NAUKA IMPROWIZACJI - pierwsze kroki
Do napisania poniższego opracowania sprowokowały mnie pytania, zadawane przez użytkowników, tego i innych podobnych serwisów muzycznych, chcących opanować podstawy improwizacji jazzowej. W odpowiedzi na te pytania przygotowałem skromne opracowanie, które jak myślę, może być pomocne w postawieniu pierwszych kroków.
Nie jestem pedagogiem ze szkoły muzycznej a jedynie średnio wyszkolonym muzykiem, uprawiającym amatorsko wraz z małym zespołem - swego czasu przez 15 lat - muzykę rozrywkową, w tym jazz. Dobrze pamiętam swoje pierwsze kroki w zmaganiach z materią jazzu a szczególnie nocne słuchanie radia "Laxemberg" i :"Ju-Es-Ej" (piszę fonetycznie, bo tak się to słyszało), niski głos spikera i melodię "Take the "A" Train", która była sygnałem - znakiem rozpoznawczym - tej ostatniej stacji. I dlatego myślę, że moje uwagi ułatwią nowicjuszom stawianie pierwszych kroków w nauce trudnej sztuki, jaką jest improwizacja jazzowa.
Żebyśmy wiedzieli z jak trudną materią mamy do czynienia, to na początek polecam staranne przestudiowanie ciekawego i zwięzłego tekstu na ten temat (4 strony) :
W. Olszewski "Trochę o improwizacji" - (www.aftertouch.art.pl)
Dla niecierpliwych przytaczam poniżej streszczenie najważniejszych też z tej pozycji (w kolejności chronologicznej).
# Kluczowy element jazzu to improwizacja połączona z jazzowym "feelingiem" (rytmizacją, "swingowaniem" i specyficzną harmonizacją),
# Improwizacja - tworzenie (komponowanie) "na gorąco" przebiegu melodyczno - rytmicznego (nie wykluczając elementów wzbogacania harmonii), na kanwie tematu, a właściwie jego warstwy harmonicznej, z zachowaniem jego układu formalnego.
# Temat jazzowy - krótka forma melodyczno-harmoniczną (często zamknięta w ramach 12-taktowego bluesa, albo "refrenowego" A,A,B,A), w praktyce wykonywany na początku i na końcu utworu. Pomiędzy tymi przedstawieniami tematu występuje całe sedno jazzu - improwizacje poszczególnych muzyków.
# Dobra improwizacja wymaga bezkonfliktowego połączenia wiedzy teoretycznej (pełnej świadomości tego, co tworzymy) z emocją i feelingiem.
# "Swingowanie" - specyficzna, kołysząca rytmika, którą trudno wytłumaczyć słowami i której nie nauczy żaden kurs czy wykład.
# Nauka improwiacji zaczyna się od słuchania jazzu w dobrych wykonaniach. Jeśli poruszą Was te napięcia, rytmika, siła przekazu, to mamy już za sobą pierwszy krok wtajemniczenia - "czujemy" tę muzykę.
# Słuchanie daje też wskazówki stylówstyczne.co do melodyki i rytmiki tworu. Jazz ma swój oryginalny styl budowania linii melodycznej i chyba najbardziej charakterystyczne podejście do rytmu. To właśnie są te elementy, które trzeba "poczuć", i które powinny Was zainteresować w czasie słuchania.
Dobra technika instrumentalna (wokalna) jest warunkiem możliwości wykonawczych. Solówki (improwizacje) powstają bowiem "w głowie" i możliwości techniczne nie powinny ograniczać wyobraźni.
# Budowanie improwizacji - poza feelingiem - to najważniejszy element udanej solówki, która jest małą, zamknięta formą w obrębie całego utworu. Musi mieć rozpoczęcie, rozwinięcie, punkt kulminacyjny i zakończenie. Jak można to napięcie budować? Najczęściej rozpoczyna się solówkę spokojnie, tworząc proste linie melodyczne, stopniowo zagęszczając fakturę, rozszerzając rozpiętość melodii, różnicując rytm itp. Można też budować napięcie w warstwie harmonicznej (dodając funkcje wtrącone), co jest często spotykane w improwizacjach pianistów.
# Grając w zespole, słuchajmy się nawzajem. To także jeden z kluczowych elementów muzyki jazzowej. Wspólne muzykowanie i budowanie utworu tworzy niepowtarzalny klimat jazzu.
Skoro już wiemy o co chodzi i do czego zmierzamy, to postawmy pierwsze kroki.
Zasadą wszelkiej nauki - niezależnie od dziedziny - jest stopniowanie trudności. Nie starajmy się zatem opanować naraz wszystkich elementów improwizacji.
Pierwsze elementy ćwiczenia będą zależały od naszego zaawansowania technicznego, stopnia znajomości harmonii i naszej wyobraźni "rytmiczno-melodycznej".
Proponuję więc następujące etapy ćwiczeń:
Początkowo, zachowując oryginalną linię melodyczną i układ harmoniczny (czyli następstwo akordów), wprowadzajmy zmiany rytmiczne - najpierw proste a potem również charakterystyczne dla "swingowania" (na tym etapie temat, nad którym pracujemy, winien być całkowicie rozpoznawalny)
Następnie, dodawajmy do tego zmiany melodyczne, sprawiające, że temat staje się już częściowo nierozpoznawalny (zachowując jednak ściśle układ harmoniczny)
W końcu, doprowadźmy do takich zmian melodycznych, aby temat stał się już zupełnie nierozpoznawalny (na tym etapie można próbować wzbogacania harmonii przez dodawanie funkcji wtrąconych).
Początkowo - póki nie opanujemy pamięciowo następstwa akordów tematu - patrzmy w nuty (a właściwie na akordy) a nawet zapisujmy kolejne pomysły. Pamiętajmy jednak, że improwizacja zapisana staje się aranżacją a my zmierzamy przecież do komponowania "na gorąco", czyli podczas grania. Nie podołamy temu jeśli nie wyćwiczymy umiejętności wymyślania melodii pod zadany układ harmoniczny, co - oczywiście - wymaga dobrej znajomości dźwięków składowych poszczególnych akordów.
Opisany powyżej pierwszy etap ćwiczeń można nazwać nauką interpretacji.
Zauważmy, że jeśli słuchać nagrania dowolnego utworu - w wykonaniu instrumentalnym czy wokalnym - i porównywać je z nutami, to prawie zawsze zauważymy w wielu miejscach różnice w rytmice a często też niewielkie zmiany w linii melodycznej. To właśnie są - między innymi, bo nie wymieniam tu wszystkich - elementy interpretacji. Mam tu na myśli w szczególności solowe partie instrumentalne i wokalne (ci ostatni są bardziej skrępowaniu w swej interpretacji, bo tekst nakłada pewne ograniczenia).
Ilustruje to poniższy przykład fragmentu znanego standardu "Please Don't Talk About Me When I'm Gone" - S. Clare.
Zapis podstawowy tematu wygląda następująco :
interpretacja wokalna tego tematu może być np. taka :
(liczba nut w taktach musi być taka sama, bo wymaga tego podział tekstu na sylaby)
natomiast instrumentalista ma większą swobodę w interpretacji i może np. zagrać to tak :
Drugi etap ćwiczeń można nazwać improwizacją częściową (fragmentaryczną).
W wielu nagraniach, a zwłaszcza na koncertach estradowych, utwór można rozpoznać tylko po kilku fragmentach, bo reszta jest już pełną improwizacją.
W prezentowanym przykładzie mogłoby to wyglądać np. tak :
Natomiast w ostatnim etapie - pełna improwizacja - pierwsza fraza mogłaby brzmieć np. następująco :
Myślę, że w zakres ćwiczeń improwizacyjnych można też włączyć zamianę metrum, w szczególności 4/4 na 3/4, gdyż wiele utworów łatwo się poddaje takiej przeróbce.
Wśród nut publikowanych również w tym serwisie można znaleźć wiele utworów z podtytułem "jazz-waltz".
W naszym przykładzie może to wyglądać np. tak :
Na marginesie tego przykładu chcę zwrócić uwagę na jego specyficzny układ harmoniczny - kolejne akordy układają się wg schematu : tonika (es) a następnie w górę tercja (g) a potem kwarty (c, f, b) aż dochodzimy znów do toniki (es). I co ciekawe - znana z klasyki miniatura "Marzenie" F. Lista również ma taki schemat harmoniczny (kto wie, może to ta kompozycja była prototypem wielu podobnych standardów, jak ten powyższy ?).
Warto też zauważyć, że ten układ harmoniczny można zaimprowizować na jednej nucie (jest to analogia do fragmentów "One Note Samba" - samba na jednej nucie) a mianowicie na tercji (g), gdyż w akordzie Es jest ona tercją, w G jest toniką, w C jest kwintą, w F jest noną, w B jest sekstą, czyli "pasuje" do wszystkich akordów układu harmonicznego całego tego utworu (utwór ma strukturę A, A, B, A i wszystkie jego części mają omawiany tu układ harmoniczny).
Powyższe uwagi nasuwają jeszcze jeden rodzaj ćwiczenia, który ułatwi podczas improwizacji poszukiwanie dźwięków pasujących do poszczególnych akordów. Mam na myśli poszukiwanie składowych następnego akordu w najbliższym sąsiedztwie akordu poprzedniego. Pokazuje to poniższy przykład :
Zaproponowane powyżej ćwiczenia wydają mi się niezależne od stylu jazzu, który zamierzamy uprawiać. Natomiast do opanowania konkretnego stylu najlepiej posłużą nam odpowiednie nagrania, ewentualnie nuty (ale jest ich mało i trudno je zdobyć).
Na koniec uwaga pocieszająca - nie przejmujcie się początkowymi niepowodzeniami, bo to naprawdę trudna sztuka i nie każdy artysta zostaje mistrzem w swej dziedzinie.
Ćwiczcie wytrwale interpretację i improwizację częściową, bo człowiek niecierpliwy do niczego nie dojdzie - POWODZENIA !!!