Łacińskie nazwy na receptach
Z kraju;2013-01-03 ["Rzeczpsopolita"]
Od 30 grudnia 2012 r. zaczęła obowiązywać nowelizacja rozporządzenia ministra zdrowia o receptach lekarskich. Lekarze znów mogą pisać na receptach łacińskie nazwy, a pacjenci kupować droższe lub tańsze leki wedle uznania.
Nowe przepisy jednoznacznie wskazują, że lekarz będzie mógł na recepcie zapisać pacjentowi lek z nazwą międzynarodową. Jest to łacińska nazwa substancji chemicznej, którą może zawierać w składzie np. kilka medykamentów umieszczonych na liście refundacyjnej. Od 30 grudnia 2012 r. zaczęła obowiązywać nowelizacja rozporządzenia ministra zdrowia o receptach lekarskich.
Do tej pory, czyli od czasu wejścia w życie ustawy refundacyjnej, przepisy nie pozwalały jednoznacznie używać łaciny na drukach recept. Dlatego lekarze w obawie przed karami z NFZ tego unikali. Tymczasem pacjent, który dostaje receptę z nazwą międzynarodową substancji zamiast nazwy konkretnego leku, ma szersze pole manewru. – Informujemy go wówczas, że może kupić tańszy medykament z listy refundacyjnej zawierający właśnie tę substancję. Z drugiej strony może kupić droższy i więcej do niego dopłacić, gdy już wie, że będzie na przykład dla niego skuteczniejszy – mówi Aleksandra Kuźmiak, farmaceutka z Trójmiasta.
Tylko białe
Co więcej, nowela rozporządzenia zmienia druki recept na leki odurzające czy psychotropowe. Będą teraz białe – tak jak pozostałe. Do tej pory medycy mogli przepisywać takie farmaceutyki wyłącznie na różowych drukach ścisłego zarachowania.
Resort zdrowia uzasadnia, że chorzy realizujący taką receptę czuli się stygmatyzowani. Aleksandra Kuźmiak zaznacza jednak, że zmiana może przynieść też wiele kłopotów.
– Do aptek przychodzą ludzie uzależnieni od psychotropów. Zdarza się, że gdy nie dostaną recepty od lekarza, fałszują ją. Różową podrobić trudniej – zaznacza farmaceutka.
Nowe przepisy umożliwiają wystawianie recept na leki psychotropowe także lekarzom, którzy nie podpisali umów z NFZ. Fundusz do tej pory uważał, że nie można im wydawać unikatowych numerów identyfikujących druk. Tymczasem wiele osób woli leczyć się prywatnie, bo – jak przyznaje Joanna Zabielska-Cieciuch z Porozumienia Zielonogórskiego – pacjenci wstydzą się spotkania z sąsiadem w publicznej służbie zdrowia.
Druki recept lekarze bez umów mają dostawać z wojewódzkich inspektoratów farmaceutycznych. Pacjenci, którzy mają różowe recepty wypisane jeszcze przed końcem 2012 r., mogą je realizować do 1 kwietnia 2013 r.