Wstęp:
Serdecznie
witam wszystkich zgromadzonych! Niedługo, bo już za miesiąc będą
Święta Bożego Narodzenia. Większość z Was pewnie cieszy się z
tego powodu. Będzie można się wyspać, odpocząć, czy spędzić
czas z rodziną przy stole wigilijnym. Jednak nie dla wszystkich
żywych istot jest to szczęśliwy okres. Na przykład dla
karpi.
Rozwinięcie:
Do
zeszłego roku karpie nie miały żadnych praw. Corocznie ginęło
ich tysiące, lecz nie w tym tkwi problem. Problem tkwi w tym, w jaki
sposób były one zabijane. Niehumanitarnie. Robiły to osoby nie
mające do tego żadnych uprawnień, a nie zapominajmy, że jedyną
legalną formą uboju karpi jest zabijanie ich od razu w hodowlach
przez wykwalifikowanych pracowników. Zabijane były w sklepach na
oczach klientów lub po prostu na żywca pakowane do szczelnie
zamknietej foliowej torebki gdzie w męczarniach w końcu umierały.
Albo jeszcze inaczej: pakowane do szczelnie zamkniętego worka, a
następnie zabijane dość często brutalnie w domu. Gehenna karpi
nie ograniczała się do sprzedaży w sklepie czy transporcie w
plastikowej siatce między sklepem, a naszym domem. Wcześniej była
hodowla, brutalne wybieranie zwierząt ze stawów i transport -
najczęściej bez wody do sklepów. Mało kto wie, że karpie
odczuwają ból tak jak inne zwierzęta - psy czy koty. Dowodzą tego
badania przeprowadzone przez Katedrę Zoologii Uniwersytetu
Wrocławskiego. Ludzie uważają, że ryby nie cierpią, bo nie
krzyczą. Jednak odczuwanie przez nie bólu jest praktycznie takie
samo jak u psów, kotów i ludzi. Są to istoty zdolne do odczuwania
bólu, stresu i strachu, jak każde zwierzę pragną żyć. Wydawać
się może, że ustawa, która weszła w zeszłym roku, mowiąca o
tym, że ryba nie jest rzeczą, a kręgowcem oraz o tym, że koniec z
bezprawnym męczeniem karpi w okresie przedświątecznym rozwiąże
ten problem. Jednak zaledwie po kilku dniach w jednym ze sklepów ten
przepis złamano. Setki na wpół żywych karpi w krwi i resztkach
wody wymiatane z blaszanych kontenerów, a to wszystko na oczach
klientów. Taką krwawą promocję zorganizowało krakowskie Tesco
przy ulicy Kapelanka.
Zakończenie:
A
więc co można zrobić? Jak można pomóc tym biednym rybom?
Dla
hodowców
i handlowców
najważniejszy
jest wybór
konsumenta. Nie będą
łamać
prawa jeśli
będzie
tego wymagał
konsument, dlatego:
• nie zgadzaj się na pakowanie żywych ryb w folię – bez wody duszą się i giną w męczarniach
• nie zgadzaj się na publiczne zabijanie ryb
• nie zgadzaj się na przetrzymywanie i upychanie ryb w zbyt małych pojemnikach
• jeśli Twoje uwagi są ignorowane, a prawo łamane, zareaguj informując o tym powiatowego lekarza weterynarii, straż miejską, policję. O swoich działaniach poinformuj Klub Gaja
Ukróć cierpienie, stres, złe wspomnienia:
• nie zabijaj ryb samodzielnie w domu – to podwójny stres dla nich i dla Ciebie
• nie przekazuj tej smutnej tradycji młodszym
• kupuj ryby z lodu – ograniczasz ich cierpienie podczas transportu, w oczekiwaniu na śmierć
• proponuj taki zakup znajomym i najbliższym, wyjaśniaj dlaczego
• wyślij petycję do właścicieli sklepu