JACEK KOWALSKI - ŚPIEWY SARMACKIE I PATRIOTYCZNE
GLIWICE 2012
Wincenty Pol | Pierwsza rocznica 29 listopada obchodzona w Rzeszy Niemieckiej (1831)
1. Bracia! Rocznica! — więc po zwyczaju / Niech każdy toastem spłaci! / Ten pierwszy puhar święcim dla Kraju! / Drugi dla ległych współbraci!
2. A teraz zdrowie moskiewskich branek! / A wiecież, zdrowie to czyje? / Zdrowie Sióstr naszych, Matek, Kochanek, / Zapewne każdy wypije.
3. A teraz basta! basta, panowie! / Niech każdy w miejscu usiędzie. / Dajcie gitarę! — Wino już w głowie, / A więc i piosnka wnet będzie:
4. O! nie zginęła jeszcze Ojczyzna, / Póki niewiasty tam czują! / Bo z ich to serca płynie trucizna, / Którą wrogowie się trują.
5. Jeszcze wykarmią one w zaciszy / Grono olbrzymiej młodzieży, / Od nich pacholę o nas usłyszy, / I jak my w Wolność uwierzy.
6. Wstanie mąż wielki z tych polskich kości, / Wielki, jako sny za młodu! / Z uczuciem krzywdy mego Narodu, / A z mieczem całej Ludzkości! (...)
8. A nad tem morzem, nad tą posoką, / Korab nasz polski wypłynie, / I BIAŁE PTASZĘ wzięci wysoko, / I poda rószczkę drużynie. (...)
Adam Czahrowski / DUMA UKRAINNA (przed 1599)
1. Powiedz, wdzięczna kobzo moja, / Umie li co duma twoja, Cóż może być piękniejszego / Nad człowieka rycerskiego? /
2. Cóż nad pograniczne kraje, / Kędy skoro lod roztaje / Ujźrzysz pola nieprzejźrzane, / Młodą trawą przyodziane?
3. Ujźrzysz dąbrowy rozwite, / Ujźrzysz ptastwo rozmaite, / Zwierzu stada niezliczone / I ryb roje niezłowione.
4. Gdzie czasem wieśniak ochoczy / Łowiąc sieci swoje toczy, / Albo na straż wyprawiony / Strzela źwierz strzelec ćwiczony. […]
5. Usarz zasię w mocnej zbroi / Warownym obozem stoi, / Który po szczupłym obiedzie / Straż zarazem swą zawiedzie, […]
6. Pod świetnymi chorągwiami, / Głośny trąbą i bębnami. / Bieży pochylony lasem, / Dla sławy, dla zysku czasem.
7. Tam młódź harce swoje zwodzi, / A zaś we krwi często brodzi, / Pałasz kładzie w poszwę krwawy, / Cedząc zaś krew za rękawy. […]
8. Boże, który masz w swej pieczy / Ludu rycerskiego rzeczy, / Chudy żołnierz prosi ciebie, / Odpłać mu tę nędzę w niebie.
IDZIE ŻOŁNIERZ
Idzie żołnierz borem lasem, / Przymierając [z] głodu czasem.
Suknia na nim nie blakuje, / Dziurami wiatr przelatuje.
Chociaż żołnierz obszarpany, / Przecież ujdzie między pany.
Trzeba by go obdarować, / Soli chleba nie żałować.
W kotły, bębny zabębnili, / Na wojenkę zatrąbili.
Nie płacz, nie płacz siostro brata, / Powrócę ja za trzy lata.
Nie wyszło rok i półtora, / Już żołnierze jadą z pola.
Witam, witam mospanowie, / Daleko tam brat na wojnie?
Niedaleko, w czystem polu / Leży sobie na kamieniu, / Prawą nóżkę ma w strzemieniu.
Konik jego, wedle niego, / Grzebie nóżką, żałuje go.
Kiedym ja miał swego pana, / Tom ja jadał gołe ziarna
Teraz nie mam sieczki, słomy, / Rozdzióbią mnie kruki, wrony.
Lepiej w domu iść za pługiem, / Niż na wojnie szlakiem długiem.
Bo na wojnie pięknie chodzą, / Po kolana we krwi brodzą.
PRZYDUMEK PANOM FRANCUZOM
Bij Francuzów, bij, wziąwszy dobry kij,
Wal Francuzów, wal, wbijaj ich na pal,
Wal Francuzów, wal, wbijaj ich na pal,
Siecz Francuzów, siecz, zaostrzywszy miecz,
Siecz Francuzów, siecz, zaostrzywszy miecz,
Łup Francuzów, łup i z skóry obłup,
Łup Francuzów, łup i z skóry obłup,
Męcz Francuzów, męcz, jako możesz, dręcz,
Męcz Francuzów, męcz, jako możesz, dręcz,
Top, Francuzów, top, jeśliś dobry chłop,
Top, Francuzów, top, jeśliś dobry chłop,
Koś Francuzów, koś, jeżeliś nie coś,
Koś Francuzów, koś, jeżeliś nie coś,
Tnij Francuzów, tnij, to ich będzie mniéj.
TY PÓJDZIESZ GÓRĄ
1. W niedzielę rano, w niedzielę rano drobny deszcz pada, / A moja dziewczyna, a moja jedyna ze mną nie gada.
2. Wezmę ja kontusz, srebrne ostrogi, szablę przypaszę; / Pójdę do dziewczyny, pójdę do jedynej, to się ucieszę. (...)
3. Wyszła dziewczyna, wyszła jedyna, jak różany kwiat. / Oczki zapłakała, rączki załamała, zmienił jej się świat. (...)
4. Nie będę Twoją, nie będę Twoją, ani niczyją, / Tylko będę sobie na wysokim grobie białą liliją.
5. Ty pójdziesz górą, ty pójdziesz górą, a ja doliną; / Ty zakwitniesz różą, ty zakwitniesz różą, a ja kaliną.
6. Ty będziesz panną, ty będziesz panną na wielkim dworze; / Ja będę księdzem, ja będę księdzem w białym klasztorze.
7. Ty pójdziesz drogą, ty pójdziesz drogą, ja pójdę ściżką; / Ty będziesz księdzem, ty będziesz księdzem, ja będę mniszką.
8. A jak pomrzemy, a jak pomrzemy, każemy sobie / Złote litery, złote litery wybić na grobie.
9. A kto tam przyjdzie albo przyjedzie przeczyta sobie: / Złączona miłość, złączona miłość leży w tym grobie.
ODWAŻNY POLAK NA MARSOWYM POLU
Pieśń konfederacji barskiej.
1. Stawam na placu z Boga ordynansu, / Rangę porzucam dla nieba wakansu, / Dla wolności ginę, wiary swej nie minę, / Ten jest mój azard.
2. Krzyż mi jest tarczą, a zbawienie łupem, / W marszu zostaję, choć i padnę trupem; / Nie zważam, bo w boju - dla duszy pokoju / Szukam w ojczyźnie.
3. Krew z ran wylana dla mego zbawienia / Utwierdza żądze, ukaja pragnienia, / Jako katolika - serce wskróś przenika, / Prawego w wierze. (...)
4. Boć nie nowina Maryji puklerzem / Zastawiać Polskę, wojować z rycerzem; / Przybywa w osobie, sukurs dawać Tobie, / Miła Ojczyzno! (...)
5. Niech nas nie ślepią światowe ponęty: / Dla Boga brońmy wiary Jego świętéj. / A za naszą pracą będzie wszystką płacą / Żyć z Bogiem w niebie.
PIEŚŃ ŻOŁNIERSKA
O NAJŚWIĘTSZEJ MARYI PANNIEkonfederatów barskich, A. D. 1769 1. Marsz, marsz me serce, pobudkę biją / Strzelaj modlitwy, a chwal Maryją: / Bo u Maryji jesteś w komendzie, / Nad nią mocniejszej świat mieć nie będzie.
2. Feldgradron biją, stawaj do tropu, / Żadnemu Pani nie da urlopu,
Masz urlop życia, nie wiesz jak długo, / Bądźże tej Pannie na wieki sługą. (...)
3. Stań do parolu, odbierz go śmiało, / By to w mym sercu na wieki trwało. / Parol jest Jezus, hasło Maryja, / Niech to w mym sercu na wieki sprzyja.
4. Wierz w artykuły mocno w swej mierze, / Byś powinności pilnował szczerze. / Jak wzgardzisz Panią, będziesz w areszcie, / Wspomnisz o życia twojego reszcie.
5. A przy ostatnim życia momencie, / Wybrańcem Panny bądź w regimencie / I obyś poszedł z abszejtem swoim / Z błogosławieństwem Maryji twojem. (...)
Adam Mickiewicz | Pieśń Katorżników
Nie dbam jaka spadnie kara: | Mina, Sybir, czy kajdany; | Zawsze ja wierny poddany | Pracować będę na cara.
W minach kruszec kując młotem, | Pomyślę: ta mina szara, - | To żelazo - z niego potem | Zrobi ktoś topór na cara;
Gdy będę na zaludnieniu, | Pojmę córeczkę Tatara: | Może w mojem pokoleniu | Zrodzi się Palen na cara.
Gdy w koloniach osiędę: | Ogród zorzę, grzędy skopię, | A na nich co rok siać będę | Same lny, same konopie.
Z konopi ktoś zrobi nici, - | Srebrem obwita nić szara | Może się kiedyś poszczyci, | Że będzie szarfą dla cara.
Edward Słoński | A gdy na wojenkę szli Ojczyźnie służyć
1. A gdy na wojenkę szli Ojczyźnie służyć, | Wicher wiał od pola, od rozstajnych dróg, | Niebo się nad nimi zaczynało chmurzyć, | Pod gradową chmurą krakał czarny kruk.
2. Nikt im iść nie kazał, poszli, bo wiedzieli, | Po co idą walczyć, komu spłacać dług; | Nikt im iść nie kazał, poszli, bo tak chcieli, | Bo takie dziedzictwo wziął po dziadach wnuk.
3. A gdy ciemną nocką, kędyś po ugorze | Szedł po rannej rosie głuchy armat huk, | Ktoś się cicho modlił w murowanym dworze, | Ktoś w bielonej izbie głową bił o próg.
Włodzimierz Wolski | Marsz żuawów
1. Nie masz to wiary, jak w naszym znaku!
Na bakier fezy, do góry wąsy -
Śmiech - i manierek brzęk na biwaku,
W marszu się idzie, jak gdyby w pląsy.
Lecz gdy bój zawre, to nie na żarty
Znak i karabin do ręki bierzem.
A Polak, w boju kiedy uparty,
Stanie od razu starym żołnierzem.
REFREN: Marsz, marsz Żuawy!
Na bój, na krwawy,
Święty a prawy - marsz, Żuawy, marsz!
2. Pamięta Moskwa, co Żuaw znaczy,
Drżąc sołdat jego wspomina imię;
Sporo bo nakłuł carskich siepaczy
Brat nasz, francuski Żuawek w Krymie.
Miechów, Sosnówkę, Chrobrz, Grochowiska
Dzwoniąc też w zęby wspomni zbój cara -
Krwią garstka doszła mężnych nazwiska,
Garstka się biła jak stara wiara.
Marsz, marsz Żuawy! itd.
3. Kiedy rozsypiem się w tyraliery,
Zabawnie pełzać z bronią, jak krety;
Lecz lepszy ogień - gęsty a szczery,
I lepszy rozkaz: marsz na bagnety!
Bo to sam bagnet w ręku aż rośnie,
Jak wzrasta zapał w dzielnym ataku;
Hura! i hura! huczy radośnie,
Górą krzyż biały na czarnym znaku!
Marsz, marsz Żuawy! itd. […]
4. Nie lubim spierać się o czcze kwestie,
Ale nam marne carskie dekrety,
Jakieś koncesje, jakieś amnestie,
Jedna odpowiedź: marsz na bagnety!
By ta odpowiedź była dobitną,
Wystósowaną zdrowo a celnie,
Niech ją Żuawy najpierwsi wytną,
Bagnety nasze piszą czytelnie.
Marsz, marsz Żuawy! itd.
Anonim | Pieśń z r. 1863
Chcecie bym wam zaśpiewał, | Nutą serca rozgrzewał, | Pilno na to zważajcie, | Co wam powiem, słuchajcie:
REFREN: Idźmy, bijmy Moskali, | Świat nas za to pochwali; | Walczmy za swą krainę,
Pędźmy licho za Dźwinę.
Naród niegdyś szczęśliwy, | Krwi i łupów nie chciwy, | Niewolą dziś stargany, | Dźwiga srogie kajdany.
Idźmy, bijmy Moskali itd.
Sprzedali nas panowie, | Wspólnej Matki synowie, | Więc dziś na nich nie łóżmy, | Sami sobie pomóżmy.
Idźmy, bijmy Moskali itd.
W bójce przeszło rok minął, | Naród przecież nie zginął, | Bóg nam sprzyja widocznie, | Więc niech żaden nie spocznie.
Idźmy, bijmy Moskali itd.
Ernest Buława (Władysław hr. Tarnowski) i anonimowi powstańcy |
Marsz żołnierzy Langiewicza
Jak to na wojence ładnie
Kiedy ułan z konia spadnie.
Koledzy go nie ratują,
Jeszcze końmi go tratują.
Kapitan z listy wymaże,
Porucznik grzebać rozkaże.
A za jego młode lata,
Grają w trąby tra ta ta ta.
A za jego trudy, prace
Grały mu kule, kartacze:
A za jego trudy, lata
Dała ognia cała rota.
A już my go pochowali,
Trzy razy mu ognia dali;
„Requiescat” zaśpiewali
I pikiety rozstawiali.
Władysław Ludwik Anczyc | Pieśń strzelców
1. Hej, strzelcy wraz, nad nami orzeł biały,
A przeciw nam śmiertelny stoi wróg,
Wnet z naszych strzelb śmiertelne zagrzmią strzały,
A lotem kul skieruje Zbawca Bóg!
Więc gotuj broń i kule bij głęboko,
O ojców grób bagnetów poostrz stal,
Na odgłos trąb twój sztucer bierz na oko,
Hej baczność! cel, i w łeb lub serce pal!
REFREN: Hej trąb, hej, trąb | Strzelecka trąbko w dal! | A kłuj a rąb
I w łeb lub serce pal.
2. Wzrósł liściem bór, więc górą wiara strzelcy,
Masz w ręku broń, a w piersi święty żar,
Hej Moskwa tu, a nuże tu wisielcy,
Od naszych kul nie schroni kniaź ni car.
Raz przecie już zabrzmiały trąbek dźwięki,
Lśni polska broń jak złotych kłosów fal,
Dziś spłacim łzy sióstr, matek i wdów jęki,
Hej baczność! cel i w łeb lub serce pal!
Hej trąb…
3. Chcesz zdurzyć nas, oszukać chcesz nas czule,
Plujem ci w twarz za morze twoich łask,
Amnestyą twą owiniem nasze kule,
Odpowiedź da huk armat, kurków trzask.
Do Azyi precz potomku Dżyngis-hana,
Tam żywioł twój, tam ziemia carskich gal.
Nie dla cię, nie, krwią polską ziemia zlana,
Hej baczność! cel i w łeb lub serce pal!
Hej trąb…
4. Do Azyi precz tyranie, tam siej mordy,
Tam gniazdo twe, tam panuj, tam twa śmierć,
Tu Polska jest, tu zginiesz i twe hordy,
Lub naród w pień wymorduj, wysiecz, zgnieć.
O Boże nasz! o Matko z Jasnej góry!
Błogosław nam, niech korne łzy i żal
Przebłaga Cię, niewoli zerwij sznury,
Hej baczność! cel i w łeb lub serce pal!
Hej trąb…
Juliusz Słowacki / PIEŚŃ KONFEDERATÓW („Konfederatka”)
1. Nigdy z królami nie będziem w aliansach, / Nigdy przed mocą nie ugniemy szyi; / Bo u Chrystusa my na ordynansach, / Słudzy Maryi!
2. Więc choć się spęka świat, i zadrży słońce, / Chociaż się chmury i morza nasrożą; / Choćby na smokach wojska latające / Nas nie zatrwożą.
3. Bóg naszych ojców i dziś jest nad nami! / Więc nie dopuści upaść żadnej klęsce. / Wszak póki On był z naszymi ojcami, / Byli zwycięzce!
4. Więc nie wpadniemy w żadną wilczą jamę, / Nie uklękniemy przed mocarzy władzą; / Wiedząc, że nawet grobowce nas same / Bogu oddadzą.
5. Ze skowronkami wstaliśmy do pracy, / I spać pójdziemy o wieczornej zorzy, / Ale w grobowcach my jeszcze żołdacy / I hufiec Boży.
6. Bo kto zaufał Chrystusowi Panu, / I szedł na święte kraju werbowanie, / Ten, de profundis, z ciemnego kurhanu / Na trąbę wstanie.
7. Bóg jest ucieczką i obroną naszą! / Póki On z nami, całe piekła pękną! / Ani ogniste smoki nie ustraszą / Ani ulękną.
8. Nie złamie nas głód, ni żaden frasunek, / Ani zhołdują żadne świata hołdy: / Bo na Chrystusa my poszli werbunek, / Na jego żołdy.
1