60. JEZUS - MOJA DYPLOMACJA
Jezus: Stając się tajemnicą nieskończonej pokory w Eucharystii - dałem wam przykład. Czy biskupi i kapłani nie wiedzą o tym?
Jeśli nie, jest to potwierdzeniem ciemności, w której są pogrążeni. Inaczej nie można wytłumaczyć ich dziwnego i niedorzecznego zachowania w rażącym sprzeciwie wobec Mnie, Słowa Bożego, Zbawcy i Odkupiciela ludzkości.
Jak wytłumaczyć upadek wszystkich form duchowych znajdujących się w Kościele: w Seminariach, Zakonach, Zgromadzeniach czy w klasztorach?
Jak wytłumaczyć ten stan fachu (zawodu), o czym już ci mówiłem... Jak wytłumaczyć dyplomację biskupów idącą w zawody ze świecką dyplomacją,
którą można określić, jako sztukę kłamstwa i fałszu. Mówi się nawet, że dobry dyplomata powinien umieć przekonać swych rozmówców o problemach przeciwnych od tych, o których on mówi?
Niestety, czynicie inaczej, niż Ja nauczałem. Moją dyplomacją była zawsze prawda, choć zaprowadziła Mnie ona na Krzyż. Zapomina się o tym, co mówi Ewangelia: niech wasza mowa będzie: tak, tak; nie, nie. Taką jest moja dyplomacja.
Powtarzam: moja dyplomacja - to prawda wolna od wszelkiego, własnego interesu, złączona z prawdziwą miłością, a nie fikcyjną. Miłość ma na względzie przede wszystkim dobro drugiego człowieka, a nie obronę własnego prestiżu i godności osobistej.
Jak można było dojść do takiej przewrotności, okrytej płaszczem gorliwości i świętości?
Na źródła tego stanu rzeczy dałem już wielokrotnie odpowiedź, pycha, a także wyraźna odmowa Bogu. Pycha jest największym ze wszystkich grzechów. Błogosławię cię, synu, wynagradzaj i kochaj Mnie.