Słowo Boże światłem na drodze naszego życia
Bp Ignacy Dec
Słowo Boże jest zawsze nośnikiem prawdy .
Jest zawsze aktualne.
Nigdy się nie starzeje.
Słowo Boże jest skuteczne: to sprawia, co ogłasza.
W Księdze proroka Izajasza jest powiedziane: "Zaiste, podobnie jak ulewa i śnieg spadają z nieba i tam nie powracają, dopóki nie nawodnią ziemi, nie użyźnią jej i nie zapewnią urodzaju, tak iż wydaje nasienie dla siewcy i chleb dla jedzącego, tak słowo, które wychodzi z ust moich, nie wraca do Mnie bezowocne, zanim wpierw nie dokona tego, co chciałem i nie spełni pomyślnie swego posłannictwa" (Iz 55,10-11).
W oparciu o lekturę Pisma św. można wskazać na kilka funkcji Słowa Bożego:
- Słowo Boże stwarza. Kiedy Bóg mówi: "Niech się stanie", to powołuje coś do istnienia. Gdy Bóg powiedział: "Niechaj się stanie światłość!" (Rdz 1,3) - stała się światłość. Gdy Bóg rzekł: "Niechaj powstaną ciała niebieskie, świecące na sklepieniu nieba..."(Rdz 1,14) - powstały: słońce, księżyc i gwiazdy. Gdy Bóg powiedział: "Niechaj ziemia wyda istoty żywe różnego rodzaju..." (Rdz 1,24) - zaistniały różnego rodzaju istoty żyjące.
- Słowo Boże zbawia. Kiedy Chrystus powiedział do paralityka: " Synu, odpuszczają ci się twoje grzechy" (Mk 2,5), a potem: "Wstań, weź swoje idź do domu!" (Mk 2,11) - chory "wstał, wziął zaraz swoje łoże i wyszedł na oczach wszystkich" (Mk 2,12a). Dostąpił także łaski odpuszczenia grzechów. Gdy Chrystus z krzyża powiedział do łotra po prawicy: "Dziś ze mną będziesz w raju" (Łk 23,43) -dobry łotr został oczyszczony z występków i wprowadzony do nieba. Zatem Słowo Boże ogłaszało i sprawiało zbawienie, oczyszczenie, uzdrowienie na duszy i na ciele.
- Słowo Boże jednoczy, gromadzi. Chrystus Pan gromadził swoim słowem wokół siebie rzesze ludzi, budował wspólnotę, tworzył Kościół.
- Słowo Boże pociesza, budzi nadzieję, zapowiada zwycięstwo dobra nad złem.
- Słowo Boże także upomina, wzywa do pokuty, do nawrócenia, do wierności. W zapisach Ksiąg Świętych mamy bardzo dużo tekstów, które o tym mówią.
- Słowo Boże niesie wyzwolenie. "Poznacie prawdę, a prawda was wyzwoli" (J 8,32) - mówi Chrystus.
Fragment homilii wygłoszonej w Wałbrzychu w kościele św. Aniołów Stróżów; 9 kwietnia 2006 w czasie XXI Światowego Dnia Młodzieży, godz. 15,30) Bp Ignacy Dec
Naszym pierwszym obowiązkiem jest poznać słowo, które Bóg do nas kieruje.
R. Branstetter w książce "Krąg biblijny" wspomina w jakim poszanowaniu była Biblia w jego domu. Nie trzeba było jej szukać. Leżała na stole. Gdy dziadek ją miał wziąć do ręki - mył ręce.
Tenże dziadek powiedział do wnuka:
"Będziesz tę książkę nieustannie czytał, a gdy się zestarzejesz to się przekonasz, że wszystkie książki, które przeczytasz, wszystkie książki na świecie, są tylko nieudolnym komentarzem do tej jedynej Księgi".
Fragment homilii wygłoszonej w Wałbrzychu w kościele św. Aniołów Stróżów; 9 kwietnia 2006 w czasie XXI Światowego Dnia Młodzieży, godz. 15,30) Bp Ignacy Dec
Czytamy Pismo św. - Księgę Świętą uroczyście na liturgii. Jest to słowo dla nas na każdy dzień, niedziele słowo - na cały tydzień. Mamy pilnować, by nic z tego słowa nie zginęło. Troskę o Słowo Boże można porównać do troski o Eucharystię. Okruszyny eucharystyczne zbieramy, by nie były podeptane. Podobnie winniśmy dbać, by słowo Boże, by nie było deptane, by nie było zapomniane.
Fragment homilii wygłoszonej w Wałbrzychu w kościele św. Aniołów Stróżów; 9 kwietnia 2006 w czasie XXI Światowego Dnia Młodzieży, godz. 15,30) Bp Ignacy Dec
„Przyjdźcie do Mnie wszyscy, którzy utrudzeni i obciążeni jesteście, a Ja was pokrzepię”(Mt 11, 28).
Najpierw - retoryczne pytanie: czy jesteśmy utrudzeni i obciążeni? Tak! Na pewno! Co cię najbardziej obciąża? Od razu ci odpowiem, może ku twojemu zaskoczeniu: twoim ciężarem jest przede wszystkim twój grzech; grzech, którego nie możesz się pozbyć, poprzez który drugim dokuczasz. Grzech cię naprawdę gniecie, uciska. Twoim ciężarem są twoje wady, których nie możesz się pozbyć, z którymi sobie nie radzisz; twoje słabości, które cię przygniatają i szkodzą twoim bliskim. Twoim ciężarem jest drugi człowiek, który cię drażni, denerwuje, na którego ciągle narzekasz, z którym nie możesz się dogadać. Twoim ciężarem jest twoja choroba, która daje o sobie znać. Twoim ciężarem są zmartwienia, niepokoje, trudne problemy dnia codziennego związane z twoją pracą, twoim domem, twoją rodziną.
Gdzie szukasz pomocy? Jak sobie radzisz z utrudzeniem i obciążeniem? Może narzekasz ciągle, skarżysz się do drugich, przeklinasz. Szukasz rady, pociechy u przyjaciół. Patrzysz, co inni robią w takiej sytuacji. Niektórzy topią te zmartwienia, te problemy w alkoholu. Jak się upije, to się przynajmniej na jakiś czas zapomina o tym, co martwi. Ale ty wiesz, że to żadne rozwiązanie.
Cóż ci mogę doradzić? Mogę tylko przypomnieć słowa Kogoś, kto cię kocha, kto chce ci naprawdę pomóc: „Przyjdźcie do Mnie wszyscy, którzy utrudzeni i obciążeni jesteście, a Ja was pokrzepię”(Mt 11, 28). Szukaj więc pomocy, ochłody u samego Chrystusa. Jak to robić? Próbuj się lepiej modlić, wstępuj częściej do kościoła i pytaj: Panie Jezu, jak mnie widzisz? Co o mnie sądzisz? Co mam w sobie zmienić, abyś był ze mnie zadowolony? Tobie powierzam wszystkie moje utrudzenia i obciążenia.
Fragment homilii w czasie Mszy św. odpustowej w par. pw. św. Franciszka z Asyżu w Świebodzicach, 9 X 2005 r. zaczerpnięto z http://diecezja.swidnica.pl/teksty/312.html
2