Dziady cz III

Geneza

Ostatnia, III już cześć Dziadów, powstała 10 lat później niż dwie pozostałe, tj. w 1832 roku. Są to tzw. Dziady drezdeńskie.
W założeniu miał to być utwór rehabilitujący pisarza za to, iż nie brał on udziału w walkach powstańczych (powstanie listopadowe). Ponadto Mickiewicz korzystał z wydarzeń, które wiązały się z procesem filomatów, jaki toczył się w latach 1823 – 1824. Sam został wtedy oskarżony i uznany za spiskowca.Można powiedzieć, iż Dziady są literacką metaforą powstania, ukazującą atmosferę tamtych dni i działań. Źródłem natchnienia było bowiem dla poety z pewnością wydarzenie powstania listopadowego i poczucie odpowiedzialności za Polskę. 

Struktura III części Dziadów Czas wydarzeń – 1 listopada 1823 – 1824
Opisuje konspiracyjną działalność młodzieży na Uniwersytecie w Wilnie.
Miejsce akcji – Wilno, Rosja, Warszawa
III część Dziadów zbudowana jest z Prologu, 9 scen oraz Ustępu, w którym znajdujemy utwór Do przyjaciół Moskali oraz Drogę do Rosji.
Prolog –
Odnajdujemy w nim tzw. plan oniryczny, w którym poznajemy Gustawa, znajdującego się w więziennej celi. W czasie snu dokonuje się niezwykła transformacja bohatera – na murze swej celi pisze:[c]Gustavus obiit – natus est Conradus
(Gustaw umarł, narodził się Konrad).[/c]Tym samym Gustaw przemienia się w Konrada. 
Oniryzm – słowo pochodzi od greckiego określenia snu. Jest to motyw często występujący w literaturze, ukazuje on sen jako zasadę konstrukcyjną utworu. W śnie bohater dokonuje niezwykłej przemiany, jest widzem niezwykłego wydarzenia etc. Jest to motyw charakterystyczny dla literatury romantycznej, a także dla kierunków awangardowych. Według romantyków, to właśnie sen był miejscem kontaktów ze sferą irracjonalną, z duchami oraz wszelkimi innymi istotami pozaziemskimi. Uważali oni ponadto, iż w śnie dokonuje się walka dobra ze złem. 
9 scen – 
III część Dziadów zbudowana jest ze scen realistycznych oraz z wizyjno-symbolicznych. Występujący w nich bohaterowie są w większości postaciami autentycznymi. Fikcją literacką są tylko postacie Gustawa – Konrada oraz księdza Piotra. 
Do scen realistycznych, które możemy nazwać również historycznymi, zaliczamy: scenę więzienną, scenę balu u Senatora oraz scenę z Salonu Warszawskiego. Odnaleźć w nich możemy ocenę polskiego społeczeństwa oraz obraz jego martyrologii.
Wśród scen wizyjno-symbolicznych znajdują się te najbardziej znane, jak: Mała i Wielka Improwizacja, widzenie Ewy, widzenie księdza Piotra, scena egzorcyzmów, sen Senatora. W scenach tych odnajdziemy ideę wyzwoleńczą i niepodległościową, koncepcję mesjanistyczną oraz prometeizm.
Uniwersalizm przesłania III części Dziadów O tym, iż mickiewiczowskie Dziady są dziełem uniwersalnym, ponadczasowym nie trzeba nikogo długo przekonywać. Z czego to jednak wynika?
III część Dziadów jest wyrazem najgłębszych patriotycznych uczuć, obrazem cierpienia narodu w niewoli oraz obrazem walki z zaborcą, czyli zewnętrznym wrogiem kraju. 
Zawierają również wzór osobowy Polaka – patrioty, Mesjasza narodu, który przewodzi Polsce, dążąc do jej dobra i wolności. Także zawarty w utworze mesjanizm narodowy, w którym Polska jawi się jako Chrystus narodów, jest przesłanką do nazwania tego dzieła uniwersalnym. 
Dziady zawierają również ponadczasowy konflikt dobra ze złem, który reprezentują m.in. anioły i diabły, polscy patrioci i rosyjska arystokracja. 
Dziady są więc wyrazem i manifestem prawdziwego patriotyzmu oraz wiary w niezniszczalną moc narodu i jego wolność. Ich wystawienie w teatrze często bywało manifestem polskości oraz wydarzeniem politycznym (np. Dziady wystawione w 1968 roku, wyreżyserowane przez Kazimierza Dejmka).
Obraz polskiego społeczeństwa zawarty w scenach Salon warszawski i Pan Senator w III części Dziadów Obraz, jaki wyłania się z tej sceny, dzieli wyraźnie Polaków na dwie grupy – na prawdziwych patriotów oraz na sprzedawczyków, którzy oportunistycznie zaprzedali się zaborcy. Pierwsi stoją przy drzwiach, są to młodzi studenci oraz kilku starszych ludzi. Grupa druga natomiast zasiada przy stolikach – to elita, piękne damy, carscy urzędnicy i oficerowie. 
Różnią się oni jednak nie tylko pozycją społeczną, którą widać po sposobie bycia, ale również poglądami. Rozmawiają oni na całkiem odmienne tematy. Patrioci dyskutują o sytuacji, jaka panuje w kraju, o prześladowaniach, przesłuchaniach, zesłaniach, o carskiej polityce, o aresztowaniu Cichowskiego, krytykując jednocześnie towarzystwo zasiadające przy stolikach:[c]Ach, szelmy, łotry, łajdaki!
Żeby ich piorun trzasł.[/c]Zasiadająca przy stolikach elita natomiast analizuje kolejne wydawane przezNowosilcowa bale, wyjazd Senatora, pojawia się również kwestia poezji i literatury.[c]Jaka muzyka, jaki śpiew
Jak pięknie meblowany dom.
[...] Ach, jaka świetność,
przepych jaki![/c]W trakcie rozmowy na ten ostatni temat większość zebranych doszła do wniosku, iż polska literatura jest mierna i nie może się równać z poezją francuską. Całkiem odmienny w tej kwestii pogląd wyrażała natomiast grupa patriotów – według nich poezja, tak jak czynią to rodacy, winna angażować się społecznie, politycznie, winna przekazywać historię, uczyć kochać ojczyznę. 
W ten sposób Mickiewicz chciał pokazać ogromny kontrast, panujący pomiędzy dwiema grupami Polaków. Zobrazował to metaforą lawy:[c]Nasz naród jak lawa
Z wierzchu zimna i twarda, sucha i plugawa,
Lecz wewnętrznego ognia sto lat nie wyziębi,
Plwajmy na tę skorupę i zstąpmy do głębi.[/c]Lawą autor nazwał elitę, wewnętrzny ogień natomiast oznaczał patriotów. Ci, którzy przewodzili narodowi, nie byli mu prawdziwie oddani, sprzedali się. Prawdziwą wartość i klejnot narodu stanowili ci niepozorni młodzi ludzie, prześladowani spiskowcy, których popierał autor. 
Wizja polskiego społeczeństw ma ponadto miejscami charakter pamfletu, karykatury (co widać np. w dyskusji o poezji mówiącej o sadzeniu grochu), jest przerysowana i skontrastowana. Mickiewicz jednak dość jednoznacznie opowiada się po jednej ze stron, tj. optuje za bezkompromisownością oraz patriotyzmem.
Widzenie księdza Piotra w III części Dziadów – interpretacja Bóg, który w Wielkiej Improwizacji nie odpowiedział Konradowi, w tej scenie przemówił do pokornego księdza Piotra, mówiącego o sobie, że jest prochem. W scenie tej ksiądz Piotr upokorzył się przed Stwórcą:[c]Ja, proch będę z Panem gadał.[/c]W nagrodę za jego pokorę Bóg zesłał mu przyszłą, profetyczną wizję Polski. 
W swym widzeniu ksiądz Piotr ujrzał kibitki, wiozące na Syberię polskich patriotów. Wśród nich Piotr zobaczył dziecko – Mesjasza Zbawiciela:[c]Z matki obcej krew jego dawne bohatery,
A imię jego będzie czterdzieści i cztery.[/c]W scenie tej zauważyć można podobieństwo (paralelizm) pomiędzy męczeństwem Jezusa a męczeństwem Polski i Polaków:[c]Polska Chrystusem narodów.[/c]Mickiewicz nawiązuje w widzeniu również do Apokalipsy św. Jana oraz do hebrajskiej kabalistyki (kabalistyka – doktryna, nawiązująca do gry liczb oraz wróżbiarstwa). Autor nawiązał też do sławnej teorii Jakuba Franka, który mówił o mężu o trzech obliczach, z trzema stolicami u jego stóp, który mimo to pozostawał bez korony. 
W widzeniu księdza Piotra da się odczytać mesjanistyczną koncepcję, sformułowaną przez Mickiewicza. Widział on Polskę jako Mesjasza narodów, jako kraj, który odkupi świat. Polska porównywana była w niej do Jezusa, tak jak on cierpiała na krzyżu, ale tak jak on miała też zmartwychwstać. Krzyżem Polski były zabory. 
Podsumowując, można stwierdzić, iż podstawowymi elementami widzenia są: 
- spojrzenie z góry na losy Polaków i Polski oraz porównanie cara do biblijnego Heroda mordującego niewinne dzieci;
- mesjanizm jednostki, którą ks. Piotr nazywa czterdzieści i cztery;
- widzenie procesu nad krajem (na podobieństwo procesu Jezusa);
- krzyż, jaki dźwiga Polaka, to trzy zabory;
- wizja ukrzyżowania Polski, nad którą – tak jak obok konającego Jezusa – stała jego matka – Wolność;
- wniebowstąpienie Polski.
Tak jak w prawdziwym profetycznym widzeniu, tak i tu pełno jest symboli i niejasnych do końca aluzji. I tak np. czterdzieści i cztery w historii starano się interpretować jako:
- osobę samego autora; 
- alegorię Polski; 
- powstańców z 1944 roku; 
- Józefa Piłsudskiego; 
- Andrzeja Towiańskiego.
Martyrologia narodu polskiego w III części Dziadów Wizję cierpienia Polaków Mickiewicz zamieścił w kilku scenach, m.in. w scenie więziennej, czy też scenie balu u Senatora. Już od początku III części dzieła wiemy, iż jest to utwór opisujący narodowe męczeństwo. Mickiewicz już w przedmowie napisał, iż cierpienie jest nieodłącznie związane z Polską i Polakami. Prześladowania zwiększyły się jeszcze wraz z rozpoczęciem działalności przez Nowosilcowa. Autor zadawał tym samym pytanie o sens takiego cierpienia, starając się jednocześnie na to pytanie odpowiedzieć. 
Przedmowa – 
Autor nakreślił w niej obraz prześladowań, jakim podawane były litewskie dzieci i młodzież. Autorem działań wymierzonych w najmłodszych był rosyjski senator Nowosilcow. To on decydował o zamykanych szkołach, zesłaniach uczniów i nauczycieli na Syberię, wtrąceniach do więzień. Dla Mickiewicza taki zakres prześladowań uprawniał do porównania Polaków do chrześcijan w początkach tysiąclecia. 
Dedykacja – 
Została ona skierowana do Jana Sobolewskiego, Cypriana Daszkiewicza, Feliksa Kułakowskiego oraz innych przyjaciół ze związku filomatów i filaretów, którzy dla autora stali się symbolami męczeństwa dla dobra narodowej sprawy. Byli oni nie tylko prześladowani za swój patriotyzm, ale przede wszystkim pozbawiono ich łączności z krajem, wywożąc do Moskwy, Petersburga czy Archangielska. 
Scena więzienna – 
Odnajdujemy w niej metaforyczna przemianę Gustawa – romantycznego kochanka – w Konrada – wojownika o ojczyznę i narodową sprawę. Jest to przemiana symboliczna. Konrad jest romantycznym poetą, ale także (a może przede wszystkim) bojownikiem o wolność Polski. Staje w jej obranie u boku swoich przyjaciół, których Mickiewicz wymienił w dedykacji. 
Scena ta zawiera także opowieść Jana Sobolewskiego, który wiedział, jak Polaków wieziono na Sybir. Widział warunki, w jakich tam jechali oraz sposób, w jaki odnosili się do nich rosyjscy żandarmi. 
Salon warszawski – 
Z tej sceny czytelnik dowiaduje się o historii Cichowskiego, którego przed laty uznano, za zaginionego. Tymczasem został uwięziony. Poddawano go okrutnym, wymyślnym torturom. Mimo że znęcano się nad nim, nikogo z towarzyszy nie wydał. Kiedy po latach więziennej poniewierki wynędzniały wrócił do domu, był człowiekiem zupełnie wyniszczonym, stracił pamięć (prawdopodobnie na skutek lęku przed wydaniem przyjaciół). Opozycją dla człowieka, który opowiadał tę historię, była arystokratyczna elita, siedząca po drugiej stronie sali. Tematem ich rozmów była literatura, bale, komplementowanie Nowosilcowa. Sprawa polska zdawała się dla nich nie istnieć. 
Scena ta ukazuje wyraźny kontrast występujący pomiędzy młodymi patriotami a gnuśną, artystokratyczną elitą. 
Bal u Senatora (sprawa pani Rollinson) – 
Syn pani Rollinson jest przedstawicielem represjonowanej polskiej młodzieży. Mimo próśb matki skierowanych do samego Nowosilcowa, sprawa jej syna nie została rozpatrzona pozytywnie, a młody Rollinson usiłował popełnić samobójstwo
Wielka Improwizacja w III części Dziadów – interpretacja Konrad, jako figura idealnego, romantycznego poety, posługiwał się również chętnie improwizacją, w czasie której mógł dać upust swojemu natchnieniu i pod wpływem chwilowego napływu weny wygłosić niezwykle przejmujący monolog.
Słowa wypowiedziane w tej części dzieła przez Konrada stanowią apogeum jego pychy i poczucia wyższości nad innymi. To tutaj romantyczny poeta ogłosił wszystkim swoje poglądy dotyczące Boga, miłości i wolności.

W początkowych fragmentach improwizacja Konrada stanowiła pochwałę samotności – poeta głosił, iż tylko człowiek samotny może dokładnie wsłuchać się w swoje myśli i je zrozumieć, bowiem żadne słowa nie oddadzą tego, co chcieliśmy powiedzieć, zatracając czasem nawet cały sens myśli:[c]Myśl z duszy leci bystro,
Nim się w słowach złamie.[/c]Słowa wypowiedziane przez Konrada potwierdzały tezę, iż w gruncie rzeczy każdy z nas jest samotny – od urodzenia aż do śmierci pozostaje z nami na zawsze tylko nasz cień. Ludzie tylko przychodzą i odchodzą.
Konrad zdaje się być bohaterem niepokornym, stawiającym się na równi z Bogiem. Sądził, iż tak jak Najwyższy jest w stanie ulecieć do gwiazd i do końca czasu. Zdawał się twierdzić, iż przez to stał się nieśmiertelny, równy Stwórcy i nieograniczony czasoprzestrzenią:[c] Taka pieśń jest nieśmiertelność.[/c]Konrad w swych słowach kreował się na osobę niepohamowaną w dążeniu do opanowania innych i do okazania im swej pogardy. Ubliżał poetom, prorokom i wielkim tego świata:[c]Depcę was, wszyscy poeci,
Wszyscy mędrcy i proroki
Których wielbił świat szeroki.[/c]Poeta twierdził – tak mu się zdawało – iż całe dobro ziemskie skupiło się właśnie na nim, tylko on wiec jest godny nazywać się poetą, mędrcem, prorokiem, a wręcz - Bogiem. W tej wypowiedzi Konrad ujawnił uniwersalną tezę o człowieku, który zawsze dążył i będzie dążyć do wywyższenia siebie oraz do władzy. 
W gruncie rzeczy Konrad był jednak samotny – tworzył sam dla siebie, pozwalając jedynie słuchać Bogu:[c]Śpiewam samemu sobie.[/c]Uważał się jednak za jednostkę wybitną:[c]Jam się twórcą urodził[/c]i fakt ten starał się wykorzystać w polemice z Bogiem. Na skrzydłach swojego natchnienia uleciał aż do Boga, uzurpując sobie prawo do walki z Nim.W swym monologu Konrad posunął się do stwierdzenia, iż Bóg kłamie – nie jest, tak jak mówi – miłością, lecz mądrością, którą można zwyczajnie wyczytać z ksiąg i się jej nauczyć. Poeta chciał więc przejąć władzę nad duszami na ziemi. Czuł, iż nie będzie to dla niego trudne, bowiem umiał już rządzić uczuciem. 
Czując swą potęgę, Konrad chciał ją wykorzystać dla walki o sprawę narodu:[c]Ja i ojczyzna to jedno.[/c]Jednocześnie miał pretensje do Boga, że tak dotkliwie doświadczył Polskę.
Konrad, kończąc swoja improwizację, dał przez siebie przemówić Szatanowi, który Boga nazwał carem. Działanie to jest przykładem niezwykłej interwencji sił nadprzyrodzonych w ludzkie życie. Diabły i anioły stają nad Konradem w czasie jego całej wypowiedzi – raz wyrażając dla niego podziw, innym razem zniecierpliwienie czy dezaprobatę. Głosy te zdawały sobie sprawę z tego, do czego może doprowadzić pycha poety, stąd wykrzykiwały:[c]Brońmy go, brońmy,
Skrzydłem osłońmy
Skroń
lub:
Oczy mu wydrę.[/c]W wyznaniu tym – jak twierdzą znawcy tematu – Konrad „bardziej przypominał zbuntowanego Lucyfera niż Prometeusza”. Zdanie wypowiedziane przez Szatana skończyło monolog poety. 
W swych rozmyślaniach dotyczących przeznaczenia, wolności, życia, posunął się jak najdalej mógł – wypowiedział walkę samemu Bogu. Jego bunt był gwałtowny, piękny, a zarazem przerażający. To, co Konrad nazwał miłością, w istocie nią nie było:[c]Co ja zechcę, niech wnet zgadną,
Spełnią, tym się uszczęśliwią,
A jeżeli się sprzeciwią,
Niechaj cierpią i przepadną.[/c] Konrad mówił też o uszczęśliwianiu narodu – z jednej strony chciał mu dać wolność, szczęście, z drugiej jednak elementarnie traktował ludzi, gardził nimi. Pycha Konrada stopniowo narastała, doprowadzając go w końcu do upadku. Człowiek bowiem nigdy nie wygrał z Bogiem, Konradowi też to się nie udało. Harmonia świata nie została zachwiana przez dzieło jednego człowieka, przez jego szalone słowa. Bóg pozostał Bogiem, a człowiek – człowiekiem.
Improwizacja Konrada skończyła się jego klęską – Bóg pozostał milczący i odległy, a bohater posunął się do bluźnierstwa, dając przez siebie przemówić złym duchom. Dał się ponieść swej pysze i indywidualizmowi, dążąc do władzy despotycznej, absolutnej nad światem i duszami.Podsumowanie – 
Wśród tematów, które Mickiewicz poruszył w Wielkiej Improwizacji, znajdują się: problem samotności poety, wielkiej miłości do narodu, konfliktu rozumu i uczucia, siły poezji, a także buntu jednostki wybitnej. 
W wątkach tych odnajdujemy konfesyjny charakter wypowiedzi – jak podkreślają badacze twórczości autora, jest to swoista poetycka spowiedź, której odbiorcą jest nie tylko czytelnik, ale również sam Bóg. Mickiewicz w usta Konrada nie włożył jednak pokornego wyznania win i grzechów, lecz bunt przeciw boskiej władzy, zwierzchności i panowaniu na ziemi.
Mała improwizacja III części Dziadów – interpretacja [c]Improwizacja – to utwór wygłoszony bez wcześniejszego przygotowania, pod wpływem chwili i natchnienia.[/c]Obie części improwizacji, które Mickiewicz umieścił w III części swojego dzieła, uważane są za wielkie osiągnięcie polskiego romantyzmu. Konrad, w I części monologu, jest uosobieniem twórczej potęgi, wyraża również dramat samotnego poety, który nie potrafi do końca nadać kształt swoim myślom. II część ukazuje go już jako przedstawiciela krzywdzonego narodu, wyraziciela jego racji i krzywd. 
Konrad, figura romantycznego poety, pod wpływem chwili, jej nastroju, a także z wielkiej miłości do ojczyzny i z patriotycznego obowiązku, w sposób bardzo emocjonalny i patetyczny wygłosił swą sławną mowę – nazywanąMałą Improwizacją. Sformułował on w niej swój profetyzm (profetyzm – jest to zdolność przewidywania przyszłości, prorokowania) chcąc przekazać światu, iż stał się prorokiem głoszącym przyszłość swojego narodu. W tym celu wzniósł się ponad ludzkość w postaci orła. (orzeł – motyw często wykorzystywany w literaturze epoki, symbolizujący siłę, odwagę, godność, waleczność).
Nagle nad orłem pojawił się czarny kruk – swą sylwetką zasłonił niebo i przykrył horyzont, nie pozwolił również orłowi na spokojny lot. Krukiem tym był carat i jego rządy, przynoszące Polsce tylko nieszczęścia.
Słowacki kontra Mickiewicz – dwie wizje roli Polski i narodu polskiego Kordian w zamyśle Słowackiego miał być repliką III części Dziadów Mickiewicza. Słowacki osiadł w 1832 roku w Paryżu. Wydane tam dwa tomiki Poezji nie zrobiły wrażenia na czytelnikach. Potem w Paryżu pojawił się Mickiewicz, ukazała się III część Dziadów i Księgi narodu i pielgrzymstwa polskiego. Paryż okazał się dla dwóch wieszczów za mały, poetycki wzorzec Mickiewiczowski narzucił się odbiorcom jako obowiązujący i Słowacki nie miał już czego szukać w Paryżu – tam królował Mickiewicz. Poza tym Mickiewicz obraził Słowackiego, umieszczając w III części Dziadów pod imieniem Doktora męża matki Słowackiego, Augusta Bécu. Doktor przedstawiony został w dramacie jako nikczemnik i sługa Nowosilcowa. Słowacki wyjechał więc do Genewy i tam napisał Kordiana.
Polemika Kordiana z Dziadami dotyczy głównie mesjanistycznej interpretacji przeznaczenia Polski. Analogia z Chrystusem i jego męką określała u Mickiewicza uniwersalny sens ofiary polskiej, złożonej dla zbawienia innych. W Kordianie przywołuje się w analogicznej funkcji postać Winkelrieda, legendarnego bohatera szwajcarskiego Średniowiecza, który w walce wbił dzidy wrogów we własne piersi. W jego ofiarnym geście był heroizm walki i czynu. Hasło [c]“Polska Winkelriedem narodów!”[/c] zawierało w intencji Słowackiego inne określenie misji Polski niż ponowienie ofiary Chrystusowej. Kwestionowało cierpienie i bierną mękę jako najwyższe wartości etyczne, wskazując na sens czynnej walki ze złem historycznym. W dramacie temu realnemu złu, jakim jest carska Rosja, próbuje przeciwstawić się główny bohater.

STRESZCZENIE - Część III
Akcja tej części toczy się w Wilnie, pod Lwowem oraz w Warszawie. Mickiewicz dedykował utwór Janowi Sobolewskiemu, Cyprianowi Daszkiewiczowi, Feliksowi Kółakowskiemu oraz wszystkim patriotom, którzy byli prześladowani. 
Prolog – 
Widzimy celę w więzieniu, które kiedyś było klasztorem bazylianów. Była to cela Gustawa. Gdy dowiedział się, iż zostanie uwolniony, wyznał:[c]Żywy, zostanę dla mej ojczyzny umarły
Po czym na ścianie celi napisał po łacinie – 
Umarł Gustaw, narodził się Konrad 
(Gustavus obiit, natus est Conradus). [/c]
Scena więzienna – 
Widzimy więźniów, którzy spotykają się w celi Konrada w wigilię. Było to powitanie nowego więźnia, Żegoty. Trafił on do celi, mimo że nie był jednym ze spiskowców. Wszystkie te aresztowania odbyły się z rozkazu i inspiracji senatora Nowosilcowa. 
Jeden z więźniów, Tomasz, zaproponował pozostałym, aby ci więźniowie, którzy nie mają rodzin, poświęcili się dla pozostałych i sam zaproponował, iż taką grupą pokieruje. 
Uczestnicy spotkania opowiedzieli sobie o strasznych warunkach, w jakich byli przetrzymywani, o złym jedzeniu, o głodzie i osłabieniu. Opowiadali o kibitkach, które wiozły dzieci na Syberię. Widzieli wśród tych ludzi swoich przyjaciół.
Żegota opowiedział zebranym bajkę o diable, który dążył do zniszczenia ziarna, które Bóg dał ludziom. Zakopał je więc w ziemi, ziarno zaś wydało plon. Następnie wspólnie zaśpiewali pieśń nawołującą do zemsty, Konrad zaś wyznał:[c]Tak! Zemsta, zemsta, zemsta na wroga,
Z Bogiem i choćby mimo Boga![/c]Konrad, pod wpływem nagłego natchnienia, wygłosił improwizację (tzw. Małą). W jego wizji unosił się nad ziemią w postaci orła, chciał też zobaczyć przyszłe losy Polski. Nagle nad orłem przeleciał wielki kruk.
Wielka Improwizacja – 
Jest to monolog Konrada, w którym zastanawiał się nad swym losem poety i artysty. Czuł się kimś wyjątkowym, wrażliwym, gotowym do podjęcia wielkiej misji wyzwolenia kraju. 
Następnie zarzucił Bogu, iż nie może on dać ludziom prawdziwego szczęścia, wezwał także Stwórcę, by oddał mu władzę nad ziemią. Na koniec nazwał go mądrością i zarzucił brak miłości. 
Konrad czuł się jednością z krajem, z ojczyzną. Cierpiał za cały naród. Zbuntował się także przeciwko Bogu, nie mogąc pogodzić się z zastaną sytuacją. Przez jego usta przemówił Szatan, nazywając Boga carem. Po tym wyznaniu Konrad zemdlał, a duchy zaczęły walczyć o jego duszę.Scena III – rozgrzeszenie Konrada przez księdza Piotra
Do sali, w której przebywał Konrad, przybył ksiądz Piotr. Odprawił nad nim egzorcyzmy. Duch wyznał również księdzu, iż w jednym z klasztorów Rosjanie przetrzymywali młodego Rollisona, który zastanawiał się, czy nie popełnić samobójstwa. Gdy zły duch opuścił ciało Konrada, ksiądz nakazał mu modlić się o przebaczenie. 
Scena IV – widzenie Ewy
Ewa, mieszkająca na wsi pod Lwowem, miała widzenie – Maryja podała swojemu małemu synowi, Jezusowi, kwiaty, a On zasypał nimi Ewę. 
Widzenie księdza Piotra
Obserwujemy księdza, przebywającego na modlitwie. W jej trakcie miał widzenie – ukazały mu się kibitki jadące na Syberię oraz siedzącą w nich młodzież. Wśród nich znajdował się tajemniczy mesjasz, o imieniu czterdzieści i cztery, który miał zbawić kraj. 

Ksiądz widział też Polaków niosących krzyż, cierpiących jak Jezus i opłakiwanych przez ich matkę – Wolność. Umarły naród jednak zmartwychwstał i uniósł się do nieba ubrany w białe szaty.
Widzenie Senatora
Są to koszmary, które dręczyły Nowosilcowa. Nagle wszyscy odwrócili się od niego, stracił ich szacunek, zaś diabły zaczęły walczyć o jego duszę.

Salon warszawski
Było to spotkanie na balu, w którym uczestniczyła cała warszawska elita. Zauważyć można podział na dwie grupy wśród obecnych na sali. Przy drzwiach stali młodzi patrioci, zaś w środku, przy stolikach, zasiadała towarzyska śmietanka – damy, oficerowie, literaci. Tematem ich rozmów była wyższość literatury francuskiej nad polską, wspaniałość balu i dobroć Senatora. 
Młoda dama z towarzystwa rozmawiającego przy drzwiach zachęca obecnych do wysłuchania opowieści o Cichowskim. Szambelan nie chce słuchać i wychodzi. Reszta zgromadzonych przystaje na propozycję. Adolf opowiada o tym, jak przed laty uznano, że zaginiony Cichowski się utopił. Tymczasem został uwięziony. Poddawano go okrutnym, wymyślnym torturom (pojono opium, karmiono słonymi śledziami nie dając wody do picia, straszono). Mimo że znęcano się nad nim, nikogo z towarzyszy nie wydał. Kiedy po latach więziennej poniewierki wynędzniały wrócił do domu, był człowiekiem zupełnie wyniszczonym, stracił pamięć (prawdopodobnie na skutek lęku przed wydaniem przyjaciół). Elita uznała, iż historia ta zawierała zbyt dużo wątków realistycznych i zbytnio obfitowała w drastyczne szczegóły. Damy uznały zgodnie, iż cała polska literatura jest mierna i nie dorasta do literatury francuskiej. Nie zgadzali się z tym całkowicie młodzi stojący przy drzwiach. Według nich elita całkowicie upadła moralnie i nie interesowała się sprawami istotnymi dla ojczyzny. 
Piotr Wysocki tak zakończył i podsumował dyskusję:[c]Nasz naród jak lawa,
Z wierzchu zimna i twarda, sucha i plugawa,
Lecz wewnętrznego ognia sto lat nie wyziębi;
Plwajmy na tę skorupę i zstąpmy do głębi.[/c]
Bal u Senatora
Wydarzenia rozegrały się w domu Senatora w Wilnie. Zgromadzeni na balu grali w karty i beztrosko rozmawiali. Senator Nowosilcow, a także Pelikan, Doktor i Bajkow wspomnieli o sprawie Rollisona, który na skutek ciężkiego pobicia przez przysłuchującego go zachorował. Senator zdziwił się także, iż ten mimo to żyje.
Na salę weszła matka chłopaka, pani Rollison. Żądała od Senatora widzenia z synem lub pozwolenia na zaprowadzenie do niego księdza. Nowosilcow udał, iż nie ma pojęcia, o czym ona mówi, ale wspaniałomyślnie obiecał, iż jak najszybciej postara się poznać szczegóły sprawy. Rollisonowa przyjęła jego tłumaczenie i stwierdziła nawet, że jest dobrym człowiekiem. 
Po wyjściu kobiety Senator wydał rozkaz, by zaprowadzić ją do syna. Doktor natomiast doradził, by w jego celi otworzyć okno i umożliwić chłopakowi popełnienie samobójstwa. 
Doktor rozkazał, by księdza Piotra poniżyć, ten zaś przepowiedział mu, iż jeszcze tej nocy umrze.
Pani Rollison dowiedziała się, iż jej syn został wyrzucony przez okno z trzeciego piętra i zginął. Wpadła więc na salę podczas trwania balu, bluźniła przeciw Nowosilcowowi, rzuciła na niego klątwę, po czym zemdlała. Tymczasem dało się słyszeć głośny trzask, po czym okazało się, iż właśnie piorun trafił – zgodnie z przepowiednią – w Doktora i ten zginął. 
Okazało się, iż Rollison spadając z okna nie zginął, ale tylko został ranny. Ksiądz, za zgodą Senatora, poszedł do sali chłopaka, a po drodze spotkał Konrada, prowadzonego na przesłuchanie. Ksiądz wyznał Konradowi, iż widzi tajemniczą daleką podróż, w którą ma udać się Konrad, a w jej trakcie odnajdzie dziwnego męża. Żołnierz prowadzący Konrada przerwał dalszą rozmowę.Scena IX – Noc dziadów
Wydarzenie rozgrywają się na cmentarzu, gdzie odbędą się dziady. Pojawiły się zjawy Doktora i Bajkowa, którzy nie zaznali spokoju po śmierci. Jedna z kobiet prosiła o przywołanie ducha jej kochanka. Guślarz uczynił to, ale bez skutku.
Gdy zbliżał się dzień, Kobieta i Guślarz zobaczyli wozy ze skazańcami wiezione na Syberię. Zauważyli, iż był tam i Konrad, ze śladami krwi na piersiach. 
Ustęp 
Podzielony został przez autora na części: Droga do Rosji, Przedmieścia stolicy, Petersburg, Pomnik Piotra Wielkiego, Przegląd wojska, Dzień przed powodzią petersburską 1824, Oleszkiewicz. 
Mickiewicz opisywał stolicę Rosji – Petersburg, jako miasto całkowicie zależne i bezkrytyczne wobec cara. Autor mieszkańców Petersburga nazwał „sługusami”. 
Pielgrzym – czyli Konrad - spotkał tajemniczego mężczyznę, co wcześniej przepowiedział mu ksiądz Piotr. Jak się okazało, był to malarz i mistyk – Oleszkiewicz.
W Pomniku Piotra Wielkiego Mickiewicz skontrastował pomnik rosyjskiego cara z pomnikiem Marka Aureliusza w Rzymie. 
Rosję autor przedstawił jako kraj, chcący militarnie podbić inne państwa i narody. Car chciał uzyskać za wszelką cenę kolejne militarne sukcesy, bez względu na ofiary i koszty.
Do przyjaciół Moskali wskazywało czytelnikowi, iż także sami Rosjanie są przez cara gnębieni, nie są do końca wolni.

Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
Dziady cz III
dziady cz III salon
Dziady cz III
A Mickiewicz Dziady cz III
Dziady cz.III - streszczenie szczegłowe, KSIĘGA PIERWSZA
DZIADY cz III streszczenie szczegółowe
Dziady cz III
Opracowania lektur, DZIADY cz III, DZIADY cz
Opracowania lektur, DZIADY cz III, DZIADY cz
DZIADY CZ III id 147073 Nieznany
SCENA VII, Lektury, Dziady cz. III
despotyzm w literaturze dziady cz III
Dziady cz III jako dramat o problemach narodu w niewoli
Dziady cz. III prolog + sc. I i VII, Liceum-Warto
PRZEDMOWA, Lektury, Dziady cz. III
SCENA V, Lektury, Dziady cz. III
poznawcza i mistyczna rola snu w prologu dziady cz III
Dziady cz III
SCENA II, Lektury, Dziady cz. III
-Dziady cz. III-, LEKTURY do matury

więcej podobnych podstron