14. JESTEM ŻYCIEM - JESTEM OGNIEM - ZAPALCIE OGNIE MIŁOŚCI
Jezus: Synu, wierzą oni tylko w siebie samych, wierzą w tygodniki i dzienniki. Piją chciwie z tych źródeł. Wystarczyłoby spokojne spojrzenie w przeszłość Kościoła, by zdać sobie sprawę, że bez modlitwy żaden święty się nie uświęcił. Żaden męczennik (a było ich miliony) bez modlitwy nie zaświadczyłby swą krwią wierności Mnie i Wierze.
Ci kapłani nie zwracają na to uwagi. Ale czym karmią swą duszę? U wielu z nich życie łaski wygasło. Co za zaślepienie! Co za głęboka noc!
To straszne: wyrzekają się Światła i Życia ci, którzy byli wybrani, by nieść Światło i Życie duszom.
Mój synu. Ja jestem Miłością, którą oni odrzucają. Jestem Życiem, które oni gaszą. Jestem Ogniem i czegóż chcę, jak tylko by był zapalony.
Dlatego chcę, by zapalono wiele ogni po miasteczkach i miastach. Biada pasterzom, którzy sprzeciwią się Mojej woli.
Chcę zwłaszcza przyjaciół Jezusa Eucharystycznego, jak ci już powiedziałem.
Wybrałem cię do wielkiej rzeczy, by zanieść Me Słowo do następców Apostołów, do kapłanów i do wiernych.
Jest to ostatnia możliwość zbawienia się i zbawienia dusz.
Nie uwierzyli oni Mnie, ani mojej Matce. Nie uwierzą i wielu trwać będzie w zaślepieniu, lecz Ja chcę, by wiedzieli, że godzina jest bliska.
Błogosławię cię, mój synu.