IMiUE, WSZYSTKO O ENERGII I ENERGETYCE, ENERGETYKA, KOPYDŁOWSKI


Motto: „Szkoda … , że nie napisał Pan książki dotyczącej projektowania kotłów i nie zamieścił w niej swojej dużej wiedzy przedmiotowej. Myślę, że byłaby to wartościowa pozycja dedykowana do inżynierów i konstruktorów; napisana przez praktyka, a nie teoretyka. Oczywiście z pożytkiem także dla studentów” - naukowiec z IMiUE Politechniki Śląskiej.

Tarnowskie Góry, 2011.03.13

Instytut Maszyn i Urządzeń

Energetycznych Politechniki

Śląskiej

ul. Konarskiego 22

44-100 Gliwice

Opowieść o losie polskiej energetyki zgotowanym jej przez jednego agenta SB.

Część 149

Powody pozostawienia polskich kotłów rusztowych w stanie zacofania technicznego z okresu pierwszych lat istnienia Peerelu.

G. O tym co przede wszystkim złożyło się

na całkowity brak w Polsce nowoczesnych kotłów rusztowych.

III. Trzecim (głównym) powodem była awanturnicza działalność Głównego Inspektoratu Go­spodarki Energetycznej i ówczesnego Ministerstwa Przemysłu Chemicznego - część 40.

W zmienianiu przez inż. J. Kopydłowskiego całej dotychczasowej techniki konstruowania i eksploatacji kotłów rusztowych najdłużej trwało dokonanie tego w przypadku samych rusztów, a ściśle ich stalowej konstrukcji obejmującej skrzynię podmuchową ze strefami podmuchowymi wraz ze sposobem regulacji dopływu powietrza do nich.

Ustęp dziewięćdziesiąty szósty: Konstruowanie samych rusztów na czas przystąpienia do modernizacji kotłów z zastosowaniem polskiego paleniska narzutowego miało przypadkowy charakter. Pozostanie jednak faktem, że pierwsza konstrukcja rusztu w rozwiązaniu jak pod a (Rys. 139 ÷141) powstała już w 1981 r. w zastosowaniu do zmodernizowanego w 1982 r. kotła typu PLM2,5-2 w Zakładach Mechanicznych „Zamet” w Tarnowskich Górach. Stało się tak z tego powodu, że dotychczasowy ruszt tego kotła był całkowicie zrujnowany spalaniem w kotle węgla spiekającego się, a dodatkowo o bardzo małej zawartości popiołu, bo będącego groszkiem przeznaczonym normalnie do produkcji koksu. Ze względu na bardzo zły stan rusztu powstała także konstrukcja rusztu do zmodernizowanego na koniec 1982 r. kotła typu WLM5-0 w byłej kopalni „Andaluzja”.

W kolejnej modernizacji kotła typu WR5-022 w „MOSTOSTAL” w Słupcy pozostał już dotychczasowy ruszt typu Rts. Natomiast w takim samym kotle zmodernizowanym rok później, bo w 1984 r. w OFNE w Olkuszu, na życzenie użytkownika dotychczasowy ruszt typu Rts tego kotła został zastąpiony rusztem typu Rtsn, kupionym wcześniej jako wyprodukowanym przez ZUK-Stąporków. W jednym i w drugim przypadku po zakończeniu sezonu grzewczego ruszty te trzeba było zezłomować, z zastąpieniem ich rusztami w rozwiązaniu podobnym jak pod a ( Rys. 139÷141).

Od drugiej połowy lat 80-tych u. w. w modernizacji kotłów nie był już wykorzystywany żaden z rusztów w jakie zostały one wyposażone fabrycznie. Zastosowanie w kotle (jako z paleniskiem warstwowym) rusztów typu Rts i Rtsn produkowanych następnie przez ZUK-Stąporków, znacznie zwiększało przy tym koszt modernizacji, ponieważ trzeba je było złomować w całości, z możliwością wykorzystania jedynie samego napędu. W przypadku kotłów wyposażonych w ruszty konstrukcji przedwojennej można było wykorzystać cały pokład rusztowy, łącznie z wałem napędowym i kołami łańcuchowymi.

Pierwsze konstrukcje rusztów autorstwa inż. J. Kopydłowskiego miały dźwignie do indywidualnej regulacji dopływu powietrza do stref podmuchowych, a nawet takie samo rozwiązanie samych klap stref podmuchowych jak w rusztach typu Rtw i Rtp konstrukcji FPM-Mikołów. Zastosowane jednak profesjonalne rozwiązanie tej regulacji (Rys. 141a) w pełni pozwalało na prawidłowe wyregulowanie dopływu powietrza pod ruszt.

Problem był jednak w tym, że o tym jak należy dokonać tego prawidłowo wiedział tylko inż. J. Kopydłowski oraz ci z badających zmodernizowane kotły, którzy w sprawie tych badań konsultowali się z nim. Efektem tych konsultacji są najniżej ułożone krzywe współczynnika nadmiaru powietrza z prawej strony Rys. 135 (część 146).

Stanowią one jednoznacznie, że do spalania węgla z bardzo niskim współczynnikiem nadmiaru powietrza, nie potrzeba żadnego z ignoranckich rozwiązań, którymi wyjątkowo obrodziło od czasu powołania Prezesa Urzędu Regulacji Energetyki.

Samo zdanie się w sprawie tej regulacji na „wyczucie” palaczy wystarczało już jednak do zaprzepaszczenia efektów modernizacji nie tylko przez zastosowanie w kotle paleniska narzutowego, lecz także z zachowanym paleniskiem warstwowym.

Ustęp dziewięćdziesiąty siódmy: Po zorientowaniu się w podejściu palaczy do regulacji indywidualnymi dźwigniami w pierwszych zmodernizowanych kotłach i będąc zarazem świadom skutków tego, inż. J. Kopydłowski nie ustawał następnie w przemyśleniach jak się temu przeciwstawić.

W dokumentacjach rusztów konstruowanych już od początku drugiej połowy lat 80-tych zastosował w tym celu sprzężoną regulację wlotu powietrza do wszystkich stref podmuchowych przy użyciu jednej dźwigni. Sztywne cięgna łączące ramiona wałków klap wszystkich stref podmuchowych powodowały, że przy obrocie ramienia na wałku z osadzoną na nim dźwignią (drugim z prawej na Rys.141b) obracały się także ramiona klap wszystkich pozostałych stref podmuchowych. Odpowiednie zróżnicowanie odległości od osi wałków otworów, w których osadzone były widełki cięgien, powodowało jednak, że wałki klap kolejnych stref obracały o odpowiednio mniejszy kąt. O mniejszy kąt obracał się wałek klap połączony pierwszym cięgnem, a jeszcze mniej wałek klap na którego ruch przenosiło drugie cięgno i stopniowo jeszce mniej wałek klap następnej strefy, jeśli ich było więcej. Takie rozwiązanie, bez ingerencji palacza w zmianę położenia kilku dźwigni, miało przynajmniej ograniczać ilość powietrza doprowadzanego do coraz to dalszych stref podmuchowych w kierunku do tyłu rusztu przy zmniejszaniu obciążenia (wydajności) kotła. Przejściowo temu ograniczaniu miało także służyć stopniowe zmniejszanie w kierunku do tyłu rusztu przekroju wlotu powietrza do stref podmuchowych.

Po kilku następnych latach zorientował się jednak, że powietrze podmuchowe nie ma być doprowadzane pod ruszt na jego długości w sposób przedstawiany w książkach o kotłach, lecz stopniowo w kierunku do tyłu rusztu w miarę jak zwiększa się wydajność (obciążenie kotła), przy ilości już doprowadzonego powietrza w miarę równomiernie rozdzielonej na strefy z otwartymi już klapami.

Do zrealizowania tego sztywne cięgno zastąpił teleskopowym w rozwiązaniu jak na Rys. 141c. Sposób działania takiego cięgna przedstawia Rys. 142. Jako osadzone między ramionami wałków klap sąsiednich stref podmuchowych, przenosi ono ruch jednego ramienia na drugie ramię dopiero po skróceniu się o nastawiany martwy jego ruch. Do tego czasu ramię napędzające cięgno obraca tylko wałek klap na którym jest osadzone. Dopiero po skróceniu się pierwszego cięgna, przy dalszym obrocie dźwignią zaczyna obracać się ramię wałków klap kolejnej strefy podmuchowej. Także otwierając tylko klapy tej strefy, do czasu gdy o nastawiony martwy ruch zostanie skrócone cięgno łączące go z ramieniem na wałku następnej strefy. Przy przymykaniu dźwigni uruchamiania klap, najpierw zaczynają zamykać się uchylone klapy strefy znajdującej się najdalej do tyłu rusztu, a po ich całkowitym zamknięciu następuje przymykanie się klap strefy przed nią do następnego jej pełnego zamknięcia i tak kolejno w kierunku do przodu rusztu, kiedy po całkowitym obróceniu dźwigni - w położenie zamknięcia na zębatej podziałce - zostaje zamknięty dopływ powietrza do wszystkich stref podmuchowych.

Przy jakim stopniu otwarcia pierwszej strefy zaczyna otwierać się strefa druga, a za nią kolejne, to zależy od nastawianego martwego ruchu cięgien, który w praktyce ruchowej nie musi być jednakowy dla wszystkich. Stopniowanie otwierania się klap różnych stref może być także wspomagane zróżnicowaniem odległości osadzenia widełek cięgien w stosunku do osi wałków (jak to miało miejsce przy cięgnach sztywnych), na co pozwala szereg otworów znajdujących się w ramionach.

Do prawidłowych efektów z zastosowania tej sprzężonej regulacji otwierania klap stref podmuchowych niezbędne jest jednak prawidłowe dobranie przekroju wlotu powietrza do stref podmuchowych, przy którym klapy po pewnym stopniu ich otwarcia przestają dławić przepływ powietrza, a tym samym wpływać na jego ilość dopływająca do strefy podmuchowej. Dodatkowo musi być zachowane stałe ciśnienie powietrza w skrzyni podmuchowej, przy odpowiedniej i zarazem stosunkowo niskiej jego wartości.

Regulacja z zastosowaniem cięgien teleskopowych z różnych powodów nie sprawdzała się początkowo w działaniu i inż. J. Kopydłowski przez jakiś czas odszedł od jej stosowania, powracając do dźwigni indywidualnych, przy pełnej świadomości jak nieprawidłowo będzie w praktyce przebiegała regulacja nimi doprowadzenia powietrza podmuchowego pod ruszt.

Mankamentem pierwotnego rozwiązania było nieskracanie się cięgien przy przymykaniu dźwigni, skutkiem czego pracowały one jak cięgna sztywne. Dodatkowo to nieskracanie się miało charakter przypadkowy, co w odróżnienie od cięgien sztywnych dodatkowo dezorganizowało dopływ powietrza do stref podmuchowych. Na pozbycie się tego mankamentu pozwoliło dopiero zastosowanie przeciwwag napierających na cięgna przy przymykaniu dźwigni (pokazanych na Rys. 141c), z dodatkowym zastosowaniem specjalnego łożyskowania wałków klap, pozwalającego na ich swobodne obracanie się i zarazem zabezpieczającego przed zakleszczaniem się wałków w obrębie samych klap w związku z trudnymi warunkami pracy rusztu, poddawanego w różnych przypadkach eksploatacyjnych działaniu nawet bardzo wysokich temperatur.

Techniczna doskonałość sprzężonej regulacji - z zastosowaniem cięgien teleskopowych - doprowadzenia powietrza do stref podmuchowych rusztu (pozwalająca na prawidłowy automatyczny proces spalania w palenisku warstwowym) została już w pełni potwierdzona ruchowo.

Jeśli chodzi natomiast o regulację powietrza podmuchowego w tysiącach polskich kotłów rusztowych, to sprawa wcale nie przedstawia się źle, lecz beznadziejnie.

Załączniki: I-IV (-) Jerzy Kopydłowski

Do wiadomości:

1. Raciborska Fabryka Kotłów „RAFAKO”

ul. Łąkowa 31; 47-300 Racibórz

2. Sędziszowska Fabryka Kotłów „SEFAKO”

ul. Przemysłowa 9; 28-340 Sędziszów

3. Fabryka Palenisk Mechanicznych

ul. Towarowa 11; 43-190 Mikołów

4. Zakłady Urządzeń Kotłowych „Stąporków”

ul. Górnicza 3; 26-220 Stąporków

5. Krajowa Agencja Poszanowania Energii

ul. Mokotowska 35; 00-560 Warszawa

6. Wojewódzki Inspektorat Ochrony Środowiska

ul. Powstańców 41 a; 40-024 Katowice

W wiadomej sprawie:

1. JM Rektor Akademii Górniczo-Hutniczej

2. JM Rektor Politechniki Białostockiej

3. JM Rektor Politechniki Częstochowskiej

4. JM Rektor Politechniki Gliwickiej

7. Ciepłownictwo Ogrzewnictwo Wentylacja

ul. Czackiego 3/5; 00-043 Warszawa

8. Energetyka, Redakcja;

ul. Jordana 25; 40-952 Katowice

9. Kancelaria Prezesa Rady Ministrów

00-583 Warszawa; Aleje Ujazdowskie 1/3

10. Izba Gospodarcza Ciepłownictwo Polskie;

ul. Eligijna 59; 02-787 Warszawa

Także kilkudziesięciu PT Użytkowników kotłów z

polskim lub krajowym paleniskiem narzutowym i

mających te kotły na stanie oraz kilkuset innych.

5. JM Rektor Politechniki Krakowskiej

6. JM Rektor Politechniki Łódzkiej

7. JM. Rektor Politechniki Poznańskiej

8. JM Rektor Politechniki Wrocławskiej

9. JM. Rektor Politechniki Wrocławskiej.

Każdego kto może uzupełnić treść opowieści lub ma uwagi do niej uprasza się o podzielenie się nimi, z gwarancją załączenia ich do kolejnej części opowieści dla zapoznania z nimi wszystkich otrzymujących ją.

Uwaga do treści Zakładów Urządzeń Kotłowych-Stąporków: Dziękujemy za lekcje pseudo techniki. Zbieramy wszystkie materiały celem opublikowania w środkach masowego przekazu jak głęboko może dosięgnąć człowieka choroba pychy, zazdrości i nienawiści.

Inż. J. Kopydłowski musiałby nie mieć przy tym przysłowiowej „piątej klepki” aby zastosować boczny wlot powietrza do stref podmuchowych, z jednoczesną rezygnacją ze wspólnej skrzyni podmuchowej. Odnośnie samego bocznego wlotu powinno to już wynikać z rozwiązania rusztu na Rys. 140c.

Pozostawienie w tym czasie rusztu typu Rł z zezłomowanego w całości kotła typu WR10-010, w związku z zastąpieniem go kotłem typu WAR25 według wynalazku CBKK nr 77300, zadecydowało także o złych wynikach eksploatacyjnych tego kotła przez długi okres jego eksploatacji.

Zakłady Urządzeń Kotłowych - Stąporków 30 grudnia 2009 r. zwróciły się do inż. J. Kopydłowskiego o wykonanie dla nich dokumentacji paleniska narzutowego, spotykając się z kategoryczną odmową. Wcześniej było zapytanie czy nie wykonałby dla nich dokumentacji na sam ruszt.

3



Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
IMiUE, WSZYSTKO O ENERGII I ENERGETYCE, ENERGETYKA, KOPYDŁOWSKI
IMiUE, WSZYSTKO O ENERGII I ENERGETYCE, ENERGETYKA, KOPYDŁOWSKI
IMiUE, WSZYSTKO O ENERGII I ENERGETYCE, ENERGETYKA, KOPYDŁOWSKI
IMiUE, WSZYSTKO O ENERGII I ENERGETYCE, ENERGETYKA, KOPYDŁOWSKI
IMiUE, WSZYSTKO O ENERGII I ENERGETYCE, ENERGETYKA, KOPYDŁOWSKI
IMiUE, WSZYSTKO O ENERGII I ENERGETYCE, ENERGETYKA, KOPYDŁOWSKI
IMiUE, WSZYSTKO O ENERGII I ENERGETYCE, ENERGETYKA, KOPYDŁOWSKI
IMiUE, WSZYSTKO O ENERGII I ENERGETYCE, ENERGETYKA, KOPYDŁOWSKI
IMiUE, WSZYSTKO O ENERGII I ENERGETYCE, ENERGETYKA, KOPYDŁOWSKI
IMiUE, WSZYSTKO O ENERGII I ENERGETYCE, ENERGETYKA, KOPYDŁOWSKI
IMiUE, WSZYSTKO O ENERGII I ENERGETYCE, ENERGETYKA, KOPYDŁOWSKI
IMiUE, WSZYSTKO O ENERGII I ENERGETYCE, ENERGETYKA, KOPYDŁOWSKI
IMiUE, WSZYSTKO O ENERGII I ENERGETYCE, ENERGETYKA, KOPYDŁOWSKI
IMiUE, WSZYSTKO O ENERGII I ENERGETYCE, ENERGETYKA, KOPYDŁOWSKI
IMiUE, WSZYSTKO O ENERGII I ENERGETYCE, ENERGETYKA, KOPYDŁOWSKI
IMiUE, WSZYSTKO O ENERGII I ENERGETYCE, ENERGETYKA, KOPYDŁOWSKI
IMiUE, WSZYSTKO O ENERGII I ENERGETYCE, ENERGETYKA, KOPYDŁOWSKI
IMiUE, WSZYSTKO O ENERGII I ENERGETYCE, ENERGETYKA, KOPYDŁOWSKI
IMiUE, WSZYSTKO O ENERGII I ENERGETYCE, ENERGETYKA, KOPYDŁOWSKI
IMiUE, WSZYSTKO O ENERGII I ENERGETYCE, ENERGETYKA, KOPYDŁOWSKI

więcej podobnych podstron