interpretacja
tekstu
109
KUSZENIE
JEZUSA: „JEŚLI JESTEŚ SYNEM BOŻYM" (4, 1-13)
ga. Źródło i zawór nie stoją wobec siebie jako alternatywa, ale razem stanowią ujęcie dy. Pierwszą i wciąż powracająca pokusą człowieka jest nieufność wobec tego, że on stworzeniem Boga i że wszystko, co może posiadać, otrzymuje od Boga jako Jego . Jest to pokusa uważania Boga za wroga i konkurenta.
w. 4: «Jezus mu odpowiedział: Napisano:...». Jezus pokonuje pokusę, znajdując siłę >odwołaniu się do Pisma. W posłuszeństwie wobec słowa Bożego doświadcza się, iż pierwszym chlebem, źródłem życia, jest sam Bóg w swojej miłości. Słowo Boga nie jest >alternatywą dla chleba, ale wręcz przeciwnie, jest jego początkiem. Podsunięcie fał-szywego przeciwstawienia wynikało z przebiegłości wroga, który chciał upadku czło-wieka. Jezus mówi: „Nie samym chlebem żyje człowiek", a to oznacza, że żyje on „także chlebem". Pierwszym i podstawowym chlebem jest jednak posłuszeństwo Bogu i za-nie wobec Niego. Tylko stąd życie może czerpać światło i sens. Nie wyklucza to wcale innego chleba, ale następuje najpierw, jak cel jest przed środkami, a meta przed rozpoczęciem drogi. Ustalając ten priorytet, można pokonać diabeł alternatywę: Bóg albo człowiek. Człowiek pochodzi od Boga i jest dla Boga, ponieważ sam Bóg jest także dla człowieka i niczego mu nie odbiera, ale wręcz przeciwnie, mu wszystko, poczynając od samego istnienia. W ten sposób Jezus pokonuje kłamstwo, które stoi u początku podejrzliwości i nieufności, i na nowo przyprowadza człeka na drogę posłuszeństwa. Kiedy następnie dokona rozmnożenia chleba (zob. Łk 9, ), nie ulegnie tej pokusie. On, słowo Boga, stanie się chlebem dla wszystkich nie :z przywilej czynienia cudu, ale przez solidarność z braćmi w posłuszeństwie wobec . Aby zapoznać się bliżej z biblijnym kontekstem tego kuszenia, warto porównać Pwt 8, 2-4; Wj 16, 9; Lb 11, 4-10; l Kor 10, 6.
Po pokonaniu fałszywej alternatywy, określony zostaje cel, zasada i fundament, którego pochodzi wszystko i ku czemu wszystko zmierza. Bóg i Jego słowo nie przestawiają się człowiekowi, ale nadają sens wszystkim pozostałym rzeczom. Kiedy modlitwie Ojcze nasz prosimy o chleb, uznajemy, że nasz powszedni chleb pochod zi od Niego, a nawet że On sam jest naszym chlebem i źródłem naszego życia.
ww. 5-7: «Następnie wyprowadził Go wysoko...». Ta pokusa dotyczy otrzymania Krowa (wszystkie królestwa świata!) przez zdobycie władzy i zamianę myśli Bożej
dążenia człowieka. Królestwo należy się Synowi. Ale On zdobywa je nie dlatego, że lubi władzę, ale właśnie dlatego, iż jest od niej wolny. Władza wynosi Go aż na krzyż On inauguruje swoje Królestwo (zob. Łk 23,42n). Ta pokusa znowu dotyczy środków prowadzących do celu. W użytkowaniu środków wyraża się prawdziwa alternatywa - głupota lub poznanie Boga, bałwochwalstwo lub bojaźń Boża. O głupocie można wić, kiedy środki nie należą do natury celu, o bałwochwalstwie, kiedy same środki postawione są jako cel. Głupotą grzeszy się wtedy, kiedy nie pojmuje się, iż nasionko jest tej samej natury,
drzewo, i kiedy nie umie się rozróżnić strategii działania szatana od strategii Boga. święty Ignacy w medytacji o dwóch sztandarach* podaje podstawowe kryterium, umożliwiające rozróżnienie mocy złego od mocy krzyża. Szatan działa, prowadząc
od pragnienia bogactw do władzy i do pychy; Jezus natomiast prowadzi od pragnienia ubóstwa do uniżania się i pokory. Używanie środków nieprzyjaciela oznacza współdziałanie z nim, a jego celem jest to, aby człowiek zaczął używać środków, które służą złu.
Grzeszy się bałwochwalstwem, kiedy środki stają się celem i stworzenia zajmują miejsce Boga. Bożek bowiem sam w sobie jest niczym (zob. l Kor 8,4). Bałwochwalstwo pojawia się wtedy, kiedy absolutyzuje się jakąś rzeczywistość, nie zważając na Boga. Bożkiem może więc być prawo, porządek, własność, praca, produktywność, konsumpcja, przyjemność, dobrobyt, wolność, wiedza, partia, państwo, naród, Kościół, różne ideologie... Także i te dobre środki stają się negatywne, kiedy są absolutyzowane. Tworzą wtedy świat diabelskich wartości, ponieważ kiedy zostaną pozbawione swego celu, prowadzą ludzkie życie ku śmierci i bronią człowiekowi uczestnictwa w wolności Królestwa. Człowiek nigdy nie jest ateistą, jest jedynie bałwochwalcą, który absolutyzuje własne potrzeby z powodu strachu i tworzy w ten sposób świat tak bardzo różny od królestwa Boga! Dlatego szatan nie bez racji twierdzi, że wszystko znajduje się w jego rękach i może on dać to temu, kto pójdzie za jego radami. Człowiek, który utracił Boga, nie znajduje się w neutralnej strefie wolności i możliwości decydowania. Przestrzeń dzielącą go od Boga zapełnia swoimi lękami i potrzebami, które stają się jego bożkami i dążeniami, wokół których organizuje on całe swoje istnienie.
Dzisiaj bardziej niż w czasach minionych mamy do czynienia z tą „kosmiczną" organizacją zła. Po wyeliminowaniu Boga, pustkę po Nim wypełniono smutkiem nicości oraz różnorakimi pożądliwościami, które nigdy nie będą mogły być zaspokojone, ale które podsycają się w nieskończoność. Człowiek, utraciwszy Tego, którego potrzebuje, absolutyzuje swoje potrzeby i czyni je niezastąpionymi bożkami. Środek, który stał się celem samym w sobie, przekręca każdą rzecz w jej dość zbliżone przeciwieństwo - prawdziwe w użyteczne, sprawiedliwe w korzystne, dobre w przyjemne, piękne w funkcjonalne, miłość w egoizm... życie w śmierć. Można dojść do tego, że jako cel postawi się nicość - zło absolutne w miejsce Boga! Popada się w nihilizm i fatalizm, wszelkie przeciwstawianie się temu ocenia się jako bezsensowne. Zło wydaje się konieczne, a nicość - nieunikniona. Można jeszcze co najwyżej szukać jak najmniejszego zła, ale zawsze się je popełnia, a ono nieustannie rośnie, aż zapełni swoją pustką każdą życiową przestrzeń.
w. 8: «Panu Bogu twemu będziesz oddawał hołd». Jedynie wtedy, kiedy człowiek oddaje się hołd Bogu, może pokonać sytuację zła. Człowiek jest tym, do czego się odnosi. Staje się swoim celem - tym, komu oddaje hołd. Jeśli boi się Boga i oddaje Mu hołd we wszystkich rzeczach, wtedy tworzy samego siebie jako obraz i podobieństwo Boga także we wszystkich rzeczach. Jeśli nie boi się i nie oddaje Mu hołdu, zatraca samego siebie w rzeczach, które adoruje i których się lęka. Początkiem mądrości jest bojaźń Pana (Ps 111,10). Kiedy w modlitwie Ojcze nasz prosimy Boga, aby przyszło Jego królestwo i aby Jego imię było uświęcane, prosimy Go o zwycięstwo nad tą pokusą. Uwielbienie i bojaźń Boża - nie Boga instrumentalnego, ale prawdziwego Boga (zob. następne kuszenie!) - jest królestwem Boga na ziemi, ponieważ jest wolnością człowieka od wszelkich innych bożków. Odpowiedź Jezusa należy zestawić z Pwt 6, 13.
Zob. Ćwiczenia duchowne, 136-147; wyd. polskie: św. Ignacy Loyola, ćwiczenia duchowne, przeł. Jan Ożóg SI, dawnictwo WAM, Kraków 1996 - przyp. red.
ww. 9-11: «Wtedy zaprozoadzil Go do Jeruzalem...». W Jerozolimie, sercu Ziemi Obiecanej, gdzie odbywa się ostateczna walka Chrystusa z szatanem, ujawnia się także