WIELCY MISTRZOWIE KRZYŻACCY
1198 - 1239
Henryk Walpot
(1198 - 1208 ?)
Przyjmuje się, że pochodził z Moguncji, z zamożnej rodziny tamtejszych patrycjuszy. Do
Ziemi świętej przygnał go zapewne entuzjazm religijny właściwy setkom tysięcy
pielgrzymów, którzy ciągnęli tam od wielu lat, często ginąc z wyczerpania na pustyni, bądź
też z rąk grasujących po drodze band zbójeckich.
Zanim został pierwszym wielkim mistrzem powstałego w 1198 roku Zakonu Krzyżackiego,
był najpewniej najpierw przeorem, a potem preceptorem (przełożonym) niemieckiego
bractwa szpitalnego powstałego w Palestynie jeszcze przed 1190 rokiem. Ta niewielka
wspólnota ludzi, złożona w większości z mieszczan przybyłych z Bremy i Lubeki postawiła
sobie szczytny cel niesienia pomocy takim jak oni sami nieszczęśnikom, którzy przybywali z
Niemiec do Ziemi Świętej, aby dostąpić zbawienia, znajdując po drodze chorobę, ciężkie rany
i śmierć. Była to więc wspólnota tylko i wyłącznie szpitalna i jej członkowie nie mogli nosić
żadnego oręża.
Powstały 5 marca 1198 roku Zakon Krzyżacki był już jednak zakonem rycerskim i poza
funkcjami szpitalnymi, spełniał również posługi czysto wojskowe. Przez dłuższy czas
zachowywał zresztą daleko idącą zależność od dwóch najpotężniejszych zakonów rycerskich
powstałych w Palestynie - joannitów i templariuszy. Zależność tę potwierdził sam papież
Innocenty III, gdy w 1199 roku zatwierdzał zmianę bractwa szpital-nego na zakon rycerski
oraz fakt, że to właśnie z rąk wielkiego mistrza templariuszy, Gilberta, Henryk Walpot
otrzymał egzemplarz reguły, jaką rządzić się miał Zakon Krzyżacki. Była to reguła
templariuszy.
Mimo, że pełna nazwa Zakonu Krzyżackiego brzmiała: „Zakon Szpitala Najświętszej Marii
Panny Domu Niemieckiego w Jerozolimie", to jednak nie jest prawdą jakoby Jerozolima była
jego stolicą. Pomimo wielu, niezbyt zresztą chwalebnych wysiłków krzyżowców, miasto to
przez cały okres rządów Henryka Walpota w Zakonie znajdowało się w rękach
muzułmańskich, toteż dom główny Krzyżaków mieścił się w Akce i tam rezydował wielki
mistrz.
Henryk Walpot miał zarzą-dzać Zakonem przez 10 lat, czyli do 1208 roku. Tak twierdzi
tradycja krzyżacka, ale ile w niej prawdy - nie wiadomo. Wiadomym jest tylko to, że za jego
czasów Krzyżacy, w przeciwieństwie do innych zakonów rycerskich, mieli niewielki wpływ
na sytuację na Ziemi Świętej, a ich liczebność i znaczenie militarne było znikome. Większość
braci zakonnych stanowiły wszak niedobitki z trzeciej, niemieckiej wyprawy krzyżowej, która
rozpierzchła się pod murami obleganego przez nich Toronu, na wieść o wybuchu wojny
domowej w Niemczech, po śmierci cesarza Henryka VI.
Henryk Walpot zmarł najprawdopodobniej 5 listopada 1208 roku w Akce i tam też został
pochowany. Nic ponadto o pierwszym wielkim mistrzu Zakonu Krzyżackiego nie wiadomo.
Otto von Kerpen
(1209 ?)
Dane o pochodzeniu drugiego wielkiego mistrza Zakonu Krzyżackiego są bardzo niepewne
i należy traktować jeż wielką rezerwą. Zazwyczaj podaje się, że pochodził z bliżej nieznanej,
osiadłej w Nadrenii rodziny rycerskiej i przyjmuje się, iż jej siedzibą rodową był zamek
Kerpen położony nieopodal Gillesheim. Z tego rodu miał też ponoć pochodzić pewien brat
zakonny, który zginął w czasie walk pod Rygą 2 lipca 1307 roku. Ile w tym prawdy nie
wiadomo, niemniej jednak wielu przyjmuje, że bardziej prawdopodobna jest wersja głosząca,
iż Otto von Kerpen był, tak samo zresztą jak Herman Walpot, mieszczaninem z Bremy.
Jeżeliby dodać, że w początkowym okresie ist-nienia Zakonu większość jego członków
wywodziła się spośród mieszczaństwa tegoż miasta, to koncepcja ta jest całkiem możliwa.
Za rządów Otto von Kerpena Zakon Krzyżacki był wciąż jeszcze instytucją kruchą i słabą.
Zależny zarówno od joannitów jak i częściowo od templariuszy nie miał na Ziemi Świętej
praktycznie żadnego znaczenia, a wielki mistrz dysponował zapewne znikomym tylko
zastępem zbrojnych.
Sytuacja prawna Krzyżaków Sytuacja prawna Krzyżaków była wtedy również niepewna.
Od samego początku swojego istnie-nia uwikłani w zatarg z potężnymi templariuszami,
musieli liczyć się z możliwością wchłonięcia lub też trwałego od nich uzależnienia. Na
ulicach Akki często dochodziło do skandalicznych, zaciekłych bójek pomiędzy braćmi
konkurencyjnych zakonów, a przed sądami Królestwa Jerozolimskiego toczyły się zaciekłe
procesy sądowe, których najczęstszym powodem był strój. Templariusze, którzy nosili biały
płaszcz z naszytym na nim czerwonym krzyżem twierdzili, że Krzyżacy nie powinni nosić
takiego samego białego płaszcza z naszytym czarnym krzyżem, ponieważ oni nie życzą sobie
takiego podobieństwa. Dopiero w 1211 roku papież Innocenty III radykalnie przeciął kłótnie,
zezwalając Krzyżakom na noszenie białego płaszcza z czar-nym krzyżem.
Rządy Otto von Kerpena w Zakonie Krzyżackim były nadzwyczaj krótkie i trwały zapewne
około roku. Drugi wielki mistrz krzyżacki zmarł 7 lutego 1209 roku w Akce, gdzie też został
pochowany, jednak dokładne miejsce pochówku nie jest znane.
Henryk von Tunna (zwany Bart)
(1209 ?)
Henryk von Tunna, zwany Barterm, wywodził się z rodu dzierżącego niewielką
ministerialną posiadłość Burgtonna w Turyngii. Pochodził zatem z niewiele znaczącego rodu
ministeriałów podległych landgrafom Turyngii i palatynowi Saksonii, Hermanowi I, który
nawiasem mówiąc, był ojcem Konrada z Turyngii, jednego z późniejszych wielkich mistrzów
Zakonu Krzyżackiego.
Henryk Bart pojawia się po raz pierwszy w dwóch dokumentach turyngskiego landgrafa w
1208 i 1209 roku. Wtedy był jeszcze żonaty i najwyraźniej nie marzyła mu się kariera
zakonna. Jednakże krótko potem żona mu zmarła i bezdzietnie owdowiały Henryk Bart
podarował klasztorowi w Reinhardsbrunn 150 mórg lasu w Ettersberge, pożyczył od opata
tegoż klasztoru 10 grzywien w srebrze i wyruszył na pielgrzymkę do Ziemi Świętej. Jeśliby
wierzyć legendzie opowiadanej przez jednego z dziejopisów krzyżackich, powodem tej
niespodziewanej decyzji była chęć odbycia pokuty. Zgrzeszyć miał pychą, co uświadomił
sobie. gdy we śnie objawił mu się sad Boży. Wtedy to właśnie, „miotany zgryzotą sumienia",
udać się miał na Wschód, gdzie „stał się wzorem pobożności i odwagi". Taką przynajmniej
opowieść podają kronikarze zakonni.
Ze wstąpieniem do Zakonu Krzyżackiego Henryk Bart długo nie zwlekał. Uczynił to
zapewne tuż po przybyciu do Palestyny, pod koniec 1208 roku. Jego zakonna kariera była
równie błyskawiczna. Gdy zmarł wielki mistrz Otto von Kerpen, Henryk Bart objął po nim
ten urząd, zapewne pod koniec lu-tego 1209 roku. Wystarczył mu zaledwie trzymiesięczny
nowicjat, aby stanąć na czele Krzyżaków, co wymownie świadczy o słabości i nie-wielkiej
liczebności Zakonu w tamtych czasach.
Rządy Henryka Barta w Zakonie Krzyżackim trwały bardzo krótko; najwyżej kilka
miesięcy, bowiem już 2 czerwca 1209 roku zmarł w Akce. Przypuszczalnie tam też
pochowano jego zwłoki, w jakiejś, nieustalonej do dziś, krzyżackiej kaplicy.
Dziejopisarze zakonni nie przypisuj ą mu zbyt wielkich zasług. Zakon wciąż znaczył
niewiele, a jego liczebność była nadal znikoma. Świadczy o tym najlepiej wypowiedź
przypisywana następcy Barta na stolcu wielkiego mistrza, Hermanowi von Salza. Miał on
powiedzieć, że w chwili obejmowania swego urzędu nie był w stanie zebrać nawet dziesięciu
rycerzy w pełnym uzbrojeniu.
Herman von Salza
(1210-1239)
Ten najwybitniejszy polityk spośród wielkich mistrzów Zakonu Krzyżackiego pochodził
zapewne z rodu von Salza, którego siedziba znajdowała się gdzieś w okolicach Langensalza.
Ród ten, podobnie jak von Tunna, zaliczał się do ministeriałów zależnych od landgrafów
Turyngii i palatynów Saksonii, ale miał niewiele wspólnego z popularną! bardzo rozgałęzioną
w wielu częściach Rzeszy Niemieckiej rodziną szlachecką von Salza.
Ojcem późniejszego wielkiego mistrza był Burchard von Salza i wiadomo tylko, że Herman
miał jeszcze przynajmniej dwóch braci, Gunthera i Hugo. Wspólnie z Hermanem pojawiają
się oni na dokumencie z 1174 roku, jednak nic więcej o koligacjach rodzinnych póź-niejszego
wielkiego mistrza niestety nie wiadomo.
Do Ziemi Świętej Herman von Salza wyruszył najpewniej z Herma-nem, landgrafem
Turyngii w 1196 roku, po czym znika całkowicie z kart kronik i dokumentów aż do 1209
roku. Nie wiadomo nawet kiedy wstąpił do Zakonu Krzyżackiego. W Jego szeregach pojawia
się ni stąd ni zowąd w 1209 roku i to od razu jako wielki mistrz, a pierwszy znany nam
dokument, który nazywa go „magister hospitalis Alamannorum de Accon" (mistrz szpitala
niemieckiego w Akce), nosi datę 15 lutego 1211 roku. Herman von Salza był właściwym
twórcą Zakonu Krzyżackiego. Przyczyniła się do tego niewątpliwie jego zażyła znajomość i
przyjaźń z cesarzem Fryderykiem II. Powierzał on mu najbardziej poufne misje
dyplomatyczne i mimo że Herman von Salza spotkał się z tego powodu z opozycją wśród
braci zakonnych, to jednak właśnie dzięki tym posługom dyplomatycznym pozycja Zakonu
uległa wyjątkowemu wzmocnieniu.
Już w 1215 roku, zapewne dzięki znajomościom Hermana von Salzy, Zakon Krzyżacki
otrzymał wielką darowiznę na Węgrzech – ziemię Borsa obejmującą 12 tysięcy kilometrów
kwadratowych. Nadał im ją król Węgier Andrzej II, który wybierał się właśnie na wyprawę
krzyżową. W swej naiwności sądził, że Krzyżacy nie tylko obronią ziemię Borsa przed
najazdami sąsiednich Połowców, lecz także podbiją dla niego ich ziemię. Miał szczęście, że
dość szybko zrozumiał swój błąd.
Krzyżacy zaraz po otrzymaniu darowizny udowodnili, że bardziej zależy im na umocnieniu
własnej władzy niż na nawracaniu i podporządkowaniu Połowców królowi węgierskiemu.
Najpierw sprowadzili do ziemi Borsa osadników, przede wszystkim Niemców, później
zaczęli stawiać zamki i grody obronne, a w końcu poczynili starania zmierzające do
rozszerzenia swych włości i uniezależnienia się od władzy kró-lewskiej. Czynili to tak
sprawnie, że już wkrótce Węgrzy stwierdzili, że Zakon jest jak ogień w piersiach, jak mysz w
plecaku, jak żmija w łonie" i król Andrzej zaraz po powrocie z krucjaty po prostu przepędził
Krzyżaków ze swego państwa.
W Zakonie zapanowała konsternacja i przygnębienie, ale nie trwały one długo. Dzięki
dyplomatycznym kontaktom Hermana von Salzy niebawem pojawiła się okazja do stworzenia
w Europie nowego państwa zakonnego. Niepomny doświadczeń Węgrów i zachęcany przez
księcia Henryka Brodatego książę Konrad Mazowiecki, nadał Krzyżakom spory obszar nad
Wisłą, tak zwaną ziemię chełmińską. Miała ona być ich bazą dla poskramiania i nawracania
na wiarę chrześcijańską pogań-skich i bardzo wojowniczych plemion pruskich. Tak zaczęło
się tworzenie pierwszego na świecie państwa zakonnego.
Mimo że to właśnie Hermanowi von Salzie przypisuje się główną zasługę w budowie państwa
pruskiego, to jednak, jak się wydaje, w Prusach nigdy nie przebywał. Całość spraw
związanych z nowym nabytkiem powierzył pruskiemu mistrzowi krajowemu, Hermanowi
von Balkowi, a sam oddawał się w dalszym ciągu swej ulubionej dyplomacji, kursując niemal
po całej Europie. Jako zaufany człowiek cesarza Fryderyka II pośredniczył w jego sporach z
papieżem i miastami lombardzkimi, prowadził rozmowy z królem Danii, Waldemarem II, a w
Niemczech organizował cesarską wyprawę krzyżową.
Zmarł 20 marca 1239 roku w Salerno we Włoszech, w drodze powrotnej z Niemiec do
Włoch. Szukał tam ponoć wyleczenia z choroby, która dręczyła go od początku 1238 roku.
Umierał chyba w poczuciu dobrze spełnionego obowiązku, skoro twierdził, że jako ten, który
miłuje honor Kościoła i Rzeszy, zginie dla wywyższenia obu". Jest rzeczą drugorzędną, że
owo wywyższenie, zawierające w podtekście walkę zbrojną za wiarę, powinno w naszym
pojęciu wyglądać zupełnie inaczej.
Doczesne szczątki wielkiego mistrza Hermana von Salzy złożono zapewne w krzyżackiej
kaplicy w Barletta w Apulii.