w plecaku C G
Nawet przy dobrej pogodzie a G a
Anioły są całe zielone
Zwłaszcza te w Bieszczadach
Łatwo w trawie się kryją
I w opuszczonych sadach
W zielone grają ukradkiem
Nawet karty mają zielone
Zielone mają pojęcie
A nawet zielony kielonek
Anioły bieszczadzkie, bieszczadzkie anioły C G a
Dużo w was radości i dobrej pogody C G C
Bieszczadzkie anioły, anioły bieszczadzkie a G a
Gdy skrzydłem cię trącą już jesteś ich bratem C G a
Anioły są całkiem samotne
Zwłaszcza te w Bieszczadach
W kapliczkach zimą drzemią
Choć może im nie wypada
Czasem taki anioł samotny
Zapomni dokąd ma lecieć
I wtedy całe Bieszczady
Mają szaloną uciechę
Słuchać w pełnym słońcu jak pulsuje Ziemia eAhD
Uspokoić swoje serce, niczego już nie zmieniać
I uwierzyć w siebie, porzucając sny,
A Twój bunt przemija, a nie Ty...
Nie wiesz, nie wiesz,
Nie rozumiesz nic...
Widzieć parę bobrów przytulonych nad potokiem,
Nie zabijać ich więcej, cieszyć się widokiem.
Nie wyjadać ich wnętrzności, nie wchodzić w ich skórę,
Stępić w sobie instynkt łowcy, wtopić się w naturę...
Ref:.
Nie wiesz, nie wiesz,
Nie rozumiesz nic...
Wybrać to, co dobre, z mądrych starych ksiąg,
Uszanować swoją godność doceniając ją
A gdy wreszcie uda się własne zło pokonać
Żeby zawsze mieć przy sobie czyjeś ramiona...
Ref:.
Nie wiesz, nie wiesz,
Nie rozumiesz nic...
Wyczuć taką chwilę, w której kocha się życie
I móc w niej stać na wieczność w zachwycie.
W pełnym słońcu, dumnie i na własnych nogach,
Może wtedy będzie można ujrzeć uśmiech Boga...
Ref:.
Nie wiesz, nie wiesz,
Nie rozumiesz nic...
I. Zwyczaj to stary jak świat, CF
Ogień, ogień, ogień. GC
Rozpalmy blisko nas, CF
Ogień, ogień, ogień. GC
Ref.: Dla spóźnionego wędrowca, CF
Dla wszystkich spóźnionych w noc FGC
Rozpalmy tu, rozpalmy tu Ca
Ogień, ogień, ogień. dGC
II. Pierwsza gwiazdka już wzeszła,
Czas by ogień rozpalić.
Lipy, sosny i buki
Chylą gałęzie ku nam.
Ref.: Zwyczaj to stary jak świat...
III. Najpiękniejsze ogniska,
Z trzaskiem sypią się skry,
Wokół samych przyjaciół masz
Śpiewaj z nami i ty
Ref.: Zwyczaj to stary jak świat...
C F e d G C
Skąd przychodził, kto go znał? FC
Kto mu rękę podał kiedy C F G
Nad rowem siadał, wyjmował chleb C G
Serem przekładał i dzielił się z psem e a
Tyle wszystkiego co z sobą miał G F e d
Majster Bieda G C
C F e d G C
Czapkę z głowy ściągał gdy
Wiatr gałęzie chylił drzewom
I śmiał się do słońca i śpiewał do gwiazd
Drogę bez końca co przed nim szła
Znał jak pięć palców, jak szeląg zły
Majster Bieda
Nikt nie pytał skąd się wziął
Gdy do ognia się przysiadał
I wtulał się w krąg ciepła jak kożuch
Zmęczony drogą wędrowiec Boży
Zasypiał długo gapiąc się w noc
Master Bieda
Aż nastąpił taki rok C F
Smutny rok, jak widać trzeba C C7 F G
Nie przyszedł Bieda zieloną wiosną C G
Miejsce gdzie siadał zielskiem zarosło e a
I choć niejeden wytężał wzrok G F
Choć lato pustym gościńcem przeszło G F
Rudymi liśćmi- jesieni schedą G F
Wiatrem niesiony popłynął w przeszłość G F
Wiatrem niesiony popłynął w przeszłość G F
Wiatrem niesiony popłynął w przeszłość G F G
Majster Bieda G C
C F e d G C
Idę samotny wśród gór, zagubiony w świecie /fis
Wiatr tylko ścieżki me zna /A
Słońce niebawem za horyzont się wyniesie /E
Lasem zawładnie mgła /fis
Gdy wśród ciemności ogień jakiś ujrzę
Będzie to dobry znak
Nowych ludzi poznam, od nich się nauczę
Gawęd tak starych jak ja
Ref. Niech każdy z was się dowie /fis A E
Co traci nie będąc tu /fis
świerk szumem ci opowie
Co zaszło przed lat stu
Strumień orzeźwi stopy
I on kiedyś wody dał
Spragnionym w górach wędrowcom
Co szli tędy tak jak ja
Góra za górą chowa swe oblicze
Lecz je dokładnie już znam
Nic mi nie ujdzie, wszystko to zaliczę
Chociaż to drogi szmat
Wciąż lat przybywa i świat się też starzeje
Lecz, naturalna to rzecz
Ktoś, kto przeglądnie stare szpargały
Może przeczyta ten tekst
Gdy nie zostanie po mnie nic C F7+ C F7+
Oprócz pożółkłych fotografii, C F7+ C G
Błękitny mnie przywita świt e F C G
W miejscu, co nie ma go na mapie . C F7+ C F7+
A kiedy sypną na mnie piach,
Gdy mnie okryją cztery deski,
To pójdę tam, gdzie wiedzie szlak:
Na połoniny, na niebieskie.
Podwiezie mnie błękitny wóz
Ciągnięty przez błękitne konie.
Przez świat błękitny będzie wiózł,
Az zaniebieszczy w dali błonie.
Od zmartwień wolny i od trosk
Pójdę wygrzewać się na trawie,
A czasem, gdy mi przyjdzie chęć,
Z góry na Ziemię się pogapię.
Popatrzę, jak wśród smukłych malw
Wiatr w przedwieczornej ciszy kona,
Trochę mi tylko będzie żal,
Że trawa u was tak zielona.
Ref: Naszej ziemi śpiewamy ziemi pokłon składamy GD
Taki prosty serdeczny harcerski CDG
Niechaj echo poniesie tę balladę rajdową GD
W nowe jutro i przyszłość nową CDG
1. Właśnie tu na tej ziemi młody harcerz meldował
Swą gotowość umierać za Polskę
Tak jak ty niesiesz plecak on niósł w rękach karabin
W sercu miłość nadzieje i troskę
Może tu w Nowej Słupi, w Daleszczycach, Bielicach
Brzozowymi krzyżami znaczonych
Swą dziewczynę pożegnał nic nie wiedząc że tylko
Kilka dni życia mu przeznaczonych
Ref: Naszej ziemi śpiewamy ziemi pokłon składamy
Taki prosty serdeczny harcerski
Niechaj echo poniesie tę balladę rajdową
W nowe jutro i przyszłość nową
2. Na pomniku wyryto że szesnaście miał wiosen
Że był śmiały odważny radosny
Kiedy padał płakała cała puszcza jodłowa
Nie doczekał czekanej tak wiosny
I choć on nie doczekał to nie zginął tak sobie
Przetarł szlak którym dzisiaj wędrujesz
I gdy tak przy ognisku śpiewasz swoją balladę
Tak jak on w sercu ojczyznę czujesz
Na tańcach ją poznałem długowłosą bląd DGD
dziewczynę moich marzeń nie wiadomo skąd DGA
ona się tam wzięła piękna niczym kwiat DGA
czy jak syrena wyszła z morza cz ją przygnał wiatr DGAD
Ref : Żegnaj Irlandio czas w drogę mi już
w porcie gotowa stoi moja łódź
na wielki ocean przyjdzie mi zaraz wyjść
i pożegnać się z dziewczyną na Long Schere
Ująłem ją za rękę delikatną jak
latem mały motyl albo róży kwiat
poszedłem z nią na spacer wsłuchać się w szum fal
pokazałem jasnowłosej piękny morza czar
Ref :Żegnaj Irlandio czas w drogę mi już ...
Za chwilę wypływamy w długi trudny rejs
z dziewczyną moich marzeń przyjdzie rozstać się
żagle pójdą w górę wiatr nas pogna w przód
i przez morza mnie poniesie ty zostaniesz tu
Ref :Żegnaj Irlandio czas w drogę mi już ...
Chorałem dzwonków dzień rozkwita, a G
jeszcze od rosy rzęsy mokre a G
we mgle turkocze pierwsza bryka, C d
słońce wyrusza na włóczęgę. E E7
Drogą pylista drogą polną,
jak kolorowa panny krajka,
Lato się toczy ku stodołom
będzie tańczyć walca…
Ref.:
A ja mam swoją gitarę, d G
spodnie wytarte i buty stare C a
Wiatry niosą mnie (daleko stąd) d E a (A7)
Schrypnięte skrzypce stroją świerszcze,
Żuraw się wsparł o cembrowinę
Wiele nanosi wody jeszcze,
wielu się ludzi z niej napije
Drogą pylistą drogą polną,
jak kolorowa panny krajka,
lato się toczy ku stodołom,
Będzie tańczyć walca...
A jeśli zabraknie na koncie pieniędzy, AEDA
I w kącie zagnieździ się bieda. AED
Po rozum do głowy pobiegnę niech powie, AEDA
Co sprzedać by siebie - nie sprzedać. AED
Zapiszę śniegiem w kominie, A E
Zaplotę z dymu warkoczyk, fis cis
I zanim zima z gór spłynie wrócę. DA h/E
Zapiszę śniegiem w kominie, A E
Warkoczyk z dymu zaplotę, fis cis
I zanim zima z gór spłynie wrócę, DA h/E
(I będę z powrotem) DEA
A jeśli nie znajdę w swej głowie rozumu
To paszport odnajdę w szufladzie.
Zapytam go może, on pewnie pomoże,
Poradzi jak sobie poradzić.
Zapiszę śniegiem w kominie ...
A jeśli zabraknie ci w sercu nadziei,
Bo powrót jest zawsze daleko.
Przypomnij te słowa, zaśpiewaj od nowa,
Bym wiedział, że ktoś na mnie czeka
Zapiszę śniegiem w kominie,
Zaplotę z dymu warkoczyk,
I zanim zima z gór spłynie wrócę.
Zapiszę śniegiem w kominie,
Warkoczyk z dymu zaplotę,
I zanim zima z gór spłynie wrócę,
I zawsze już będę z powrotem.