93. WYTRWAĆ NA DRODZE ZBAWIENIA
9.5.1977 r.
Don Orione: Pisz, synu. Mówi do ciebie Don Orione.
Kropla wody, spadająca stale na granit, wreszcie wyżłobi go. A jednak czym jest ta mała niewidzialna kropelka wody? Co za moc może ona mieć, by dokonać czynu wymagającego wiele siły i mocy? Lecz kropla wody, by móc wyżłobić granit potrzebuje pomocy - czasu. Pan nazwał cię niewidzialną kropelką wody, mocno spadającą w dół i nawet wyjaśnił ci dlaczego.
Toteż ja, don Orione, powtarzam ci: tak jak kropla wody dla wyrycia granitu potrzebuje pewnego czasu, tak ty potrzebujesz wytrwałości.
Trzeba wytrwać w dobrym, bo człowiek straciwszy przez grzech pierworodny wrodzoną równowagę, podlega ciągłym zmianom humoru i temperamentu. Jest więc zmienny jak wiatr, który teraz wieje ze wschodu, a potem z zachodu. Jeśli więc nie włączy się do tej ludzkiej natury tak ułomnej, tak zmiennej elementu równowagi, nie wyda ona nic dobrego, owoce jej będą tylko górskie i dzikie. Tym elementem równoważącym jest Łaska Boża, a przynosi ona ze sobą tak ważny dar wytrwania, bez którego zbawienie wieczne jest niepewne.
Nie wystarcza znad dobro, chcieć go spełniać i pragnąć go, trzeba jeszcze wytrwać w nim. Ile już po pierwszych krokach na drodze ku doskonałości zatrzymało się. Jedni stanęli w połowie drogi, inni znowu, będąc już blisko celu, narażają swe wyrzeczenia i ofiary, cierpienia na utratę.
Przez brak wytrwałości można wszystko stracić.