Wydział Teologiczny
Uniwersytetu Opolskiego
Teologia fundamentalna
Ks. dr hab. Tadeusz Dola, prof. UO
Rok akademicki 2000/2001. Semestr I.
Spis treści (tezy do egzaminu z Teologii Fundamentalnej)
1. Definicja, cel i zadania teologii. 3
2. Przedmiot i metody teologii fundamentalnej: 4
3. Problematyka Objawienia (pojęcie Objawienia): 4
4. Prawdziwość Objawienia. – kryteria prawdziwości Objawienia. 8
5. Cud jako kryterium Objawienia. 9
6. Rozpoznanie cudu i rodzaje rozpoznania cudu. 10
7. Historyczność osoby Jezusa Chrystusa. 11
8. Chrześcijańskie: biblijne i pozabiblijne (Historyczna wiarygodność Ewangelii). 13
9. Niezwykła samoświadomość Jezusa z Nazaretu (transcendentalna świadomość Jezusa). 15
10. Uzasadnienie transcendentnych roszczeń Jezusa Chrystusa. 17
11. Pojęcie zmartwychwstania 19
12. Paschalne świadectwa Nowego Testamentu (biblijne świadectwa o zmartwychwstaniu). 19
13. Hipotezy naturalistyczne o zmartwychwstaniu 21
14. Pojęcie Kościoła Chrystusowego. 21
16. Ustanowienie apostolatu, sukcesja apostolska 24
17. Ustanowienie prymatu, sukcesja prymacjalna 25
18. Kolegialność w Kościele 26
19. Charyzmat nieomylności Kościoła, kolegium biskupów i papieża. 26
20. Wiarygodność Kościoła Chrystusowego. 28
Z historii teologii fundamentalnej; jej miejsce.
Teologia fundamentalna jest dyscypliną leżącą między filozofią a teologią. Świetnie obrazuje to pewna analogia: mamy dwa pokoje. Jeden to filozofia, a drugi to teologia. Oba pokoje połączone są drzwiami. Człowiek, który uprawia teologię fundamentalną stoi niejako w progu drzwi łączących oba te pokoje.
W historii teologii fundamentalnej wytworzyły się pewne nurty, w których ta dyscyplina była różnie pojmowana. Pierwszy nurt związany był z początkiem chrześcijaństwa. W nurcie tym TF1 to nic innego jak apologetyka, czyli wyjaśnianie Objawienia za pomocą samego rozumu. „Apologetyka” pochodzi od greckiego „apologein”, co znaczy bronić. Przyjmowała ona trzy formy:
demonstratio religiosa – dyscyplina ta zajmowała się apologiami, czyli obronami chrześcijaństwa. Próbowała te obrony analizować, naukowo wyjaśnić i badać. Ponadto próbowała ona wykazać, w sposób racjonalny, wyższość Objawienia Katolickiego nad innymi religiami;
demonstratio christiana – jest próbą racjonalnego ukazania, że Jezus jest Bogiem;
demonstratio catholica – udowadnia, że Chrystus jako Ktoś niezwykły pozostawia po sobie Kościół Katolicki, który jest dziedzicem tego wszystkiego, co przyniósł i dał nam jego Założyciel.
Drugi nurt przedstawia TF nieco inaczej. Jej istnienie uzasadnia on słowami św. Piotra Apostoła „ (…) i bądźcie zawsze gotowi do obrony wobec każdego, kto domaga się od was uzasadnienia tej nadziei, która w was jest” (1P 3, 15b).
Ten nurt apologetyki próbuje uwiarygodnić chrześcijaństwo, co sprowadza się do próby udowodnienia, że chrześcijaństwo jest religią prawdziwą, że Bóg istnieje, że Objawienie chrześcijańskie jest prawdziwe.
Teologia fundamentalna to refleksja nad tym, co fundamentalne w wierze, próbuje wykazać, że treści Objawienia są prawdziwe. To nauka, która uzasadnia nadprzyrodzony charakter chrześcijaństwa katolickiego. Próbuje korzystać z argumentacji filozoficznej, ale sięga do treści Objawienia i próbuje te treści uzasadnić za pomocą argumentów racjonalnych. Waldenfels mówi, że to dyscyplina stojąca między filozofią a teologią. Z filozofii czerpie argumenty uwiarygodniające chrześcijaństwo, ale czerpie z samego Objawienia i ukazuje Jego treści jako wiarygodne.
Ze względu na to, jak dziś uprawia się TF wyróżniamy dwa jej nurty:
metodologia teologii – zajmuje się teorią teologii, jest to teologiczna teoria poznania (Martin Seekler);
dyscyplina teologii, który szuka argumentów za prawdziwością wiary w Jezusa Chrystusa, składający się z dwóch działów – Chrystologii i Eklezjologii.
TF jest nauką, która uzasadnia fakt, że chrześcijaństwo jest religią Objawioną, że ma ono nadprzyrodzony charakter.
Cel teologii fundamentalnej.
TF jest nauką, która uzasadnia fakt, że chrześcijaństwo jest religią Objawioną, że ma ono nadprzyrodzony charakter. Każda religia, również chrześcijaństwo, chce jakoś uzasadnić, że pochodzi od Boga. Właśnie to uzasadnienie jest celem TF. Ma ona zatem znaleźć i przedstawić argumenty przekonywujące drugiego człowieka, iż nasze chrześcijaństwo jest religią objawioną. Obok tego zasadniczego celu ma ona także inne cele „uboczne” (zadania dla TF). Są to:
tworzenie podstaw dla uprawiania teologii – refleksja nad Objawieniem i próba uzasadnienia, że jest ono prawdziwe, tworzy jednocześnie podwaliny pod inne dyscypliny teologiczne. Zakładają one bowiem w punkcie wyjścia, że Objawienie jest prawdziwe, co wykazuje TF.
zadania ekumeniczne – w dialogu ekumenicznym czymś bardzo ważnym jest samoidentyfikacja (W co ja wierzę? Jaka jest moja religia? Co potwierdza prawdziwość mojej religii? Itd.). zatem TF kładzie także podwaliny pod ekumenizm.
Przedmiot teologii fundamentalnej.
TF zastanawia się nad Objawieniem Boga w Jezusie Chrystusie i trwaniem tego Objawienia w Kościele w aspekcie jednościowym. Bóg objawił się w pełni w Jezusie Chrystusie i to Objawienie trwa w Kościele. TF pyta o prawdziwość tej tezy, jej wiarygodność. TF ma zatem podwójny przedmiot: chrystologiczny i eklezjologiczny.
TF zastanawia się nad Objawieniem Boga w Jezusie Chrystusie
wiarygodność źródeł chrześcijańskich, z których TF czerpie informacje i argumenty za istnieniem historycznego Jezusa
samoświadomość Jezusa
uzasadnienie roszczeń Jezusa
trwaniem tego Objawienia w Kościele w aspekcie jednościowym
ustanowienie Kościoła, przez Jezusa i zamiar kontynuowania w nim dzieła zbawienia
struktury Kościoła
autentyczność wspólnoty ludu Bożego
wiarygodność wydarzeń zbawczych
argumenty za wiarygodnością Bożego posłannictwa Jezusa i Kościoła (logiczna struktura tych argumentów, aktualność i wartość – moc).
metoda
Metoda to dający się systematycznie stosować myślowy dobór elementarnych czynności zmierzających do najbardziej ekonomicznego osiągnięcia określonego celu.
Wyróżniamy metody:
Metody typu podmiotowego (uwzględniające uwarunkowania i potrzeby podmiotu)
Psychologiczno-egzystencjalna;
Transcendentalno-antropologiczna;
Fenomenologiczna.
Metody typu przedmiotowego (punktem wyjścia rzeczywistość pozapodmiotowa)
Historyczno-syntetyczna (zstępująca): świadectwa biblijne> Jezus Chrystus > Kościół;
Eklezjologiczna (empiryczna, wstępująca): opis rzeczywistości Kościoła > jego nadprzyrodzony charakter > założyciel Kościoła > kim był Jezus Chrystus?;
Historiozbawcza – posiada następujące etapy: historyczno-empiryczny, historyczno-krytyczny, historyczno-teologiczny.
[Jeśli ktoś bardzo pragnie pogłębić podane wyżej wiadomości odsyłam do notatek z wykładów ks. Jan Cichonia z „Metodologii teologii...”, z zwłaszcza do tematu „Przegląd współczesnych metod poznania teologicznego.” ]
Rozwój pojęcia Objawienia Bożego.
Objawienie zawarte jest w Piśmie Świętym2 , ale nie informuje nas ono czym jest Objawienie. Na podstawie PŚ możemy jedynie powiedzieć, jak ono jest widziane. W Objawieniu Bóg objawia się człowiekowi; Bóg pokazuje się człowiekowi potrzebującemu pomocy. Bóg powołuje tego człowieka, ponieważ chce, by był on dla Niego partnerem w rozmowie. Teksty biblijne są opisami objawienia Boga, w którym Bóg, w rozmowie z człowiekiem, objawia mu swe zamiary, swą wolę i wskazuje jak osiągnąć zbawienie.
W pierwszych wiekach chrześcijaństwa pojawia się refleksja nad opisem Objawienia zawartym w PŚ. Pojawia się pytanie: Czym jest Objawienie? Wówczas duży wpływ na odpowiedź miał ruch religijny, który nazywany jest dzisiaj gnozą3. Gnoza była i jest błędem, ale nurt ten stoi u podwalin wyżej wspomnianego pytania. Zdaniem zwolenników gnozy Objawienie to szereg informacji, wiadomości o Bogu, które człowiek próbuje intelektualnie zgłębić. Do SW I4 uważano, że Objawienie to „Mowa Boga poświadczającego samego siebie” (Lectio Dei attestantus).
Koniec XIX i w początku XX w. ta sytuacja zmienia się. Odradza się refleksja nad Pismem Świętym i powraca się do pism Ojców Kościoła. Objawienie rozumiano jako ukazywanie się Boga-Osoby człowiekowi-osobie. Bóg ukazuje się człowiekowi. Ostatecznie SW II5 przejmuje to podejście i w konstytucji Dei verbum ukazuje następujące przejście:
z: do:
Objawienie – zespół prawd Objawienie– rzeczywisty
o Bogu. kontakt Boga z człowiekiem.
Wg SW II Objawienie Boże jest samym Bogiem wychodzącym do człowieka, by go zbawić (by człowiek był uczestnikiem Boskiej natury), przyjąć do siebie, żyć z nim we wspólnocie to osobowe i zbawcze ukazanie się Boga człowiekowi w historii przez Boże działanie i Słowo.6
Cechy Objawienia Bożego.
Objawienie Boże jest:
Osobowe – oznacza to, że OB7 jest spotkaniem osobowego Boga z człowiekiem, który również jest osobą. Nie jest to jedynie informowanie człowieka o czymś, ale jest to rzeczywiste spotkanie dwóch osób. Człowiek w OB spotyka się z Bogiem we wszystkich swych płaszczyznach (wolitywnej, emocjonalnej, psychicznej, intelektualnej). Można powiedzieć, że cały człowiek jest zaangażowany w spotkanie z Bogiem w Jego Objawieniu. Jednak ludzie nigdy nie są zmuszeni do spotkania z Bogiem i jego przyjęcia. Zawsze Bóg w pełni respektuje wolę człowieka. Dotyczy to także pełni Jego Objawienia w Jezusie Chrystusie. Jezus nigdy nie zmusza spotkanego człowieka do tego, by przyjął Go i Jego naukę. Bóg na tyle objawia się człowiekowi, by ten mógł Go rozpoznać, ale nie tak, by zmusić człowieka do pełnego przyjęcia Go. Bóg obdarza nas łaską Objawienia (daje się rozpoznać, a jednocześnie pozostawia człowiekowi wolność w działaniu – 1 Kor 15, 10; patrz powołanie Jeremiasza, czy Jonasza). Zatem Objawienie jest kontaktem między osobami, relacją między Bogiem i człowiekiem.
Ma wymiar historyczny – Bóg jest jednocześnie transcendentny i immanentny, przekracza naszą rzeczywistość i jednocześnie jest w niej obecny. W dziejach Izraela uwypukla się transcendentalność Boga. W ST8 człowiek nie może się zbliżyć do Boga, bo kto zbliżył się do Niego, kto go zobaczył, ten musi umrzeć. Bóg jawi się jako ten, który jest poza rzeczywistością, w której żyjemy. Jednocześnie wyraźnie widać jak Bóg jest w tej rzeczywistości obecny, działa w dziejach ludzkich i ingeruje w życie narodu izraelskiego (np. Rdz 5. 7,14 – 14, 31). Bóg interesuje się narodem wybranym, troszczy się o niego, chce go do siebie przyprowadzić. Bóg objawia się przez konkretne wydarzenia historyczne.
Apogeum ingerencji i zainteresowania Boga człowiekiem, a także pełnią Objawienia, jest Jezus Chrystus: „Wielokrotnie i na różne sposoby przemawiał niegdyś Bóg do ojców przez proroków, a w tych ostatecznych dniach przemówił do nas przez Syna. Jego to ustanowił dziedzicem wszystkich rzeczy, przez Niego też stworzył wszechświat. Ten Syn, który jest odblaskiem Jego chwały i odbiciem Jego istoty podtrzymuje, wszystko słowem swej potęgi, a dokonawszy oczyszczenia z grzechów, zasiadł po prawicy Majestatu na wysokościach.”9 Chrystus sam o sobie powie: „Kto”.10 Setnik widzi w Chrystusie umierającym na krzyżu Boga: Setnik zaś, który stał naprzeciw, widząc, że w ten sposób oddał ducha, rzekł: „Prawdziwie, ten człowiek był Synem Bożym”.11 Możemy wnioskować, że Bóg bardzo konkretnie ukazuje się człowiekowi, o czym świadczyć może również nawrócenie św. Pawła.12
Ma wymiar zbawczy – Bóg objawia się by uczynić człowieka uczestnikiem boskiej natury. On człowieka zaprasza i chce go przyjąć do wspólnoty z sobą, a to jest nic innego jak tylko zbawienie. Największe szczęście dla człowieka to żyć w jedności z Bogiem. Ponieważ Bóg dla nas jest pełnią szczęścia, jest spełnieniem wszystkich ludzkich pragnień. W NT13 zbawienie przedstawione jest jako udział w Boskiej naturze, zaś w ST przedstawione jest ono jako zasiadanie do jednego stołu z Bogiem i ucztowanie z Nim. Bóg objawia się człowiekowi, by go zbawić, pociągnąć go do siebie, skierować go ku sobie, do jedności z sobą. To jest właśnie cel Objawienia – przemiana i zbawienie człowieka.
Chrystologiczne – (deklaracja Dominus Jezus). Jezus jest jedynym i powszechnym Zbawicielem. Tylko w Nim i przez Niego człowiek może się zbawić. Każde inne objawienie poza chrześcijańskim skierowane jest ku pełni objawienia w Jezusie Chrystusie, jest Jego zapowiedzią. Całe Boże Objawienie znajduje swój szczyt w Chrystusie. Cała rzeczywistość zmierza ku Niemu (Kol, Ef). W świecie Bóg wszystko uczynił na Jego wzór. W N9im świat ma swe dopełnienie. Człowiek od początku został ukształtowany na wzór Jezusa Chrystusa. Objawienie Boga w świecie dokonuje się w Chrystusie nie tylko wtedy, gdy żył On na świecie , lecz także przed jego historycznym życiem.
Rodzaje Objawienia Bożego.
Objawienie kosmiczne – w stworzeniu i przez stworzenie. Inspiracją do mówienia o tego rodzaju objawieniu jest 13 Mdr (początek). Przyglądając się stworzeniu, jego pięknu, mocy, porządkowi, powinniśmy (bo możemy) je uznać za znaki Boga, który jest Stwórcą tych wszystkich rzeczy, całej rzeczywistości. Bóg objawia się człowiekowi przez stworzenia, co pozwoliło na zrodzenie się religii pierwotnych, gdyż ludzie pierwotni mogli odczytać obecność Boga w świecie przez stworzenia albo samą tę rzeczywistość czynili bogiem.
Objawienie ze stworzeń jest najbardziej powszechnym, jest dostępne dla wszystkich ludzi. Każdy człowiek przyglądając się rzeczywistości może odkryć Boga (Rz 1, 18 – 21; 2, 14 – 16). Z rzeczywistości możemy poznać Boga i Jego niektóre przymioty. Jednak nie tylko w tym co nas otacza, ale także w sobie samym, w naszym sercu możemy znaleźć Boga, który wpisał w nasze serca zgodne z naturą prawa (głos sumienia). Na Soborze Watykańskim II ustalono dogmat o poznawalności Boga (Stwórcę) przez stworzenie.
Objawienie historyczne (patrz historyczny wymiar Objawienia).
Objawienie eschatologiczne – (1 Kor 13, 9 – 12). Jest to objawienie, ku któremu zmierzamy, w którym spotkamy się z Bogiem twarzą w twarz. Tamten świat jest dla nas Bogiem. Zatem mówiąc o nim musimy mówić o Bogu. Nie możemy jednak przedstawić tej nowej rzeczywistości w sposób precyzyjny, gdyż „ani oko nie widziało, ani ucho nie słyszało, co Bóg przygotował tym, którzy się go boją”.
Formy Objawienia Bożego.
Podstawowe formy Objawienia Bożego to Słowo Boże i czyny Boga. Słowo i czyn są z sobą ściśle powiązane wewnętrznie, tak, że czyny dokonywane przez Boga w historii ilustrują i umacniają Jego naukę, którą skierował do nas. Słowa zaś obwieszczają czyny i odsłaniają tajemnicę w nich zawartą (Dei verbum 2). Słowa z czynem u Boga utożsamiają się: „Bóg rzekł … . I stało się tak”.14 Pełnią tego utożsamienia jest wcielenie Jezusa Chrystusa. Objawienie dochodzi do swojej pełni, gdy odwieczne słowo Boga stało się ciałem.15
Przedmiot Objawienia Bożego.
Przedmiot (treść) Objawienia jest dwojakiego rodzaju:
Treścią pierwszorzędną (przedmiotem pierwszorzędnym) jest sam Bóg, który próbuje nawiązać z człowiekiem kontakt, objawia mu jakim jest. Człowiek może z oglądu świata wnioskować o Bogu jego Stwórcy16, a także o niektórych Jego przymiotach. Są to jednak czysto rozumowe dociekania o Bogu. Pełne Objawienie w osobie Jezusa Chrystusa (Objawienie historyczne) potwierdza te wnioski, które są owocem tych teoretycznych rozważań o Bogu, ponadto historyczne Objawienie ujawnia nam pewne treści o Bogu, których z obserwacji świata wydobyć nie możemy, np. jedność Trójcy; to, że Bóg jest Miłością.
Przedmiotem drugorzędnym jest człowiek, natura i całe stworzenie. Człowiek w odniesieniu do Boga odnajduje sens swego życia, swego istnienia. Dostrzega on także, że jego egzystencja zależna jest od tego, który go stworzył, zatem, że człowiek nie jest absolutem. Zauważa także człowiek, że jego wielkość nie polega na oderwaniu się od Boga, ale jest istotą, która znajduje w Nim dopełnienie swej egzystencji. Człowiek odkrywa, że jest powołany do relacji z Bogiem. Tylko w takiej relacji i w relacjach z drugim człowiekiem może się człowiek rozwijać oraz odkryć swoją wielkość i wartość. Relacja wzgl. Boga pozwala nam również odkryć naszą grzeszność i słabość. Wyjściem z tej trudnej, przygnębiającej sytuacji jest uświadomienie sobie tej małości, ułomności i słabości, i skorzystanie z pomocy jaką Bóg oferuje każdemu człowiekowi.
Świat i jego wielkość możemy odkryć również tylko w odniesieniu do Boga. Świat służy człowiekowi, jest mu podporządkowany. Człowiek może korzystać ze świata ale nie w sposób egoistyczny. Gdy go nadużywa – niszczy – to świat obraca się przeciw niemu, choć świat z natury jest dobry i piękny. Świat dla człowieka jest jednocześnie darem i zadaniem, gdyż człowiek został powołany do współtworzenia go wraz z Bogiem, który człowieka ustanowił koroną wszelkich stworzeń – jest najdoskonalszym stworzeniem.17 Człowiek w relacjach do drugiego człowieka i świata musi pamiętać, że są to dzieła Boże.
Wreszcie w kontakcie z Bogiem możemy odczytać sens dziejów ludzkości i świata. Dzieje otaczającej nas rzeczywistości są linearne, tzn. człowiek nie ma kilku żyć, ale żyje tylko raz; jest to stanowisko odmienne w stosunku do poglądów i wizji o świecie u starożytnych Greków. Bóg raz stworzył świat, który rozwija się w kierunku dopełnienia się w Bogu. historia i dzieje ludzkości pokazują Boga jako Kogoś, Kto trzyma pieczę nad rzeczywistością i jej rozwojem.
Podmiot Objawienia Bożego.
Pytamy tutaj: Kto jest jego przekazicielem, autorem? Podmiotem OB jest przede wszystkim sam Bóg, który wykazuje inicjatywę i sam się objawia; jest pierwszorzędnym podmiotem OB. jednak objawiając się człowiekowi Bóg często posługuje się konkretnymi ludźmi, czyli pośrednikami – prorokami. Prorocy i ludzie pośredniczący w ukazywaniu się Boga są podmiotem drugorzędnym OB. Szczególnym Objawicielem jest Jezus Chrystus, który jest jednocześnie samym Bogiem, jak i znakiem Boga, objawiającym i objawianym.18 Jezus łącząc w sobie podmiot pierwszorzędny i drugorzędny jest pełnią Objawienia. Nikt przednim Nim nie objawił tak Boga i nikt po Nim lepiej tego nie uczyni.
Przekazywanie Objawienia Bożego.
W teologii wychodzi się najpierw z założenia, że Objawienie żydowskie, które znalazło swą pełnię w Jezusie Chrystusie, należy przekazywać wszystkim ludziom, by każdy człowiek miał do niego dostęp. Postawa ta jest oparta na stwierdzeniu św. Pawła , które zawarte jest w 1 Tm 2, 4 – Bóg „ pragnie, by wszyscy ludzie zostali zbawieni i doszli do poznania prawdy.” To zbawienie jest możliwe jedynie w kontakcie z Bogiem, stąd potrzeba przekazywania OB. W teologii mówi się, że obowiązek przekazywania OB. Jezus nałożył na swych dwunastu Apostołów, czego wyrazem jest nakaz misyjny: „Idźcie na cały świat i głoście Ewangelię wszelkiemu stworzeniu!”19 Ten nakaz misyjny Apostołowie przekazują z kolei Kościołowi, zatem to Kościół ma także dzisiaj za zadanie przekazywanie treści OB.
W przekazywaniu tej treści punktem wyjścia dla Kościoła jest zgłębianie tego, co zawarte jest w OB. Dalej, wypełnianie tą treścią naszego życia – wprowadzanie jej w życie; głoszenie tej treści światu. Życie Ewangelią jest pierwszym etapem jej głoszenia światu. Zadaniem nas wszystkich jest strzeżenie OB. przed niewłaściwym, błędnym jego odczytywaniem, wypaczeniem Ewangelii. Ewangelię światu trzeba ukazywać jednoznacznie. Na straży bezbłędności przekazu OB. stoi Magisterium Kościoła, czyli Urząd Nauczycielski Kościoła.
Kryteria OB. w TF.
Kryterium OB. –znak, który pozwoliłyby nam ustalić, czy Objawienie pochodzi o Boga. Słowo „kryterium” pochodzi z j. gr. „kriterion” i oznacza znak, sprawdzian, który pozwala odróżnić prawdę od fałszu. Zatem szukając kryteriów OB. szukamy znaków, które pozwalają sprawdzić czy objawienie jest prawdziwe czy fałszywe, które to znaki pochodzą od Boga. kryteria OB. inaczej nazywamy motywami wiarygodności, gdyż skłaniają nas one do uwierzenia w OB., jego przyjęcia jako prawdziwego. Istnienia takich kryteriów domaga się wiara, która posiada nie tylko czynnik emocjonalny, lecz także intelektualny. Bóg akceptuje taką postawę człowieka, oczekującego znaków. Nie domaga się od nas ślepej wiary. Człowiek jako istota rozumna oczekuje pewnych sprawdzianów dlatego ich poszukuje.20
b)
Klasyfikacja kryteriów OB.:
POZYTYWNE NEGATYWNE To
znaki, które pozwalają poznać to takie znaki, które wykluczają wiarygodność
faktu OB. – potwie- prawdziwość objawienia, przekonu- rdzają
prawdziwość. ją, że to z czym mamy doczynienia Dzieli
się je na: jest fałszywym objawieniem. Są to OBIEKTYWNE
SUBIEKTYWNE treści niezgodne z tym, co już
tkwią poza pod- dzą się
z subiekty- kryterium pozwala nam przypu-
miotem stawiają- wnej
reakcji i prze- szczać, że objawienie jest prawdzi-
cym pytanie. żyć
jakie objawienie we, ale nie jest to jeszcze znak, że
wywołuje u poznającego mamy
doczynienia z prawdziwym
. objawieniem.
wnych i ich dużej ilości mamy
doczynienia jedynie z prawdo-
podobieństwem faktu prawdzi-
wego OB., nigdy zaś z stupro-
centową pewnością.
to
znaki, które to znaki, które ro- wiemy o Bogu.
niezaistnienie tego
Nawet
przy kryteriach pozyty-
Powszechnie obecnym kryterium we wszystkich religiach jest cud.
Pojęcie cudu.
Trzeba zauważyć, że każde kryterium OB. ma charakter cudu, który w odbiorze człowieka ma pochodzenie Boskie.21
W czasach biblijnych wydarzenie cudowne opisywano za pomocą różnych terminów. Wynikało to przede wszystkim z tego, że niezwykłą ingerencję Boga w świat nie było łatwo opisać za pomocą słów. Owa ingerencja Boga w świat ma charakter zbawczy (wyprowadzenie Ludu Bożego z niewoli). Jest ona znakiem potęgi i mocy Boga oraz tego, że Bóg sam się objawia swojemu ludowi. W wizji ówczesnych ludzi świat jest światem Boga, Bóg jest w nim obecny. Izraelici nie są zadziwieni cudami, ponieważ w świecie, który należy do Boga takie znaki są czymś normalnym.
W pierwszych wiekach chrześcijaństwa cud to potwierdzenie prawdziwości posłannictwa Apostołów.22 To niezwykła moc samego Boga, który towarzyszy tym, których sobie wybrał i posłał w świat, była potwierdzeniem wybrania tych, którzy w Niego wierzą.
W czasach patrystycznych powstaje subiektywna definicja cudu. Jej autorem jest św. Augustyn, który w swych tekstach cud przedstawia jako fakt niezwykły, który wywołuje zdziwienie, ponieważ różni się od zwykłego stanu (biegu) rzeczy, a w związku z tym budzi zainteresowanie w człowieku i kieruje jego myśli ku Bogu. jest to jednocześnie znak dany człowiekowi w świecie od Boga. jest to definicja psychologiczno-teologiczna cudu. Wg św. Augustyna powinniśmy się zadziwić w codzienności wieloma rzeczami, które każdego dnia napotykamy (np.: kiełkującym ziarnem). Świat jest pełen cudów. Każda rzecz może zwrócić naszą myśl ku Bogu. sam świat należy traktować jako znak od Boga. ta subiektywna wizja św. Augustyna panuje aż do czasów średniowiecza.
W średniowieczu górę bierze myślenie tomistyczno-arystotelesowskie nad dotychczasowym platońskim. Świat nie jest już postrzegany jako przeniknięty przez Boga, ale jako autonomiczny, choć stworzony przez Boga. Nie koniecznie przyglądając się światu trzeba w nim widzieć, dostrzegać od razu Boga. W tym okresie definicję cudu tworzy św. Tomasz, dla którego bogactwo natury jawi się jako stworzone przez Boga, ale który abstrahuje od tego faktu. Dla niego cud to wydarzenie, które wykracza poza prawa natury. W ten sposób Akwinata abstrahuje również od podmiotu i jego przeżyć, a skupia się jedynie na fakcie, który jest obserwowany i analizowany przez człowieka. Czymś drugorzędnym jest dojście do wniosku, że jeśli coś nie pozwala się wytłumaczyć za pomocą praw natury, to można to wyjaśnić jedynie jako ingerencję Boga w świecie; zatem nazwać dane zjawisko cudem. Ta definicja jest obiektywnym (filozoficznym) określeniem cudu. Ten typ myślenia przetrwał aż do czasów współczesnych i przyniosło niestety złe reperkusje zwłaszcza w czasach racjonalizmu i scientyzmu, w których tylko to istnieje, co da się wyjaśnić, udowodnić, doświadczyć, uzasadnić racjonalnie. To jest tylko prawdziwe, co jest racjonalne lub praktyczne.
W czasach współczesnych panuje nowe ujęcie, podejście do myślenia o cudzie – personalistyczne. Powraca się w nim do modelu, w którym istotną rolę odgrywa człowiek, do którego Bóg kieruje swe Orędzie przez znak empiryczny i w ten sposób próbuje nawiązać z nim kontakt. Zaczęła się rozwijać tzw. znakowa koncepcja cudu, która ujmuje zdarzenie cudowne całościowo. Kiedy analizujemy cud bierzemy pod uwagę wszystkie jego okoliczności, tzn. nadawcę i odbiorcę. W znaku ważniejsza jest strona znaczeniowa, nie zaś nośnik. Nosiciel znaku pełni jedynie rolę służebną. Poprzez znaki Bóg chce zakomunikować człowiekowi swe zbawcze zamiary względem niego. Cud jest znakiem empirycznym, który człowiek musi najpierw dostrzec, by móc następnie zwrócić swa uwagę na to, co istotne. Stąd nośnik musi być czymś niezwykłym (tzn. odbiegać od normalnego stanu rzeczy), by przykuł on uwagę człowieka – tylko wtedy człowiek może ten znak zauważyć. Im bardziej zjawisko cudowne jest niezwykłe, transcendentne tym prędzej i chętniej zwrócimy na nie uwagę i zwrócimy naszą myśl ku Bogu, będziemy tym chętniej Boga uznawać za jego autora. Jest tak dlatego, że im bardziej nas coś zadziwia tym bardziej chcemy to wyjaśnić, znaleźć tego przyczynę w Bogu – przyczynie transcendentnej.
Rys religijny w cudzie.
W analizie cudu jako znaku Bożego trzeba się skupić nie tyle na samym znaku, co na jego treści, Bogu – jego autorze i człowieku – odbiorcy znaku. Cud jest spotkaniem człowieka z Bogiem. Nośnik powinien zatem być godzien tych treści, jaki ma przekazać. Dany przedmiot ma pełnić role ekranu, który umożliwia spotkanie się człowieka z Bogiem. Nie samo zjawisko jest tu istotne, ale jego treść.
Dla teologii i człowieka wierzącego jest czymś bardzo ważnym rozpoznanie w jakimś znaku działalności Boga, czyli cudu. Jest tak dlatego, że cud jest formą OB., będąc czynem Boga (dwie podstawowe formy OB. to słowa i czyny). Rozpoznanie w znaku cudu jest możliwe na dwa sposoby (rodzaje):
Rozpoznanie religijne – nawet bez naukowego przygotowania pozwala odczytać dany znak jako działanie Boga. Zaangażowany jest w nie cały człowiek. Znak dotyka całej jego postawy życiowej – wpływa na nią w sposób istotny. Człowiek próbuje w nim uchwycić cud całościowo, tzn. empirycznie, treściowo, itd. Jest do niego przygotowany każdy człowiek.
Rozpoznanie naukowe – ma charakter metodyczny i dotyczy refleksji nad zjawiskiem. Zaangażowany jest w nie tylko intelekt, a nie cały człowiek. Cud nie jest ujmowany w analizie całościowo, ale wycinkowo – jednoaspektowo (np.: z punktu widzenia psychologii, z punktu widzenia historii, z punktu widzenia medycyny itd.). Jest do niego przygotowany jedynie specjalista w jakiejś dziedzinie nauki.
Rozpoznanie cudu.
Możliwość rozpoznania cudu i jego proces.
Za możliwością rozpoznania cudu przez każdego człowieka przemawiają względy teoretyczne jak i doświadczenie praktyczne. Wypływają one z charakteru samego OB., jest ono bowiem skierowane do każdego człowieka. Warunkiem osiągnięcia zbawienia jest spotkanie z Bogiem. Każdy człowiek jest powołany do zbawienia, zatem każdy człowiek musi mieć możliwość spotkania się z Bogiem i jego rozpoznania w zjawiskach cudownych. W takich bowiem zjawiskach dochodzi do objawienia się Boga. Rozpoznanie Boga w cudzie dokonuje się w dwóch etapach:
Zauważenie zjawiska, czyli stwierdzenie, że wydarzyło się coś, co zwraca moją uwagę i kieruje myśli ku Bogu, bo trudno wyjaśnić absorbujące nas zjawisko normalnym biegiem rzeczy.
Postawienie pytania o sens znaczenia tego, co zaistniało i zaabsorbowało mą uwagę. Istotną rolę w odkryciu sensu danego wydarzenia odgrywają okoliczności w jakich ono zaistniało. Pytamy czy pozwalają one wyjaśnić sens religijny tego zjawiska?; czy w tym wydarzeniu chodziło o zbawcze spotkanie z Bogiem? Jeżeli człowiek odczyta w cudzie konkretną treść skierowaną do niego wówczas możemy mówić o cudzie. Istotną jest też rzeczą w jakim stopniu w znaku cudownym potrafi odczytać treść apelu Boga skierowanego do człowieka w zdarzeniu cudownym. Do odczytania treści, sensu dążymy poprzez kontekst religijny, przez jego analizę. Nie możemy tu pominąć równocześnie osobistych dyspozycji człowieka, który rozpoznaje znak cudowny. Dlatego to, co dla jednego człowieka jest, dla drugiego może nim nie być. Okazuje się, że rozum, wolna wola oraz wiara w istnienie Boga to bardzo ważne uwarunkowania natury subiektywnej, które mają wpływ na rozpoznanie w jakimś zdarzeniu cudu.
Rozpoznanie cudu a łaska Boża.
By rozpoznać coś jako cud musi człowiek posiadać po temu łaskę Bożą. Rozpoznanie religijne poparte łaską Bożą nie musi być cudem dla innych. Człowiek może subiektywnie odczytać coś jako cud, samo takie doświadczenie cudu ma charakter indywidualny. O prawdziwości takiego doświadczenia może świadczyć jakaś trwała zmiana w człowieku, jego postawie życiowej.
Cel rozpoznania naukowego cudu.
Ponieważ doświadczenie religijne cudu ma w dużej mierze walor subiektywnego, potrzebne nam jest rozpoznanie naukowe. Takie rozpoznanie bada fakt działania cudownego za pomocą argumentów obiektywnych. Jest to tzw. obiektywizacja23 – przez nią fakt cudowny staje się dostępny wszystkim ludziom. Poznanie naukowe nie tylko obiektywizuje poznanie religijne, ale weryfikuje je i próbuje powiększyć pewność przednaukowego rozpoznania cudu. Znak bez rozpoznania naukowego może być dla kogoś cudem, ale jest to oparte na subiektywnym przeświadczeniu.
Nauki szczegółowe w rozpoznaniu cudu.
Nauki szczegółowe badają zdarzenie cudowne od strony nośnika znaczenia. Zatrzymują się one na tym, co nie jest istotne w znaku. Analiza nośnika znaczenia jest konieczna, choć istotniejsza jest dla nas treść znaku. Taka analiza ma nas uchronić przed zbyt pochopnym uznaniem danego zdarzenia za niezwykłe, cudowne. W analizie nośnika znaku korzysta się z wielu nauk szczegółowych. Należą do nich m.in.:
historia – stawia pytania: Kto? Gdzie? Kiedy? Kto był świadkiem? Czy podmiot nie miał interesu w szerzeniu wiadomości o cudzie? Jakie są predyspozycje podmiotu odbierającego lub przekazującego informację o cudzie? Opiera się ona także na tekstach opisujących zdarzenie cudowne.
Chemia i fizyka
Medycyna i psychologia
Filozofia – bada cud w ujęciu całościowym. Może to jednak czynić jedynie ta filozofia, która przyjmuje istnienie rzeczywistości transcendentnej.
Teologia – rozpoznanie teologiczne nie jest tym samym, co poznanie religijne. Ma ono bowiem formę usystematyzowaną i odwołuje się w swych badaniach do OB. Bada ona również kontekst religijny wydarzenia, otoczenie w którym zachodzi zjawisko niezwykłe (kto jest autorem; kto odbiorcą; czy nośnik jest godny treści, które ma przekazać; kto jest sprawcą pośrednim cudu.
Nauki szczegółowe badają nośnik znaku i jego kontekst, co pozwala przybliżyć sens danego zjawiska cudownego. Trzeba jednak pamiętać, że nie mogą one i nie wydają werdyktu o znaczeniu zdarzenia cudownego. Mogą one jedynie stwierdzić jednoznacznie, że na dzisiejszy stan naszej wiedzy jakieś zdarzenie jest niewyjaśnialne.
Cuda traktujemy jako kryteria OB., które je uwiarygodniają. Szczytem OB. i jego pełnią jest sam Jezus Chrystus.24
Ogólnie świadectwa o istnieniu Jezusa Chrystusa historycznego dzielimy na:
Świadectwa pozachrześcijańskie: rzymskie i żydowskie.
Źródła żydowskie – należą do nich:
świadectwo Józefa Flawiusza. Był to rzymski historyk pochodzenia żydowskiego, pochodził z rodu kapłańskiego i był dobrze wykształcony. Jest on autorem „Antiquitates Judaicae”.25 Dzieło to powstało ok. 93-94. Przedstawia ono dzieje narodu żydowskiego od jego początków aż do wybuchu powstania przeciw Rzymowi w roku 66. Wymienia w nim Flawiusz wiele postaci, które znamy z kart zarówno Starego jak i Nowego Testamentu. W części tego dzieła pt.: „Iudaice archaiologia” dwukrotnie wymienia on postać Jezusa. Pierwsza wzmianka brzmi: „W tym czasie żył Jezus, człowiek mądry, jeśli w ogóle można go nazwać człowiekiem. Czynił bowiem rzeczy niezwykłe i był nauczycielem ludzi, którzy z radością przyjmowali prawdę. Poszło za nim wielu Żydów jako też pogan. On to był Chrystusem. A gdy w skutek doniesienia najznakomitszych u nas mężów Piłat zasądził go na śmierć krzyżową, jego dawni wyznawcy nie przestali go miłować. Albowiem trzeciego dnia ukazał im się znów jako żywy, jak to o nim oraz wiele innych zdumiewających rzeczy przepowiadali boscy prorocy. I odtąd aż po dzień dzisiejszy, istnieje społeczność chrześcijan, którzy od niego otrzymali nazwę.”26 Drugiej wzmianki dokonał Flawiusz przy okazji wyjaśniania kim był niejaki Jakub wezwany przez Annasza II przed sanhedryn: „zwołał sanhedryn i stawił przed sądem Jakuba, brata Jezusa zwanego Chrystusem oraz kilku innych”.27
W XVI w. podważono autentyczność tego pierwszego fragmentu, a dyskusje na ten temat trwały aż do wieku XIX. Jednak za autentycznością tego tekstu przemawiają dwa fakty. Po pierwsze – autorytet Flawiusza, który jako wybitny historyk nie mógł przemilczeć faktu istnienia osoby Jezusa, który przecież doprowadził do rozłamu w jego narodzie, a wspomniał przecież mniej znaczącą osobę Jakuba. Drugim argumentem jest odwołanie się do osoby Jezusa w celu przybliżenia Jakuba (drugi fragment, który wspomina o Jezusie). Gdyby Flawiusz wcześniej nie wspominał o Chrystusie takie odwołanie do jego osoby byłoby nieuzasadnione; zatem Flawiusz musiał wcześniej wspomnieć o postaci naszego Zbawiciela. Dziś uważa się, że tekst w okół którego narosło tyle kontrowersji jest częściową intrapolacją. Flawiusz umieścił prawdopodobnie wzmiankę o Jezusie w swym dziele, ale pisał o nim nieprzychylnie, dlatego tekst został zmieniony bądź rozszerzony przez kopistę chrześcijańskiego. Prawdopodobnie w oryginale tekst ten maił następującą postać: „W tym czasie pojawił się pewien Jezus, człowiek mądry, jeśli w ogóle można go nazwać człowiekiem. Był on bowiem sprawcą czynów nadzwyczajnych nauczycielem ludzi, którzy z radością przyjmują prawdę. Pociągnął on za sobą wielu Żydów, a także wielu Greków. Myślano, że był Chrystusem. Lecz nie był nim, zdaniem pierwszych między nami. Z tego powodu Piłat ukrzyżował go i spowodował jego śmierć. Uczniowie, którzy go przedtem kochali nie przestali o nim przepowiadać, że ukazał się on im trzeciego dnia po śmierci, jako żyjący na nowo. Boży prorocy świadczyli o tych rzeczach i przepowiedzieli je, a także dziesięć tysięcy innych cudów o nim. Aż do dziś nie zniknęła jeszcze grupa chrześcijan nazwanych tak z jego powodu.”28
„Talmud” żydowski – komentarz do Pięcioksięgu Mojżesza. W jego wersji babilońskiej, w II w. po Chrystusie, wspomina się o Jezusie: „W wigilię Paschy został zabity Jezus. Herod ogłosił: on zostanie wyprowadzony za mur na ukamienowanie, ponieważ zajmował się magią i zwiódł Izraela, czyniąc go apostatą. Jeżeli ktoś coś ma na jego obronę, niech wystąpi. Ponieważ nikt nic nie powiedział na jego obronę, dlatego zabito go w wigilię Paschy.”29 W tym fragmencie Jezus jest ukazany negatywnie.
Źródła rzymskie – należą do nich:
Świadectwo Swetoniusza (65-135). Ma postać listu. Swetoniusz był sekretarzem cesarza Hadriana. W dwóch fragmentach dzieła „Di vita Caesarum” z ok. 120 r.; w „Vita Neronis” wspomina o chrześcijanach. Najpierw pisze o nich jako o „wyznawcach nowego i zbrodniczego zabobonu”30; w „Vita Claudi” zaś pisze o dekracie cesarza Klaudiusza skazującym Żydów na banicję, bowiem dochodziło między nimi do zamieszek z powodu niejakiego Chrestosa: „bezustannie wichrzyli, podżegani przez jakiegoś Chrestosa.”31 Wiarygodność tego tekstu zdaje się potwierdzać wzmianka w Dz 18, 1-2: „Potem (św. Paweł) opuścił Ateny i przybył do Koryntu. Znalazł tam pewnego Żyda, imieniem Akwila, rodem z Pontu, który z żoną Pryscyllą przybył niedawno z Italii, ponieważ Klaudiusz wysiedlił z Rzymu wszystkich Żydów.”
Świadectwo Tacyta (54-119) –historyk rzymski. Napisał „Annales” („Roczniki” w latach 114-115). Wspomina w nich o pożarze Rzymu (64 r.), który prawdopodobnie wywołał Neron, by Rzym odnowić. Po oskarżeniu cesarza o podpalenie winę zrzucono na chrześcijan: „tych, których znienawidzono dla ich sromot, a których gminy chrześcijanami nazywał. Początek tej nazwie dał Chrystus, który za panowania Tyberiusza skazany został na śmierć przez prokuratora Poncjusza Piłata, a przytłumiony na razie zgubny zabobon wybuchnął nie tylko w Judei, gdzie się to zło wylęgło, lecz także w stolicy, dokąd wszystko, co potworne albo sromotne, zewsząd napływa i licznych znajduje zwolenników.”32 Tekst ten powszechnie uznawany jest za wiarygodny. Przekonanie to oparte jest na tym, że Tacyt (w przeciwieństwie do Swetoniusza) zawsze podawał informacje sprawdzone. A jeśli mówił o czymś niepewnym używał sformułowań typu: mówiono…; słyszano…. Na rzecz wiarygodności przemawia także fakt, że wg prawa współczesnego Jezusowi każdy wyrok śmierci musiał być udokumentowany i przesłany do stolicy. Zaś swe informacje historyczne opierał Tacyt najczęściej na dokumentach rzymskich, zwłaszcza na aktach senatu.
Świadectwo Pliniusza Młodszego (?). był to namiestnik rzymski w Bitynii i Pontu w Azji Mniejszej. W swoim liście do cesarza Trajana (ok. 112 r.) pyta o sposób postępowania z denuncjowanymi chrześcijanami, którzy nie chcą złożyć ofiar w świątyniach pogańskich. Mieli oni zamieszkiwać tamtejsze tereny od ok. 20 lat, liczba ich ciągle wzrastała. Mieli oni rozpowszechniać zabobony i popełniać błędy doktrynalno-prawne. Zbierają się oni raz w tygodniu i oddają cześć Chrystusowi jakoby Bogu. Świadectwo to nie jest raczej kwestionowane.
Świadectwo syryjskiego filozofa stoika z Samossaty – syna Serapiona (Marabon Sarapion). Jest to list z ok. 73 r. Napisany został w więzieniu i skierowany był do syna autora. Autor zachęca swego potomka, by szukał w swym życiu jedynie mądrości, bowiem działania przeciw niej obracają się przeciw człowiekowi. Pisze: „Jaki pożytek mieli z tego Żydzi, że wydali na śmierć mądrego króla.” Negatywną konsekwencją tego jest utrata królestwa. Mankamentem tego tekstu jest to, że nie zostało w nim wymienione obok imion Sokratesa i Pitagorasa imię Jezusa, choć kontekst właśnie na niego wskazuje. Serapion nie był chrześcijaninem. Przypuszcza się, że wiedział o Jego istnieniu z przekazów, które wówczas krążyły po Syrii, gdzie później (najprawdopodobniej) powstała Ewangelia wg św. Mateusza.
Tego typu świadectw jest niewiele, a ponad to można je niemal wszystkie zakwestionować. Taka sytuacja wynika stąd, że:
Palestyna była jedynie niewielką prowincją w całym Cesarstwie Rzymskim. Dodatkowo Żydów uważano za ludzi zacofanych, ponieważ żyli oni na prowincji, nie akceptowali zwyczajów Rzymu, jego religii i władzy Rzymu nad nimi.
Wystąpienie Jezusa nie było czymś niezwykłym w tym sensie, że wówczas wielu Żydów występowało i uznawało się za proroków, czy Mesjasza (św. Jan Chrzciciel, Barkohba – jego wystąpienie jako polityczne miało większy rozgłos).
Za czasów Jezusa Rzym nie ma wybitnych historyków, którzy opisywaliby dzieje Augusta i Imperium Romanum.
Chrześcijaństwo szerzyło się przede wszystkim w niższych warstwach społecznych, a rzadko wśród arystokracji, która pogardzała biedotą.
Pożary Rzymu i innych miast Imperium wraz z bibliotekami przyczyniły się do unicestwienia lub zaginięcia wielu dokumentów historycznych, które mogły także potwierdzić istnienie Jezusa w historii.
UWAGA!!! W teologii fundamentalnej znany jest nam jeszcze jeden argument, dość nietypowy, zwany argumentem z milczenia (ex silentio) lub negatywnym. Polega on na tym, że do chrześcijaństwa nie odnoszono się zbyt życzliwie; zwalczano je bądź krytykowano a w najlepszym przypadku traktowano je z obojętnością. Wśród krytyk bardzo ważna jest krytyka Celsusa z II w. po Chrystusie „Logos alethos” (była to najdoskonalsza z wszystkich krytyk chrześcijaństwa). W niej podobnie jak w żadnej innej nie znajdujemy zarzutu nieistnienia Jezusa. Nigdzie w tej krytyce, jak i w innych, nie kwestionuje się historyczności osoby Jezusa Chrystusa, choć w krytykach zwalczano chrześcijaństwo i kwestionowano wiele prawd chrześcijańskich. Tka postawa niekwestionowania przez przeciwników chrześcijaństwa faktu historyczności osoby Jezusa Chrystusa, od której wzięła swój początek nowa religia, byłaby argumentem za Jego historycznym istnieniem.
Biblijne – należą do nich:
Ewangelie – pojawia się pytanie czy mogą one zostać uznane za wiarygodne źródła o osobie Jezusa Chrystusa. W XVIII w. poddano to w wątpliwość. Do dziś trwa problem kogo przedstawiają Ewangelie – Chrystusa wiary, czy Chrystusa historycznego? Czy pierwsi chrześcijanie przekazują nam konkretną historyczną postać, czy też postać będącą wytworem religijnej wyobraźni gminy pierwotnej? Czy Ewangelie nie przekazują nam obrazu Jezusa takiego jakim chcieliby by był, zamiast takiego jakim był rzeczywiście? Czy Ewangelie to mit o Jezusie z Nazaretu, nauczycielu, który zginął na krzyżu, ale Jego sprawni uczniowie stworzyli mit o Nim, który dla nich stał się Chrystusem i jako taki czynił cuda, na jako takim wypełniły się proroctwa S.T.? wówczas nie moglibyśmy dotrzeć do Jezusa historycznego przez Ewangelię, bo istniałaby wielka przepaść miedzy Jezusem historii a Jezusem wiary; nie byłyby to tożsame z sobą osoby.
Chrześcijanin stoi dziś przed problemem w jakiego Jezusa wierzy. Stąd teologia katolicka stara się wykazać argumenty za tym, że Ewangelie, zgodnie z wyznaniem św. Piotra: „Panie, Ty jesteś Mesjaszem”, przekazują nam Jezusa historycznego i Jezusa wiary jednocześnie, a nie jakąś mitologiczną postać.
Pierwszym argumentem za utożsamieniem Jezusa historii z Jezusem wiary jest argument z autorstwa. Jeśli autorami Ewangelii są Apostołowie i ludzie z grona apostolskiego, którzy byli świadkami zdarzeń ewangelicznych, którzy oddali za zapisane w nich orędzie życie, to są to źródła wiarygodne. Okazuje się jednak, że istnieje tylko duże prawdopodobieństwo, że autorami Ewangelii są: Łukasz, Mateusz, Marek i Jan, ale nie jest to stuprocentowa pewność tego, że to właśnie oni byli autorami tych tekstów od początków do końca.
Drugi argument to argument oparty na analizie procesu powstawania Ewangelii. W kształtowaniu ewangelii wskazuje się trzy etapy:
Nauczanie i działalność Jezusa – badacze początków Ewangelii odwołują się w analizie sposobów nauczania Jezusa do powszechnego wówczas w środowisku żydowskim sposobu nauczania. Polegał on na tym, że słuchano nauczyciela, którego chciano i jak długo chciano. Jest to relacja uczeń mistrz, którego uczeń chciał słuchać. Podobny styl panował wówczas również w Grecji. (Dziś jest inaczej – nauczyciel zostaje narzucony uczniowi, nie wybieramy sobie nauczyciela). Ponadto uczeń przebywa stale ze swoim mistrzem przez dłuższy czas. Mistrz czymś imponuje uczniowi, nie tylko wiedzą, ale i sposobem bycia. Taki stan rzeczy wytwarza się specyficzna więź między uczniem a jego mistrzem. Relacja Apostołów do Jezusa jest właśnie tego typu – oni z wolnego wyboru słuchają Go i przebywają z Nim. Jeżeli właśnie taka relacja zachodziła między nimi, to możemy twierdzić, że nauka Jezusa padała na podatny grunt. Uczniowie ochoczo i z przekonaniem przyjmowali ją. Zapadała ona głęboko w ich serca. Lepiej słucha się nauczyciela, którego się wybrało samemu, niż takiego którego nam narzucono.
Jezus używa takiej techniki głoszenia, która ułatwia zapamiętywanie treści – powtarza pewne zwroty; posługuje się obrazami, które wszyscy znają i rozumią, a nie abstrakcyjnymi pojęciami; odwołuje się do tego, co widzą i doświadczają słuchacze (przypowieści o roli, winnicy itp.), czym żyją. Te obrazy są bardzo czytelne, bo oparte są na życiu, a treści dzięki temu są łatwo przyswajalne i zapamiętywane.
Nauczanie Apostołów – nie jest ono czymś mechanicznym, nagranym na taśmie i odtworzonym w 100%. Uczniowie mówiąc o swym Mistrzu, jako o tym, który jest wypełnieniem S.T.33, a więc mówią o Tym, w Kogo uwierzyli. W pierwszym etapie uczniowie kształtują w sobie wiarę, jest to jeszcze właściwie czas poszukiwania Mistrza. Dopiero po Zmartwychwstaniu i Zesłaniu Ducha Świętego Jezus staje się w ich oczach Zbawicielem, którego oczekiwali. Wtedy dopiero uwierzyli i przestali się wahać. Ich intencją głoszenia Ewangelii jest chęć przekazania tej wiary innym. Chcą przekonać słuchaczy, że Jezus jest Mesjaszem, by i słuchacze uwierzyli w Jezusa.34 Nie nauczają, by przekazać wiedzę, ale wiarę, że Jezus jest Chrystusem, tak jak oni uwierzyli. Zatem uczniowie nie tylko przekazują naukę Jezusa, ale ją interpretują, jako świadkowie Zmartwychwstania i obdarowani Duchem Świętym. Nie przekazują oni biografii Chrystusa, ale jest uzasadnieniem wiary w Jezusa jako Mesjasza. Intencja nauczających decyduje o kształcie nauczania. Stąd Ewangelie opisują znaki Jezusa, które mają potwierdzić tezę, że Jezus jest Zbawicielem. Sposób głoszenia nauki jest także uwarunkowany środowiskiem, w którym jest ona głoszona. Nauczanie apostolskie trwa kilkadziesiąt lat, aż do powstania Ewangelii. Do tego czasu tworzono tzw. kolekcje czynów, znaków i nauczania Jezusa w przypowieściach, które przeznaczone były dla nauczycieli.
Praca redakcyjna ewangelistów
Redaktorzy Ewangelii mieli do dyspozycji spory materiał kilkudziesięciu lat doświadczenia jej ustnego głoszenia oraz zbiory kolekcji czynów. Każdy z autorów porządkuje dostępny mu materiał, wg pewnej idei, którą wybrał. Oczywiście jest to sposób wybiórczy – każdy z nich wybiera to, co wg niego najbardziej świadczy o boskości Jezusa, o tym, że Jezus jest Mesjaszem; wybierali oni to, co mogło ich zdaniem przekonać innych do wiary w Jezusa. Zatem Ewangelia to nie kronika, dokument, czy biografia, ale zbiór pewnych zdarzeń, które mają nas przekonać do wiary.
To skłania nas do tego, by myśleć, że Ewangelie to nie konstrukcje pierwszych chrześcijan, ale przekazywanie historycznego Jezusa, zgodnie z intencją, by przekonać słuchacza do wiary w Jezusa Chrystusa – Zbawiciela. Autorzy jednocześnie przekazują nam Jezusa historycznego i wiarę w Niego. Stad możemy stwierdzić, że Ewangelie mówią o Jezusie historycznym oczyma wiary ich autora.
Ewangelie mają zatem dwie warstwy:
historyczno – kartograficzna
redakcyjno – aktualizująca – interpretacje Jezusa historycznego w świetle wiary uczniów, którzy chcą przekazać słuchaczom, że Jezus to Zbawiciel.
Te dwie warstwy bardzo często się przenikają, dlatego niekiedy jest trudno odróżnić, co jest faktem rzeczywistym, a co wyrazem wiary pierwszych chrześcijan. W niektórych jednak fragmentach Ewangelii to rozróżnienie wręcz samo się narzuca.35
Ewangelie przekazują Jezusa historycznego, który jest widziany jako Mesjasz. Argumentem na to jest właśnie analiza procesu powstawania Ewangelii. Błędne jest zatem twierdzenie, że Ewangelie przekazują jedynie Chrystusa wiary.
Pozabiblijne – są nimi apokryfy (gr. apokryfos – tajemniczy). Ich autorzy najczęściej podszywali się pod imionami Apostołów w celu uwiarygodnienia swych świadectw. Są to pisma wczesnochrześcijańskie, które nie zostały zaliczone do kanonu Pisma Świętego. Przyczyną tego był sposób opisywania w nich zjawisk cudownych – opisane są w taki sposób, że uwydatniają cechy zewnętrzne zjawisk cudownych, a treść ich spychano na plan drugi. Pisma te są tak zbudowane, by wzbudzały podziw słuchaczy i czytelników osobą Jezusa, a nie skupiają się na orędziu Jezusa i jego przekazie.
Za kogo Jezus się uważał?
Chrystus uważa się za posłanego przez Boga dla zbawienia świata. Próbujmy się zastanowić nad podstawą naszej wiary – nad tym kim Jezus Chrystus jest i za kogo Go uważają. Najczęstsza próba to próba analizy tytułów chrystologicznych, która jest określeniem tytułów, które nadaje mu NT. pierwsza gmina nadaje Mu tytuły, które przetrwały w tekstach NT. badania Pisma Świętego prowadzą do tego, że Jezus sam w stosunku do siebie nie używał tytułów jakimi określali Go Jego uczniowie. Jednak Jezus swoją postawą, działaniem i wypowiedziami dawał podstawy do tego by Go nazywano Mesjaszem, Królem, Synem Bożym itd. Prowokował je niejako u swych uczniów. Zatem z nimi się też identyfikował.
Mesjasz (Christus, Christos, Chrystus).
Tytuł ten pochodzi z j. Hebr. Mesziach, z j. Grec. Christos i oznacza Namaszczony. Określenie Mesjasz ma głęboki kontekst w ST. Te słowo w ST związane jest z myśleniem zbawczym Narodu Wybranego. Na podst. swoich doświadczeń Naród Wybrany uważa Jahwe jako swego Boga Zbawiciela.
Opieka Boga Zbawiciela wyzwala u Żydów, że Bóg ich zbawi. Te nadzieje w najstarszych dziejach są związane z Bogiem Jahwe ale z czasem skupiają się na konkretnej postaci, którą Bóg pośle by zbawić naród – Jezusa Chrystusa.
Nadzieje te odzwierciedlają się w ludzie, który chciał mieć króla, który będzie występował w imieniu Boga na ziemi. Król w Izraelu jest znakiem Boga w świecie. Od czasów królewskich zaczyna się uwidaczniać świadomość oczekiwania na tego, który przyjdzie zbawić świat – rozpoczynają się czasy mesjańskie. W oczach Izraelitów postać Mesjasza jest różnorodna: będzie to syn Dawida (2Sm 7, 12-26; Za 4,11-14), będzie to Król, Najwyższy Kapłan (Dn 7, 9-14), zaś w księdze Izajasza czytam o Zbawicielu jako kimś cierpiącym, który weźmie grzechy wszystkich ludzki na siebie, by uwolnić świat od wszelkiego zła. Oczekiwany Mesjasz jest więc różnie wyobrażany. Oczekiwania są bardzo zróżnicowane.
Jezus wprost nie przypisywał sobie tytułów, które były wówczas znane ale prowokował ludzi aby sami je nadawali. Widać to w scenie Mk 8,29nn „za kogo mnie uważacie”. Jezus jest oczekiwanym przez naród zbawicielem. Jezus tytuł Mesjasza rozumie inaczej (Mesjasz – Cierpiący Sługa Jahwe) niż rozumiano go w Jego czasach. Jezus odpowiadając na pytanie czy jest Mesjaszem odpowiada „Ja jestem” (Mk 14,61) – te słowa mają odpowiednik w Wj, gdzie Chrystus mówi o sobie „Ja jestem” (jest to imię Boga).
Jezus tytuł Mesjasza interpretuje inaczej niż np. św. Piotr. Wyjaśnienie Jezusa budzi bunt u Piotra bo on interpretuje ten tytuł inaczej. Dlatego tez Jezus zabrania Piotrowi i apostołom we wspomnianym tekście Mk 8,30 używać tytułu Mesjasza w ich rozumieniu.
Tytuł Mesjasza kiedy odnoszony jest do Jezusa oznacza, że Jezus jest wypełnieniem oczekiwań narodu Izraela, wypełnieniem nieco innym niż oczekiwali tego ludzie współcześni Chrystusowi. Kiedy Jezus akceptuje nadanie mu tytułu Mesjasza to akceptuje je w duchu proroctwa proroka Izajasza – Mesjasz jest zbawicielem, który przez cierpienie i śmierć przyniesie wybawienie światu. Jezus uważa się za Mesjasza ale w innym rozumieniu niż by chcieli Jego uczniowie.
Syn Człowieczy.
Ten tytuł jest używany przez samego Jezusa w NT poza wyjątkiem - Dz 7, 56, gdzie kamienowany Szczepan mówi o Synu Człowieczym. Jezus używa tego tytułu mówiąc w 3 osobie, ale odnosi go do siebie. Dn 7,13.21nn – tu na pierwszym miejscu wysuwa się Syn Człowieczy jako reprezentant Najwyższego. Tytuł ten zawsze występuje w Ewangeliach w trzech grupach tekstów:
Wypowiedzi o Synu Człowieczym dotyczącym Jego bycia na ziemi (może złamać szabat ponieważ jest znakiem sądu).
Dotyczy Jego cierpienia Mk 8-10 (8,31; 9,31; 10,33) tutaj treść nawiązuje do rozpowszechnionej u Żydów wiary w to, że Bóg zawsze stoi przy człowieku sprawiedliwym, nawet jeśli ten człowiek jest doświadczany, dotykany nieszczęściem i odrzucany przez ludzi – takiemu Bóg pomoże (tzw. Chrystologia uniżenia i wywyższenia). O tym wszystkim mówi nam Hymn o Kenozie (cierpieniu), który jest zawarty w Liście do Filipian. Jezus Chrystus staje się człowiekiem, uniża się i staje się posłusznym ludziom, i to doprowadza Go do haniebnej śmierci krzyżowej. Baltazar mówi o śmierci jak o grzechu, który jest separacją, odosobnieniem, brakiem miłości. Jezus chociaż nie popełnił grzechu umiera za grzechy świata.
Wypowiedzi o charakterze apokaliptycznym. Mowa jest tutaj o Synu Człowieczym, który przyjdzie by ostatecznie mogło zaistnieć Królestwo Boże Mk 13,26.14,61. Te wypowiedzi mają związek z wypowiedzią Mk 8,36. Jezus utożsamia się w Ewangelii Marka z tym, który przyjdzie w ostatecznym czasie. W tych tekstach widzimy świadomość Chrystusa co do Swojej osoby. Jezus jest ostatecznym objawieniem woli Swego Boga Ojca. Z tym wiąże się rozumienie Jego osoby jako ostatecznego i jedynego pośrednika w zbawieniu. Jeśli odrzucimy tu i teraz Jezusa zostaniemy na zawsze odrzuceni przez Niego, a jeśli Go zaakceptujemy to Jezus też nas zaakceptuje. Jezus jako Jedyny i Powszechny Zbawiciel.
Syn Boży.
Tego tytułu Jezus nigdy nie używa. Jest mu nadawany. Aby go zrozumieć trzeba odwołać się do ST i mitologicznych wierzeń, gdzie jest mowa o ludziach zrodzonych, pochodzących od boga, zrodzonych z kobiety. W ST nie może być naturalnego związku między Bogiem a synem zrodzonym z kobiety. Bóg jest zbyt transcendentny by mógł się zbliżyć do kobiety a z ich fizycznego związku mogło się zrodzić dziecko. Podstawą mówienia o ludziach jako synach Boga i Bogu jako Ojcu jest myśl o wybraniu kogoś i powołaniu – ci są nazwani synami Jahwe (Ps 2,7; Ps 87). Cały Izrael jest nazwany zrodzonym synem (Oz 11,1). Król jest namaszczonym przez Boga, czyli jest synem Boga (2Sm 7,14; Ps 73,15; Mdr 5,5 – jest tu mowa o relacji Bóg – człowiek jako Ojciec – dziecko).
NT tego tytułu używa w odniesieniu do chrześcijan (Mt 5 9.45; J 10 ,34-36; Ga 3,26; Rz 8,14nn). Tytuł Syn Boży nie ma głębszego znaczenia poza relacją Bóg – człowiek. Szereg wypowiedzi Jezusa świadczy o relacji do Ojca, którą Jezus widzi inaczej, np. wskazują na to pewne szczegóły językowe – kiedy mówi o Ojcu mówi „Mój Ojciec”. Ludzie mogą być o tyle synami Boga o ile Jezus zechce nas włączyć w swoje synostwo. Synostwo Jezusa jest wyjątkowe i niepowtarzalne Mt 11,27. Jezus ma taki udział w Bóstwie Ojca, że możemy nazywać Go Bogiem – Jezus ma Boską naturę Swego Ojca.
Ten tytuł (Syn Boży) jest wypowiedzeniem roszczeń Jezusa do traktowania Go na równi z Bogiem. Jest to ostateczne zwieńczenie wszystkich tytułów jakie nadawano Jezusowi. Ten tytuł mówi o równości Jezusa w Bóstwie z Ojcem.
Argumenty na transcendentne roszczenia Jezusa:
Jezus jest wypełnieniem zapowiedzi zbawczych zawartych w ST;
cuda Jezusa potwierdzające autentyczność Jego posłannictwa;
osobowość Jezusa, jego walory etyczne i intelektualne;
Rozpatruje się najczęściej dwa pierwsze sposoby uzasadniania roszczeń Jezusa, znajdują one podstawę w Jego słowach (J 5, 32–46).
Argument biblijny (wypełnienie w Jezusie starotestamentalnych zapowiedzi). Ten argument sięga początku chrześcijaństwa. Sam Jezus do tego argumentu się odwoływał, aby uwiarygodnić swoje wystąpienie.36 Dla samego Jezusa proroctwa ST pozwalają potwierdzić jego mesjańską misję. Wszystko co zostało objawione przed Chrystusem w pełni objawiło się właśnie w Nim. Bóg, który posługiwał się prorokami w ST jest tym samym Bogiem, który przemówił przez Jezusa. Argument biblijny głosi, że ten sam Bóg objawia się od Mojżesza, przez proroków aż do Jezusa – objawienie w Nim osiąga swą pełnię. Argument opiera się na ciągłości objawiania się tego samego Boga. Ten sam Duch Boży, który unosił się ponad wodami ogarnia Jezusa. Na ciągłość tę wykazują:
Słowo Boże:
Podstawową formą Objawienia jest słowo, np. stwórcze; przez nie Bóg nawiązuje kontakt z człowiekiem i objawia się mu. Ta więź miedzy słowem a Bogiem przeniesiona zostaje na Jezusa i ta więź w Jezusie osiąga swoją kulminację.37 Jezus jest ostatecznym słowem. Przez nie czyni swe znaki.
Imię Boga:
W ST imię Boga jest Jego opisem. Boga nazywano Jahwe (Jestem, który Jestem).38 Bóg jest zawsze przy człowieku. Inne imiona ukazują nam Jego charakter. W NT imię Boga zostało zastąpione imieniem Jezus.39 Nie ma zbawienia w innym imieniu. W tym imieniu – Jezus – wszyscy zostaną zbawieni.40 Imię Jezus zostało wywyższone ponad wszelkie imię (Flp 9).
Pojęcie oblicza Boga – Pana:
Oblicze Boże związane jest z łaską i miłosierdziem. Człowiek chciałby stanąć przed Obliczem Bożym, by doświadczyć Jego dobroci.41 Człowiek oczekuje spotkania z Obliczem Boga. Jezus mówi że „kto zobaczył mnie zobaczył i Ojca”42. To w Jezusie wypełnia się wola Boga, by zajaśnieć w obliczu Chrystusa. W nim można zobaczyć chwałę Bożą. Jezus – ikoną niewidzialnego Boga.
Idea Przymierza:
Idea ta odgrywa kluczową rolę w teologii, zbawieniu. Przymierze Boga z Noe jest szczególnym wydarzeniem w dziejach ludzkości. Przy zawieraniu przymierza Bóg i człowiek są zobowiązani do przestrzegania wypełnień. Nawiązują do niego w ST prorocy, mówiąc, że ludzie są niewierni w stosunku do Boga – naród nie wypełnia swych obietnic. Niewierność pociąga za sobą nieszczęścia w narodzie i nawoływanie proroków do zawarcia nowego przymierza. Tym nowym przymierzem jest Przymierze NT, zapowiedziane przez proroków.43
Sposób objawienia Boga w paradoksie krzyża:
Krzyż to jedno z kluczowych wydarzeń w dziejach Jezusa. Krzyż ma być objawieniem Boga. W oczach Greków krzyż jest głupstwem, w oczach Żydów – zgorszeniem i hańbą. Paweł pisząc tak jest świadom paradoksu krzyża. W krzyżu nie zawiodły próby dostrzeżenia wielkiego, mocnego Boga – Zbawiciela (na takiego Boga czekali Żydzi). Mądrość Boga objawia się inaczej niż spodziewali się tego Grecy czy Żydzi. Krzyż jest centrum miłości. A miłością jest Bóg. Miłość bowiem jest możliwa wraz z poświęceniem się drugiej osobie. Dlatego krzyż trzeba interpretować w kontekście miłości, miłości aż do końca. Nauka miłości była w centrum nauczania i działania Jezusa, a jej najwyższym wyrazem jest właśnie krzyż – poświęcenie się w całości drugiemu człowiekowi. krzyż jest szczególnym objawieniem Boga, którego mądrość przewyższa mądrość ludzką, stąd człowiek nie potrafi rozwikłać zagadki krzyża. Bóg jawi się przez krzyż jako ten który kocha człowieka, który nie zostawia swego sprawiedliwego, co ujawnia się dopiero przez zmartwychwstanie Jezusa. Owo zmartwychwstanie jest zatem kontynuacją ST.
Argument biblijny jest kontynuacją pewnych idei teologicznych ze ST. Cudotwórcza działalność Jezusa traktowana jest traktowana jako uzasadnienie roszczeń Jezusa jako posłanego przez Boga na zbawienie świata. Cuda Jezusa jako znaki potwierdzające jego misję chcemy wiedzieć jako znaki, przez które Bóg chce nawiązać kontakt z człowiekiem i przekazać mu swój zamiar (aspekt personalistyczny). Cud to znak nawiązania kontaktu międzyosobowego. Cud jest niezwykłym wydarzeniem, tu Bóg objawia swoje zbawienie. Tak jest widziany cud w Biblii. Jest on zawsze wiązany ze słowem. Ewangelie zwracają uwagę, że do zrozumienia sensu cudu potrzebna jest wiara. Samemu Jezusowi chodzi w cudach o przybliżenie Królestwa Bożego (przeciwieństwo zaistnienia Królestwa Szatana – choroby, śmierć, które są konsekwencjami grzechu w ST). To potwierdza swymi znakami. Konsekwencją nieposłuszeństwa Bogu jest dysharmonia w świecie.
Wydarzenia cudu są zawsze jest zawsze rzeczywiste, chcemy je widzieć. Zawsze zwraca się uwagę na znaczenie egzystencjalne i teologiczne. Sam fakt zaistnienia tych wydarzeń argumentują bibliści następująco:
wiele opisów zawiera bardzo szczegółowe dane, te szczegóły przemawiają za autentycznością, tych wydarzeń, opisów.
Popularność Jezusa wśród ludzi potwierdza że był on sprawcą niezwykłych znaków, mimo że miał wielu przeciwników, nie mogli zaprzeczyć niezwykłym znakom.
Wiara w cuda opiera się zawsze na faktach, choć są one naznaczone interpretacją pierwszych chrześcijan. Znaki cudowne są lepiej zrozumiałe, gdy nie są wyrywane z treści orędzia, które przyniósł na ziemię Jezus Chrystus.
Zmartwychwstanie Jezusa Chrystusa stanowiło zawsze dla apologetyki katolickiej podstawowy argument, którym uzasadniano nadprzyrodzony charakter chrześcijaństwa (por. 1 Kor 15,14: "Jeśli Chrystus nie zmartwychwstał, daremne jest nasze nauczenie, próżna jest także wasza wiara".). Bez zmartwychwstania Chrystusa, trudno byłoby zrozumieć istnienie religii chrześcijańskiej. Niezrozumiałe byłyby przede wszystkim następujące po sobie dwa niezaprzeczalne fakty: śmierć Chrystusa a po niej rozpowszechniająca się szybko wiara w niego jako Mesjasza i Syna Bożego.
Śmierć Jezusa na krzyżu była właściwie klęską jego działalności; takiego zakończenia uczniowie się nie spodziewali. Na pewno zachwiała ona mocno wiarę uczniów w Mistrza, w autentyczność jego posłannictwa. Tymczasem krótko po śmierci Jezusa następuje u uczniów nagła przemiana. Z przestraszonych i wątpiących stają się odważnymi głosicielami Ewangelii Chrystusa. A głoszona przez nich nauka szybko rozprzestrzenia się wśród ludzi. Tę nagłą przemianę tłumaczyć może jedynie jakieś wydarzenie niezwykłe, które podziałało wstrząsająco na apostołów. Istnieją podstawy, by sądzić, że było nim zmartwychwstanie Jezusa i spotkania z nim jako żywym.
Zmartwychwstanie Jezusa było aktem Bożej wszechmocy, a więc z tego punktu widzenia wydarzeniem nadprzyrodzonym. Jako takie nie może być wprost przedmiotem badań historycznych. Stało się ono dostępne dla ludzi dopiero dzięki ukazywaniom się Chrystusa. Świadkowie chrystofanii mogą stanowić historyczną podstawę dotarcia do samego faktu zmartwychwstania.
Zmartwychwstanie Jezusa Chrystusa nie może być rozumiane jako powrót do życia ziemskiego, nawet jeśli by to miało być życie doskonalsze. Przez zmartwychwstanie Jezus rozpoczął nowy sposób bytowania. Jego ciało przemienione, uduchowione, można powiedzieć przystosowane do życia w porządku nadprzyrodzonym uczestniczy w chwale samego Boga. W chwili zmartwychwstania dokonała się w Chrystusie renowacja charakterystyczna dla ery eschatycznej.
Z takiego rozumienia zmartwychwstania wynika, że takie chrystofanie musiały mieć charakter wydarzeń nadprzyrodzonych. Apostołowie to sobie uświadamiają, gdy mówią, że spotkania ze Zmartwychwstałym były im dane jako łaskawy dar Chrystusa, by ich upewnić o fakcie zmartwychwstania (Dz 10,40). Bóg sprawił, że Jezus zmartwychwstały, żyjąc już w innej rzeczywistości, dostosował swój stan bytowania uwielbionego do ludzkich możliwości poznawczych, a nawet ludzkiego poziomu egzystencji. Chrystofanie rozpatrywane więc od strony ukazywań się Chrystusa już zmartwychwstałego i uwielbionego są wydarzeniami nadprzyrodzonymi. Ale możemy także zastanawiać się nad nimi od strony świadków, którzy widzieli Zmartwychwstałego. Z tego zaś punktu widzenia są one zjawiskami realnymi i historycznymi w takim znaczeniu jak wszystkie inne fakty z życia Jezusa. Chrystofanie od strony świadków są znakiem empirycznym nadprzyrodzonej rzeczywistości Chrystusa zmartwychwstałego. Dzięki tum apostołowie mogli stać się historycznymi świadkami zmartwychwstania Chrystusa.
Świadectwa NT o zmartwychwstaniu Chrystusa dzielimy na trzy grupy: pierwotna katecheza paschalna zawarta w Dz, formuły wiary w listach św. Pawła oraz relacje Ewangelii.
a) Pierwotna katecheza paschalna
Zgodnie z dość powszechną opinią biblistów katecheza paschalna z Dz jest wiernym co do istoty odtworzeniem najstarszego orędzia apostolskiego. Najważniejsze katechety to:
mowa Piotra w Jerozolimie w dniu Zesłania Ducha Świętego (Dz 2,22-36);
kazanie w domu Korneliusza (Dz 10,34-43);
- mowa Pawła w Antiochii Pizydyjskiej (Dz 13,23-41).
Pierwsza mowa Piotra skierowana jest do środowiska judaistycznego. Główną ideą tego. jak i pozostałych przemówień jest zmartwychwstanie Chrystusa. Dla uzasadnienia tego faktu Piotr przytacza dwa argumenty: z Pisma (np. Ps 15,10) oraz z osobistego doświadczenia paschalnego apostołów. Ze względu jednak na audytorium judaistyczne argument pierwszy został mocniej rozbudowany, podczas gdy drugi jest tylko krótką wzmianką ("w.32: "my jesteśmy tego świadkami").
Druga mowa skierowana jest do środowiska pogańskiego. Także tutaj główną ideą jest zmartwychwstanie Chrystusa. Zmienia się nieco sposób argumentowania. Podkreśla się doświadczenie paschalne apostołów, natomiast argument z Pisma nie jest zbyt szeroko rozbudowywany.
W mowie Pawła widoczny jest ten sam schemat co w mowach Piotrowych. Paweł wygłasza swoim słuchaczom orędzie o zmartwychwstaniu Chrystusa. Ze względu na środowisko mieszane, żydowsko-pogańskie, argumenty z chrystofanii i z Pisma są mniej więcej proporcjonalnie rozbudowane. Pierwszy skierowany jest głównie do Greków, drugi natomiast do Żydów.
b) Formuły wiary
Zanotowane przez Łukasza mowy apostolskie w Dz nie są jedynym śladem pierwotnej katechezy paschalnej. Również w listach Pawłowych znaleźć można teksty wyrażające wiarę paschalną pierwotnej gminy. Są to:
wyznania wiaty stwierdzające sam fakt zmartwychwstania,
hymny głoszące przede wszystkim gloryfikację Pana.
Wyznania wiary ujęte są bądź w dłuższą, bądź w krótszą formę. Krótkie (Rz 10,9; 4,24; 8,11) uchodzą za najstarsze orędzie wielkanocne i wypowiadają sam fakt przejścia Jezusa do innej egzystencji. Dłuższe (np. 1 Kor 15,3-5) - obok stwierdzenia faktu zawierają teologiczną interpretację wydarzeń.
Hymny wyrażają wiarę w zmartwychwstanie Pana słowami o wyniesieniu do chwały i uwielbieniu. O ile formuły wiary oparte są na schemacie: śmierć, zmartwychwstanie, ukazywanie się, o tyle hymny mówią o przeciwieństwie pomiędzy dwoma stanami - poniżenia i wyniesienia (Flp 2,6-I1; I Tym 3,16). Hymny nie kładą akcentu na wyrażenia o śmierci, zmartwychwstaniu i ukazywaniach, głoszą natomiast objawienie Jezusa w upokorzeniu ciała i objawieniu w chwale ducha. Język hymnów nie przedstawia historii, ale ujmuje od wewnątrz tajemnicę Chrystusa. którego Bóg uczynił Panem wszechświata.
Wyznania wiary uwypuklają w wydarzeniu zmartwychwstania fakt, natomiast hymny misterium. Wzięte razem ujmują w sposób pełniejszy nadprzyrodzone wydarzenie zmartwychwstania Chrystusa. Istniały one od samego początku chrześcijaństwa jako dwa niezależne, równoległe sposoby wyrażania wiary w zmartwychwstanie Chrystusa. Z biegiem czasu język i struktura orędzia paschalnego proponowane przez wyznania wiary stały się powszechniejsze. Były bowiem pożyteczniejsze w katechezie umożliwiając ułożenie wydarzeń paschalnych w porządku chronologicznym. Ponadto były przydatniejsze przy uzasadnianiu wiary chrześcijańskiej.
c) Relacje ewangelii
Czytając ewangeliczne relacje paschalne trzeba mieć na uwadze fakt, że są one opartymi na wydarzeniach rzeczywistych świadectwami wiary pierwotnej gamy chrześcijańskiej. Ich celem jest przekazanie prawdy o zmartwychwstaniu Chrystusa. W oparciu o fakt pustego grobu i przeżycia spotkań z żyjącym Chrystusem chcą dawać świadectwo, że Jezus po śmierci krzyżowej żyje dalej. W głoszeniu i uzasadnianiu tej prawdy posługują się redaktorzy ewangelii własnymi doświadczeniami, ale także istniejącymi już wtedy różnymi spisanymi tradycjami dotyczącymi wydarzeń paschalnych. Mając do dyspozycji te różne źródła dokonują wśród nich wyboru i korzystają z tych, które są zgodne z zasadniczą literacką i teologiczną koncepcją ewangelii oraz odpowiednie dla środowiska, do którego ewangelia została zaadresowana. Stąd wynikają różnice pomiędzy ewangelijnymi relacjami paschalnymi. Stają się one jednak nieistotne, gdy uświadamiamy sobie fakt, iż nie stanowią one relacji ściśle kronikarsko-historycznej, ale są wyrazem przeżycia obecności Chrystusa zmartwychwstałego i chcą przez swe świadectwo doprowadzić czytelnika do spotkania z Nim.
Świadectwa NT o zmartwychwstaniu Chrystusa zawierają następujące fakty:
- istnienie pustego grobu trzeciego dnia po śmierci Chrystusa,
przekonanie o rzeczywistych ukazywaniach się Chrystusa zmartwychwstałego,
stwierdzenie somatycznego zmartwychwstania Jezusa.
Hipotezy te podważają wiarygodność historyczną relacji paschalnych NT.
a) Hipoteza oszustwa
W czasach apostolskich wysuwali ją faryzeusze. W epoce nowożytnej odnowił ją Reimarus (XVIII w.), a później po pewnych modyfikacjach inni autorzy. Według niej apostołowie wykradli ciało Jezusa a potem ogłosili, że Jezus zmartwychwstał.
Przeciwko tej hipotezie przemawia przede wszystkim fakt, że za głoszenie prawdy zmartwychwstaniu apostołowie oddali życie. A trudno zgodzić się z tym, by ktoś oddawał życie za naukę, o której wie, że jest oszustwem.
b) Hipoteza ewolucji
Reprezentowana były przez niektóre kierunki teologii protestanckiej, zwłaszcza w XIX w. Jej zwolennicy sądzą, że wiara w zmartwychwstanie zaczęła rodzić się powoli po śmierci Chrystusa w umysłach uczniów, którzy wierzyli w Jezusa jako prawdziwego Mesjasza. Miała powstać pod wpływem religii mitycznych bądź proroctw starotestamentalnych mówiących o zmartwychwstaniu Mesjasza.
Trudno zgodzić się z tą koncepcją w świetle dzisiejszych badań egzegetycznych. Wiadomo na ich podstawie, że wiara w zmartwychwstanie jest bardzo bliska wydarzeniom W. Piątku. A potwierdzają to świadectwa NT spisane w niewiele lat po tych wydarzeniach. Ich charakter jest przy tym zdecydowanie różny od mitów starożytnych.
c) Hipoteza letargu
Paulus w XIX w. wysunął teorię o pozornej śmierci Jezusa, z której Jezus miał się obudzić i sam wyjść z grobu.
Hipoteza ta upadła szybko, gdyż sprzeczna jest ze źródłami, które w sposób wyraźny mówią o rzeczywistej śmierci Jezusa. A ponadto trudno sądzić, by na wpół umarły człowiek powstały z letargu mógł wzbudzić u apostołów wiarę w zmartwychwstanie.
d) hipoteza wizji subiektywnych
Na początku naszego stulecia miała wielu zwolenników wśród protestantów i modernistów. Według nich apostołowie po śmierci Jezusa wrócili do Galilei do swych domów i poprzednich zajęć. Otoczenie, w którym żyli, przypominało im ciągle Mistrza, którego działalność cieszyła się największym powodzeniem właśnie w Galilei. Pod wpływem tych wspomnień zrodziło się w nich przekonanie, że śmierć na krzyżu nie mogła być ostatecznym końcem Mistrza. Tęsknota za Nim, szczególnie żywa u Piotra, wywołała najpierw u niego a potem u innych wizję żyjącego nadal Chrystusa. To doprowadziło do wiary w Jego zmartwychwstanie.
Hipoteza ta staje się niemożliwa do przyjęcia, jeśli zastanowimy się w oparciu o źródła nad okolicznościami chrystofanii. Otóż nastąpiły one bardzo krótko po śmierci Chrystusa i były zaskoczeniem dla uczniów przytłoczonych wydarzeniami W. Piątku. Te właśnie okoliczności stanowią zasadnicze przeszkody w możliwości powstania wizji u apostołów.
Podsumowując rozważania o zmartwychwstaniu Chrystusa trzeba powiedzieć, że jest ono faktem rzeczywistym i obiektywnym i w tym sensie stanowi najważniejsze kryterium wiarygodności wystąpienia Chrystusa i chrześcijaństwa (por. KKK 639).
Konstytucja o Kościele rozdział I – dokument Soboru Watykańskiego II.
„Misterium Kościoła”
Jeżeli Kościół został określony słowem „tajemnica” („misterium”), to mamy do czynienia z rzeczywistością zbyt bogatą byśmy mogli ją opisać. Kościół jest rzeczywistością Bosko – ludzką. Dlatego Kościół będzie zawsze tajemnicą, chyba że ktoś będzie patrzył na Kościół po ludzku, to wówczas może opisać Kościół językiem np. socjologicznym. Choć wiele mówimy o Kościele, to nasze wypowiedzi są częściowym odsłanianiem misterium Kościoła. W okresie reformacji teolodzy zapomnieli o tym, że Kościół to tajemnica i określali Go różnymi definicjami. Szukano różnych tez i próbowano nimi uzasadnić, który Kościół jest prawdziwy. Robert Kard. Bellarmin (SI) przyjął definicję Kościoła (Kościół jest wspólnotą ludzi połączoną jedną wiarą, sakramentami i hierarchią), która aż do Soboru Watykańskiego II trwała. Ten potrójny węzeł miał dawać pewność tego, iż Kościół jest Chrystusowy.
Ówczesna szkoła w Tybindze starała się ukazać Kościół jako misterialny, tajemniczy. Sobór Watykański II zaszeregował pewne określenie Kościoła, które teologia poddaje analizie:
L u d B o ż y
Kościół ma być kontynuacją pierwotnego Ludu Bożego. Ten okres kiedy chodziło o ukształtowanie Ludu Bożego (np. wędrówka przez pustynię), miał uzmysłowić troskę Boga. Naród Wybrany był wystawiony na próbę: głód, pragnienie, napotykanie na inne plemiona. Bóg przez Mojżesza prowadzi lud i pomaga pokonać te próby. Jahwe jest Bogiem Izraela. Izrael pojmował siebie jako Lud Wybrany. Fakt przymierza pod Górą Synaj jest zwieńczeniem tej obecności Boga w Ludzie Wybranym. Z Przymierzem jest związane prawo, które Bóg nadaje swojemu ludowi, aby je przestrzegał, a w zamian Bóg roztoczy nad nim opiekę. Ponieważ Naród Wybrany jest często nieposłuszny to Bóg zapowiada Nowe Przymierze.44 Te Nowe Przymierze będzie dotyczyło wszystkich narodów. Jerozolima jest miastem, do którego podążją wszystkie narody.
Nowe Przymierze jest otwarte dla wszystkich, którzy przyjęli chrzest w duchu i prawdzie.
Kiedy mówimy o Kościele jako Ludzie Bożym to mamy na myśli kontynuację tego ludu Bożego ST. Bóg chce zgromadzić ludzi we wspólnotę Ludu Bożego, gdzie dzięki łasce ludzie mogą dostąpić zbawienia. Człowiek zbawia wraz z drugim człowiekiem – zbawienie ma wymiar wspólnotowy.
Idea Ludu Bożego ma podkreślić ten wspólnotowy charakter zbawienia i kontynuację Starotestamentalnego zbawienia, które dokonało się w Jezusie Chrystusie.
C i a ł o C h r y s t u s a
Pierwszy tych słów użył św. Paweł.45 Ta forma nazewnictwa Kościoła była żywa w Tradycji Ojców Kościoła w pierwszych wiekach chrześcijaństwa – Kościół jest prawdziwym Ciałem Chrystusa. W IX w. Gdy nastały spory, Prawdziwym Ciałem Chrystusa nazwano Eucharystię a Kościół Mistycznym Ciałem Chrystusa. Dyskusje reformacyjne zostały wyparte dyskusją o hierarchię Kościoła. Mało dyskutowano o Kościele jako Ciele Chrystusa.
Dopiero szkoła w Tybindze wraca do tej nazwy. Encyklika „Mistici Corporis Christi” Piusa XII (1943 r.) nawiązuje do tego, co jest najważniejsze dla Kościoła – zaakcentowanie nowości Ludu Bożego opartego na Starym Testamencie. Kościół wywodzi się z Chrystusa. To Chrystus stoi u podstaw nowej rzeczywistości. Św. Paweł mówi o Chrystusie jako Głowie Kościoła.46 (Dlatego trzeba unikać sformułowania, że papież jest Głową Kościoła. On jest głową Kolegium Biskupów.) Te określenie akcentuje to, że Chrystus jest w Kościele. Św. Paweł, gdy mówi o Chrystusie jako Głowie, głowa jest częścią organu, który kieruje i nadaje tok życia człowiekowi. Tę jedność św. Paweł uzasadnia tym, że Kościół jest Ciałem Chrystusa. Ten obraz podkreśla fakt jak najściślejszego, życiowego związku Ciałem-Kościołem a Głową tego Ciała i źródłem jego życia nadprzyrodzonego – Chrystusem.
W tej wspólnocie , która jest Ciałem i ma liczne członki, każdy ma różne funkcje i te funkcje się wspomagają, współpracują, aby wszystkich doprowadzić do zbawienia. Poszczególne członki są zaopatrzone różnymi charyzmatami, które służą budowaniu Ciała Chrystusa. Trzeba podkreślić jedność między wspólnotą, która ma stanowić jedno ciało Chrystusa.
S a k r a m e n t
Konstytucja o Liturgii (KL 5) nazywa Kościół Sakramentem.47 Kościół jest Sakramentem zbawczej jedności, czyli powszechnym Sakramentem Zbawienia.
SAKRAMENT – PERMANENCJA TRANSCENDENCJI W IMMANENCJI
Trwanie Boga w świecie (w człowieku) Karol Rahner
Permanencja Transcendencji w Immanencji dokonała się najpełniej w wcieleniu Syna Bożego.
Sakrament jest widzialnym Chrystusem, przez którego mówi do nas niewidzialny Bóg. „Kto widzi Syna, widzi Ojca”. Do Kościoła odnosimy słowo „Sakrament”, ponieważ jest On tą rzeczywistością, w której Chrystus staje się obecny.
Chętnie używa się słowa „sakrament” w znaczeniu znaku objawiającego się Boga. Objawienie Boże zawsze ma charakter sakramentalny. Kościół jest tym bardziej znakiem Boga, im bardziej ukazuje Boga w świecie. Kościół jest Sakramentem Zbawienia. Jesteśmy (my chrześcijanie) Sakramentem (tworzymy Kościół) w takiej mierze, w jakiej ukazujemy Boga światu. W Kościele dokonuje się zbawienie świata.
W s p ó l n o t a
Te określenie eksponuje fakt, że Kościół jest wspólnotą ludzi z Bogiem. Kard. Ratzinger mówi, że Wspólnota jest uzupełnieniem określenia Lud Boży. Jesteśmy wspólnota ludzi wędrujących do Boga przez czas w historii. Kościół to nie tylko wspólnota ludzi między sobą, ale to wspólnota z Bogiem. Widzimy tu związek Kościoła ze Wspólnotą Trynitarną, która jest wzorem jedności osób, źródłem jedności i jej wzorem dla wspólnoty Kościoła. Teologowie chcą podkreślić fakt, że jedność w Kościele nie może być budowana na jakimś związku socjologicznym czy psychologicznym, ale na związku wspólnoty Osób Trójcy Świętej.
Fundament Boski jest we Wspólnocie. Tutaj akcentuje życie wspólnotowe jako zróżnicowane. Bóg obdarza nas charyzmatami i chciejmy je wykorzystać dla budowania całej wspólnoty w której żyjemy (CHRISTI FIDELES LAICI).
Te cztery określenia Kościoła są najczęściej spotykane w refleksji teologicznej. Ale nie są jedynymi, używa się także innych, np.: Owczarnia48, Krzew Winny49, Rola Uprawna50, Budowlą Bożą51. Kościół jest rzeczywistością złożoną, skomplikowaną, jest rzeczywistością Bosko – ludzką. Ten element Boski sprawia, że stajemy wobec Kościoła – Tajemnicy, której do końca nie zrozumiemy.
Ustanowienie kościoła jest wpisane w całe dzieło odkupienia świata – od jego początków. Wydarzenia Starego testamentu są przygotowaniem do ustanowienia kościoła. Przykładem takich wydarzeń przygotowujących są min. :
próba utworzenia z Izraela wspólnoty ludu Bożego.
zawarcie przymierza i nadanie prawa wspólnocie zbawczej.
kształtowanie się idei teokratycznej – królowanie Boga w Narodzie Wybranym.
Ad. a) Bóg przez swe działanie skupia wokół siebie Izraela, by zjednoczenie ich z sobą doprowadziło ich do zbawienia. Bóg tworzy wspólnotę, na którą oddziałuje, by zjednoczyć ją z sobą. S.W.II powie, że Bóg chce zbawić człowieka nie pojedynczo, ale w wspólnocie.
Ad. b) Przymierze ma łączyć ludzi z Bogiem, uświadamiać ludziom bliskość Boga. Człowiek ma wiązać się poprzez przymierze z ludźmi i z Bogiem. Prawo jest ważnym elementem więzi Boga z swoim narodem.
Ad. c) W okresie sędziów Bóg jest bezpośrednim władcą ludów S.T. Nieco później Bóg panuje w swoim ludzie poprzez królów. Król jest reprezentantem Jahwe. To Bóg wybierał lub odrzucał króla. Tak w rzeczywistości, królem jest Bóg. Człowiek jest tak długo królem, jak długo godnie reprezentuje króla.
Do tych idei nawiązuje Jezus,. Powołuje on 12 apostołów. Liczba 12 nie jest przypadkowa, ale jest nawiązaniem do wspólnoty ludu Bożego S.T. i tę ideę urzeczywistnia. Chrystus ustawia w świecie królestwo Boże poprzez swą obecność w nim. Wyjaśnia jego sens i cel w przypowieściach. To królestwo otwarte jest dla wszystkich, a nie ma charakteru politycznego, narodowościowego, ale religijny. Jezu nie tylko poucza o wspólnocie ludzi z Bogiem, ale ukazuje jego zaistnienie poprzez swoje znaki (cuda). Chrystus odnawia, czy nawet ustanawia Nowe prawo, które nawiązuje do S.T. Prawo ma być znakiem przywrócenia człowieka do Boga, który swój lud gromadzi wokół siebie. Wyrazem przynależności do tej wspólnoty jest przestrzeganie tego prawa. Treść tego prawa daje się streścić w przykazaniu miłości. Kluczowym wydarzeniem dla ustanowienia Kościoła jest zawarcie Nowego przymierza. Dokonuje się to w sposób profetyczny w czasie Ostatnie Wieczerzy. Wszystkie jej znaki wskazują na krzyż i śmierć Jezusa na krzyżu. Symbolika Ostatniej Wieczerzy na śmierć – danie ciała i krwi ludziom. Zawarcie Nowego przymierza dokonało się na krzyżu. „Kościół narodził się z przebitego boku Chrystusa52” (św. Ambroży i św. Augustyn, a za nimi Sobór). Całe dzieło zbawcze Jezusa było przypieczętowane Jego śmiercią. Dzięki krzyżowi zaistniało zbawienie, które zaistniało w kościele. Wydarzenia zbawcze są fundamentem Kościoła – wspólnoty zbawczej, w której trwa zbawienie dokonane przez Jezusa. Stąd polecenie „To czyńcie na Moją pamiątkę”. Na Eucharystii kościół gromadzi się, aby uobecniać zbawczą ofiarę Jezusa. Stąd kościół jest wspólnotą zbawczą. Kościół nie zaistniał w skutek jednego wydarzenia, ale wielu wydarzeń, które wskazują na wole Jezusa odnośnie stworzenia wspólnoty ludzi. Słowa i czyny Jezusa wskazują na zamiar pozostawienia po sobie wspólnoty. Stąd kościół nie jest samo wiążącą wspólnotą. Pełny sens zamiarów Jezusa i Jego działalności odczytujemy dopiero wtedy, gdy to co Chrystus czyni do wydarzeń S.T. Kościół objawił się światu w dzień zesłania Ducha św. w przemówieniu św. Piotra w Jerozolimie. Kościół objawia się zatem dzięki wylaniu Ducha św.
Ustanowienie kościoła to proces i tak też widzimy jego rozwój i trwanie. Kościół ciągle się staje i odradza, nieustannie się buduje. Każda Eucharystia jest odnową tej wspólnoty, nowym jej budowaniem między mną i ludźmi; mną i Bogiem (aedificatio continua). Kościół jest wspólnotą, która powinna stale się reformować i odnawiać, przemieniać się w duchu nawracania się człowieka, przemienianie się człowieka ze starego na nowego (św. Paweł).
Ustanowienie apostolatu (apostolat w czasie działalności Jezusa) i sukcesja apostolska (apostolat po Jego śmierci).
Należy się zastanowić nad działalnością samego Jezusa, które pokazują, że gromadzi on wokół siebie ludzi mających zamiar uczynić z nich wspólnotę. Z tłumu ewangeliści wyróżniają uczniów, którzy są bliżsi Jezusowi – grupa dwunastu, którzy idą za Nim, wypytują o sens przypowieści, itd. Ewangelie mówią o tym, że Jezus powołuje dwunastu i ustanawia dwunastu. Tę grupę Jezus wyposaża w szczególną władzę („Cokolwiek zwiążecie na ziemi będzie związane w niebie…”). Ta władza zostaje powiększona po Zmartwychwstaniu. „Dana jest mi wszelka władza…” Apostołowie mają przekazywać to, co Jezus nauczał. „Oto ja jestem z wami po wszystkie dni – on im towarzyszy po wszystkie dni, aż do skończenia świata”. Grupa ludzi powołana i ustanowiona przez Niego, nauczająca to, co sam Jezus nauczał. Są obdarzeni szczególnym autorytetem w pierwotnej gminie chrześcijańskiej. Paweł, choć sam jest świadom swego autorytetu wydobywa dwunastu jako filary, przedstawia ich jako ważny autorytet. Grupa dwunastu ma kierować wspólnotą. Ich misja zgodnie z zamysłem Chrystusa winna znaleźć kontynuację.
Instytucja apostolatu
Apostołowie powinni mieć swoich następców, mieli być to ludzie o podobnym autorytecie jak apostołowie, im Jezus bezpośrednio nadaje przykaz następstwa. Kiedy spotykamy się z tekstami nakazów misyjnych, to nie możemy ograniczać swego stwierdzenia „Idźcie na cały świat…” do dwunastu. Nie są oni bowiem w stanie ogarnąć cały świat i trwać w nim wiecznie. Muszą mieć zatem następców, aby kontynuowali działalność misyjną. To nakazuje nam przyjąć kontynuację w następcach apostolskich (sukcesja apostolska). Jeśli kościół ma spełniać funkcję zbawczą to eucharystia musi w nim być zawsze. Kościół czerpie swój sens z eucharystii. Jeśli wnikamy w jej głąb i wiążemy ją z Kościołem, to zdajemy sobie sprawę jak ważną rolę spełnia instytucja apostolatu. Należy przekazywać Eucharystię „To czyńcie na moją pamiątkę”, odpuszczać narodom grzechy i przybliżać im Królestwo Niebieskie. Ta świadomość kontynuacji apostolskiej towarzyszyła Kościołowi od początku. Jest nam trudno odtworzyć jak przekazywana była ta apostolska misja, jak również trudno odtworzyć hierarchię. Sposoby przekazywania apostolatu zwane nurtem Piotrowym, Pawłowym wyglądają następująco:
Nurt Piotrowy: dość wyraźna koncepcja jednego następcy: biskupa stojącego na czele gminy, np. w Jerozolimie biskupem zostaje Jakub Młodszy, krewny Jezusa. Podobny model znajdujemy w Antiochii (biskup Ignacy Antiocheński). „Starajcie się mieć jedną eucharystię, jeden biskup otoczony prezbiterami” (list z roku 107). Przy wyborze Macieja apostołowie modlą się nad nim.
Nurt Pawłowy: pojawia się motyw nałożenia rąk. „Horyzont Boży został umocniony przez nałożenie rąk” (1 Tm). Klemens Rzymski (list z 95 roku do Koryntian), ustanawia troskę o Konstytucję i o ustanowienie konkretnego, odpowiedniego człowieka, męża. Sporządzenie katalogów I biskupów. Ireneusz (+202), biskup Lionu w dziele przeciw herezjom pisze, że potrafimy wymienić biskupów, których wybrali sobie apostołowie. Na czele gminy stoi biskup, któremu pomagają prezbiterzy (starsi) i diakoni (słudzy).
Dogmat o prymacie został ogłoszony na Vaticanum I. Głosi on, że papież ma władzę najwyższego pasterza i nauczyciela w całym Kościele. Dogmat ten sprawia wiele problemów w dialogu ekumenicznym. Ustanowienie prymatu (odnoszenie się Jezusa do Piotra):
Piotr wysuwany na plan pierwszy
„Tobie dam, klucze Królestwa Niebieskiego”
Ten apostoł nazywał się Szymon, Chrystus zmienia mu imię na Piotr. Jeżeli się komuś zmienia imię, to związane jest to z powierzeniem mu wielkiej misji (Abraham, przykład ze ST). We wszystkich katalogach apostolskich Piotr jest zawsze na I miejscu. On wypowiada się w imieniu wszystkich, ma umacniać wiarę apostołów. Szczególne miejsce zajmuje tekst Mt 16, 15-19: „A wy za kogo mnie uważacie ?”
Piotr jest wyróżniany w różnoraki sposób, to nowe imię nie jest przypadkowe (petros = skała), wskazuje bowiem na funkcje jaką Piotr ma spełniać. Władza kluczy związana z pełnieniem władzy – dotyczy wymiaru ziemskiego i wiecznego, dotyczy losu człowieka. Obietnicą prymatu są słowa: „Ty jesteś Piotr, Opoka, tobie dam klucze do Królestwa Bożego”. Obietnica ta spełnia się po Zmartwychwstaniu. Piotr może stać się pasterzem będąc bezgranicznie oddany Mistrzowi. Może on być apostołem, następcą gdyż wspiera się miłością do swego Mistrza. Piotr przewodniczy w wyborze Macieja na apostoła, uczestniczy w Soborze jerozolimskim. Z głosem Piotra liczy się również Paweł. Paweł odwołuje się do autorytetu Piotra, gdy rozmawia o Kościele. Problemy się pojawiają, gdy mówimy o sukcesji prymacjalnej, chodzi o pytanie „czy Piotr ma mieć swoich następców ?, Czy powinien być ktoś w Kosciele, który miałby kontynuować misję, jaką spełniał Piotr ?”
Kościół Chrystusa subsistit – trwa w Kościele Katolickim. Ze słowa wyrasta wspólnota chrześcijańska. Kościół jest obecny przez Eucharystię oraz hierarchię (apostolat, prymat – troska o jedność prawdy Chrystusowej).
Prymat – Głową Kolegium Biskupiego (następca św. Piotra). Zgodnie z tradycją św. Piotra jego następcą ma być biskup miasta. Każdorazowo Biskup Rzymu ma pełnić tę samą funkcję co św. Piotr. (Namiestnik Chrystusowy – nie lecz następca Piotra, Głowa Kolegium Biskupiego a nie Głowa Kościoła).
Piotr jest Opoką na której budowany jest Kościół. Tworzenie takiego fundamentu powierza się także jego następcom. Piotr ma umacniać wiarę wyznawców Chrystusa, ale nie tylko on – Kościół nie trwa jedynie przez czas życia Piotra, ale do końca świata.
Istotę dogmatu z 1870 roku podejmie Vaticanum II (władza najwyższa, pełna, bezpośrednia i powszechna, pasterz wszystkich wiernych).
Nauka o kolegialiźmie w Kościele jest uzupełnieniem o apostolacie i prymacie, jest to demokratyczne dopełnienie dyskusji. Kolegialność jest próbą pokazania, że wszyscy należący do Kościoła mają wpływ na jego kształt. Nauka zawarta jest w trzech rozdziałach Konstytucji Dogmatycznej o Kościele. Nauka ta jest wspomagana dialogiem ekumenicznym. W Konstytucji (19-22) zawarta jest wzmianka o korzeniach kolegialności. „Pan Jezus modląc się do Ojca (…) ustalił dwunastu (…) aby ich posłać do głoszenia Ewangelii”. Ustanawia kolegium apostolskie, używa terminu: stały zespół, instytucja ta ma mieć charakter stały. Na jej czele postawił jednego wybranego – Piotra.
Kolegium biskupów.
Gdy sobór mówi o stałości to możemy mówić o spadkobiercach apostołów (punkt 22 Konstytucji). W tej władzy biskupi są następcami apostołów. Kolegium stanowią biskupi wraz z następcą św. Piotra. Do kolegium biskupów wchodzi się poprzez sakrę biskupią, która jest pełnią kapłaństwa. Kolegium biskupie jest podmiotem najwyższej i pełnej władzy w Kościele. „Cokolwiek zwiążecie na ziemi będzie związane w niebie (z Mt). Kolegium biskupie jest najwyższą władzą w Kościele.
Harmonijne dopełnianie się władzy papieża i kolegium biskupów – papież doprowadza do ujednolicenia kultu w Kościele, kolegium biskupów jest znakiem różnorodności i powszechności w Kościele.
Przejawy kolegializmu
Sobór Jerozolimski – apostołowie wspólnie dyskutują o problemach, podejmując wspólnie decyzje. W latach 50 – 60 Cyprian zbierał na synodzie 150 biskupów dwa razy do roku. List 68 mówi o kolegium, poza nim biskupi nie mają władzy ani hierarchicznej godności. W roku 211 Hipolit pisał: „na biskupa będzie święcony ten, kogo wybierze lud”. Przekazanie sakry biskupiej jest znakiem kolegialności w Kościele.
Sobory (rozwiązywanie problemów nurtujących Ojców Kościoła),
Synody (Paweł VI i instytucja synodów biskupich w 1965) co jakiś czas muszą być zwoływane – do tego Paweł VI zobowiązał swych następców.
Konferencje episkopatów – przejaw kolegialnych rozwiązań problemów.
Termin „nieomylność’ często jest źle rozumiany. Zamiennie z nim używano pojęć: nienaruszalność wiary, duch prawdy, nieskazitelność nauki, bezbłędność (św. Tomasz), charyzmat prawdy (S.W.II). Opisują one to, co wyraża również poj. Nieomylności. Nieomylność to charyzmat prawdy dany przez Ducha Chrystusa, który sprawuje pieczę nad losami objawienia. Chodzi o naśladowanie Kościoła, kiedy mówi, że w nim jest pełnia objawienia i pełnia prawdy. Ma też świadomość, że jest obdarzony darem nienaruszonego przekazywania tej prawdy (wiary) przez Boga – Ducha Św. Ci, którzy przekazują prawdę w kościele są obdarowywani darem przekazywania prawdy. Jesteśmy świadomi, że do tego, by nie wprowadzać ludzi w błąd wspólnota Kościoła wspierana jest przez Ducha Św., który stoi na straży przekazywanej prawdy, które decydują o zbawieniu człowieka. Charyzmat nieomylności pełni dwie funkcje:
Negatywny – charyzmat prawdy usuwa błąd, dzięki niemu potrafimy odróżnić to co jest niezgodne z prawdą, od tego co się z nią zgadza; stoi na straży zgodności z depozytem wiary.
Pozytywny – pomaga w pełnym przekazaniu depozytu wiary
Nieomylność dotyczy prawd wiary, zboczenia człowieka i obyczajów.
Nieomylność całego Kościoła.
Zanim omówimy nieomylność pap. Mówimy o obietnicy trwania całego Kościoła w prawdzie. Chrystus zapewnia Kościołowi posiadanie Prawdy, która zbawia. (J 14,16-17, 26. 16,12-40) zapowiada nieomylność (charyzmat) Kościoła także św. Jan. Kościół będzie trwał w prawdzie i ją przekazywał. W dok. Soborowych KDK 12 pojawia się pojęcie „(nadprzyrodzony) zmysł wiary”. Termin ten można opisać, że jest on płynącą od Ducha Św. indywidualno - społeczną zdolnością wierzących do bezpośredniej percepcji wiary i zwróceniu jej ku życiu całej osoby Kościoła, w sposób zgodny z myślą Chrystusa. Każdy wierzący ten dar przez chrzest otrzymuje indywidualnie, ale urzeczywistnia się dopiero w wspólnocie wiary. Jako pojedynczy ludzie przyjmujemy wiarę i umiemy ją rozpoznać, czyli poznajemy Jezusa
Wiara – osobowe przylgniecie człowieka do Boga.
Wiara – jest dobrowolnym uznanie całej prawdy jaką Bóg objawił.
W konsekwencji człowiek kształtuje swe życie zgodnie z tą wiarą. Dotyczy to nie tylko mnie, ale całej wspólnoty Chrystusa, zgodnie z zamysłem Chrystusa = zamysłem wiary (Ef 1,17. Jr 31,33. 1Kor 2,16.) Te teksty są podstawą w mówieniu o zamyśle wiary, który jest dostępny każdemu wierzącemu w Jezusa. Każdy obdarzony jest zdolnością rozpoznania prawdy (strona pozytywna). Zgodność kościoła co do objawienia charakteru jakieś prawdy jest kryterium negatywnym potwierdzającym istnienie charyzmatu nieomylności.
KDK 12
Dzięki zmysłowi wiary w zgodności z kolegium biskupów i nauczaniu Kościół trwa w prawdzie.
Nieomylność kolegium biskupów.
Poszczególni biskupi nie posiadają przywileju nieomylności jako pojedyncze osoby. Jest ona bowiem darem we wspólnocie Kościoła. Głoszą jednak nieomylna naukę, gdy w łączności z innymi biskupami i następcą św. Piotra nauczają autentycznie wiary i obyczajów. (tylko wtedy bp ma udział w wspólnocie prawdy). Udział w nieomylności uwidacznia się szczególnie na soborze. Dar nieomylności w sposób szczególny związany jest z kolegium biskupów, ponieważ przede wszystkim do nich należy głoszenie prawdy i przekazywanie charyzmatu innym. Kryteria:
zgodność biskupów w nauczaniu
łączność z kolegium biskupów zwłaszcza z pap.
treść nauki (wiara i obyczaje)
kiedy prawdy mają być obowiązkowo przyjęte do wierzenia
Nieomylność papieża.
Uzasadnienie biblijne (S.W. I i II) powołuje się często na Łk 22,32 – Piotr ma umacniać braci w wierze . Interpol53 to odnosząc do św. Piotra i Jego następcy. Zadaniem Piotra jest przekazanie wiary, by innych prowadziła do zbawienia. Dodatkowe teksty to te które mówią o prymacie, które uzasadniają fakt trwania Piotra i następców w prawdzie, które jest szczególnie i uprzywilejowane. Na S.W. I ogłoszono dogmat o nieomylności pap., a później powtórzono na S.W. II w KDK 25. Ta nieomylność, z woli Boga, ma taki zakres jaki ma depozyt wiary Boskiego Objawienia, które ma być przechowywane i przekazywane (wiernie). Nieomylność ta cieszy ze względu na urząd bp Rzymu, głowę Kolegium biskupiego. Ta nieomylność przysługuje pap w kolegium bp i w kościele nie poza nim. Pap nie jest poza kolegium, ani ponad kolegium. Gdy jako najwyższy pasterz ogłasza definitywną naukę o wierze i obyczajach,. Orzeczenie pap nie potrzebuje aprobaty innych, ani odwołania się do sądu innych (zwłaszcza władzy świeckiej). Kryteria:
występuje w roli najwyższego Pasterza i Nauczyciela (ex catedra)
naucza o sprawa wiary i moralności
orzeka w sposób definitywny – zobowiązuje do przyjęcia ogłoszonej prawdy
korzysta z najwyższej władzy apostolskiej.
Ta problematyka rozwinęła się w czasach poreformacyjnych. Wtedy szukano argumentów potwierdzających wiarygodność Kościoła. Jakie są podstawowe zadania Kościoła i jak je wypełnia? Co jest kryterium prawdziwości Kościoła, czy Kościół kontynuuje misję Jezusa, co o tym świadczy? Jakie są znaki wiarygodności Kościoła?
Po reformacji wyróżniono 4 znamiona Kościoła: jeden, święty, powszechny i apostolski, które zawarte są w Credo. Jeżeli jakiś kościół zawiera te 4 znamiona wówczas jest prawdziwym Kościołem.
Dziś w teologii w związku z dialogiem ekumenicznym problem ten próbuje rozważyć się od nowa. Obecnie chętniej mówi się o zadaniu (nie o znamionach) które są celami, które trzeba zrealizować. To wymaga specyficznego rozumienia tych znaków. Kościół jest święty, bo jest w nim Bóg, ale jest on także grzeszny, bo jest wspólnotą na ludzi, świętość stoi przed nami jako zadanie do zrealizowania.
Jakie dziś są inne znaki wiarygodności Kościoła? (ks. Rusecki)
Tradycyjnie mówiąc o wiarygodności myślało się o analizie wypowiedzi, na podstawie której możemy uznać je za prawdziwe lub fałszywe. Jednak w teologii nastąpił zwrot – wiarygodność rozumiemy osobowo. Kościół to wspólnota ludzi. Przyglądamy się znakowi tej wspólnoty, szukamy raczej postaw osoby potwierdzającej wiarygodność:
Znamię apostolskości – w Kościele w sposób nieprzerwany trwa apostolat ( przekazywanie funkcji biskupiej i nauki Apostołów). Związane z tym jest znak Głowy Kolegium Biskupów i jedności papieża z kolegium biskupów.
Znak świętości – świętość to zadanie dla Kościoła. Kościół jednocześnie jest święty i grzeszny, święty bo jest w nim Bóg. Ludzie tworzący Kościół mają stać się świętymi tak, jak święty jest Bóg. Im bardziej świętość jest uchwytna w Kościele, tym bardziej jest on wiarygodny.
Znak Eucharystii – z Kościołem mamy do czynienia tam gdzie dokonuje się Eucharystia. Tam, gdzie jej brak mamy do czynienia ze wspólnotą kościelną. Ten znak jest szczególnym znakiem świętości. Chrześcijanin żyjąc tym czego doświadczył na Eucharystii jest uchwytnym znakiem świętości i wiarygodności Kościoła.
Znak powszechności – uwidacznia się wtedy, gdy Kościół jest wspólnotą otwartą na wszystkich ludzi, ludzi wszystkich czasów. Im bardziej otwarty jest na każdego człowieka, tym bardziej jest wiarygodny.
Znak martyrologiczny – Kościół jest w tej mierze wiarygodny, w jakiej, ci którzy go tworzą są świadkami nauki Jezusa, chodzi o wyeksponowanie postaw, które przyciągają ludzi, prowadzą do akceptacji Kościoła i Jezusa.(zadanie Kościoła).
Znak kulturotwórczy – jest to dziś wezwanie dla Kościoła. Przyglądając się kulturze stwierdzamy, że Kościół jest inspiracją do jej tworzenia. W jakie mierze dziś chrześcijaństwo przyczynia się do kulturowego rozwoju człowieka.
Rozpoznanie znaków wiarygodności (tj. cudu). Patrz rozpoznanie cudu.
1 Teologia fundamentalna
2 dalej PŚ.
3 Gnoza – herezja pierwszych wieków, dla której Objawienie to szereg informacji, wiadomości o Bogu, które człowiek próbuje intelektualnie zgłębić.
4 czyt. Sobór Watykański I.
5 czyt. Sobór Watykański II.
6 Dei verbum 2
7 Objawienie Boże.
8 Starym Testamencie
9 por. Hbr 1, 1 – 3.
10 XXX
11 por. Mk 15, 39.
12 Dz 9, 1 – 19.
13 Nowy Testament.
14 por. Rdz 1, 14 – 15 i cały opis stworzenia świata.
15 J 1, 1 – 18.
16 Mdr 13, 1 – 5.
17 patrz Rdz 1, 24 – 29.
18 J 14, 1 – 11.
19 Mk 16, 15b (Mt 28, 19)
20 Patrz historia Gedeona Sdz 6 – 8, 35.
21 Patrz Wj 6, 28 – 10, 29 (plagi egipskie).
22 np.: Dz 3, 1 – 11. 5, 12 – 16.
23 Np. przez badania lekarskie przed i po cudownym uzdrowieniu.
24 Hbr 1, 1 – 3 lub str. 4 w niniejszym skrypcie.
25 „Dawne dzieje Izraela”.
26 J. Flaviusz, Antiquitates Judaicae, 18, 3, 3.
27 J. Flaviusz, Antiquitates Judaicae, 20, 19, 1
28 Tekst odtworzył A. M. Dubarle na podstawie innych zachowanych tekstów, które cytowały Flawiusza oraz przekładu oryginału na inne języki w wieku XX.
29 Sprawdź
30 Swetoniusz, De vita Caesarum w Vita Neronis (16, 2).
31 Swetoniusz, De vita Caesarum w Vita Claudi (25, 3-4).
32 Tcyt, Annales (15, 44-45).
33 Starego Testamentu.
34 „I wiele innych znaków, których nie zapisano w tej książce, uczynił Jezus wobec uczniów. Te zaś zapisano, abyście wierzyli, że Jezus jest Mesjaszem, Synem Bożym, i abyście wierząc mieli życie w imię Jego” (J 20, 30-31).
35 A zasłona przybytku rozdarła się na dwoje, z góry na dół. Setnik zaś, który stał naprzeciw, widząc, że w ten sposób oddał ducha, rzekł: „Prawdziwie ten człowiek był Synem Bożym” (Mk 15, 38-39). Słowa setnika są tu wyrazem wiary, interpretacją faktu historycznego, jakim była śmierć Jezusa na krzyżu.
36 Podano Mu księgę proroka Izajasza… Duch Pański spoczywa na Mnie, ponieważ Mnie namaścił i posłał Mnie (…) (Łk 4, 17n).
37 J 1, 1-14.
38 Wj 3, 13-15.
39 Jezus w J 13, 19 i J 8, 21-58 imię Boga – Jahwe – odnosi do własnej osoby.
40 J 16, 23; Mt 18, 12
41 Wj 34, 29
42 (…) Filipie, tak długo jestem z wami, a jeszcze Mnie nie poznałeś? Kto Mnie zobaczył, zobaczył także i Ojca (J 14, 9).
43 Ez 36, 24; Jr 31, 31-33.
44 Oto nadchodzą dni – wyrocznia Pana – kiedy zawrę z domem Izraela nowe przymierze (Jr 31,31).
45 Podobnie jak jedno jest ciało, choć składa się z wielu członków, a wszystkie członki ciała, mimo iż są liczne, stanowią jedno ciało, tak też jest i z Chrystusem. Wszyscyśmy bowiem w jednym Duchu zostali ochrzczeni, aby stanowić jedno Ciało… Wy przeto jesteście Ciałem Chrystusa i poszczególnymi członkmi (1Kor 12,12nn).
46 (…) aby wszystko na nowo zjednoczyć w Chrystusie jako Głowie: to, co w niebiosach, i to, co na ziemi (Ef 1, 10)
47 (…) z boku umierającego na krzyżu Chrystusa zrodził się przedziwny sakrament całego Kościoła (KL 5).
48 J 10, 1-10.
49 J 15, 1-11, Mt 21, 33-43.
50 1 Kor 3, 9.
51 Mt 21, 42.
52 krew i woda – eucharystia i chrzest – dwa podstawowe sakramenty w kościele
53 Błąd – interpretuje zamiast Interpol