komunikacja w biznesie (8 str), Ekonomia, ekonomia


WYŻSZA SZKOŁA ZARZĄDZANIA I BANKOWOŚCI JEDNOSTKA

UCZELNIANA WE WROCŁAWIU

PRACA ZALICZENIOWA Z PRZEDMIOTU:

KOMUNIKACJA W BIZNESIE

MOI RODZICE,

TWOI RODZICE

I MY

Komunikowanie wywodzi się z łacińskiego communicatio, to znaczy doniesienie, komunikat, ale wówczas wskazujemy na rzecz, a nie na czynność. Słuszne jest zatem odwołanie się do słowa communicare, czyli naradzanie się, konsultowanie, porozumiewanie się, a także do słowa communico, czyli coś i z kimś mieć wspólnego, coś z kimś podzielać. To z kolei prowadzi nas do słowa communio, wspólność oraz communis wspólny, powszechny.

Komunikowanie to nie tylko przekazywanie (komunikatów), ale także tworzenie wspólnoty w trakcie i w skutek komunikowania.

Przez komunikowanie rozumiemy mechanizm, dzięki któremu stosunki między ludźmi mogą istnieć i rozwijać się, tj. wszystkie symbole umysłu łącznie z środkami przekazywania ich w przestrzeni i przechowywania ich w czasie.

Porozumiewanie się małżonków to jedno, a porozumiewanie się z rodzicami to zupełnie co innego. Dawne stosunki z rodzicami oraz nowe z teściami wywierają istotny wpływ na małżeństwo. Dobre kontakty z rodzicami i teściami są możliwe do osiągnięcia. W dalszej części pracy będą przedstawione niektóre sytuacje, będą między innymi konflikty i próba ich rozwiązania.

Każdy z partnerów wnosi do małżeństwa różne zwyczaje, tradycje i sposoby życia. Rodziny, w których wzrastaliśmy, miały własny sposób prowadzenia domu, styl gotowania i zwyczaje, które mogły być całkiem odmienne. Czasami jest się przekonanym, że sposób w jaki postępowali rodzice, był najlepszy. Zwyczaje związane z Bożym Narodzeniem są najczęstszym tego przykładem. Mąż mógł wychować się w domu, w którym choina była ubierana na początku Adwentu, kolację wigilijną spożywało się wyłącznie w gronie najbliższej rodziny, a prezenty rozdawane były po posiłku, który składał się z dwunastu dań, wśród których najważniejszą potrawą była kutia. W rodzinie jego żony choinkę ubierało się koniecznie w dzień Wigilii, kolację wigilijną spożywało się w jak najszerszym gronie rodzinnym, prezenty rozdawane były w trakcie posiłku, który składał się również z dwunastu dań, ale tu znów musi być potrawa taka jak makówki.

Co zrobić ze zwyczajami typu „tak zawsze postępowaliśmy”, które są częścią naszej przeszłości i dlatego tak ciężko jest je zmienić? Kto powinien ustąpić? Którą tradycję rodzinną powinno się przyjąć w nowym domu? Czy nowożeńcy zawsze powinni dostosować się do już ustalonej tradycji ich rodziców? A może powinni rozpocząć tworzenie własnej? Według czyjego przepisu przygotuje się mak? Problemy te są błahostkami, ale mogą stać się poważnymi problemami, gdy dotykają choćby części tradycji rodzinnej. Czy ktokolwiek może racjonalnie utrzymywać, że zwyczaje jednej rodziny są „dobre”, a innej „złe”? W jaki sposób przekazać rodzicom albo teściom, że nie chcemy kontynuować niektórych z ich zwyczajów, lecz rozpocząć tworzenie własnych?

Jedną z najczęstszych przyczyn pojawiania się konfliktów pomiędzy małżeństwami a teściami jest obustronne poczucie zranienia, gorycz i niezrozumienie. Często jeden z partnerów czuje się jakby między młotem a kowadłem, rodzicami a współmałżonkiem. Czasami okazuje się, że mąż i żona nie opuścili jeszcze swoich domów rodzinnych w sensie psychicznym. A przecież po ślubie powinni być wierni i oddani przede wszystkim sobie nawzajem, a nie swoim rodzicom.

Istnieje kilka czynników, mający istotny wpływ na relacje pomiędzy małżonkami a ich teściami. Jednym z potencjalnych źródeł konfliktów jest wiek małżonków. Bardzo młode pary, w których żadne z małżonków nie mieszkało przed ślubem poza domem, np. w internacie lub na stancji, spotykają się zawsze z tym problemem. W tym samym czasie musza nauczyć się codziennego życia z nową osobą oraz codziennego życia bez tych, którzy im ciągle towarzyszyli.

Większość rodziców młodych małżeństw to ludzie w średnim wieku, nadal aktywni zawodowo i społecznie, zaangażowani w osiąganie własnych celów i robienie karier. Żyją we własnym świecie, innym od świata swoich dzieci, które właśnie założyły rodziny. Uważają, że skoro pomagali swojemu dziecku do momentu osiągnięcia przez niego pełnoletności, mogą teraz oczekiwać, że nawiążą z nimi kontakt jak z osobą dorosłą, relację opartą na zasadzie „jak równy z równym”.

Niektórzy rodzice wymagają zainteresowania ze strony dzieci. Są to ludzie, którzy nie mają wystarczających dochodów albo niczym się nie interesują, są bierni, chronicznie chorzy czy bardzo starzy. Również trudne mogą być kontakty dorosłych już dzieci z rodzicami, którzy się rozwiedli.

To, którym się jest z kolei dzieckiem w rodzinie, może wpływać na jakość relacji z teściami. Jeżeli jedno ze współmałżonków jest najstarszym dzieckiem, a drugie najmłodszym, to fakt ten może wywierać wpływ na ich relację małżeńską, a także determinować oczekiwania ich rodziców i teściów. Rodzice najmłodszego dziecka mogą z niechęcią reagować na odejście swej ostatniej pociechy. Natomiast rodzice najstarszego mogą mieć wysokie oczekiwania w stosunku do swojej synowej lub zięcia.

Małżonkowie i rodzice mają nierealistyczną wizję tego, jak powinny wyglądać kontakty między nimi. Istnieje pewna grupa rodziców, którzy wyobrażają sobie, że razem spędzą każdy weekend, będą dzwonić do siebie co trzy dni oraz wspólnie i radośnie przeżywać każde święta Bożego Narodzenia i Wielkanocy. Są także przekonani, że młodzi nigdy nie będą mieszkali dalej od nich niż parę domów, co zapewni m możliwość stałego kontaktu z wnukami. Wreszcie już na koniec, spodziewają się, że w sumie będą mieli czworo wnuków, a pierwszego z nich w ciągu dwóch lat od ślubu!

A jeśli młodzi mają inne plany? Co się dzieje, gdy planują mieć jedno dziecko i to dopiero, kiedy osiągną „stabilizację” w życiu, lub mieszkać pięćset kilometrów od swoich rodziców, a pisać do nich raz w roku? O takich planach należy możliwie jak najszybciej otwarcie porozmawiać.

Co się dzieje, gdy jedno ze współmałżonków pochodzi z rodziny, w której kontakty były ciepłe i bliskie, a w rodzinie drugiego było wręcz przeciwnie? Drugi partner może nie chcieć tak bliskich związków ze swoimi teściami, jak te, do których oni przywykli. Może również zdarzyć się i odwrotnie. Osoba, która doświadczyła mało lub nie doświadczyła w ogóle ciepła i bliskości w swoim domu, może teraz poszukiwać tych doświadczeń w relacji z teściami. Albo ktoś, u kogo w rodzinie był zwyczaj „trzymać się bardzo blisko siebie”, może chcieć to wreszcie przerwać.

Decyzja nowożeńców, gdzie będą mieszkać, może wpływać na ich stosunki z teściami. Pary, które mieszkają ze swoimi rodzicami, wręcz proszą się o lawinę konfliktów. Bardzo często młodzi w takiej sytuacji będą się czuli ograniczani. Szczególnie dotyczy to żony, która w domu teściowej będzie się czuć jak piąte koło u wozu. Często, gdy młodzi mieszkają razem z jednymi rodzicami, drudzy odczuwają zazdrość i chcą „kontrolować” na własną rękę to, co się u nich dzieje.

A co ze stylem życia i celami młodych i ich rodziców? Rodzice, którzy urządzili już swoje mieszkanie, nastawiają się na OSIGANIE SUKCESÓW W PRACY ZAWODOWEJ. Często przeżywają wtedy trudny okres „menopauzy”. Jest to bardzo dobra sytuacja, jeśli potrafią się powstrzymać przed wywieraniem silnego nacisku na dzieci, które maja odmienny styl życia. Problem jednak może się rozwinąć, gdy młodzi będą stale krytykować, to, do czego dążą i jak żyją rodzice.

Inna sfera, w której mogą pojawić się problemy, to relacje między dziadkami a wnukami. Niektórzy rodzice z radością oczekują momentu, kiedy zostaną dziadkami. Z kolei inni odczuwają urazę z tego powody, że stali się dziadkami, gdyż fakt ten sprawia, iż czują się starzy. Jeżeli dziecko nie jest podobne do dziadka lub babci, jest odmiennej płci niż się spodziewali, albo nie zachowuje się zgodnie z ich oczekiwaniami, szybko zaczną pojawiać się konflikty. Rodzice często użalają się na sposób, w jaki dziadkowie traktują swoje wnuki, gdy te ich odwiedzają. Niektórzy dziadkowie nadmiernie dogadzają swoim wnukom, psując w ten sposób dzieci i powodując konieczność wprowadzania twardej dyscypliny po powrocie do domu. Czasami bywa tak, że w wnuki lubią tylko jednych dziadków, a drugich nie, i dlatego chcą przebywać tylko z nimi.

Wszystko, co do tej pory zostało omówione, wpływa na porozumiewanie się z innymi. Być może ktoś boryka się z jednym z opisanych problemów, a inny odetchnie sobie z ulgą, iż u niego jest dobry kontakt z rodziną swoją jak i partnera. Pytania jednak się nasuwają: A jak to będzie, kiedy wszystkie konflikty, o których wcześniej była mowa pojawią się? Co można zrobić, aby zapobiec im w przyszłości?

Poniżej zostaną przedstawione kilka typowych trudności związanych z relacjami pomiędzy małżeństwem a teściami, oraz próba rozwikłania ich.

Przykład 1. Mąż ocenia i krytykuje sposób, w jaki jego żona prowadzi dom. Bez przerwy odwołuje się do tego, jak robiła to jego matka. Używa przykładu swojej matki jako wzoru, zgodnie, z którym powinno się postępować. Albo odwrotnie. Żona nie przestaje odwoływać się do swojej relacji z ojcem jako modelu postępowania z dziećmi.

Jeżeli mąż ciągle porównuje żony prowadzenie domu z tym, co robi jego matka, może ona powiedzieć coś w tym stylu: „Kochanie, to na czym zależy mi najbardziej, i co sprawiłoby, że poczułabym się lepiej, to informacja od ciebie, kiedy ugotowałam coś, co naprawdę ci smakowało. Czuję się zraniona, kiedy bez przerwy mówisz o kuchni swojej matki. Chcę stworzyć własny styl gotowania. Dlatego potrzebuję od ciebie pomocy w postaci informacji o tym, co ci smakowało, a co nie”.

Z kolei mąż mógłby powiedzieć coś takiego: „Kochaniem, naprawdę jest to dla mnie bardzo ważne, abyś mówiła mi o tym, co z mich pomysłów pomaga ci w twojej pracy przy dzieciach. Słuchanie bez przerwy o tym, jak się zachowywał twój ojciec, co robił w takich czy innych sytuacjach, kiedy dorastałaś, zniechęca mnie tylko do robienia czegokolwiek”.

Jedna jak i druga wypowiedź zawierają w sobie konkretne, ale też i pozytywne informacje. Są one dobrym sposobem dzielenia się z drugą osobą zarówno zainteresowaniem, jak i uczuciami.

Przykład 2. Rodzice stale krytykują syna i synową. Mają zawsze coś do powiedzenia, zwłaszcza na temat wychowania dzieci. Spontaniczne komentarze rodziców zaczynają coraz bardziej denerwować.

Jest to jedna z nie najłatwiejszych sytuacji. Z jednej strony jest obawa przed rezultatem upomnienia rodziców, z drugiej zaś nie lubi się stałej krytyki. Kiedy myśli się o powiedzeniu otwarcie rodzicom, czego się nie chce aby robili, koncentruje się w tedy na potencjalnej przykrości, którą można im sprawić lub na złości, która może się w nich pojawić. Należy pamiętać więc, aby nie mówić krytycznie, lecz z troską o nich i o poprawę wspólnych stosunków. Jeżeli się tego nie zrobi i nie będzie oczekiwać od nich rzeczywistej zmiany, kontakty ulegną prawdopodobnie zerwaniu. Oto kilka propozycji zdań, które mogłyby pomóc w takiej sytuacji:

„Chcielibyśm, abyście dzielili się z nami tym, co czujecie, co się z wami dzieje, a nie mówili nam, jak mamy wychowywać dzieci”.

„Kiedy karcimy nasze dzieci, proszę cię, nie mów niczego w ich obecności na temat tego, co robimy. Zawsze jesteśmy chętni do rozmowy z tobą o stosowanym przez nas sposobie wychowywania dzieci, ale nie przy nich”.

Przykład 3. Innego rodzaju problemów dostarczają ci rodzice, którzy uważają, że powinni codziennie kontaktować się ze swoim dzieckiem. Dla przykładu: Teściowa codziennie dzwoni do synowej i wypytuje się, jak jej syn radzi sobie w pracy, czy przytył lub schudł, czy zdrowo się odżywia, czy przestał już palić itd. Sytuacja stawała się nie do zniesienia.

Chęć ze strony rodziców stałego kontaktu z młodymi może świadczyć o różnych ich potrzebach - potrzebie bycia z kimś, potrzebie kontroli, potrzebie bycia użytecznym itd. Rozwiązanie tego typu problemu wymaga od małżonków jednomyślności. Wspólnie powinni ustalić np. częstotliwość telefonów czy treść informacji, które będą przekazywać, a następnie poinformować o tym zainteresowanego rodzica. „Mamo, lubimy twoje telefony, ale naprawdę nie ma potrzeby, abyś dzwoniła do nas codziennie. Umówmy się, że jeżeli będziemy czegoś od ciebie potrzebowali, albo będzie się działo coś złego, na pewno wtedy zadzwonimy do ciebie. Chcielibyśmy, abyś miała okazję do budowania związków z innymi ludźmi i nie była tak zależna od nas. Wiesz, że zawsze jesteś zapraszana na niedzielny obiad. Dlaczego więc nie poczekasz do niedzieli, aby z nami porozmawiać, tylko dzwonisz we wtorek? Przecież niedzielne spotkanie zapewniają nam stały kontakt. W nagłych przypadkach możesz oczywiście zawsze dzwonić”.

Do realizacji w rodzinie pewnych celów, takich jak: życie w harmonii i jedności, należy być otwartym, uczciwym i prawdomównym w kontaktach z innymi. Przyczyni się w tedy do rozwoju wzajemnych głębokich relacji. Aby jednak stać się takim człowiekiem, należy się nad sobą czasami ciężko popracować.

Oto kilka konkretnych sposobów poprawienia relacji współmałżonków z teściami:

W rodzinie jest jak w biznesie, należy umieć lawirować słowami. Jedną myśl można wypowiedzieć na kilka sposobów, uzyskując różne efekty. Jak już wcześniej zostało wspomniane, umiejętność rozmowy nabywa się przez „ćwiczenia”.

Aby dobry kontakt między małżonkami a ich rodzicami był zachowany, potrzeba wysiłku nie tylko od jednych, obie strony muszą, choć trochę się natrudzić. Najlepszą propozycją jest chyba jednak rozmowa otwarta i uczciwa.

Praca pochodzi z serwisu www.e-sciagi.pl

2



Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
mini biznes (3 str), Ekonomia, ekonomia
etyka w biznesie (2 str), Ekonomia
współczesny świat biznesu (5 str), Ekonomia, ekonomia
etyka w biznesie (2 str), Ekonomia, ekonomia
współczesny świat biznesu (5 str), Ekonomia
etos menadżera i etyka biznesu (8 str), Ekonomia, ekonomia
prpedeutyka etyki biznesu (4 str), Ekonomia, ekonomia
komunikacja w biznesie (10 str), Ekonomia, ekonomia
komunikacja w biznesie (10 str), Ekonomia
komunikacja w biznesie, Ekonomia, ekonomia
komunikacja w biznesie, Ekonomia
komunikacja w biznesie 0, Ekonomia
o etyce biznesu i etyce nauki (31 str), Ekonomia
komunikacja w biznesie 0, Ekonomia, ekonomia
elementy biznes planu (4 str), Ekonomia, ekonomia

więcej podobnych podstron