Awe Tajemnice Gor sowich

Wawrzyn Awe

TAJEMNICE GÓR SOWICH

Zamek Książ - jak wiadomo jeden z najpiękniejszych polskich zamków - jest

również powiązany z zespołem kompleksów ukrywającym się pod kryptonimem

"Olbrzym". Pod zamkiem kryją się sztolnie, które według niemieckich źródeł

miały być kwaterą główną Hitlera. Zamek został zajęty przez Niemców w 1941

roku. Ich pobyt w pełnej przepychu magnackiej rezydencji (wcześniej mieszkała

tam księżna Daisy of Pless) wiązał się z ogromnymi zniszczeniami wystroju

zamku - wywożono obrazy, rzeźby, przemalowywano ściany, odkuwano freski,

wywożono zbiory biblioteczne. Do końca nie wiadomo czy Książ miał zostać

kwaterą Hitlera, bardzo możliwe, że była to celowa dezinformacja mająca celu

ukrycie właściwego przeznaczenia budowli. Czy jest ona połączona z resztą

kompleksów? Nie wiadomo, śladów korytarza nie odnaleziono jednak pogłoski

o jego istnieniu są ciągle znane. Wiadomo natomiast o tunelach jakie drążono w

skale na której usadowiony jest zamek. Były one stosunkowo wysokie, przed

gmachem powstał szyb o głębokości 50 m a szerokości sześciu. Prace

prowadzono dosyć długo, prawie do samej kapitulacji jednak końcowe ich

stadium polegało przede wszystkim na maskowaniu. Co maskowano? To

pytanie długo jeszcze pozostanie bez odpowiedzi... Może nawet Bursztynową

Komnatę, ponoć pancerny pociąg wypełniony gazami bojowymi, broń

bakteriologiczną... Nad projektami podziemi pracowało 35 architektów, po

efektach ich pracy nie ma najmniejszego śladu, żadnych dokumentów, żadnych

rysunków. Istnieje jeszcze jedna hipoteza na temat przeznaczenia budowy.

Grube mury (przy próbach wiercenia wiertło łamało się po około półtora metra),

położenie na sporej głębokości - czyżby schron atomowy? Sztolnie znajdują się

pod zamkowym dziedzińcem. Do korytarzy o łącznej długości 950 metrów

prowadzą cztery wejścia. Oto kolejny jakże enigmatyczny akcent. W maju 1945

roku w okolice Wałbrzycha wkraczają Rosjanie, około miesiąca wcześniej ze

Świebodzic odjeżdża opancerzony pociąg - dwa wagony towarowe o nieznanym

ładunku - zmierza w kierunku Wałbrzycha. Nigdy tam nie dojechał - zniknął...

Oczywiste wydaje się istnienie podziemnego tunelu - takiego jednak nie

odnaleziono... Co jeszcze mogą kryć podziemia zamku? Ostatnim kompleksem,

który opiszę, a drugim, kompleksem, który udostępniono zwiedzającym jest

kompleks "Rzeczka". Znajduje się on koło Walimia, jest bardziej znany niż

"Osówka", ponieważ udostępniono go turystom wcześniej. Prowadzą do niego

trzy wejścia. Trzy równoległe sztolnie połączone są halami prostopadłymi do

nich. Tutaj znajduje się największa z hal - długość 100 m, szerokość 12 m,

wysokość 15 m. Dotychczas odkryta część jest stosunkowo niezbyt rozległa, a

dalszą eksplorację uniemożliwia obsunięta ściana. Tak prezentują się walimskie

podziemia, te które odkryto do dnia dzisiejszego.

Pytania bez odpowiedzi.

Ten podrozdział artykułu opowie o tajemnicach, jakie kryje, lub może kryć

system podziemnych sztolni. Zasadniczym pytaniem jakie należy sobie postawić

jest pytanie o cel budowy. Możliwych jest kilka hipotez. Być może miała to być

podziemna fabryka broni rakietowej lub części do niej. Świadczy o tym

położenie geograficzne oraz fakty jakie umieściłem w podrozdziale "Geneza

budowy". Inną hipotezą jest budowa rezydencji Hitlera, ta hipoteza jest równie

prawdopodobna. Dowiadujemy się o niej jednak z niemieckich źródeł co może

świadczyć o rozpowszechnianiu jej w celu dezinformacji. Jeśli jednak miała to

być "tylko" kwatera główna Hitlera, w jakim więc celu wysadzano i maskowano

część korytarzy? Co przy pomocy tej dezinformacji chciano ukryć ? Być może

miały tutaj powstać podziemne centra badawcze, których celem badań było

wyprodukowanie broni biologicznych. Można nawet posunąć się trochę dalej i

zaryzykować stwierdzenie, że Niemcy chcieli również podjąć prace nad bronią

nuklearną. Wszak w pobliżu obiektu znajdowały się kopalnie uranu (niezbyt

wydajne) w Kozicach koło Walimia. Przy elektrowni wodnej w Głuszycy

rozpoczęto budowę zakładów produkcji ciężkiej wody, ukończoną tuż przed

wojną. Substancje do budowy bomby atomowej były więc praktycznie na

miejscu. A jeśli Niemcom udałoby się skonstruować jakąkolwiek broń masowej

zagłady. Wystarczy tylko pomyśleć... Broń masowego rażenia plus rakiety V-1,

V-2, A-9, A-10 zdolne ją przenosić oznaczałaby śmierć setek tysięcy ludzi.

Może odpowiedzi na wiele pytań dadzą same podziemia. Przecież odkryte

korytarze to tylko niewielka część całości. Wystarczy porównać dane, które

ukazuje Albert Speer (patrz podrozdział "Siedem kompleksów") na temat

nakładów na budowę z długością i procentem obetonowania tuneli. Tunele są

obetonowane w niewielkim procencie, a długość korytarzy w porównaniu z

nakładem, jaki przeznaczono na ich budowę jest bardzo niewielka. Wniosek jest

jasny - muszą istnieć dalsze korytarze i hale, których umiejscowienia nie zna

nikt. Szacuje się, że jeszcze prawie 70 % tuneli i hal pozostaje niedostępna. Być

może to co odkryto dotychczas również było pewnego rodzaju przykrywką. Po

prostu tą część pozwolono nam odkryć, abyśmy na tym poprzestali, lub w

najgorszym wypadku stracili wiele cennego czasu - ta nie do końca

zamaskowana część kompleksu mogła zostać wybudowana w końcowym

okresie wojny i samym istnieniem ukrywać tą doskonale zamaskowaną część

zbudowaną znacznie wcześniej. Poddano również analizie wodę i szlam (m. in.

z Osówki), która wykazała obecność tlenków żelaza. Z tego wynika, że może

istnieć jeszcze jeden poziom tuneli, w których znajduje się znaczna ilość

żelaznych przedmiotów - maszyn (???) Co może kryć dalsza część podziemi?

Wiadomo również, że nie tylko Polacy badali tereny Gór Sowich. Robili to

również Rosjanie - przez pół roku (1964) stacjonował tam batalion saperów. Co

odkryli - oficjalnie nie wiadomo nic... W takim razie zastanawiające jest

dlaczego wrócili : "W roku 1982 (stan wojenny), nocą skrycie od strony

Jugowic na "Włodarz" i "Osówkę" wjeżdżały rosyjskie uzbrojone kolumny. Nie

wiedziały o tym nic miejscowe władze. Czego tam, zwłaszcza w nocy, szukali

Rosjanie? (powtarzam za J. Cerą - "Tajemnice Gór Sowich")" Tajemnicza

wydaje się również sprawa zniknięcia konwoju ciężarówek. Relacje świadków

wyglądają następująco - W kwietniu, w nocy odział SS otoczył całą wieś, lufy

pistoletów skierowane były w stronę okien, kto próbował patrzeć ryzykował

życiem. Przez dwie godziny słychać było ryk samochodów ciężarowych,

później odgłosy wybuchów. Rano SS wycofało się, pobliskie wejścia do

podziemi zostały zasypane, a ciężarówki zniknęły... Jaki mógł być ich ładunek?

Tajemnicza jest również postać inż. Anthona Dolmussa, który pracował przy

budowie Wilczego Szańca a przy budowie kompleksu "Riese" pełnił funkcję

głównego energetyka. Polskę opuścił w roku 1953. Zastanawiający jest fakt, iż

pozostał on w Polsce. Być może miał na celu dezinformację władz polskich co

do budowy, w której brał udział. Może był po prostu strażnikiem... Góry Sowie

ukrywają wiele. Może z czasem odsłonią chociaż rąbek ze swoich tajemnic.

Warto jednak zauważyć, że czas będzie zacierał kolejne ślady, i wraz z nim

szansa na odkrycie prawdy będzie coraz mniejsza...

Riese - Olbrzym... czyli o tajemnicach Gór Sowich

Góry Sowie są najwyższą częścią Sudetów Środkowych. Graniczą na zachodzie

z Górami i Przedgórzem Wałbrzyskim na południowym wschodzie z Górami

Bardzkimi. Na Dolnym Śląsku jest kilka pasm górskich, a Góry Sowie to tylko

jedno z nich. Na tym koniec jakże geograficznego wstępu. Czas już zadać

pytanie : "Co łączy pasmo górskie z muzą Klio?" Góry Sowie mógłbym nazwać

górami tajemnic. W ich wnętrzu znajdują się kompleksy podziemnych korytarzu

i hal. Wybudowali je Niemcy podczas II Wojny Światowej. Co chcieli tam

umieścić? Fabrykę broni rakietowej? Centra badawcze? Kwaterę główną

samego Hitlera? Prace nad bronią nuklearną?

Geneza budowy.

Zacznijmy od samego początku. W nocy 17/18 sierpnia 1943 roku sześćset

bombowców RAF dokonało nalotu na Peenemunde, miejscowość leżącą na

wyspie Uznam, nad morzem Bałtyckim. Anglicy zniszczyli ośrodek

doświadczalny broni rakietowej (V-1, V-2). Sześć dni później na naradzie

zwołanej przez Hitlera podjęto decyzję o rozdzieleniu i przeniesieniu zakładów

produkcyjnych do podziemi. Propozycja podziału brzmiała następująco :

Zakłady produkcyjno montażowe miały być umiejscowione w podziemnej

fabryce w Górach Harzu, zakłady badawcze w podziemnej grocie, która

powstanie nad jeziorem Transee po rozsadzeniu skał, wyrzutnia doświadczalna

rakiet V-2 we wsi Blizna w Polsce. Może właśnie wtedy podjęto decyzję o

rozpoczęciu budowy podziemnego kompleksu w Górach Sowich... Dlaczego

tutaj? Po pierwsze teren znajdował się poza zasięgiem alianckiego lotnictwa.

Drugim powodem była budowa geologiczna gór. Góry Sowie są bowiem

zbudowane z prekambryjskich gnejsów, skał które po wydrążeniu tuneli mogły

zapewnić stabilny strop. Nie było również żadnych ruchów górotwórczych. Po

trzecie istniała rozbudowana sieć dróg ułatwiająca transport. To główne powody

wyboru Gór Sowich jako terenu pod budowę. Czy rzeczywiście miały tu

powstać fabryki produkujące broń rakietową lub części do niej? To jedna z

najbardziej prawdopodobnych hipotez.

Budowa.

Budowę rozpoczęto w roku 1943, otrzymała ona kryptonim "Riese", co po

polsku znaczy "Olbrzym". Prace rozpoczęła Śląska Wspólnota Przemysłowa

S.A., firma dysponująca kilkoma tysiącami robotników przymusowych.

Robotników rozmieszczono w czterech obozach, później stworzono jeszcze dwa

dodatkowe. Budowa prowadzona jednak była zbyt wolno i zmieniono

wykonawcę (prawdopodobnie rozkaz wydał sam Hitler). Nowym wykonawcą

była organizacja TODT. Liczba obozów wzrosła do 20, zamieszkali je

więźniowie obozu koncentracyjnego Gross Rosen (w Rogoźnicy, na północnyzachód

od Strzegomia). Zwiększono tempo prac - przez całą dobę na trzy

zmiany. Jak przebiegało drążenie chodników i hal? Drążono dwa tunele, jeden

nad drugim a następnie łączono je poprzez zburzenie dolnego stropu - w ten

sposób powstawały hale o wysokości 12 i szerokości 10m. Korytarze

wykonywano używając materiałów wybuchowych, młotów pneumatycznych,

kilofów, wreszcie samych dłoni. Urobek rozdrabniany i ładowany na wózki

przez więźniów wywożono kolejką wąskotorową. Wykorzystywano go przede

wszystkim do budowy dróg. Nakłady na budowę "Olbrzyma" doskonale ukazuje

Albert Speer - minister do spraw uzbrojenia i przemysłu wojennego III Rzeszy :

"W 1944 roku Hitler kazał nakładem setek niezastąpionych specjalistów

górników i tysięcy robotników przymusowych wydrążyć w górach dwie

podziemne kwatery główne na Śląsku i w Turyngii. (...) ...przedstawiłem

fuhrerowi, że obecnie przy budowie kwater głównych zatrudnionych jest 28 000

robotników (...) Na budowę bunkrów w Kętrzynie ("Wilczy Szaniec"-W.A.)

wydano 36 milionów, na kompleks bunkrów "Riese" koło Jedliny Zdroju 150

milionów marek. Na to przedsięwzięcie budowlane potrzebne było 237 000m3

żelbetonu, 58 kilometrów dróg z sześcioma mostami i 100 km rurociągów. Sam

"Riese" pochłonął więcej betonu niż w całym 1944 roku można go było

podzielić dla całej ludności na budowę schronów przeciwlotniczych."

Więźniowie pracowali w ekstremalnie trudnych warunkach. "Początkowe

wyżywienie w postaci 1 litra wodnistej zupy, 1/2 kg chleba, 50g kiełbasy i 30g

margaryny dziennie na osobę uległo zmniejszeniu. (...) Później chleb dzielono

na 5 osób" - pisze Jerzy Cera w książce "Tajemnice Gór Sowich". Relacja

jednego z więźniów mówi jeszcze więcej. Przytacza on rozmowę lekarza z

żołnierzem niemieckim, w której ten pierwszy wyraża zdziwienie faktem, że w

takich warunkach tygodniowo ginie tylko 60 ludzi. Ginący z głodu,

przemęczenia, chorób byli jeszcze nieludzko traktowani przez służbę obozową i

SS które nadzorowało obozy. Wielu zakończyło życie pod zwałami skał...

Początkowo wywożono

zmarłych do Gross Rosen i tam palono, później grzebano w zbiorowych

mogiłach (prawie 17 000).

Siedem kompleksów.

Do dnia dzisiejszego odkryto siedem podziemnych kompleksów - "Włodarz",

"Rzeczka", "Osówka", "Soboń", "Sokolec", "Jugowice Górne (Jawornik)",

"Książ". Korytarze wykute są przede wszystkim w litej skale, rzadziej

obetonowane. Są one od siebie oddalone od 1 do 4 km. Stosunkowo niewielka

odległość może sugerować, że są połączone pod ziemią ale takich korytarzy na

razie nie odnaleziono. Istniały natomiast połączenia naziemne - system dróg i

kolejka wąskotorowa. Długość odkrytych dotychczas sztolni wynosi 8100 m,

powierzchnia 26 000 metrów kwadratowych, kubatura 97 000 metrów

sześciennych. "Włodarz" jest największym ze znanych nam kompleksów.

Znajduje się pod górą o identycznej nazwie i jest częściowo zalany wodą.

Wybudowano w nim jeden szyb wentylacyjny, znane są cztery wejścia. Długość

sztolni to około trzy kilometry. Drugim co do wielkości jest kompleks

"Osówka". Znajduje się on na południowym i wschodnim zboczu góry

"Osówka". Udostępniono go zwiedzającym. Odkryto również dwa szyby

wentylacyjno - transportowe. Kilka danych technicznych : łączna długość

odkrytych chodników-1700m. ; powierzchnia-6500 m2 ; kubatura 26 000 m3.W

porównaniu z pozostałymi kompleksami "Osówka" wyróżnia się rozbudowaną

infrastrukturą naziemną. Głównymi budynkami owej infrastruktury są

"Siłownia" oraz "Kasyno". Są one oddalone od siebie o około 150m. "Siłownia"

to blok betonowy o imponujących wymiarach. Długi na 29,8 m a szeroki na 30,3

m. Składa się ona z pomieszczeń, do których prowadzą włazy oraz zbiorników

połączonych siecią rur. Łatwo dostrzec elementy hydrauliki przemysłowej -

studzienki, śluzy, rury kamionkowe. Dokładne przeznaczenie wielkiego

betonowego bloku jest nieznane. Kolejny raz zacytuję Jerzego Cerę : "W

budowli zwanej "Siłownią" położonej 48 m nad podziemiami znajduje się 35 rur

kamionkowych, których zadaniem było podawanie cieczy do...? - niewiadomo.

Badaliśmy czy istnieją wewnętrzne połączenia między nimi, oraz gdzie się one

kończą. Do otworów wkładano po 2 zapalone świece - dym z nich wchodził do

środka - był wyraźnie zasysany. W jednym zaś przypadku słychać było

wyraźnie jakby pracę powietrznej śluzy. W tym samym miejscu przy wrzucaniu

zapalonych świec następowała mała detonacja, wynikająca najprawdopodobniej

z nagromadzenia się w środku gazu, a w jednym konkretnym przypadku gaz

wydobywający się z kamionkowej rury spowodował zapalenie się świecy

dymnej, tak, że otrzymaliśmy coś w rodzaju miotacza ognia. Użyto do

eksperymentu łącznie 28 świec, z czego należy zakładać, że dym z 26 wszedł do

środka i w zasadzie... nigdzie nie wyszedł. Jak wielka musi być pojemność tych

rur a może podziemi, która potrafiła przyjąć taką objętość dymu. Jest to kolejna

niewiadoma." Przejdźmy teraz do "Kasyna". Jest to spora jednokondygnacyjna

budowla (679 m kwadratowych powierzchni użytkowej; 2300 m sześciennych

kubatury) szeroka na 14 i długa na 50 m. składająca się z ośmiu pomieszczeń.

Być może miała ona spełniać funkcję centrum dowodzenia naziemnego. Jej

dach został przygotowany do maskowania (zasadzenia krzewów i drzew).

Prawdopodobnie "Siłownia" i "Kasyno" mają połączenie z podziemnymi

sztolniami, jednak nie natrafiono jeszcze na ślad takiego połączenia. Trzecim

znanym kompleksem jest "Soboń" wydrążony we Włodarzu a dokładniej jego

południowo zachodnim stoku. Trzy sztolnie wydrążone są w różnych miejscach

i kierują się do wnętrza góry. Ich łączna długość to około 700 m. Czwarty nosi

nazwę "Sokolec (Gontowa)" - leży koło miejscowości Sokolec, pod

wzniesieniem Gontowa. Różni się od pozostałych rodzajem skały w jakiej go

wydrążono. Zamiast twardych gnejsów spotykamy tutaj kruchą piaskową skałę.

Znane są dwa wejścia. Praktyczny brak wykończeń (obetonowania) świadczy,

że Niemcy porzucili budowę we wczesnym stadium. Następny, piąty kompleks

znajduje się w Jugowicach Górnych, nazwano do "Jugowice". Posiada on

najwięcej wejść ze wszystkich siedmiu kompleksów - pięć. Jest on całkowicie

niedostępny i częściowo zalany. "W czasie prowadzonych badań udało się

sforsować trzy z pięciu wejść ale możliwość penetracji tego kompleksu

kończyła się po 50 m, na skutek zwału występującego we wszystkich trzech

korytarzach na tej samej wysokości." - wspomina Jerzy Cera. Ten kompleks jest

bardzo niebezpieczny. Łączna długość sztolni, do których dostać można się

tylko jednym wejściem, wynosi około 500 m.



Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
Aniszewski M Zagorski P Podziemny Swiat Gor Sowich id 6
M Aniszewski, P Zagórski Podziemny Świat Gór Sowich
Saga o Królestwie Światła 13 - Tajemnica Gór Czarnych, Saga O Krolestwie Swiatla
Margit Sandemo Cykl Saga o Królestwie Światła (13) Tajemnica Gór Czarnych
Aniszewski M Zagórski P Podziemny Świat Gór Sowich
13 Tajemnica Gor Czarnych
Aniszewski M Zagórski P Podziemny Świat Gór Sowich
Aniszewski M Zagórski P Podziemny Świat Gór Sowich
Sandemo Margit Saga o Królestwie Światła 13 Tajemnica Gór Czarnych
Aniszewski M Zagórski P Podziemny Świat Gór Sowich
Sandemo Margit Saga o Królestwie Światła Tom 13 Tajemnica Gór Czarnych