61. BRAK CZUJNOŚCI - OTWARTA BRAMA DLA ZŁA
13.6.1976 r.
Jezus: Synu mój, zapisz to, co powie ci L.:
Dusza L: Don Ottavio, czekałam na tę chwilę. Czy pamiętasz to, co ci powiedziałam w ostatnim moim posłannictwie? Powiedziałam, że w Niebie nic nie może nas... rozgniewać. Widzenie Boga, czynny udział w Jego życiu, jest czymś tak wielkim, że nie można tego wyrazić ludzkimi słowami. Mamy tu pełne
i doskonałe szczęście. Nic nie może go zmienić, dlatego nie ma w Niebie powodów do tego, co wy nazywacie złoszczeniem się. Powtarzam ci, Don O., że gdyby to było możliwe, głównym powodem złości bylibyście właśnie wy.
Wszystko to, co zostało wam powiedziane przed, podczas i po podróży, na niewiele się zdało. Żyjecie nadal po staremu, bez żadnego wysiłku, by zgłębić zawartość i treść orędzi.
Ku niczemu nie służą ostrzeżenia, by uchronić was od tego, który towarzysząc wam wszędzie, rozpraszał waszą uwagę na sprawy sprzeczne z podanymi przez Opatrzność.
Udało się, więc diabłu, dla braku waszej ostrożności, odkryć to, czego nie powinien był nigdy znad z waszej strony. Łatwo mu więc było pomieszać wasze plany i myśli, rodząc wątpliwości i wstrzymując wszelką czynność zwróconą na spełnieniu planów bożych.