Problem wykorzystania Internetu w celu szerzenia wiary
Początkowo myśli religijne były szerzone słownie. Prorocy z czasów Starego Testamentu, Chrystus i wielu innych ojców wielkich religii głosiło Słowo Boże ustnie. Jezus „widząc te rzesze wstąpił na wzgórze i usiadł. Uczniowie jego przystąpili do niego. On zaś zaczął ich nauczać mówiąc...” Trudno określić, jak wielka była ta rzesza ludzi, do których przemawiał Jezus w kazaniu na górze, sto, tysiąc osób, może więcej. Ale nawet sam Chrystus nie był w stanie nauczać wszystkich, wybrał więc apostołów, których wysłał w świat, żeby głosili Słowo Boże: „Idźcie na cały świat i głoście Ewangelię wszelkiemu stworzeniu”. Oprócz przekazu ustnego powstawały pierwsze, pojedyncze egzemplarze świętych ksiąg, takich jak Biblia czy Koran. Ludności na Ziemi ciągle przybywało, przez co święte słowa nie docierały do „wszelkiego stworzenia”. Wynalazek druku w XV wieku pomógł rozpowszechniać wydawane książki, ale pojawił się kolejny problem, analfabetyzm, nie wszyscy byli w stanie odczytać wydrukowane słowa. Stopniowe wprowadzanie powszechnej edukacji, zniwelowało i ten problem. Z czasem książki i prasa trafiały do coraz szerszych mas odbiorców. Kolejnym znaczącym wynalazkiem stało się radio, później telewizja. Każde z tych mediów wykorzystywane było przez ruchy religijne w celu szerzenia wiary i myśli religijnych, powiększania kręgów swoich wyznawców. Czasopisma, stacje radiowe i telewizyjne o tematyce religijnej pojawiały się na całym świecie. Internet stał się kolejnym wynalazkiem, w którym próbuje zaadaptować się religia i który wykorzystywany jest do szerzenia wiary. Jednak Internet jest innym medium niż jego poprzednicy, a tym samym także obecność religii w Internecie ma inny charakter niż jej obecność w prasie, radiu czy telewizji.
Internet - [ang. International net] - pewna ilość sieci lokalnych (LAN) połączonych w jedną wspólną, ogólnoświatową sieć komputerową. Na Internet składają się trzy elementy: połączone ze sobą sieci oparte o protokół TCP/IP; społeczność , która używa i rozwija tą sieć; zbiór zasobów, które znajdują się w tej sieci.
Początek rozwoju sieci został zainicjowany, potrzebami militarnymi armii Stanów Zjednoczonych. Aby ułatwić współpracę naukowcom rozproszonym po kraju, na początku lat sześćdziesiątych zaczęto rozważać bezpośrednią komunikację między ich komputerami. W latach sześćdziesiątych połączono w sieć Uniwersytet Kalifornijski w Los Angeles i Santa Barbara z Stanford Research Institute i Uniwersytet Utah. Te cztery placówki utworzyły sieć ARPANET. W 1980 roku ARPANET obejmował już 400 serwerów na uniwersytetach, w rządzie i armii Stanów Zjednoczonych. Z sieci tej korzystało ok. 10 tysięcy ludzi. W dniu 1 stycznia 1983 roku nastąpił rozdział ARPANETu na część militarną: MILNET oraz cywilną INTERNET. W Europie powstał EARN - europejska akademicka i badawcza sieć komputerowa.
Przełomowym momentem było stworzenie nowej topologii sieci. W 1986 roku w USA powstał NSFNET - ogólnokrajowa sieć szkieletowa o dużej przepustowości, łącząca mniejsze, lokalne sieci z "kręgosłupem" - routerem. Był to początek prawdziwej eksplozji Internetu. W 1989 roku liczba komputerów w Internecie przekroczyła liczbę 100 000. W roku 1990 skończył działalność ARPANET - nadal natomiast rozwijał się NSFNET. W 1991 roku do światowej sieci zostaje przyłączona Polska. W 1992 przekroczono liczbę 1.000.000 komputerów w Internecie. Pojawiły się usługi komercyjne, do sieci dołączyły banki, domy towarowe, biblioteki, księgarnie, firmy. W Internecie można obecnie skorzystać z kilkunastu usług informacyjnych. Do najważniejszych z nich należą: poczta elektroniczna, strony WWW, grupy dyskusyjne (Usenet), internetowe pogawędki (IRC).
Ze względu na funkcje informacyjne, Internet stał się ogólnoświatową encyklopedią, na bieżąco uzupełnianą, połączeniem tekstowej książki i animowanej telewizji. Ze względu na funkcje komunikacyjne, Internet stał się ogólnoświatowym telefonem tekstowym. Połączeniem błyskawicznej poczty, telegrafu i synchronicznej rozmowy w czasie realnym. Wreszcie, ze względu na funkcje społeczne, Internet stał się miejscem, środowiskiem, czy może raczej zbiorem środowisk, gdzie człowiek może przyjść, aby poznać nowych ludzi, aby
wypowiedzieć się w ważnej dla siebie kwestii, i wysłuchać opinii innych. Internet stał się całkowicie nową kategorią medium. Jak mówił Marshall McLuhan, każdy środek przekazu- jako „przedłużenie” nas samych - jest przekazem: „the medium is the message”.
Według typologii McLuhana, istnieje podstawowa zasada, zgodnie z którą odróżniamy medium gorące (radio, film) od medium zimnego (telefon, telewizja). Medium gorącym jest taki środek, który oddziałuje na jeden zmysł z „wysoką wyrazistością”. W przeciwieństwie do środków zimnych, środki gorące nie pozostawiają odbiorcom wiele do uzupełnienia. Dlatego powodują one małe współuczestnictwo odbiorcy, podczas gdy środki zimne zmuszają do współuczestniczenia i uzupełniania. Początkowo Internet był środkiem gorącym, gdyż oferował głównie informacje i różne zasoby wiedzy, wraz z rozwojem narzędzi komunikacyjnych, Internet stał się środkiem zimnym, wymagającym współuczestnictwa odbiorcy. Internet ma kilka charakterystycznych cech, które odróżniają go od innych mediów, takich jak: multimedialność, interaktywność, dwustronność przekazu, wielostrukturalność dostępu, łatwość modyfikacji, połączenie komunikacji interpersonalnej z masową, powszechność, ulotność, anonimowość, indywidualizacja i personalizacja przekazu, a jednocześnie masowość owego przekazu.
W takie środowisko wkroczyła religia. Wkroczyła w zasadzie w każdy zakątek Internetu. Każda z wielkich światowych religii, prawie wszystkie nowe ruchy religijne, pojedyncze kościoły i strony indywidualnych wierzących, samozwańczych guru, proroków, szamanów są dziś obecne w Internecie. W sieci można znaleźć religijne megastrony, wirtualne kościoły i wirtualne religie. Do tego dochodzą naukowe, teologiczne, akademickie strony z zakresu badań nad religiami i wiele komercyjnych stron, takich jak chociażby elektroniczne sklepy z dewocjonaliami. W Internecie można czytać o religii, rozmawiać z innymi o religii, ściągać religijne teksty i dokumenty, kupować książki i przedmioty religijne, zwiedzać galerie i świątynie, uczestniczyć w rytuałach i sesjach medytacyjnych, oglądać zdjęcia, wideoklipy, słuchać religijnej muzyki, kazań i modlitw.
Podzieliłam te wszystkie obszary na dwie kategorie: bierna i aktywna obecność religii w Internecie. Do biernego wykorzystania Internetu w celu szerzenia wiary zaliczyłam te strony WWW o tematyce religijnej, które przekazują odbiorcom wyłącznie informacje, czyli charakteryzują się przekazem jednostronnym. Natomiast aktywny sposób wykorzystania Internetu, to grupy dyskusyjne, czat-roomy, interaktywne strony WWW o tematyce religijnej. Bierne są artykuły, teksty źródłowe, wiadomości o tematyce religijnej zamieszczane w sieci,
natomiast aktywne (czy raczej interaktywne) są wielofunkcyjne strony WWW, esklepy, forum dyskusyjne, sesje medytacyjne, tzw. eduszp@sterstwo (Marek Robak), czyli internetowe rekolekcje, dialog i modlitwy.
Przyjrzałam się kilku religijnym stronom internetowym, aby uzyskać lepszy obraz wykorzystania religii w celu szerzenia wiary. Do bliższej analizy wybrałam 2 strony katolickie: www.katolik.pl i www.opoka.com.pl, stronę islamską: www.islam.pl, stronę buddyjska: www.buddyzm.pl i stronę nowego ruchu religijnego Raelian: www.rael.org.
Otwieranie wymienionych wyżej pięciu stron WWW i ich podstron nie sprawia żadnych problemów. Wszystkie strony charakteryzują się wysoką jakością wizualną, są dopracowane we wszystkich najważniejszych aspektach, takich jak: grafika, rozmieszczenie informacji, funkcjonowanie odsyłaczy. Strony maja przyjemną, niezbyt krzykliwą kolorystykę, informacje podane na stronie zamieszczone są w sposób przejrzysty, są pogrupowane tematycznie. Należałoby także zwrócić uwagę na same nazwy stron WWW. Pełna nazwa „Katolik.pl - Portal katolicki dla wierzących, wątpiących i poszukujących”, sugeruje, iż jest to portal nastawiony wyłącznie na internautów będących już katolikami, praktykującymi bądź nie, a także tych, którzy próbują odnaleźć się w katolickim świecie. Nazwa ta sugeruje także interaktywny charakter strony, nastawionej na kontakt z internautami. „Opoka- laboratorium wiary i kultury”, sugeruje bardziej naukowy charakter strony, zajmującej się także aspektami kulturowymi. „Raelian Revolution” sugeruje, iż ta strona ma charakter przewrotu myślowego. Ze strony buddyjskiej dowiadujemy się, iż dotyczy ona Związku Buddyjskiego Karma Kagyu. Strona islamska nie ma żadnego podtytułu.
W omawianych stronach można zauważyć pewne cechy wspólne, a także pewne cechy specyficzne i wyjątkowe. Zacznijmy od cech wspólnych. Na wszystkich stronach można znaleźć podstawowe dogmaty danej religii. Najczęściej mamy do czynienia tylko z podstawami nauk danej religii. Trudno jest znaleźć wnikliwe całościowe przedstawienie, są to w większości skróty napisane przystępnym, zrozumiałym dla wszystkich językiem. Na stronach pojawiają się często odsyłacze do bardziej szczegółowych tekstów, chociażby w Opoce.pl i katolik.pl, gdzie znajdziemy hiperłącze do Katechizmu Katolickiego. Ciekawe rozwiązanie zastosowali Raelianie. Jeśli internauta odwiedza stronę po raz pierwszy, może najpierw skorzystać z tzw. „quick summary”, czyli krótkiego podsumowania nauk Raela, guru Raelian. Po tym wstępnym zapoznaniu się z myślą Raelian, może poszerzyć swoją wiedzę w sekcji „Raelian philosophy”, gdzie znajdzie pozostałe szczegóły, a nawet dowody - „supporting evidence” - na prawdziwość myśli Raelian. Ciekawie zatytułowane są także podstawowe dogmaty na stronie islam.pl. Tam mamy islam „dla początkujących”. Trudno jednak powiedzieć czy początkującymi są muzułmańskie dzieci czy innowiercy, pragnący nawrócić się na islam... Jeśli pobieżne przedstawienie nauk danej religii nie wystarczy dociekliwemu internaucie, można skorzystać z tekstów źródłowych. Na stronie katolik.pl znajdziemy Biblię, podobnie dzięki spisowi linków w Opoce, możemy dotrzeć do wirtualnego Pisma Świętego. Strona islamska także oferuje swą świętą księgę - Koran online. Do tego dochodzą formuły medytacji i modlitw. Na stronach można także znaleźć artykuły i analizy z zakresu teologii i religioznawstwa, dla bardziej wymagających internautów... Dla mniej wymagających mamy cytaty dnia, np. w Opoce. Na stronach znajdziemy także z łatwością podstrony poświęcone najistotniejszym nauczycielom, przywódcom, ojcom danej religii. Szczególnie drobiazgowa wydała mi się podstrona Opoki, dotycząca Jana Pawła II. Na stronach można także zapoznać się z aktualnościami, newsami z życia codziennego, ale związanymi w jakimś stopniu z daną religia. Dla przykładu na stronie katolik.pl dowiadujemy się o tym, że papież został honorowym doktorem SGGW, że proboszczowie są ostrożni wobec akcji Owsiaka, itd. Z kolei strona islam.pl zamieszcza w najbardziej widocznym miejscu artykuły i wywiady tłumaczące, iż nie wolno utożsamiać islamu z terroryzmem. Na wszystkich stronach można znaleźć linki, odsyłacze w różne miejsca. Najbogatszym zbiorem linków według mnie może pochwalić się Opoka. Pogrupowane w kategorie stanowią wygodną bazę wypadową surfowania po chrześcijańskim morzu Internetu. Na wszystkich stronach pojawiają się także kwestie praktyczne, czyli życie kościoła, opis, adresy, w tym także internetowe ośrodków działających na terenie kraju, a także możliwość kontaktu z autorami strony w postaci e-mailowej.
Poszczególne strony maja także swoje „ciekawostki”. Strona katolik.pl oferuje czat, forum, kartki e-mailowe, katarynkę i sondę na temat odwiedzania strony. W Opoce.pl możemy dowiedzieć się o zagrażających sektach, również pojawia się czat, a nawet możliwość założenia konta e-mailowego na portalu. Na stronie islam.pl dowiemy się w kalendarzu o aktualnych świętach religijnych, np. o trwaniu lub zakończeniu Ramadanu. Podane są także godziny konkretnych modlitw na cały dzień. Co ciekawe, możemy na tej stronie przejść kurs ablucji i modlitwy. Sam tekst modlitwy i ablucji wzbogacony jest o obrazki. Po takim kursie każdy może zostać muzułmaninem... Raelianie oferują wirtualny sklep, w którym można kupić książki i płyty CD-ROM. Można także wypełnić elektroniczną aplikację i przez Internet zostać jednym z Raelian.
Przy małych nakładach finansowych można dziś zarówno biernie, jak i aktywnie wykorzystywać Internet w celu szerzenia wiary. Dzięki Internetowi myśli religijne mogą dotrzeć do ogromnej publiczności.
Prosty bierny przekaz treści religijnych w postaci tekstów, artykułów, aktualności, jest najłatwiejszy. Odbiorca biernie przyjmuje podawane mu informacje. Publikowanie takich tekstów w Internecie daje możliwość szybszego i łatwiejszego dotarcia do nich, a jednocześnie oswaja ludzi z daną wiara. Mimo, iż w przekazie nadawca - odbiorca nie ma wielu niebezpieczeństw i tu narastają problemy. Brak ocenzurowania treści umieszczanych w Internecie, brak internetowych przepisów prawnych powoduje, iż trafia do niego wiele tekstów bez głębszego znaczenia, treści o charakterze agresywnym i niebezpiecznym. W Internecie swoje poglądy mogą szerzyć różnego typu sekty, a powszechność i łatwy dostęp do Internetu sprawia, iż informacje te docierają do znacznej masy internautów. Tak naprawdę w Internecie nie wiadomo, kto jest autorem informacji krążących po sieci, takich jak chociażby opracowania świętych ksiąg, może być to zarówno wielki autorytet, jak i samozwańczy prorok, który doczytał się w Biblii o rychłym końcu świata. Odbiorca, bombardowany ogromną ilością podobnych treści, może zagubić się w swoich religijnych, internetowych poszukiwaniach. Ten problem pojawia się także przy aktywnym wykorzystaniu Internetu. Niezliczone religijne czat-roomy, grupy dyskusyjne nie zawsze muszą nieść z sobą właściwe przesłanie. Innym aktywnym sposobem wykorzystania Internetu przez religię jest tzw. eduszpasterstwo. Jak powinno ono wyglądać wyjaśnił abp John Foley w przesłaniu na Światowe Dni Komunikacji w Wiedniu: „Internet oferuje Kościołowi możliwość, by zachowane przesłanie Jezusa Chrystusa uczynić dostępnym dla każdego na świecie, kto ma dostęp do Internetu. W społeczeństwach, które nie zgadzają się na obecność księży, sióstr, braci lub świeckich misjonarzy, Internet może przynieść tym zaangażowanym w duchowe poszukiwanie lub też tym, którzy po prostu ciekawi, okazji informacji i inspiracji, do których w inny sposób nie było dostępu. W zwyczaju, który jeszcze nie został w pełni i formalnie rozwinięty w Kościele, Internet daje sposobność do prowadzenia dialogu, odpowiadania na pytania, interaktywnego szkolenia, a nawet kierownictwa duchowego.” Trzeba jednak zaznaczyć że, osoby korzystające z Internetu to w większości młodzi, wykształceni ludzie, z klasy średniej. Poza tym, jak pokazują badania nad siecią, duża część użytkowników jest pasywna, ograniczająca się do przeglądania stron WWW, przyglądania się dyskusjom w grupach Usenet i pogawędkom IRC. Tym samym internetowy przekaz religijny dotrze do dosyć wąskiej grupy ludzi.
Na religijnych portalach internetowych można znaleźć prawie wszystko co związane jest z religią. Dogmaty, modlitwy, teksty źródłowe, można poznać przywódców religijnych, a także
zwykłych wierzących, z którymi można pogawędzić o religii, można kupić dewocjonalia, ale czy to wszystko wystarczy, aby znaleźć i umacniać własną wiarę w Internecie? Czy wystarczy być online by doświadczyć religii? Czy można znaleźć Boga, bogów, wiarę w sieci? Czy internetowa cyberprzestrzeń stała się przestrzenią religijną? Czy religie mogą całkowicie przenieść się do Internetu?
Nie wydaje mi się, iż można w pełni doświadczać religii w Internecie. Jak stwierdza Joachim Wach na doświadczenie religijne składają się elementy teoretyczne (doktryna) i praktyczne (kult). O ile w Internecie łatwo znaleźć teorię, o tyle brakuje tu aktów kultu: obrzędów, symboli, sakramentów, ofiar. „Kult jest w rzeczywistości tak integralnym składnikiem religii, że można powątpiewać, czy religia bez niego w ogóle może istnieć.” Chociażby w Kościele Katolickim wiele rzeczy odbywa się w „sposób sakramentalny ”, to znaczy pewnej intencji towarzyszy konkretny znak. Chrzcząc dziecko polewa się jego głowę wodą. W czasie bierzmowania biskup namaszcza czoło bierzmowanego olejem. Przyjmujemy Eucharystię, biorąc do ust opłatek, będący Ciałem Chrystusa. Chcąc się wyspowiadać musimy uklęknąć w konfesjonale, jakiekolwiek formy spowiedzi przez e-mail nie są możliwe. Wszystkie te nauki są ważne, przypominają, że wiara nie jest abstraktem. Wach dalej podkreśla iż, religia ma też wymiar wspólnotowy. Internet zmierza za to, do indywidualizacji, personalizacji i anonimowości czy wręcz kamuflowania własnej tożsamości. Istnieją oczywiście wspólnoty wirtualne (virtual community), ale ich członkowie nie odczuwają bardzo głębokich personalnych więzi.
Margaret Wertheim zastanawiała się, czy cyberprzestrzeń można nazwać przestrzenią religijną. W swojej pracy „The Pearly Gates of Cyberspace” porównywała nawet cyberprzestrzeń do chrześcijańskiej koncepcji Nieba. „...dziś , w czasach społecznej dezintegracji i destrukcji środowiska naturalnego, prozelici cyberprzestrzeni obwołują swoja domenę miejscem idealnym, leżącym „ponad” materialnym światem i „poza” jego problemami. Podczas gdy pierwsi chrześcijanie głosili, że Niebo jest królestwem, w którym ludzka dusza wolna jest od słabości i upadków ciała, dzisiejsi mistrzowie cyberprzestrzeni twierdzą, że jest ona miejscem, gdzie „ja” może być wolne od ograniczeń fizyczności.” Ale czy Internet można w ogóle nazwać miejscem, przestrzenią? Internauta będący „w sieci” siedzi przecież przed monitorem komputera, nie przenosi się fizycznie w inną przestrzeń. Może przenosi się duchowo, ale to też jest bardzo względne. Idąc za rozważaniami Mircea Eliadego, w Internecie nie nastąpiło wdarcie się sakrum, Internet nie jest środkiem świata i nie znajdziemy w nim axis mundi, która zarazem łączy i podtrzymuje niebo i ziemię. Internet nie stanowi łączności między trzema poziomami kosmicznymi: ziemią, niebem i światem umarłych. Nie nastąpiło tu przerwanie jednorodności przestrzeni i otwarcie ku górze. Nikt tworząc Internet nie powtarzał kosmogonii. Przy obecnym poziomie rozwoju Internetu nie sądzę, iż można utożsamiać go z przestrzenią religijną. Być może dalszy postęp technologiczny przekroczy wszelkie bariery i człowiek będzie mógł w pełni doświadczyć religii w cyberprzestrzeni. A być może właśnie w obliczu niewyobrażalnego postępu technicznego religia zniknie z sieci i nabierze jeszcze bardziej duchowego i ludzkiego wymiaru.
BIBLIOGRAFIA
Marek Robak, E-duszp@sterstwo. Próba krytycznego spojrzenia (Tekst na Dzień Promocji Mediów, Olsztyn, 21.11.2001), robak.republika.pl/duszpasterstwo/e-dusz.html
Marek Robak, Teologia cyberświata, w: „Internet — fenomen społeczeństwa informatycyjnego”, praca zbiorowa pod redakcją ks. prof. Tadeusza Zasępy, Wydawnictwo: Edycja Św. Pawła, Częstochowa 2001, s. 45-53
Joachim Wach, Doświadczenie religijne i jego wyraz, w Socjologia religii, s.48-60
Mircea Eliade, Święty obszar i sakralizacja świata, Sacrum, mit, historia, s.61-95
L.L.Dawson, Cyberspace and religious Life, www.cesnur.org/2001/london2001/dawson.htm
Margaret Wertheim, Is Cyberspace a spiritual space?, www.socio.demon.co.uk/magazine/ /7/werheim.html
www.virgo.com.pl/
Strony: www.katolik.pl, www.buddyzm.pl, www.islam.pl, www.opoka.com.pl, www.rael.org
Pismo Święte Nowego Testamentu, Mt 5,1-2
Mk 16, 15-16
por. www.virgo.com.pl/artek/prezentacja/historia
por. L.L.Dawson, Cyberspace and religious Life, www.cesnur.org/2001/london2001/dawson.htm
w: Marek Robak, E-duszp@sterstwo. Próba krytycznego spojrzenia, robak.republika.pl/duszpasterstwo/e- dusz.html
por. Joachim Wach, Doświadczenie religijne i jego wyraz, w Socjologia religii, s.48-60
cytat w Zygmunt Bauman, Globalizacja, PIW 2000, s.26
por. Mircea Eliade, Święty obszar i sakralizacja świata, Sacrum, mit, historia, s.61-95
1
8
Szukasz gotowej pracy ?
To pewna droga do poważnych kłopotów.
Plagiat jest przestępstwem !
Nie ryzykuj ! Nie warto !
Powierz swoje sprawy profesjonalistom.