Nie lekceważmy jednak tego “ przyrodniczego” punktu widzenia, ponieważ przemiany pór roku jak i pogody, były w twórczości Kochanowskiego bardzo częstą i znaczącą metaforą ludzkiego losu, źródłem pocieszenia i zapowiedzią na lepsze:
“... Nie porzucaj nadzieje,
Jakoć się kolwiek dzieje:
Bo nie już słońce zachodzi,
A po złej chwili piękny dzień przychodzi. ...”
(“Pieśni” II, 9, w. 1 – 4 )
Ład przyrody stanowił gwarancję ładu w świecie spraw ludzkich, nienaruszalności i niezmienności raz ustanowionego porządku moralnego.
Najbardziej znana dla renesansowego pojmowania świata jest słynna i otoczona poetycką legendą pieśń Kochanowskiego “ Czego chcesz od nas, Panie, za Twe hojne dary ?”, w której optymizm poety renesansowego ugruntowany został wiarą w opatrzność boską. Bóg kieruje sprawami świata i obdarza człowieka dobrodziejstwami, które są wieczne jak ład natury.
Optymizm Hymnu wspiera się nie tylko na przekonaniu, że “dobroć [ boska ]
nigdy nie ustanie” , ale i na zaufaniu do wartości ludzkiego rozumu. Pieśń Kochanowskiego jest zarazem manifestacją wiary w poznawcze możliwości człowieka. Stwierdzenie, że świat jest bardzo harmonijny i piękny, że jest odbiciem boskiej doskonałości, jest odbiciem boskiej doskonałości, jest zarazem stwierdzeniem, że człowiek zdolny jest poznać harmonię tego świata, przeniknąć i zrozumieć prawa nadane przez Boga naturze.
We wczesnym, optymistycznym okresie renesansu, Kochanowskiemu i innym pisarzom wydawało się, że nie tylko poznali świat, ale znaleźli receptę na wszystkie niedostatki i kaprysy fortuny. Znaleźli ją w pismach Cycerona, mądrości stoików, a więc w rozumie i cnocie.
Łacińskie "humanus" to właśnie "ludzki" ale słowo "odrodzenie" ma jednak inne jeszcze znaczenie. Czasy te bowiem odrodziły sztukę starożytną, opierając - zwłaszcza architekturę i rzeźbę - na jej wielkich wzorach. To właśnie sztuka starożytna stworzyła budowle spokojne i harmonijne w kształcie, posągi wierne wspaniałej, niedoścignionej naturze, którą teraz znowu zaczęto podziwiać i badać. Obok kościołów powstawały więc teraz coraz liczniej budowle świeckie, posągi świeckich ludzi, niezliczone obrazy ukazujące piękno człowieka i bogactwo jego otoczenia.
W rzeźbie odrodzenia, podobnie jak w architekturze tej epoki, obserwujemy silny wpływ sztuki antyku. Wzorem stały się antyczne posągi bogów i bohaterów, w których ówczesny artysta wyrażał swój podziw dla idealnej harmonii ludzkiego ciała, starając się stworzyć dzieło o najdoskonalej wyważonych proporcjach. Nie znaczy to, iż wielcy rzeźbiarze odrodzenia po prostu powtarzali starożytne wzory. Ucząc się u rzeźbiarzy antyku szacunku dla form ukształtowanych przez naturę, tworzyli oni dzieła inne, własne, często nawet od starożytnych wspanialsze.
“ Przerost formy nad treścią” - okres baroku “dorobił się” takiej etykietki przez to , że artyści skupili się na poszukiwaniu nowych form, dzięki którym można dobrze wyrazić wnętrze człowieka, jego lęki, cierpienia, niepokoje. Wielokrotnie posądzana estetykę barokową o to, iż grzechem nadmiaru i przeładowania opłacała występek pychy. Przywiązanie do dekoracyjności było rzeczywiście ogromne, architektura jest bogata , pełna ozdób, rozbudowana.
Świadomość istnienia człowieka w nietrwałym świecie, z zarazem poczucie nieskończonej wieczności, ujawniły wewnętrzne rozdarcie człowieka – musiał wybierać albo zgodę na świat nietrwały ale piękny, albo poszukiwanie trwałych wartości.
Pogodna, harmonijna sztuka odrodzenia była odbiciem wewnętrznego spokoju
człowieka, który nie wchodząc w konflikt z Kościołem, mógł poznawać świat,
przyrodę i rządzące nią prawa. Spokój ten zburzyła reformacja. Zapoczątkowana
w roku 1517 przez Marcina Lutra, rychło ogarnęła wiele krajów Europy. Podając
w wątpliwość wiele podstawowych prawd wiary głoszonych przez Kościół katolicki,
protestanci w umyśle człowieka późnego odrodzenia zasiali wątpliwości, każąc mu
na nowo rozważyć swój stosunek do religii i do świata.
Wpływy kościoła katolickiego uległy w Europie znacznemu ograniczeniu. Idee protestantyzmu dotarły do wielu krajów, a w niektórych (Niemcy i Holandia) stały się obowiązujące. W roku 1545 na soborze trydenckim Kościół katolicki przystąpił do przeciwdziałania, powołując do walki z herezją również sztukę. Na pewno nie nadawała się do tego celu pogodna, spokojna i bliska człowiekowi sztuka odrodzenia. Teraz sceny religijne miały być malowane w taki sposób, aby człowiek poczuł się wobec nich mały, kruchy i bezradny. Był to zarazem okres, gdy po latach wzrostu znaczenia mieszczaństwa na powrót dochodzi do głosu magnateria. Wielcy feudałowie doskonale rozumieli, że okazałość ich rezydencji, wyposażonych w niezmierne bogactwo malarskich i rzeźbiarskich ozdób, podniesie ich znaczenie wobec podwładnych. Zarówno więc władzy kościelnej, jak i świeckiej zależało na spotęgowaniu oddziaływania obrazów, rzeźb i budowli. Dokonano tego, mówiąc najogólniej, przez zastąpienie statycznej kompozycji renesansu kompozycją dynamiczną, wyrażającą gwałtowny ruch oraz przez spotęgowanie działania kontrastów światłocieniowych, tworzących nastrój niepokojącej tajemniczości. W sztuce, wyrażającej dotychczas radość płynącą z bezpieczeństwa człowieka wobec Boga i władzy, pojawił się niepokój i dramat.
Takie były narodziny sztuki baroku, która rozwijała się od około 1600 roku do
mniej więcej połowy XVIII wieku, ogarniając swym zasięgiem niemal wszystkie
kraje Europy, a także Amerykę Środkową i Północną.
Należy od razu zaznaczyć, że forma dzieł barokowych w różnych krajach
prezentowała się rozmaicie. Budowle najbardziej okazałe i najbardziej zdobione
wznoszono np. w Niemczech oraz w Hiszpanii i jej amerykańskich posiadłościach,
najskromniejsze w Anglii i Francji, gdzie renesansowa harmonia form nigdy nie
poszła w zapomnienie.
Tak więc, renesans to optymizm i harmonia, a barok to niepokój i nadmiar.