jednej postaci Irlandczyka, nierzadko w głównej, bohaterskiej roli. Hollywood nie szczędziło im pochlebstw i uwagi24.
Łatwo wyjaśnić to zjawisko. Przede wszystkim Irlandczycy przybyli do Stanów Zjednoczonych wczes'niej i w większej liczbie niż Polacy. Mieli też istotną przewagę - mówili po angielsku. Odgrywali ważną rolę w wodewilu, co później przełożyło się na Broadway i radio. Pełno było zarówno irlandzkich wykonawców wodewilowych - na przykład Four Cohans - jak i połączeń irlandzko-żydowskich, z których najbardziej znane to Gallagher and Shean. Polacy i Włosi natomiast, imigranci z późniejszej fali, nie mieli ugruntowanej pozycji w amerykańskiej kulturze rozrywkowej u zarania ery kina. Tradycja etniczna wodewilu nie obejmowała Polaków. Filmy były dla Irlandczyków po prostu kolejnym krokiem na ścieżce, która dla Polaków pozostawała nieprzetarta. Wraz z erą kina zaczęła się dobrze zorganizowana i, koniec końców, skuteczna kampania Irlandczyków przeciw temu, co uważali za uwłaczające w hollywoodzkim wizerunku irlandzkich katolików w Ameryce. Starania te, których szczyt przypadł na koniec lat dwudziestych, doprowadziły Hollywood do ustanowienia Kodeksu Produkcyjnego, napisanego przez dwóch irlandzkich katolików i wprowadzanego w życie przez trzeciego, antysemitę Josepha I. Breena. Choć kwestia ta bywa często przedstawiana jako kompromis pomiędzy Hollywood a katolicką Ameryką, jest to pogląd dos'ć mylący. Poważną siłą, która przekonała Hollywood do zaakceptowania tej zorganizowanej cenzury, było niemal wyłącznie lobby irlandzkie. Przedmiot wrogości Irlandczyków stanowiło zwłaszcza studio Warner
24 Dennis Clark i William Lynch przekonują, że w wielu filmach Irlandczycy przedstawiani byli stereotypowo, co z pewnos'cią jest prawdą. Rzecz jednak w liczbie filmów ukazujących Irlandczyków. Clark i Lynch na przykład wyróżniają siedem gatunków filmów w znacznej części dotyczących Irlandczyków.
Polska obecność w amerykańskim kinie przed rokiem 1939
Brothers, ucieleśniające „żydowski trust dążący do zniszczenia Irlandczyków". Po roku 1930 przejednywanie katolików było dla Hollywood jednoznaczne z wspieraniem Irlandczyków. Przed końcem lat dwudziestych Hollywood od czasu do czasu przedstawiało Irlandczyków jako pijaków i chuliganów; później wyraźnie się to zmieniło. Inne grupy katolików w Ameryce, na przykład Włosi i Polacy, dopiero dużo później podjęły wysiłki na rzecz ochrony swojego wizerunku, w obu przypadkach pozbawione znaczenia. Irlandczycy w Ameryce zdołali wykorzystać swoją dominującą pozycję w Kościele katolickim, by zmusić Hollywood do trwałego i bardzo korzystnego kompromisu. Według Michaela Freedlanda, biografa Warnerów, najczęstszym zmartwieniem Jacka było to „co powiedzą katolicy". W praktyce znaczyło to „co powiedzą Irlandczycy".
Tej wrażliwości towarzyszyło przekonanie, które w Hollywood stało się aksjomatem, że Irlandczycy mają dla Żydów szczególnie wiele współczucia, ponieważ oni również doświadczyli prześladowań rasowych i religijnych25. Lester D. Friedman zauważa, że „Hollywood od samego początku z radością łączyło Żydów z Irlandczykami", i cytuje popularny w branży slogan: „Słońce nie może świecić w Irlandii, gdy w Jerozolimie pada deszcz".
Podczas drugiej wojny światowej protesty polskiej społeczności wobec tego, co postrzegała jako obraźliwe traktowanie Polaków przez Hollywood, były dla wytwórni zaledwie drobną niedogodnością. Włosi, napiętnowani z powodu
25 Uderzający przykład pochodzi z 1947 roku, kiedy RKO zastanawiało się nad produkcją filmu o antysemityzmie. Według wewnętrznej notatki „narratorem" filmu miał być irlandzki policjant, gdyż „rozumie on antysemityzm, ponieważ jest Irlandczykiem i katolikiem. Rozumie go lepiej niż inni ludzie, bo jego ojciec (...) został zamordowany w antyirlandzkich zamieszkach". Ewidentnie zdaniem Hollywood tylko Irlandczycy doświadczyli dyskryminacji przed pojawieniem się antysemityzmu. W istocie, jak pokazuje Richard Jensen, historia prześladowań Irlandczyków w Stanach Zjednoczonych to w znacznej mierze „mit robienia z siebie ofiary".
54
55