16. MÓDLCIE SIĘ, BO ZGINIECIE WSZYSCY
Jezus: Synu mój, dziś położenie Kościoła jest bardzo niepewne, podobne do położenia wielkiego państwa w wigilię jego upadku. Lecz jeszcze dziwniejsze jest to, że ludzkość czując powagę położenia, nie ma siły otrząsnąć się i chwycić za oręż niezawodną, zdolną do zatrzymania klęski już zapoczątkowanej i uratowania jej od ostatecznej ruiny.
Jeszcze raz, synu mój, przypominam, że Kościół powinien był przyjąć pełne miłości i wezwania Matki Mojej w La Salette, Fatima i w wielu innych miejscach objawiń. W wezwaniach tych wspólna Matka nasza upominała Kościół i świat, by uratować go od strasznej zagłady, od godziny oczyszczenia. Mówiła: "czyńcie pokutę, módlcie się na różańcu świętym - inaczej zginiecie wszyscy". Wzywała do pokuty świat wiele, wiele razy!
Jak na miłość Matki odpowiedział świat i jak odpowiedział Kościół? Mało, bardzo mało osób, przyjęło wezwanie z Nieba w stosunku do ogromnej liczby ludzkości.
Pycha i zarozumiałość nie pozwoliły chrześcijanom i ludziom tego wieku nieszczęsnego, który wpadł w zasadzki potęg piekielnych, uwierzyć Matce Najświętszej.
Zignorowane zostały słowa pełne Miłości i Miłosierdzia Matki Niebieskiej. Nie dano Jej odpowiedzi, na którą tak bardzo czekała, a więc ludzie nie zmienili swego postępowania, nie powrócili do modlitwy i pokuty. Niestety czyniono wszystko, by serca ludzkie od Boga oddalić. Usiłowano pozbawić Kościół ducha chrześcijańskiego, pogrążając Go coraz bardziej w materializmie, by zapomniał o swoim wielkim Boskim posłannictwie.
Jak ludzie łatwo zapominają, jak wiele razy uratowało ich Miłosierdzie Boże, tak pojedyncze osoby jak i całe społeczeństwa.
Czy pod Lepanto, Kościół, a z nim cywilizacja chrześcijańska nie zostały uratowane od potęgi Księżyca (poprzez różaniec)?
Jednakże pomoc dla Kościoła i dusz przychodziła zawsze dzięki modlitwie.