ludzie bezdomni obraz biedy- zeromski prezentuje zycie najbednijeszych warszawiak贸w, mieszkaj膮cych przy ulicy ciep艂ej, stamt膮d wywodz膮 si臋 braca jadymowie. stoj膮ce tam domy s膮 zrujnowane, ludzie biedni, obdarci, g艂odni, nie zachowuje si臋 podstawowych zasad higieny. 偶ycie mieszka艅c贸w ulicy ciep艂ej sprowadza si臋 do biologicznej wegetacji. pisarz eksponuje brud, n臋dz臋, smr贸d, mrok mieszka艅 oraz obraz obraz starej kobiety, chorej schyicznie, stanowi膮cej 'widmo cz艂owiecze' przywi膮zane do haka wystaj膮cego z ziemi. aby przezy膰 mieszka艅cy ulicy ciep艂ej podejmuj膮 si臋 nawet najpodlejszych prac, czesto ponad ich si艂y. zeromski ukazuje nie tylko n臋dzne 偶ycie najbiedniejszych, warunki ich egzystencji, nory i rudery, w ktorych 偶yj膮, eksponuje tak偶e skutki takiego stanu rzeczy, choroby, wyniszczenie organizm贸w, przedwczesna 艣mierc, a wiec wszystko to czemu judym pragnie jako lekarz zapobiegac. bieda i n臋dza na ciep艂ej-kiedy judym odwiedzi艂 rodzinne strony, kiedy wroci艂 do warszawy, zobaczy艂 ruiny dom贸w, biede, br贸d, n臋dzarzy, chore niedomyte dzieci, ktore pozostawione same sobie wychowywa艂y sie na ulicy. z otwartych okien domostw czu膰 by艂o smr贸d gotowanego bobu, fasoli, grochu, i dyni. fabryka cygar- zona wiktora pracuje w fabryce tytoniu, zeromski opisuje ci臋偶kie warunki pracy, brak higieny, mechanicznosc wykonywanych czynno艣ci. 'duszace powietrze, pe艂ne smrodu cia艂 pracujacych w upale, w mijescu niskiem i ciasnym, prze艂adowane py艂em starego tytoniu, zdawa艂o si臋 rozdziela膰 tkanki, 偶ar艂o gardziel i oczy' gdy judym poszed艂 tam zobaczy艂 jak w nieludzkich warunkach pracowano, zatrudnieni robotnicy sprawiali wrazenie maszyn wykonuj膮cych mechaniczne ruchy, tracili zdolnosc odczuwania i osobowosc. ich organizmy by艂y dodatkowo wyniszczane przez trujace zwiazki chemiczne. stalownia- wiktor, silny mezczyzna, wykonuje ciezka prace, dobrze p艂atn膮, ale szkodliw膮 dla zdrowia, tomasz widzi swojego brata przy pracy, 'wowczas na galeri z zelazna balustrada, za p艂omieniem a w po艂owie jego wysoko艣ci zdawa艂o si臋 ze w samym ogniu, jak salamandra, ukaza艂a si臋 czarna fig贸ra' judym w stalowni zobaczy艂 mezczyzn o wieliek tezyznie fizycznej, ktory wykonywali prace ponad ludzkie si艂y, hutnicy kowale robotnicy pracowali w wysokiej temperaturze, miedzy galeriami z zelaza, mieli przekrwione oczy i byli bardzo zm臋czeni. tytu艂- tytu艂 powie艣膰i ludzie bezdomni mozna t艂umaczy膰 w spos贸b dosowny i metaforyczny. dos艂ownie bezdomni, czyli pozbawieni domu s膮 przedstawiciele najbiedniejszych warstw spo艂ecznych pary偶a i warszawy. metaforycznie uj臋ta bezdomno艣膰 oznacza niemoznosc znalezienia sobie miejsca w zyciu, bezdomnosc w sensie filozoficznym, psychologicznym itp. w tym rozumieniu bezdomni s膮 wszyscy najwazniejsi bohaterowie powiesci, dr judym, joasia podborska, karzecki, les-leszczykowsi... obraz ludzi bogatych (ziemia艅stwo)- przedstawicielami ziemianstwa sa pani niewadzka i jej dwie wnuczki, natalia i wanda, oraz karbowski. niewadzka z wnuczkami poznaje judym w luwrze, niewadzka i natalia odnosz膮 si臋 do judyma z sympati膮 ale z pewnyego rodzaju wyzszo艣ci膮, nie nalezy on przeciez do ich klasy, pochodzi z biednej rodziny robotniczej. natalia bedzie oburzona, gdy zorientuje sie ze tomasz zabiega o jej uczucia. karbwski to typowy przedstawiciel "z艂otej m艂odziezy' nie pracuje, wydaje majatek rodziny, ziemia艅stwo z powiesci zeromskiego to grupa ktora juz odchodzi w przeszosc. szlachta- szlachte reprezentuje w powiesc rodzina joasi. wieszosc przedstawicieli tej warstwy straci艂a maj膮tki po powstaniu styczniowym. niektorzy jak les-leszczykowski, musieli wyemigrowa膰 z przyczyn politycznych za granic臋. brat joasi, m艂ody zes艂aniec umiera w g艂ebi rosji. szlachta stanowi poczatek przysz艂ej inteligencji. zycie g贸rnik贸w- zeromski przedstawia takze zycie i prace robotnik贸w w zag艂臋biu. mijesce pracy robotnik贸w opisuje s艂owami 'hale grobowe, czarne, ziejace ogniem' w kopalni w ciemnych korytarzach konie ci膮gn膮 w贸zki a ludzie pracuj膮 bez wytchnienia, 'ca艂e zycie spedzja膮 w grobie' opisujac prace g贸rnik贸w pisarz eksponuje niebezpieczenstwo, ci膮g艂膮 styczno艣c ze smierci膮. dzieci robotnik贸w cynkowni zyj膮 na bardzo nieskim poziomie. zniszczone przez warunki zycia stanowi膮 'wynaturzone okazy gatunku ludzkiego' przedwczesniej postarza艂e wygl膮daj膮 jak starcy. panoram臋 biedoty dope艂nia obraz chorych na malari臋 ch艂op贸w w cisach, dzieci wyschni臋te, zielone, z wargami tak sinymi jakby je mia艂y poczernione w臋glem, z oczyma, ktore nie patrzy艂y'