Hersch Stoicy

Jeanne Hersch

Dzieje filozoficznego zdziwienia - Stoicy

Nazwa stoików pochodzi od stoá, portyku na ateńskiej agorze, gdzie filozofowie tej szkoły zwykli się zbierać na swe dysputy.

Stoicy wywierali znaczny wpływ już w starożytności; można też powiedzieć, że odegrali niemałą rolę w całych dziejach naszej kultury. Jeszcze i teraz, nawet bez istotnego odniesienia do treści stoicyzmu, pewne zachowania nazywamy stoickimi. Kiedy jednak mówimy o stoikach, chodzi nam o myślicieli, których koncepcje i postawa są bezpośrednio związane ze ściśle określoną tradycją filozoficzną.

Szkoła stoicka przetrwała dłużej niż szkoła epikurejska. Jeszcze w II wieku po Chr. żyli wybitni przedstawiciele stoicyzmu, a jego oddziaływanie wykroczyło daleko poza Grecję. Do grona stoików wypada zaliczyć takie postaci, jak Posidoniusz, Cycero, Seneka, Epiktet, Marek Aureliusz.

Struktura doktryny stoickiej jest podobna do struktury nauczania epikurejskiego. I o niej można powiedzieć, że składa się z trzech części, z których najważniejsza jest etyka. Stoicy, tak jak epikurejczycy, pragną nauczyć ludzi, jak należy żyć. Wszystko, co nie ma charakteru etycznego, służy w tej filozofii w gruncie rzeczy przygotowaniu moralności. W nauczaniu stoików jest jeszcze logika (teoria poznania) i fizyka (teoria natury), z których ostatecznie wyciąga się wnioski dotyczące właściwego postępowania ludzi.

Logika stoicka jest złożona. Omówimy tu tylko jej jeden element - to, co nazywano apercepcją komprehensywną. Termin ten oznacza wyraźne i oczywiste wrażenie, wytwarzane w duszy przez rzeczy. Ze względu na swoją wyrazistość, wrażenie to powoduje "zgodę" duszy, dzięki czemu rodzi się poznanie i wiedza. Można powiedzieć, że apercepcja komprehensywna jest szczególną formą doświadczania oczywistości. Doświadczenie oczywistości to uchwycenie za pomocą myśli syntetycznego obrazu, którego elementy składowe są spójne i tworzą całość. Kiedy mówię: "pojmuję", "rozumiem", stwierdzam, że memu umysłowi została narzucona pewna oczywistość. "Widzi się" nagle, że elementy pewnej układanki stają się systemem.

U stoików nie ma ani platońskich idei, ani aktualizujących form Arystotelesa. Źródłem wszelkiej wiedzy mają tu być postrzeżenia zmysłowe. Będziemy teraz potrzebowali pojęcia, do którego powrócimy też później; chodzi tu o


nominalizm. Nominalizm to koncepcja, zgodnie z którą każda idea ogólna jest jedynie abstrakcją, nazwą, słowem, nigdy zaś czymś rzeczywistym. Rzeczywista jest tylko konkretna, poszczególna rzecz.

Stoicy powiadali: widzę konia, lecz nie "końskość". Oznacza to, że ogólne pojęcie konia to tylko wymyślone słowo, któremu nie odpowiada żaden przedmiot naturalny. W przyrodzie napotyka się zawsze jedynie określonego konia; spotykamy tylko konie indywidualne, a nie ogólnie konia lub ogólność konia czy też ideę konia. A zatem stoicy byli nominalistami; idee ogólne, pojęcia stanowiły dla nich puste słowa. (Kiedy będziemy mówili o filozofii średniowiecznej, zobaczymy, że pojawi się w niej pojęcie przeciwstawne: realizm. Zgodnie z tą koncepcją prawdziwą rzeczywistością jest przede wszystkim idea ogólna).

Tak więc stoicy byli nominalistami w logice. A ich fizyka? Jest ona krańcowo różna od fizyki epikurejczyków. Podczas gdy ci ostatni mieli koncepcję wszechświata mechanicznego, w którym wszystko można wytłumaczyć za pomocą ruchu i zderzeń niezmiennych atomów i gdzie nie ma całościowego zamiaru ani udziału bogów, stoicy powracają do koncepcji spoistego świata. Ma być on całkowicie przeniknięty przez boski rozum lub duszę świata, która kieruje przyrodą. Świat jest w pewnym sensie biernym ciałem tego boskiego rozumu lub duszy świata. Odnajdujemy tu koncepcję Heraklita; ideę logosu, który podtrzymuje równowagę w świecie. Ma to być coś w rodzaju uniwersalnej duszy, z którą dusza ludzka (nasz "ogień wewnętrzny") nieustannie się komunikuje.

Podobnie jak dla Heraklita, dla stoików dusza ludzka jest częścią "ognia tworzenia". Przenika ona całe ciało, jak boska dusza, która jest rozproszona w ciele wszechświata.

Wszystko jest Bogiem, a Bóg jest wszystkim. Oto panteizm. Według stoików Bóg nie znajduje się poza rzeczywistością; nie ma też niczego w rzeczywistości, co nie należałoby do Boga. Bóg i świat to jedno. Istota rzeczy i porządku, który te rzeczy łączy w całość, ma boski charakter. Jakikolwiek łańcuch przyczyn i skutków nie bywa przypadkowy; jest zależny od Boga.

W centrum tej filozofii znajduje się coś w rodzaju uwielbienia dla porządku naturalnego i przeznaczenia. Prawdę mówiąc, przeznaczenie i porządek naturalny są tu zbieżne. Dlatego też przeznaczenie i Opatrzność nie są już przeciwstawne. Immanentny boski rozum kieruje wszystkimi rzeczami tak, jak przyczyna celowa. Przyczyna celowa tworzy przyczyny jednostkowe, a one wszystkie zwracają się do niej.


Jakie miejsce w koncepcji stoickiej zajmuje wolność? W tym punkcie występuje pewna niejasność. Do jakiego punktu rozciąga się ludzka wolność działania i jakie są jej granice? Stoicy mówią, że ponieważ świat jest rozumny i boski, wolność ludzka (podobnie jak u Heraklita) jest rzeczą realną. Człowiek jest zdolny do utrzymywania kontaktu ze swoim ogniem wewnętrznym i z ogniem ożywiającym wszechświat i do podporządkowania się rozumowi kosmicznemu. Wolność i podporządkowanie mają wspólny swobodny dostęp do tego, co najlepsze.

U stoików wolność nie polega na arbitralnym wyborze. W ostateczności zasadza się na tym, aby uznać doskonałą konieczność i jej się podporządkować.

Dotykamy tu - zanim jeszcze rozpatrzymy stoicką moralność - problemu zła. W doktrynie Epikura problem ten nie występuje. Wszystko tam jest zależne od przypadku (lub od mechanicznej konieczności), od zderzania się atomów. Występowanie zła lub cierpienia tłumaczy się po prostu jako realia rzeczywistego świata.

Natomiast w doktrynie, w której panuje Rozum uniwersalny - niezależnie od tego, czy jest immanentny, czy transcendentny - zło domaga się wytłumaczenia. Zaskoczony człowiek staje oto w obliczu istnienia zła. Dostrzega je również w sobie samym. Dlaczego istnieje zło, jeżeli nad światem czuwa boska dusza? W stoicyzmie problem ten występuje ze szczególną ostrością, bo przecież tutaj bóg i świat to jedno. Bóg - w sensie arystotelesowskich przyczyn - jest istotą każdej rzeczy jako warunek istnienia. A zatem jest także przyczyną zła. Jak to możliwe?

Koncepcja stoików jest taka, że zło występuje razem z dobrem. Bez zła dobro nie miałoby poniekąd sensu. A więc zło jest potrzebne. Bez zła nie byłoby świata wartości. Zło jest, paradoksalnie, niezbędne dobru.

Ponadto stoicy twierdzą, że to, co nazywamy złem, jest nim tylko z naszego, zawsze ograniczonego punktu widzenia. W stosunku do Całości - całości świata - jest ono zawsze dobre. Całością rządzi harmonia i boskie prawo. Człowiek jest w stanie przezwyciężyć zło o tyle, o ile potrafi wyjść poza swój ograniczony punkt widzenia. Kiedy napotyka zło, powinien być zdolny do przyjęcia boskiego punktu widzenia, zgodnie z którym zło jest elementem "niezbędnym".

Czy był to sposób zachęcania ludzi do całkowitego i biernego podporządkowania się wszelkim wydarzeniom? Niekoniecznie. Etyka stoicka jest jednak etyką czynu. Jest nawet etyką heroiczną. Przez decyzje i działania osobiste człowiek sprzeciwia się niekiedy boskim planom. To, że świat jest


boski, nie zwalnia nas od wysiłku moralnego. To właśnie sprawia, że doktryna ta jest wielka.

Najwyższe dobro jest jednak zgodą z Rozumem uniwersalnym i boskim prawem. Zgoda taka przynosi jednocześnie dobro, cnotę i szczęście. W istocie nie ma innego szczęścia, innej cnoty, innego dobra, niż ta zgoda. Wszystkie inne dobra, jakie możemy posiadać, którymi możemy (lub nie możemy) dysponować, powinny stawać się stopniowo dla nas obojętne. Stoicy powiadali: ten, kto pragnie czegoś, co nie zależy od niego, jest niewolnikiem.

Wymagali oni jednak od obywateli, aby uczestniczyli w życiu społecznym, byli aktywni politycznie, pozostawali gotowi na podjęcie odpowiedzialności, wypełniali wszystkie swoje obowiązki i czuwali nad porządkiem w państwie. Nieprzypadkowo właśnie stoicy mieli największy udział w tworzeniu prawa rzymskiego, którego znaczenie i wpływy przetrwały przez wieki aż do naszych czasów. Porządek w państwie i jego racjonalna struktura powinny być zgodne z Rozumem uniwersalnym. Takie jest podstawowe założenie prawa rzymskiego. Chodzi o to, aby utworzyć porządek, który będzie zgodny z samym pojęciem porządku, a więc również z rozumem. Właśnie dlatego obywatele powinni być zaangażowani politycznie i brać udział w dyskusjach publicznych.

Natomiast epikurejczycy mówili, że zajmowanie się sprawami państwowymi to wprowadzanie zamętu do duszy. Aby żyć szczęśliwie, należy ograniczać się do prywatnego życia w kręgu kilkorga dobrych przyjaciół i przede wszystkim chronić spokój wewnętrzny. Kiedy zaś stoik bierze udział w sprawach publicznych, czuje, że po swojemu jest w zgodzie z wiecznym Rozumem, kieruje światem, i że stanowi z nim jedność. Pociąga to za sobą kolejny skutek. Wszystkie nasze doświadczenia, zarówno dobre, jak i złe, nie są dla nas ostateczną rzeczywistością. Zawsze istnieje pewna "poza", pewna możliwość oddalenia się, a niezłomna pogoda ducha [sérénité] nawet w sercu toczącej się bitwy pozwala nam zachować wewnętrzny dystans do wydarzeń.

Na tym polega wielkość myśli stoickiej. Etyka łączy stoika z całym światem, narzuca mu obowiązek współpracy z innymi ludźmi, jednocześnie zaś pomaga mu zachować ów wewnętrzny dystans, tak że jest on czynny, pozostając poniekąd "obok" działania. Nieustannie wykracza on poza działanie bezpośrednie po to, by pamiętać o tym, co istotne.

Porównajmy dwie opisane tu szkoły. Mimo zasadniczych przeciwieństw, dotyczących koncepcji świata i przyrody, a także stosunku wobec państwa, w dziedzinie etyki istnieje między epikurejczykami i stoikami głębokie podobieństwo. To prawda, że epikurejczycy radzą, aby się ograniczać do spokojnego, prywatnego życia, a stoicy zalecają czynny udział w sprawach publicznych; jedni zachęcają do poszukiwania przyjemności (pod kontrolą


mądrego rozeznania), drudzy zaś doradzają powściągliwość. Jednakże jednych i drugich łączy ideał istoty ludzkiej, charakteryzującej się przede wszystkim niezależnością wewnętrzną i niewrażliwością na wszystko, co może nadejść z zewnątrz. Obie szkoły nauczają, że nie warto się przywiązywać do rzeczy, które mogą nam być dane lub zabrane.

Dziś nie ma wśród nas - w sensie ścisłym - epikurejczyków lub stoików. Ale zarazem jest oczywiste, że każdy miewa w sobie coś z jednych i z drugich.

Nie możemy być epikurejczykami. Nasza cywilizacja jest zanadto techniczna, jej tkanka zbyt gęsta, na każdego z nas czeka zbyt wiele możliwości i zagrożeń, abyśmy mogli poprzestać na celebrowaniu naszego osobistego rachunku przyjemności lub cierpień. Z drugiej strony stulecia okrutnej historii i trudnych doświadczeń sprawiły, że jesteśmy przewrażliwieni - a do tego zbyt świadomi naszej wrażliwości - aby niewzruszony heroizm stoików mógł być jeszcze dla nas dostępny.

Oto przykład. Nie możemy już być stoikami po Dostojewskim. Ten pisarz obudził w nas nową tolerancję dla słabości. Od tej pory stanowi ona pewną wartość w życiu człowieka, jakby bez niej nie mogło wręcz się być istotą w pełni ludzką. Trudno wyprzeć się tego właśnie dziedzictwa. Niemniej, nawet nie wyznając filozofii stoików, możemy nieustannie odnajdywać u nich poczucie ludzkiej wielkości, uczyć się od nich, w jaki sposób należy ją rozumieć i za jej pomocą kierować naszymi pragnieniami, w jaki sposób może ona i powinna być dla nas normą, która jest dziś trudno dostępna, lecz o której nie należy nigdy zapominać.

A teraz jeszcze krótki rzut oka na szkołę sceptyczną. Po wielkich doktrynach Platona i Arystotelesa, po wielu różnych, nieraz sprzecznych ze sobą filozofiach, nadeszła pora, gdy myśliciele zaczęli wątpić, zastanawiając się, czy w ogóle można coś wiedzieć. W ten sposób sceptycyzm zaczął z wolna tworzyć własną doktrynę. Zdziwienie filozoficzne zadziwiło się swoją różnorodnością i wielu myślicieli popadło w zwątpienie.

W okresach tego rodzaju nie powstają wielkie systemy. Jednakże są one czymś w rodzaju soli w historii filozofii; stawia się wtedy bardzo dużo wnikliwych pytań. Trudno żyć czystym zwątpieniem, a przeto w zwątpieniu rodzą się postawy, które wprawiają w ruch nowe pytania filozoficzne i sprzyjają rozwojowi myśli. Wielką postacią szkoły sceptycznej był Grek Pirron z Elidy, który żył w IV wieku przed Chr. W nowożytności odwołuje się do niego bardzo często na przykład Monteskiusz, przez co pirronizm stał się obiegowym pojęciem filozoficznym.


Przy końcu epoki starożytnej świat grecko-rzymski był szczególnie podatny na najróżniejsze wpływy, w tym wschodnie i żydowskie, zwłaszcza o inspiracji mistycznej. Filozofia zwana hellenistyczną jest nimi wprost przeniknięta. W tym miejscu wypada wspomnieć o Plotynie. W naszej rozmyślnie niekompletnej pracy nie przedstawimy jego myśli, pragniemy jednak zasygnalizować ważność jego dzieła. Wpływ Plotyna, łączącego różne wątki występujące w myśli epoki hellenizmu, był odczuwany przez całe wieki.

Jeanne Hersch

Przełożył Krzysztof Wakar



Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
POJĘCIA STOICYZM I EPIKUREIZM
Cechy dramatu Szekspira Odprawa posłów greckich przyczyny rozwoju renesansu stoicyzm Luteranizm wz
epikureizm, stoicyzm, sceptycyzm, hedonizm
242.Twórczosc Horacego i motywy zawarte w jego utworach - filozofia piesni (stoicyzm, epikureizm).
Renesans 1, Ascetyzm, epikureizm, stoicyzm i horacjanizm w literaturze średniowiecza i renesansu
Epikur i stoicyzm
Stoicyzm
Ścieżka Stoicyzmu
Stoicy, epikurejczycy, sceptycy Nieznany
Stoicyzm i epikureizm jako elementy renesansowego światopoglądu
CIĘŻKIE CZASY EPIKUREJCZYCY CYNICY I STOICY, studia, I rok, filozofia
Stoicyzm, Pedagogika, Wprowadzenie do filozofii
Stoicy
Stoicyzm, Filozofia, Filozofia, Filozofia, Filozofia
filozofia cynicy, freud, stoicy itd
Epikureizm i Stoicyzm, Język polski