- 1 -
Ludzie pozbawieni wiary są - z tego właśnie powodu - nieszczęśliwi. Przerażająco trafnie widzi takich L. Staff:
"Dokąd to ludzie, tak was wielu
Podąża? Do jakiego celu?
Idziemy kopać boże darnie,
Aby pogrzebać swe męczarnie.
Jak zwie się wasza boleść sroga?
- Nie mamy Boga! Brak nam Boga!
Mieć wiarę... Pięknie wyraża to Michel Quoist. "Mieć wiarę - to nie tylko wznosić swe oczy w stronę Boga, by Go kontemplować. To takie umieć patrzeć na świat - oczyma Chrystusa". Pomyśl: wierzyć to widzieć wszystko "oczyma Chrystusa", zarówno sprawy wielkie, jak i małe, rzeczy i zdarzenia, ludzi i ich problemy, życie i śmierć. Wierzyć to ujrzeć w tym wszystkim i siebie, swój wielki cel i sens życia.
Ks. Andrzej Wojciechowski POZORNE MILCZENIE BOGA BK 89
- 2 -
Na Polaków w ciągu całych dziesięcioleci spadały wielkie nieszczęścia. Wówczas wielu popadało w zwątpienie co do przyszłości narodu. Tak było np. w okresie powstania styczniowego. Arcybiskupem warszawskim był wtedy Szczęsny Feliński (1822-185. Jego pogląd na sytuację Polski ma charakter wybitnie religijny. Przeczuwał- bliski już konflikt-polsko -rosyjski i chciał mu zapobiec, a nie widząc szans dla Polski w walce z Rosją - zwołał do Warszawy na dzień 15 stycznia 1863 roku duchowieństwo diecezjalne i zakonne, by wywrzeć na nie odpowiedni wpływ, a poprzez nie na społeczeństwo i w ten sposób zapobiec nadciągającej burzy. Wówczas to m.in. mówił na temat miłości Ojczyzny:
"Miłość Ojczyzny... żyje ona w sercach wszystkich, tylko w środkach okazania jej różnimy się... Chcę wam jasno i otwarcie wypowiedzieć moje zasady i wytłumaczyć moje postępowanie. Naród nasz ma wielką przeszłość... Wierzę mocno, że każdy naród ma swoje posłannictwo. Posłannictwem Polski: rozwijać myśl katolicką w życiu wewnętrznym... Kiedy upadły cnoty narodowe, kiedy zakradły się zepsucie i samolubstwo, wówczas przyszły chłosty i ruina... W tych chłostach nie niesprawiedliwość ludzką widzieć mamy, ale sprawiedliwość Boską. Czy nam potrzeba zgadywać, co czynić?... Wiemy, że nieszczęścia nasze są karą - więc poprawmy się... Własne winy naprzód nam uznać trzeba i odpokutować...
Z tego stanowiska spójrzmy na kwestie obecne, na spiski i mordy... Czy takie środki odwrócą karzącą rękę Bożą...?"
Cytat za: Jan Dobraczyński, A to jest zwycięzca..., Warszawa, 1986, s. 180.
Kazanie Rok C
- 3 -
Taką postawą, o której pisze św. Paweł, wyrażającą się głębokim patriotyzmem i przywiązaniem do wiary, odznaczali się polscy księża w okresie okupacji, więzieni w obozach koncentracyjnych. Znana jest historia z księżmi z obozu w Dachau. Na co dzień poddawano tam księży różnym szykanom, upokorzeniom, a często torturom. Równocześnie za donos, za wyparcie się polskości można było otrzymać lepsze warunki, a nawet wolność. Jednakże oprawcy nie znajdywali wśród księży chętnych do takich transakcji.
Teresa Bojarska w opowieści o bł. Michale Kozalu pt. "Cierniowa mitra" relacjonuje zdarzenie z obozu w Dachau, które - w przekonaniu oprawców obozowych - miało pokazać, jak to jest z tym przywiązaniem do polskości u kapłanów. Na oczach świeckich więźniów urządzono z kapłanów widowisko, które miało następujący przebieg:
"Stanęliśmy na Lagerstrasse przed blokami, zmartwieni, że może jakieś nowe zarządzenie... Księży przyprowadzono na końcu... Od Jourhausu wyszli esesmani z krzesełkami. Potem Piorkowsky (komendant obozu, oprawca), za nim zastępca z psem. Wszyscy. Był i tłumacz, szykowała się jakaś niezwykła historia. Komendant się na nas nawet popatrzył, czego na ogół nie robił. Po prostu nie zauważał, najdłużej przyglądał się księżom. Bardzo uważnie. Było ich wtedy dużo. A polskich około 850.
- Księża, zwracam się do was w przytomności wszystkich więźniów - tłumaczył wyznaczony więzień. - Należy wam się pochwała. Jak dotąd wasze zachowanie w Dachau jest zadowalające. Przeszkolenie daje pozytywne wyniki. W związku z tym władze pragną okazać wam zaufanie i łaskę. Od dziś będziecie na prawach specjalnie uprzywilejowanych. Niewykluczone, że niektórzy, a.., może wszyscy, uzyskają wkrótce zwolnienie. Musicie jednak i wykazać dobrą wolę. Koniec z polityką.
Kto zgłosi się dobrowolnie u pisarza na listę narodowości niemieckiej, otrzyma obywatelstwo Wielkiej Rzeszy. Otrzymacie prawa, lepsze wyżywienie, całkowite zwolnienie z pracy. Obejmiecie w obozie urzędy, będziecie kierować pracą innych. Kto wykona swoje zadanie bez zarzutu, uzyska zwolnienie do domu. Kto chętny, wystąp!
Teraz zrozumieliśmy, w jakim celu "oni" przydźwigali z kancelarii maszynę do pisania i chyba ryzę papieru. Wszyscy patrzyliśmy na polskich księży. Nie było chyba człowieka, który... Była cisza. Prawie słyszałem oddechy tych obok, z tyłu... Tylko oni nawet nie drgnęli. Dalej stali, jak jeden, jakby nie do nich. Komendant poszeptał ze swoimi i... powtórzył swoje przemówienie. Tłumacz podawał teraz każde słowo, nie zdaniami. Trwało długo. I znowu nic... Zrobiło się dziwnie. My, Polacy... Aż nam się oczy śmiały do tych księży. Komendant trzeci raz. Pisarz ślęczy nad swoją maszyną, papier wkręcony, tylko stukać... Jakby się ktoś wysuwał, jakby krok. Zamarliśmy. Ale ten obejrzał się i znów w szeregu.
Komendant sapał, rozglądał się. Wreszcie krzyknął swoje "Raus!" Kogoś uderzył szpicrutą. A my nic. Cichutko... Staliśmy tak do dziewiątej wieczór, przez apel i potem jeszcze ze dwie godziny. Tego wieczoru nikt w obozie nie dostał kolacji. Nie gotowano w kuchni, nie miał kto iść, i w ogóle... Wszyscy ze wszystkich komand byli na placu". (relacja jednego z więźniów).
Cytat za: Teresa Bojarska, Cierniowa mitra, Warszawa 1969, s. 214-216.
Kazanie Rok C
- 4 -
W Ewangelii Chrystus Pan mówi o możliwościach, jakie daje wiara. Apostołowie zrozumieli potrzebę i piękno wiary i dlatego prosili Chrystusa: "Przymnóż nam wiary". Wiara jest darem Bożym. Ale jej wzrost zależy też od nas, od środowiska, w którym żyjemy - zwłaszcza od rodziny, od ojca i matki.
Są ludzie, którzy narzekają na swych rodziców, że nie otrzymali od nich należytego wychowania religijnego. Przykładem może być J. Papini, który przez całe życie zachował żal do swego ojca, że go wychowywał w ateizmie i nie pozwalał mu na praktyki religijne. I są ludzie, którzy z wdzięcznością wspominają swych rodziców za religijne wychowanie, jakie od nich otrzymali. Do nich należy Ojciec Święty Jan Paweł II. W dziecięctwie osierocony przez matkę, ojcu zawdzięcza swoją formację religijną. W rozmowie z Andre Frossardem wyznaje:
"Moje lata chłopięce i młodzieńcze łączą się przede wszystkim z postacią ojca, którego życie duchowe po stracie żony i starszego syna niezwykle się pogłębiło. Patrzyłem z bliska na jego życie, widziałem, jak umiał od siebie wymagać, widziałem, jak klękał do modlitwy. To było najważniejsze w tych latach, które tak wiele znaczą w okresie dojrzewania młodego człowieka. Ojciec, który umiał sam od siebie wymagać, w pewnym sensie nie musiał już wymagać od syna. Patrząc na niego, nauczyłem się, że trzeba samemu sobie stawiać wymagania i przykładać się do spełniania własnych obowiązków. Ten mój ojciec, którego uważam za niezwykłego człowieka, zmarł - prawie nagle - podczas drugiej wojny światowej i okupacji, zanim ukończyłem .dwudziesty pierwszy rok życia".
Andre Frossard, Rozmowy z Janem Pawłem II, Kraków 1983, s. 14 -15
Kazanie Rok C
- 5 -
Jak słyszeliśmy w natchnionym tekście z Księgi Rodzaju: "Nie jest dobrze, żeby mężczyzna był sam, uczynię mu, zatem odpowiednią dla niego pomoc" (Rdz 2, 18). Nic dziwnego więc, że młodzi ludzie poszukując towarzysza czy towarzyszki życia, szukają kogoś, kto uczyniłby ich życie szczęśliwym. Ale w tym poszukiwaniu bardzo wielu ustawia się do wiatru, daje się oczarować idącą modą, światowości, daje się omamić pierwszym przelotnym uczuciem. Wielu jest zafascynowanych wyglądem zewnętrznym, strojem, powierzchownością; to wszystko sprawia, że uczucie bierze górę nad wszystkim innym, przeżywają krótszą czy dłuższą chwilą rozkoszy, ale potem, kiedy uczucie przeminie, przychodzi rozczarowanie, straszliwa pustka i samotność; bezsens, staczanie się w dół. Czyż nie tak bywa wielu małżeństwach? Przed ślubem byli tak bardzo zapatrzeni w siebie, tak bardzo zakochani, że nie widzieli świata poza sobą, a w parę miesięcy po ślubie, a może wcześniej, nie mogli na siebie patrzeć. Dlaczego tak się stało? Ponieważ brakło w ich małżeństwie czegoś istotnego - tego, co stanowi o istocie miłości. Brakło ofiarności i służby, odpowiedzialności za drugiego. Ich miłość była - „ egoizmem we dwoje”. Kochał ją tylko dlatego, że była atrakcyjna, kochała go dlatego, że był przystojny i towarzyski. Natomiast prawdziwa miłość nie da się pogodzić z żadnym warunkiem.
Ks. Jan Marczewski - KU DOJRZAŁEJ MIŁOŚCI Współczesna Ambona - Kielce 1988 Rok XVI Nr 4
- 6 -
Współczesny chrześcijański pisarz F: Mauriac w przemówieniu do młodych mówił:
"... miłość nie jest nigdy spoczynkiem. Bo religia Chrystusa nie sprowadza się do systemu ograniczeń, zakazów; unikania. Gdyby była tylko tym, młode serce nie znalazłoby w niej pożywienia i prędko odeszłoby w dal. Na zasadę świata: młodość musi się wyszumieć, Chrystus zdaje się odpowiadać: miłość nie może przeminąć".
Nie wolno nam nigdy spocząć na laurach, mamy ciągle naszą miłość kształtować i doskonalić.
Ks. Jan Marczewski - KU DOJRZAŁEJ MIŁOŚCI Współczesna Ambona - Kielce 1988 Rok XVI Nr 4
- 7 -
Znana jest powieść Hanny Malewskiej "Przemija postać świata". Autorka opisuje w niej obyczaje z czasów św. Benedykta, kiedy styka się ze sobą stara i nowa cywilizacja, kiedy to odchodzi epoka starożytności, a idzie "nowy świat". Charakteryzuje także życie religijne ówczesnych ludzi i pisze:
"Nawet najdziksi zbóje i wywołańcy żegnali się zamaszyście i oburzali, najczęściej szczerze, jeśli ich ktoś posądził, że me są chrześcijanami. Któż jednak miał wiarę żywą? Zdolną, o - nie do przeniesienia góry, lecz do odmiany jednej zakorzenionej myśli czy wygodnego zwyczaju?"
Opisuje różne występki, jakich dopuszczali się ludzie tamtych czasów. Św. Benedykt miał wiele zastrzeżeń także i do ludzi, którzy powinni całkowicie należeć do Boga:
"Ci zaś tutaj ślubowali siebie Bogu, lecz jakby nie szli wcale ku Niemu ani zresztą nigdzie. Uważali może, że są na miejscu, bezpieczni duchem, dość wygodni ciałem. Urządzili życie z grubsza wedle Chrystusa, po czym pędzili je każdy dla siebie".
Benedykt oskarżał swoich ziomków o brak żywej i silnej wiary, a także o to, że "urządzili życie z grubsza wedle Chrystusa". Od tamtych czasów upłynęło już 15 wieków i... niewiele się zmieniło. I o niektórych z nas, wierzących, można powiedzieć, żeśmy ukształtowali swoje życie tak "z grubsza" według Ewangelii, przyjmując ją w tzw. "rozsądnych dawkach", a więc wedle własnego uznania, wybiórczo.
Ks. Andrzej Skiba - DROGA ŻYWEJ WIARY Współczesna Ambona 1992
- 8 -
Poeta modlił się kiedyś do św. Maksymiliana, a w jego modlitwie możemy odnaleźć siebie, naszą wiarę:
"Ojcze Maksymilianie (...), zawstydź nas wszystkich, którzy dla wygodnych foteli, bułki z masłem i szynką
wyznajemy wiarę w czapce niewidce, niosąc ją boczkiem,
chyłkiem, cichaczem, jak towar z przemytu..."
(S. Riabinin). .
Ks. Andrzej Skiba - DROGA ŻYWEJ WIARY Współczesna Ambona 1992
- 9 -
Warto też posłuchać rady, jakiej podczas tegorocznych rekolekcji udzielił krakowskim studentom arcybiskup Paryża, kardynał Jean-Marie Lustiger: "Jeśli prawdą, jest, że mocą Chrystusa wypędziliście złego, to teraz wasz dom jest pusty. Uważajcie, bo duch świata i przemocy może was zaskoczyć! Jeśli w waszych sercach nadal mieszka przemoc, nienawiść i kłamstwo -- wasz dom zostanie stracony".
Młodość to czas radości i zabawy, ale również jest to czas życiowych decyzji. Warto zatem wsłuchać się w głos tych, którzy żyli przed nami, a przez Kościół zostali uznani za najwierniejszych uczniów Jezusa.
Ks. Jan Pracz - PRZYMNÓŻ NAM WIARY Współczesna Ambona 1992
- 10 -
W ostatni czwartek wspominaliśmy, żyjącą przed 120-laty, świętą Teresę"(1873-1897), której głęboka wiara w Chrystusa przejawiła się w wytrwałym dążeniu do celu. Jako piętnastoletnia dziewczyna postanowiła wstąpić do zakonu, ale z racji młodego wieku nie mogła być przyjęta. Wówczas z rodzinnej, Normandii we Francji pojechała do Rzymu t osobiście poprosiła papieża Leona XIII o dyspensę, czyli o pozwolenie wstąpienia do zakonu pomimo młodego wieku. Osiągnęła swój cel i mając 1S lat została zakonnicą w karmelu w Lisieux. Teresa z Lisieux, zwana też Teresą od Dzieciątka Jezus, lub Małą Teresą, z wiary w Chrystusa czerpała światło do podjęcia życiowej decyzji, a później siłę do jej realizacji.
Święta Teresa wybrała życie zakonne, ale Bogu można i trzeba służyć wszędzie. Także żyjąc w rodzinie, pracując w różnych zawodach. Różne bowiem drogi prowadzą do wiecznego spotkania z Panem, a naszym przewodnikiem t opiekunem na tych drogach jest Duch Święty. W sakramencie bierzmowania zostaliście obdarowani darami Ducha Świętego. Ale jak to się dzieje z innymi darami, tak też i dary Ducha Świętego mogą pozostać zapomniane i zaniedbane. Dlatego codziennie módlcie się do Ducha Świętego o rozwój tych darów: daru mądrości i rozumu, daru umiejętności i rady, daru męstwa, pobożności i bojaźni Bożej.
Ks. Jan Pracz - PRZYMNÓŻ NAM WIARY Współczesna Ambona 1992
- 11 -
Brat Andreas zapytał ojca Pimena:
- Czy chcesz ojcze, abym przekazał innym braciom twoje polecenia?
- Nie - odpowiedział starzec - Najpierw wypełnij to, co do Ciebie należy. Jeśli chcą dobrze żyć, będą na Ciebie patrzeć.
- Ale oni sami chcą, abym im rozkazywał!
- Nie, powtórzył przeor. - Bądź dla nich przykładem, a nie rozkazodawcą" (Ks. Z. Trzaskowski, Zdać się na Boga, s. 66).
Ks. J. Wielgus Skuteczność ewangelizacji s. 98. Materiały Homiletyczne Wrzesień/Pażdziernik nr 152.
- 12 -
Kiedy w maju br. Odbywał swą podróż apostolską do Afryki, w Kinszasu /w Zairze/ po Mszy Św. dla rodzin zatrzymał się przy jednym z ubogich domów, aby odwiedzić zwykłą rodzinę. Nie zapomniał również o odwiedzeniu trędowatych w szpitalu. W Kisangam zaś pozdrawiając w swym przemówieniu innych, szczególne pozdrowienie skierował do chorych i cierpiących fizycznie i moralnie. Tamże również udał się na cmentarz i pomodlił się przy grobach misjonarzy i misjonarek i katechistów świeckich, którzy zostali pomordowani podczas rebelii 1964 r. Spełnił w ten sposób czyny miłosierdzia, ale one były również ewangelizacją, gdyż ukazały wszystkim Boga, któremu Papież /Jan Paweł II/ tak wiernie i ofiarnie służył.
Ks. Pawłowski A. Rodzino, apostołuj miłosierdziem!, BK 2-3(105) /1980/, s. 89