To Ja, S E N T E N C J E, PANTOMIMA


0x08 graphic

8. „To Ja, Jezus - twój Przyjaciel!

Hasło: Wielki post, przyjaźń z Jezusem, miłość, modlitwa - spotkanie

Lectionarium: V Niedziela Przygotowania Paschalnego, Rok A, II: Ez 37, 12-14, Ps 130, 1-2.3-4.5-7a.7bc-8, Rz 8, 8-11, J 11, 25a. 26, J 11, 1-45 - Wskrzeszenie Łazarza.

Obsada: Jim, pielęgniarka, ksiądz proboszcz, 4 chorych(2 kobiety, 2 mężczyzn), narrator główny (m), 1 narrator (ż), 2 narratorów (m)

Rekwizyty: fotel, białe prześcieradło, piżamy lub szlafroki dla chorych, fartuch pielęgniarski, słuchawki, bandarze, kula inwalidzka, koszula w kratkę, dżinsy, czapka z daszkiem, papierowa torebka z dwoma bułkami, alba, stuła, Biblia dla dzieci, 2 pufy, kredki do charakteryzacji, odtwarzacz CD, płyta CD.

Wystrój: 1). kościół; 2). pokój szpitalny

***

1.Muzyka (odgłosy natury, świergot ptaków): ...................................

*/ Scenka prezentująca postać - chłopiec wychodzi od zakrystii…/*

W pewnym, niewielkim mieście mieszkał chłopiec. Miał na imię Jim i chodził jeszcze do szkoły - miał dopiero 10 lat.

Jim nosił czapkę odwróconą daszkiem do tyłu, kraciastą koszulę z podwiniętymi rękawami i podarte dżinsy - czyli tak, jak większość chłopców w jego wieku, bo to podobno: tak m o d a…

Było jednak coś, co wyróżniało go wśród jego kolegów i koleżanek w szkole. Jim był bardzo radosnym chłopcem - radością i pogodnym usposobieniem zarażał wszystkich dookoła.

2. Muzyka (dźwięk dzwonka na przerwę): ......................................

*/ Scena w kościele. Jim wychodzi z tłumu, biegnie w stronę balustrady w kościele, klęka przed ołtarzem, żegna się, mówi coś pod nosem, macha w stronę tabernakulum i wychodzi zakrystią./*

Ale to jeszcze nie to go tak bardzo wyróżniało!

Jim, codziennie w południe - gdy na długą przerwę dzwonił szkolny dzwonek - wybiegał pośpiesznie ze szkoły i z papierową torebką w ręce, czyli tak zwanym „obiadem na wynos” - pędził co tchu do kościoła, który znajdował się po drugiej stronie ulicy.

Codziennie w południe, gdy zegar zdążył wybić godzinę 12.00-tą …

3. Muzyka (dźwięk tykającego zegara): .........................................

… i słychać było jeszcze jego tykanie - chłopiec otwierał drzwi kościoła…

4. Muzyka (spokojna, refleksyjna): ..............................................

… podchodził blisko tabernakulum, w którym znajdował się Pan Jezus…

… klękał na dwa kolana i bardzo pobożnie żegnał się znakiem krzyża.

Potem szybko powstawał… po cichu wypowiadał kilka słów w stronę ołtarza,

… machał ręką - chyba na pożegnanie (?) i… odchodził.

Tak było codziennie od dłuższego już czasu…

Ale jednego dnia w kościele - o tej samej porze -modlił się także ksiądz proboszcz.

Kiedy zobaczył otwierające się drzwi i małego chłopca idącego w stronę ołtarza - postanowił podpatrzeć, co też będzie się działo…

Jim zaś - jak zwykle - zachował się tak samo, i kiedy odwrócił się na pięcie, by tą samą drogą wrócić do szkoły - ksiądz podszedł do niego i zapytał:

- Chłopcze, jak Ci na imię?

- Jiiim - odpowiedział zaskoczony chłopiec.

- Słyszałem, że przychodzisz tu codziennie. Po co przychodzisz do

kościoła o tej porze?

- Jaaa…? - zaczął nieśmiało Jim - Jaaa…, ja przychodzę się pomodlić.

- Pomooodlić się? - dopytywał z ciekawością ksiądz - Widziałem kiedy

wszedłeś, teraz już wychodzisz… Jak możesz modlić się tak szybko?

- Hm…, bo jaaa… Ja codziennie przychodzę do tego kościoła

w południe, żegnam się grzecznie i mówię tylko: - Panie Jezu,

przyszedł Jim, Twój Przyjaciel. Pamiętaj o mnie zawsze, dobrze?

Jutro też przyjdę!” Tak do Niego mówię i odchodzę To bardzo

krótka modlitwa, ale jestem pewien, że On mnie słucha.

- Tak, masz rację synu, zawsze słucha… - odpowiedział poczciwy

ksiądz proboszcz i już więcej nie był w stanie nic powiedzieć ani zrobić

- oprócz znaku krzyża na czole chłopaka - bo dwie duże łzy spłynęły mu

po policzkach.

To było najpiękniejsze wyznanie dziecka, jakie do tej pory usłyszał w tym kościele.

Chłopiec zaś - jak zwykle - zjadając po drodze bułkę z papierowej torebki - wrócił pośpiesznie do szkoły.

I tak, jak powiedział - przychodził do kościoła codziennie o tej samej porze przez kilka jeszcze dni.

5. Muzyka (spokojna): .............................................................

Jednego dnia nie pojawił się jednak w kościele…

Zdarzyło się, że jadąc na rowerze, nie zauważył krawężnika przy drodze i przewrócił się wpadając do rowu.

Upadek był bardzo poważny: Jim złamał nogę i musiał zostać odwieziony do szpitala.

Tam zaś, po wszystkich oględzinach, obandażowaniu nogi i opatrzeniu ran - pani pielęgniarka zaprowadziła go do pokoju, w którym przebywali inni chorzy pacjenci.

Po niedługim czasie - jego przybycie do szpitala - zmieniło cały oddział.

Po kilku dniach, szpitalny pokój chłopca stał się miejscem spotkań i radosnych pogawędek pacjentów z tego samego korytarza.

Przychodzili do niego starzy i młodzi a on uśmiechał się do wszystkich równie mocno i dla każdego miał słowo otuchy i pocieszenia.

- Nie martw się! - mówił do tych, którym było bardzo ciężko - jutro na

pewno będzie mniej bolało!

A potem, z przejęciem w głosie - otwierał Biblię i opowiadał o swoim Przyjacielu Jezusie, który z miłości do każdego człowieka też wiele wycierpiał.

- W tym naszym bólu - mówił - możemy być choć trochę do Niego

podobni. I tak bardzo Mu bliscy… Teraz to przecież On nas

opatruje i leczy nasze rany. On tutaj z nami jest!

Słowa Jima uspakajały wszystkich i dawały nadzieję każdemu choremu.

On sam zaś - nigdy się nie poskarżył, że coś go boli - ani też nie był smutny.

6.Muzyka (nastrojowa, spokojna): .............................................

Wieść o wypadku chłopca dotarła również do księdza proboszcza i pewnego dnia przyszedł do szpitala, by go odwiedzić.

Zanim jednak wszedł do pokoju Jima - z ust pani pielęgniarki usłyszał wiele dobrych i ciepłych słów na temat tego małego pacjenta.

Potem - z uśmiechem na twarzy - podszedł do niego i powiedział:

- Witaj, chłopcze! Powiedziano mi, że złamałeś nogę i dlatego

przyszedłem Cie tutaj odwiedzić. Wiesz, co? Powiedziano mi jeszcze, że jesteś wielkim skarbem tego szpitala… że pomimo

swojego bólu - ty wszystkim dodajesz tutaj wiele otuchy i radości.

Jak ty to robisz, chłopcze?

- To dzięki Komuś - zaczął mówić Jim z takim samym przejęciem

w głosie , jak wtedy w kościele - kto przychodzi tu do mnie codziennie

w południe, proszę księdza…

Na te słowa, pani pielęgniarka podeszła do chłopca, pogładziła go po głowie i powiedziała z przekonaniem:

- Jim, ale przecież tu nikt nie przychodzi w południe

- O, tak! - wykrzyknął chłopiec - Przychodzi tu codziennie, i stając

w drzwiach… O, tutaj: właśnie w tym miejscu - mówi do mnie:

„ - Jim, to Ja, Jezus - Twój Przyjaciel. Przyszedłem Cię

pocieszyć, tak, jak ty Mnie pocieszałeś tyle razy. Widzisz,

pamiętam o Tobie… Jutro też przyjdę…” - i odchodzi. - dokończył

chłopiec i już nikt nie miał wątpliwości co do tego, że tak nie jest -

widząc szczęśliwe oczy Jima i radość wszystkich chorych, którzy

wypełnili jego pokój.

Jim znalazł Prawdziwego Przyjaciela - Pana Jezusa. On już wie, że ten Przyjaciel nigdy go nie zawiedzie.

7.Muzyka (refleksyjna, modlitewna): .............................................

*

Mamusiu z Leśniowa!

My wiemy, że Twój umiłowany Syn nigdy nie opuszcza tych,

którzy kochają Go szczerze…

którzy przychodzą do Niego jak Przyjaciele…

którzy chcą Go swoim życiem naśladować.

On nie opuścił Łazarza - swojego przyjaciela

i Jima, o którym słyszeliśmy przed chwilą…

Wierzymy w to bardzo, że nas również

n i e o p u ś c i,

ale zawsze będzie i jest z nami blisko,

bo nas p r a w d z i w i e k o c h a

i pragnie, abyśmy i my stali się Jego przyjaciółmi…

byśmy o Nim nie zapominali.

Bo On o nas nie zapomina nigdy - zawsze z nami jest!

*

Nasze małe serca chcą dziś obiecać Ci Mamusiu przyjaźń

z Twoim Synem - Panem Jezusem.

Ty, nasza Mamo z Nieba nigdy nie sprawiłaś Mu przykrości,

nigdy Go nie opuściłaś, ale byłaś i jesteś

Jego Najlepszą Mamusią i Najwierniejszą Przyjaciółką.

I Ty pewnie najlepiej wiesz, jak przyjaźnić się z Twoim Synem…

Uproś dla nas zatem tę łaskę, abyśmy kochali Go coraz bardziej i coraz bardziej naśladowali w naszych myślach, słowach i uczynkach.

*

Panie Jezu!

Dziś obiecuję Ci, otwierać szeroko moje serce

abyś mógł do Niego wchodzić jak Przyjaciel

i je swoją obecnością upiększać - przywracać mi życie!

Pragnę Cię kochać nie tylko wtedy, gdy przebywam w kościele, gdy Cię widzę w tabernakulum i na krzyżu ale również w tych, których tak bardzo kocham, którzy są blisko mnie: w moich rodzicach, rodzeństwie, koleżance i koledze w szkole, w każdym moim bliźnim.

Chciałbym Panie Jezu, aby wszystkie dzieci znały Cię i kochały…

Za nimi dziś proszę i za tymi,

którzy tak jak ja - chcą kochać Ciebie coraz bardziej.

Naucz mnie być Twoim Przyjacielem i na Twoją Miłość sercem i moją dziecięcą wiarą odpowiedzieć.

Amen

1



Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
0814 halo, to ja sexbomba WTMAZBZBURMGXMHF72O23OGY7CCDI2IDCXPHAFI
Schine?thleen Ona to ja
ZAPOMNISZ KIEDYŚ ŻE TO JA, Teksty 285 piosenek
Ja to ja- o samotnosci i konflikatach plci, PSC (Porownawcze Studia Cywilizacji - kulturoznawstwo),
To Ja, S E N T E N C J E
Mamo, Tato (cz 1) to ja!
Dlaczego to ja mam sie leczyć, Alkoholizm, Koalkoholzim - współuzależnienie (Bugiel)
anonki co się odjebalo to ja nawet nie
patologia 8 nowotwory to ja
WDŻ 5 Moje imię to ja
To ja
Dymna Anna Ona to ja

więcej podobnych podstron