Witam Wszystkich bardzo serdecznie. Koledzy i Koleżanki bardzo proszę Was o radę i jakiś plan działania w związku z zaistniałą sytuacją:) Już pisze o co chodzi. Dokładnie 1 czerwca o godz. 16 zostaliśmy zadysponowani do pożaru samochodu osobowego. Do zdarzenia wyjechał 1 zastęp GCBA 6/32 z pełną obsadą tj. 4 osoby. Po przyjeździe na miejsce faktycznie zastaliśmy pożar samochodu osobowego-auto w całości objęte pożarem. Samochód stał w odległości około 2-3 metrów od domu wielorodzinnego. Z informacji które uzyskaliśmy na miejscu od policji wynikało że w samochodzie może znajdować się butla spawalnicza a w budynku na parterze rodzina. natychmiast zgłosiliśmy ta sytuacje do PSK i przystąpiliśmy do ewakuacji ludzi z zagrożonego budynku oraz podania dwóch prądów wody-jeden w obronie na zagrożony budynek a drugi w natarciu na palący się pojazd. Po sprawnym przeprowadzeniu ewakuacji(w tym jednej osoby częściowo sparaliżowanej), nastąpił wybuch zbiornika z paliwem-na miejscu wtedy jeszcze nie było innych sił i środków. W wyniku wybuchu kolega został poparzony w okolicach ucha,miał wstrząśnienie mózgu i chwilowy niedosłuch prawostronny,a ja doznałem urazu akustyczno-ciśnieniowego ucha. Trwały uszczerbek na zdrowiu w postaci niedosłuchu ucha prawego. Tydzień pobytu w szpitalu,pozniej leczenie w domu i tak w połowie czerwca zgłosiliśmy się do naszego urzędu gminy w celu zgłoszenia wypadku do ubezpieczalni. Tam Pani wydała nam nr polis ubezpieczeniowych i udaliśmy się do właściwego PZU. Złożyliśmy stosowne dokumenty-wypisy ze szpitala itd. Po 7 dniach otrzymaliśmy pismo z PZU (tylko do wiadomości)bo pismo było skierowane do naszego urzędu gminy jako ubezpieczyciela o to żeby przesłał protokół powypadkowy oraz orzeczenie komisji MSWiA. Co do protokołu powypadkowego,nasz komendant gminny upierał się przy tym ze to nie on ma sporządzić takie pismo tylko PSP i kazał nam czekać i czekać i czekać-i tak prosiliśmy na piśmie i doczekaliśmy sie w miesiącu listopadzie PROTOKOŁU POWYPADKOWEGO który powinien być sporządzony w dniu wypadku(czyli w czerwcu:) ) chyba-tak mi się wydaje. W protokole tym w skład komisji wchodzi prezes naszej straży-ale on tego protokołu nie chce podpisać bo widnieje na nim data z czerwca a to jest nieprawda że był on sporządzony w czerwcu i że w ogóle jakaś komisja była powołana. Na komisji MSWiA też nie stanęliśmy bo też nas Gmina tam nie skierowała. MAMY ZAPOMNIEĆ O ODSZKODOWANIU???JAKI JEST SENS UBEZPIECZANIA STRAŻAKÓW??? BARDZO PROSZĘ O POMOC
Zapisane
Bo życie jest tylko jedno-życie strażaków również...
www.ratownictwo998.pl
kwas
Laureat
Strażak Sam
Offline
Wiadomości: 373
Odp: Ranni Strażacy WALKA O ODSZKODOWANIE
« Odpowiedz #1 : Grudzień 08, 2009, 12:56:23 »
http://www.strazak.pl/forum/index.php?action=post;quote=141534;topic=14119.0;num_replies=31;sesc=914623f2528654b171453e329ce181f9
Cytuj
No to się Wam narobiło.
Zróbcie tak.
Zarzadajcie na piśmie od urzędu gminy wydania wam protokołu powypadkowego z tego wypadku. Do tego zarządzajcie wysłania was na komisję lekarską celem ustalenia uszczerbku na zdrowiu. Nie ważne kto jest w komisji wypadkowej i to że się ktoś upiera że czegos nie podpisze (i wcale się nie dziwię że nie chce podpisać). Niech sobie tam będzie i wójt, i komendant wojewódzki. Dla was jest ważne aby otrzymać ten dokument. Dalej. Jeśli w dokumencie będzie uznanie zdarzenia za wypadek przy akcji to żądać należy skierowania na komisję lekarską (o ile ini z automatu was nie wyślą na tą komisję). Jeśli nie zostanie zdarzenie uznane za wypadek, a takie rzeczy się zdarzają, to pozostaje sąd i sądzenie się o uznanie zdarzenia za wypadek. Jeśli was nie będą chcili wysłać na komisję to znów pozostaje sąd. Wreszcie jak was wyślą na komisję i komisja zdecyduje że jest nie ma uszczerbku na zdrowiu to znów odwołanie od tej decyzji macie prawo wnieść do sądu (ale komisja w swoim kwicie na pewno pisze do kogo i wjakim terminie macie prawo się odwołąć). Jeśli wam uznają jakiś procent to wtedy pisać do gminy kwit i żądać odszkodowania na podstawie art 26 ustawy o ochronie ppoż. Jeśli nie będą chcieli to znów pozostaje sąd. Inną sprawą jest odszkodowanie z ubezpieczenie jakie zawiera gmina, wymieniłeś tu PZU, a inną sprawą jest odszkodowanie od podmiotu ponoszącego koszty funkcjonowania osp czyli gminą. W przypadku PZU już wiesz co chcą, a chcą kwitu z komisji lekarskiej. Jak go będziesz miał to złożysz im kwity i oni rozpatrzą sprawę i uznają roszczenie lub nie. Jak uznają to cacy, dostaniesz kasę. Jak nie uznają lub uznają ale będziesz uważał że za mało to masz znó możliwość sądzenia się przed sądem.
Jeszcze jest inna ważna kwestia. W protokole może być wpisane uznanie za wypadek a dalej może być zapis że to byłą wasza wina. W tej sytuacji zaczynają się dopiero schody. Taki zapis może się wiązać z brakiem odszkodowania. Tak jest często przy wypadkach pracowników. Ale na razie nie czepiajmy się większych problemów.
I ważna rzecz. Jak występujecie w tej sprawie o cokolwiek do kogokolwiek to na wszystko miejcie kwity. Czyli z roszczeniem do urzędu to na piśmie.
Dziwię się, że nie macie pomocy ze strony PSP. Albo ich nie prosiliście o pomoc albo oni nie chcą się w tym babrać.
Strażak, który uległ wypadkowi, ma obowiązek
niezwłocznego poinformowania o wypadku
swojego przełożonego / dowódcę.
Oczywiście jest to możliwe tylko wtedy,
gdy stan zdrowia pracownika na to pozwala
Każdy wypadek należy bezwzględnie zgłosić
do Powiatowego Stanowiska Kierowania
odszkodowanie z tytułu szkody
w mieniu - podmiot ponoszący koszty
funkcjonowania OSP nie łączonego do KSRG
lub komendant wojewódzki PSP w przypadkuOSP włączonego do KSRG
A przed podpisaniem waszego protokołu zwrócić uwagę należy co jest opisane .
W przypadku uznania za wypadek z waszą winą to ubezpieczyciel będzie się migał przed wypłatą odszkodowania . Możecie przed podpisaniem zażądać dołączenia wyjaśnień waszych .
To może być potrzebne do postępowania w sądzie .
Życzę powodzenia .głowa do góry dacie radę
dalsze na PW
ten protokół widziałem-jasno z niego wynika że wina nie leży po naszej stronie,do tego mamy opinie KP PSP i KW PSP-tez korzystne dla nas. Problem jest w tym że Gminy po prostu olała temat i ani protokołu ani komisji lekarskiej. A czas leci. Do tego prezes który nie chce się podpisać chociaż trzyma nasza stronę. Czeski film:/
Rozdział 5
Uprawnienia strażaków jednostek ochrony przeciwpożarowej
i członków ochotniczych straży pożarnych
Art. 26.
1. Strażakowi jednostki ochrony przeciwpożarowej, a także członkowi ochotniczej straży pożarnej, zwanemu dalej „osobą poszkodowaną”, który w związku zainteresowanego udziałem w działaniach ratowniczych lub ćwiczeniach doznał uszczerbku na zdrowiu lub poniósł szkodę w mieniu, przysługuje:
1) jednorazowe odszkodowanie w razie doznania stałego lub długotrwałego uszczerbku na zdrowiu;
2) renta z tytułu całkowitej lub częściowej niezdolności do pracy;
3) odszkodowanie z tytułu szkody w mieniu.
2. Członkom rodziny osoby poszkodowanej, która zmarła wskutek okoliczności, o których mowa w ust. 1, przysługuje:
1) jednorazowe odszkodowanie z tytułu śmierci osoby poszkodowanej;
2) renta rodzinna;
3) odszkodowanie z tytułu szkody w mieniu.
3. Jednorazowe odszkodowania, o których mowa w ust. 1 pkt 1 i ust. 2 pkt 1, przysługują na zasadach określonych dla strażaków Państwowej Straży Pożarnej w wysokości kwot ustalanych na podstawie przepisów o ubezpieczeniu społecznym z tytułu wypadków przy pracy i chorób zawodowych i są wypłacane przez podmioty ponoszące koszty funkcjonowania jednostki ochrony przeciwpożarowej.
4. Renty, o których mowa w ust. 1 pkt 2 i ust. 2 pkt 2, przysługują:
1) osobom poszkodowanym będącym członkami ochotniczych straży pożarnych oraz członkom ich rodzin - na zasadach, w trybie i wysokości określonych w przepisach o zaopatrzeniu z tytułu wypadków lub chorób zawodowych powstałych w szczególnych okolicznościach;
2) osobom poszkodowanym będącym strażakami jednostek ochrony przeciwpożarowej oraz członkom ich rodzin - na zasadach, w trybie i wysokości określonych w przepisach o ubezpieczeniu społecznym z tytułu wypadków przy pracy i chorób zawodowych.
5. Odszkodowanie, o którym mowa w ust. 1 pkt 3 oraz w ust. 2 pkt 3, ustala i wypłaca, z zastrzeżeniem ust. 6, podmiot ponoszący koszty funkcjonowania jednostki ochrony przeciwpożarowej na podstawie przepisów o odszkodowaniach przysługujących w związku ze służbą w Państwowej Straży Pożarnej.
6. Odszkodowanie, o którym mowa w ust. 1 pkt 3 oraz w ust. 2 pkt 3, przysługujące osobie poszkodowanej lub członkowi rodziny osoby poszkodowanej będącej członkiem jednostki ochrony przeciwpożarowej włączonej do krajowego systemu ratowniczo-gaśniczego ustala i wypłaca właściwy komendant wojewódzki Państwowej Straży Pożarnej.
7. Wysokość odszkodowania, o którym mowa w ust. 1 pkt 3 oraz w ust. 2 pkt 3, ustala się według następujących zasad:
1) w razie utraty lub całkowitego zniszczenia mienia odszkodowanie ustala się według ceny zakupu obowiązującej w czasie ustalania odszkodowania, z uwzględnieniem stopnia zużycia mienia;
2) w razie uszkodzenia mienia odszkodowanie stanowi równowartość przywrócenia go do stanu sprzed wypadku; jeżeli jednak stopień uszkodzenia jest znaczny albo koszty naprawy przekroczyłyby wartość uszkodzonego mienia, wypłaca się odszkodowanie w wysokości określonej w pkt 1.
8. Osobie poszkodowanej, której świadczenia odszkodowawcze, o których mowa w ust. 1, przysługują także z tytułu stosunku pracy lub służby albo ubezpieczenia społecznego lub majątkowego, przyznaje się jedno świadczenie wybrane przez zainteresowanego.
http://isip.sejm.gov.pl/servlet/Search?todo=open&id=WDU19910810351
Cytuj
9. Minister właściwy do spraw wewnętrznych określi, w drodze rozporządzenia, tryb przyznawania świadczeń, o których mowa w ust. 1 pkt 1 i 3 oraz w ust. 2 pkt 1 i 3, z uwzględnieniem rodzaju dokumentów stanowiących podstawę do wszczęcia, prowadzenia i zakończenia postępowania, treści orzeczenia kończącego postępowanie oraz trybu odwoławczego.
ROZPORZĄDZENIE MINISTRA SPRAW WEWNĘTRZNYCH I ADMINISTRACJI z dnia 24 grudnia 2003 r. w sprawie przyznawania świadczeń odszkodowawczych strażakom jednostek ochrony przeciwpożarowej i członkom ochotniczej straży pożarnej z tytułu uszczerbku na zdrowiu albo szkody w mieniu, a w przypadku ich śmierci przyznawania odszkodowań członkom ich rodzin.
http://www.portalmed.pl/xml/prawo/medycyna/medycyna/r2004/040006
Czyli protokół widziałeś. A podpisałeś się pod nim że się z nim zapoznałeś?
Procedura wygląda tak, że jest stworzony protokół powypadkowy. Podpisuje go komisja. Następnie zapoznaje się z nim poszkodowany. Na tym etapie ma prawo wglądu do dokumentacji, ma prawo zgłąszania wszelkiego rodzaju uwag i wniosków. Po zapoznaniu podpisuje się pod nim poszkodowany że się z nim zapoznał. Dalej trafia do władzy która go zatwierdza. I jak jest zatwierdzony to wtedy poszkodowany dostaje go do ręki. I teraz powinieneś trafić na komisję
Protokół jest-tylko że jeden z członków komisji nie chce go podpisać bo żadnej takiej komisji tak na prawdę nie było powołanej. Protokół napisała jedna osoba opierając się na naszym opowiadaniu. Nie było tej osoby na miejscu zdarzenia,nie zapoznała się z dokumentacją z prowadzonych działań itd. Protokół ten napisał szanowny nasz Pan komendant-nie uzgadniając,ani treści,ani przebiegu zdarzeń z członkami "komisji". W całej tej sytuacji problem jest taki że od czerwca minęło juz sporo czasu,a to w czerwcu zgłosiliśmy szkodę do PZU i to w czerwcu przyszło pismo do Urzędu Gminy że mają 14 dni na dostarczenie pozostałej dokumentacji,czyli protokołu powypadkowego i orzeczenia komisji MSWiA. Mamy grudzień i jak narazie ani protokołu ani orzeczenia z MSWiA.
Panowie, czasami tak w zespołach powypadkowych się robi, że jeden sporządza dokumentację a drugi się pod tym tylko podpisuje, oczywście uprzednio czytajac co podpisuje. Wynika to z tego że ktoś ma doświadczenie w sporządzaniu protokołu powypadkowego a ktoś inny nie ma jego wcale. Jakbym miał douczac i tłumaczyć każdemu kto jest w komisji powypadkowej co to protokół, co trzeba tam zapisać i jak to bym nic nie robił tylko uczył ludzi. A czy to nie jest tak że prezes czuje jakąś zawiść do komendanta i się teraz to mści? Uważa że nie powołano formalnie komisji i ma pretekst. A powołanie komisji, skoro jest zapis kto w niej jest, może mieć czysto formalny przebieg. Ot dzwoni jeden do drugiego i mówi słuchaj jesteś w komisji bo jest wypadek.
Po za tym czy w tym protokole są jakieś zapisy, z którymi nie zgadza się prezes? Czy to tylko jego samozaparcie nim tak kieruje? I czy komendant je podpisał? I czy podpisał behapowiec? Skoro czytałeś ten dokument to pewnie to wiesz.
A czy byłeś u behapowca w urzędzie? Co on na to? Bo to on również z racji pełnionej funkcji w urzędzie powinien być w tej komisji.
Gdyby nie zapis stanowiący wprost kto ma być w tej komisji to sam bym ci zrobił ten protokół.
Najgorzej jak się ktoś uprze, nie bo nie i koniec.
I jeszcze jedno, skoro podmiot finansujący ma obowiązek z urzędu wszcząć postępowanie wypadkowe to może pomorze cos wizyta u wójta? Próbowaliście tej drogi?
A najlepiej zrób tak jak ci radziłęm w pierwszym moim poście. Napisz do urzędu, do wójta że żądasz zgodnie z podanymi tu podstawami prawnymi o wszęcie postępowania powypadkowego, bo skoro nie ma do dzisiaj podpisanego protokołu to jak by go nie było wcale, i dalej żądasz przekazania ci jedego egzemplarza protokołu oraz dalej wysłąnia cię na komisje lekarską. Co się będziesz spierał z komendantem czy z prezesem. Pisz do organu odpowiedzialnego. Oni ci muszą odpowiedzieć. A jak dostaniesz odpowiedź to być może wszystko pójdzie już z górki. A jak nie pójdzie to wtedy daj znać.
No to już tłumaczę-Pan Prezes,do Pana Komendanta nic nie ma-protokołu powypadkowego nie chce podpisać z racji tego że widnieje na nim data 12.06.09 a mamy 8.12.09r. Rozumiem doskonale prezesa,bo podpisem poświadczył by nieprawdę. Gdyby sprawa znalazła finał w sądzie-a takie jest duże prawdopodobieństwo to mógłby mieć z tego powodu problemy.Ja ze swojej strony,jeszcze będąc w szpitalu prosiłem komendanta o powołanie komisji powypadkowej i zrobienie protokołu. Usłyszałem-spokojnie,jak wyjdziesz to będzie wszystko załatwione. Ze szpitala wyszedłem,udałem sie do komendanta i usłyszałem że on nie musi robić protokołu tylko PSP. Tłumaczyłem że wiem na 100% że to on z ramienia urzędu ma stanąć na czele komisji itd. ale on najmądrzejszy. Przeleciał czerwiec,dalej upierał się przy swoim. Pojechałem do KP PSP żeby wytłumaczyli mi całą sytuację i jakoś pomogli. Dostałem od nich rozporządzenie które wyraźnie mówiło że to komendant jest zobligowany to sporządzenie protokołu. Pojechałem do Gminy, przedstawiłem rozporządzenie Panu komendantowi-usłyszałem:aha,to ja się zapoznam z tym i napisze. Minął kolejny miesiąc,więc się wkurzyłem i napisałem pismo do Pani Burmistrz. Opisałem całą sytuację i podejście do sprawy komendanta. Pismo zostawiłem na dziennik podawczy. Dostałem zapewnienie że Pani burmistrz osobiście dopilnuje żeby sprawie nadać tempa. Jakieś 14 dni po rozmowie z Panią Burmistrz zadzwonił komendant. Poprosił o notatkę z tego zdarzenia. Opisałem cały przebieg akcji i na tej podstawie miał stworzyć protokół powypadkowy. 2 tyg temu protokół napisał-dwóch członków się podpisało a jeden jak już wiecie nie. Mamy grudzień i sprawa stoi w miejscu. Jaki jest sens płacić składki ubezpieczeniowe??? Eh...nie poddam się,o swoje będę walczył. Przez nieudolność i brak kompetencji swojego komendanta zawracam Wam dupe na forum .
Sorrki
Tak nieśmiało się włączę i podpowiem, co na pewno powinniście zrobić: WYMIENIĆ KOMENDANTA. Kiedyś będą wybory u Was i zawsze można przypomnieć, że koleś Was po prostu olał. Każdy kto działa w OSP powinien mieć ten komfort, że "w razie Niemca" wszyscy pójdą za nim - oczywiście w granicach prawa - i nie powinien się martwić, że coś nie tak z odszkodowaniem za ewidentny wypadek w akcji.
kwas dobrze radzi - bo w protokole na konicu każdy członek komisji może wpisać swoją uwagę - w ty przypadku datę kiedy podpisuje protokół i jest ok.
Niestety zanedbania w tej sparwie leż po obu stronach gdyż:
1. Jak ktoś wcześniej napisał to poszkodowany (jezeli jest w stanie) lub bezposredni świadkowie maja obowiazek zgłosić przełożonemu wypadek.
2. Dowódca tej akcji zgłosić powinien w/w wypadek do PSK; PSK sporządza krótki meldunek o wypaku, który to trafia faxem do WSKR oraz komendanta powiatowego, następnie pracownik PSP odpowioedzialny za bhp w danej komendzie przesyła do UG kopię meldunku.
3. Komisja powołana przez UG w ciagu 14 dni od wypadku ma obowiazek sporządzić protokół powypadkowy z którym zapoznaje poszkodowanego ten go podpisuje i protokół zatwierdza wójt, lub burmistrz kierując delikwenta na komisję lekarska i dostarczając poszkodowanemu 1 egzemplarz zatwierdzonego protokołu!!!
4. Jeżeli z waszej strony nie było zaniedbań podczas akcji typu brak ochron osobistych, alkohol, działania niezgodne z taktyką i zasadami a tak wynika z tego co piszesz - to jak njbardziej jest to wypadek przy pracy i odszkodowanie wam sie należy.
5. Jak znam życie, to mogą wam różne kłody pod nogi rzucać żeby się wymigać od wypłaty, ale najważniejsze to stawić sie przed komisją lekarską która orzeknie uszczerbek na zdrowiu a z tym kwitem będzie już z górki -oby-POWODZENIAi CIERPLIWOŚCI
U nas Komendant jest pracownikiem urzędu zajmującym się koordynacją funkcjonowania jednostek ochrony ppoż. Skoro jest pracownikiem urzędu,a odpowiedzialnym za powołanie komisji powypadkowej jest podmiot ponoszący koszty funkcjonowania jednostki ochrony przeciwpożarowej(czyli gmina-a dokładnie osoba zajmująca się OSP z ramienia gminy). Hmm...więc wydaje mi się że to komendant powinien taki zespół powołać-oczywiście moge sie mylić. W każdym bądź razie jak już pisałem wcześniej o godz. 11 nasz prezes miał złożyc swój podpis pod protokołem powypadkowym. Tak tez zrobił. O 13 dostałem telefon z gminy żebym przyjechał odebrać protokół powypadkowy. Pojechałem i znowu "schody" . Kazano mi potwierdzić odbiór protokołu podpisem ale z datą nie dzisiejszą tylko z 16.06-odmówiłem. Postraszono mnie że jak nie podpisze z tą data,to nie dostane odszkodowania ,bo protokołu z inną datą nie wyślą-na to ja że skoro tak sytuacje stawiają to oddam sprawę do sądu. Suma summarum-protokół podpisałem z datą dzisiejszą:) Teraz jeszcze skierowanie na komisje MSWiA a potem dostarczenie zaległych dokumentów do PZU-mam nadzieję że nie będzie za późno.
Witam. W 2007 miałem wypadek na pożarze lasu : Urząd Gminu protokół powypadkowy , 2 komisje woj.MSWiA stwierdzono uszczerbek na zdrowiu ,wypłata odszkodowania przez urząd gminy tu było wszystko ok. Zaczeło się dopiero u ubezpieczyciela co opłaca nas gmina wypłacili mi 456, nie pamietam juz dokładnie , po rozmowach z pracownikiem gminy i przeczytaniu polis konsultacji ajentem pzu zrobilem odwołanie do odziąłu PZU / oczywisci była komisja 20% pożniej i tak uznali % z komisji MSWiA/ tak ze w sumie doplacili mi do kwoty około 14000. trochę to potrwało ale warto było . A z PZU Zycie co prywatnie się ubezpieczam się sadzem 15,04,2010, mam sprawe wczesniej próbowałem polubownie ale to dziwny kraj . ZUS sprawa w sądzie pracy ( 2 komisje biegłych ) ZUS się odwołuje . Tak że koledzy o wszystko trzeba walczyc . ps.jak jakies zapytania służe pomocą .
druhowie tak odswieze troche temat. mialem wypadek w tyczniu 2009 i nie otrzymalem jeszcze odszkodowania. Walcze o to z Wójtem, który wg. cytowanej wcześniej ustawy, art 26, ma obowiązek wyplacić odszkodowanie na podstawie orzeczenia komisji lekarskiej. Problem jest taki, że wójt uznał, że skoro otrzymalem odszkodowanie z firmy ubezpieczeniowej gdzie bylismy dodatkowo ubezpieczeni to juz nie musi mi wyplacac. Kiedy mu udowodnilem ze sie myli, najpierw stwierdzil ze spotkamy sie w sadzie, potem wydal decyzje o wyplacie odszkodowania ale z potraceniem sumy która otrzymalem z ubezpieczenia dodatkowego - oczywiście bezprawnie, bez jakiejkolwiek podstawy. Oczywiscie odwolalem sie i wciaz walcze. Moja sytuacja jest przestroga dla innych - pilnujcie swoich spraw i wytykajcie bledy, nie dajcie sie zrobic w konia. Organ ponoszacy koszty funkcjonowania jednostki ma obowiązek wyplacic całość odszkodowania w wysokości jaka orzecze komisja, niezaleznie od tego czy otrzymacie odszkodowanie z innych firm. W tym roku za 1 % płaci się 621 zł wiec przy kilkuptocentowej utracie zdrowia jest o co walczyc z organiem prowadzacym.