NAUKA IMPROWIZACJI - pierwsze kroki
Do napisania poniższego opracowania sprowokowało mnie pytanie, zadane na tym Fo-
rum przez "Malwinę” (14.III br.). W odpowiedzi dostała szereg informacji (w tym i mo-
ją), ale myślę, że niewiele jej to pomogło w postawieniu pierwszych kroków.
Nie jestem pedagogiem ze szkoły muzycznej a jedynie średnio wyszkolonym muzykiem,
uprawiającym amatorsko wraz z małym zespołem - swego czasu przez 15 lat - muzykę
rozrywkową, w tym jazz. Dobrze pamiętam swoje pierwsze kroki w zmaganiach z ma-
terią jazzu a szczególnie nocne sluchanie radia "Laxemberg” i :”Ju-Es-Ej” (piszę fone-
tycznie, bo tak się to słyszało), niski głos spikera i melodię "Take the „A” Train”, która
była sygnałem - znakiem rozpoznawczym - tej ostatniej stacji. I dlatego myślę, że moje
uwagi - szersze i bardziej konkretne niż we wspomnianych odpowiedziach na Forum -
ułatwią nowicjuszom stawianie pierwszych kroków w nauce trudnej sztuki, jaką jest
improwizacja jazzowa.
Zebyśmy wiedzieli z jak trudną materią mamy do czynienia, to na początek polecam
staranne przestudiowanie ciekawego i zwięzłego tekstu na ten temat (4 strony) :
W. Olszewski „Trochę o improwizacji” - (www.aftertouch.art.pl)
Dla niecierpliwych przytaczam poniżej streszczenie najważniejszych tez z tej pozycji
(w kolejności chronologicznej).
Kluczowy element jazzu to improwizacja połączona z jazzowym "feelingiem” (rytmizacją, "swingo-
waniem” i specyficzną harmonizacją),
Improwizacja - tworzenie (komponowanie) "na gorąco” przebiegu melodyczno - rytmicznego (nie wy-
kluczając elementów wzbogacania harmonii), na kanwie tematu, a właściwie jego warstwy harmo-
nicznej, z zachowaniem jego układu formalnego.
Temat jazzowy - krótka forma melodyczno - harmoniczną (często zamknięta w ramach 12-taktowego
bluesa, albo "refrenowego” A,A,B,A), w praktyce wykonywany na początku i na końcu utworu.
Pomiędzy tymi przedstawieniami tematu występuje całe sedno jazzu - improwizacje poszczególnych
muzyków.
Dobra improwizacja wymaga bezkonfliktowego połączenia wiedzy teoretycznej (pełnej świadomości
tego, co tworzymy) z emocją i feelingiem.
"Swingowanie” - specyficzna, kołysząca rytmika, którą trudno wytłumaczyć słowami i której nie na-
uczy żaden kurs czy wykład.
Nauka improwiacji zaczyna się od słuchania jazzu w dobrych wykonaniach. Jeśli poruszą nas te napię-
cia, rytmika, siła przekazu, to mamy już za sobą pierwszy krok wtajemniczenia - "czujemy” tę muzykę.
Słuchanie daje też wskazówki stylistyczne.co do melodyki i rytmiki tworu. Jazz ma swój oryginalny
styl budowania linii melodycznej i chyba najbardziej charakterystyczne podejście do rytmu. To właśnie
są te elementy, które trzeba "poczuć”, i które powinny nas zainteresować w czasie słuchania.
Dobra technika instrumentalna (wokalna) jest warunkiem możliwości wykonawczych. Solówki (impro-
wizacje) powstają bowiem "w głowie” i możliwości techniczne nie powinny ograniczać wyobraźni.
Budowanie improwizacji.- poza feelingiem - to najważniejszy element udanej solówki, która jest małą,
zamknięta formą w obrębie całego utworu. Musi mieć rozpoczęcie, rozwinięcie, punkt kulminacyjny
i zakończenie.
Jak można to napięcie budować? Najczęściej rozpoczyna się solówkę spokojnie, tworząc proste linie
melodyczne, stopniowo zagęszczając fakturę, rozszerzając rozpiętość melodii, różnicując rytm itp.
Można też budować napięcie w warstwie harmonicznej (dodając funkcje wtrącone), co jest często spo-
tykane w improwizacjach pianistów.
Grając w zespole, słuchajmy się nawzajem. To także jeden z kluczowych elementów muzyki jazzowej.
Wspólne muzykowanie i budowanie utworu tworzy niepowtarzalny klimat jazzu.
Skoro już wiemy o co chodzi i do czego zmierzamy, to postawmy pierwsze kroki.
Zasadą wszelkiej nauki - niezależnie od dziedziny - jest stopniowanie trudności. Nie sta-
rajmy się zatem opanować naraz wszystkich elementow improwizacji.
Pierwsze elementy ćwiczenia będą zależały od naszego zaawansowania technicznego,
stopnia znajomości harmonii i naszej wyobraźni „rytmiczno-melodycznej”.
Proponuję więc następujące etapy ćwiczeń :
początkowo, zachowując oryginalną linię melodyczną i układ harmoniczny (czyli
następstwo akordów), wprowadzajmy zmiany rytmiczne - najpierw proste a potem
również charakterystyczne dla "swingowania” (na tym etapie temat, nad którym
pracujemy, winien być całkowicie rozpoznawalny)
następnie, dodawajmy do tego zmiany melodyczne, sprawiające, że temat staje
się już częściowo nierozpoznawalny (zachowując jednak ściśle układ harmo-
niczny)
w końcu, doprowadźmy do takich zmian melodycznych, aby temat stał się już
zupełnie nierozpoznawalny (na tym etapie można próbować wzbogacania harmo-
nii przez dodawanie funkcji wtrąconych).
Poczatkowo - póki nie opanujemy pamięciowo następstwa akordów tematu - patrzmy
w nuty (a właściwie na akordy) a nawet zapisujmy kolejne pomysły. Pamiętajmy jednak,
że improwizacja zapisana staje się aranżacją a my zmierzamy przecież do komponowa-
nia „na gorąco”, czyli podczas grania. Nie podołamy temu jeśli nie wyćwiczymy umie-
jętności wymyślania melodii pod zadany uklad harmoniczny, co - oczywiście - wymaga
dobrej znajomości dźwięków składowych poszczególnych akordów.
Opisany powyżej pierwszy etap ćwiczeń można nazwać nauką interpretacji.
Zauważmy, że jeśli słuchać nagrania dowolnego utworu - w wykonaniu instrumentalnym
czy wokalnym - i porownywać je z nutami, to prawie zawsze zauważymy w wielu miej-
scach różnice w rytmice a często też niewielkie zmiany w linii melodycznej. To wlaśnie
są - między innymi, bo nie wymieniam tu wszystkich - elementy interpretacji. Mam tu
na myśli w szczególności solowe partie instrumantalne i wokalne (ci ostatni są bardziej
skrępowaniu w swej interpretacji, bo tekst nakłada pewne ograniczenia).
Ilustruje to poniższy przykład fragmentu znanego standardu "Please Don't Talk About
Me When I'm Gone” - S. Clare.
Zapis podstawowy wygląda następująco :
interpretacja wokalna tego tematu może być np. taka :
(liczba nut w taktach musi być taka sama, bo wymaga tego podzial tekstu na sylaby)
natomiast instrumentalista ma większą swobodę w interpretacji i może np. zagrać to tak :
Drugi etap ćwiczeń można nazwać improwizacją częściową (fragmentaryczną).
W wielu nagraniach, a zwłaszcza na koncertach estradowych, utwór można rozpoznać
tylko po kilku fragmentach, bo reszta jest już pełną improwizacją. W prezentowanym
przykładzie mogłoby to wyglądać np. tak :
Natomiast w ostatnim etapie - pełna improwizacja - pierwsza fraza mogłaby brzmieć
np. następująco :
Myślę, że w zakres ćwiczeń improwizacyjnych można też włączyć zamianę metrum,
w szczególności 4/4 na 3/4, gdyż wiele utworów łatwo się poddaje takiej przeróbce.
Na tym Forum też można znaleźć wiele utworów z podtytułem "jazz-waltz"
W naszym przykładzie może to wyglądać np. tak :
Na marginesi tego przykładu chcę zwrócić uwagę na jego specyficzny układ harmonicz-
ny - kolejne akordy układają się wg schematu : tonika (es) a następnie w górę tercja (g)
a potem kwarty (c, f, b) aż dochodzimy znów do toniki (es). I co ciekawe - znana z kla-
syki miniatura "Marzenie" F. Lista również ma taki schemat harmoniczny (kto wie, mo-
że to ta kompozycja była prototypem wielu podobnych standardów, jak ten powyższy ?).
Warto też zauważyć, że ten układ harmoniczny można zaimprowizować na jednej nucie
(jest to analogia do fragmentów "One Note Samba" - samba na jednej nucie) a miano-
wicie na tercji (g), gdyż w akordzie Es jest ona tercją, w G jest toniką, w C jest kwintą,
w F jest noną, w B jest sekstą, czyli "pasuje" do wszystkich akordów układu harmonicz-
nego całego tego utworu (utwór ma strukturę A, A, B, A i wszystkie jego części mają
omawiany tu układ harmoniczny).
Powyższe uwagi nasuwają jeszcze jeden rodzaj ćwiczenia, ktory ułatwi podczas impro-
wizacji poszukiwanie dźwięków pasujących do poszczególnych akordów. Mam na my-
śli poszukiwanie skladowych następnego akordu w najbliższym sąsiedztwie akordu po-
przedniego. Pokazuje to poniższy przykład :
Zaproponowane powyżej ćwiczenia wydają mi się niezależne od stylu jazzu, który za-
mierzamy uprawiać. Natomiast do opanowania konkretnego stylu najlepiej posłużą nam
odpowiednie nagrania, ewentualnie nuty (ale jest ich malo i trudno je zdobyć).
Na koniec uwaga pocieszająca - nie przejmujcie się początkowymi niepowodzeniami,
bo to naprawdę trudna sztuka i nie każdy artysta zostaje mistrzem w swej dziedzinie.
Ćwiczcie wytrwale interpretację i improwizację częściową, bo człowiek niecierpliwy
do niczego nie dojdzie - POWODZENIA !!!
P.S. Celowo zostawiam ten plik w formacie otwartym, by można był ewentualnie
dopisywać własne notatki.
Ewentualne uwagi i pytania, w tym i innych tematach, można też kierować na :
wkrolikowski@poczta.onet.pl