WPROWADZENIE
Podeszła do Jezusa matka synów Zebedeusza ze swoimi synami i oddając Mu pokłon, o coś Go prosiła. On ją zapytał: «Czego pragniesz?» Rzekła Mu: «Powiedz, żeby ci dwaj moi synowie zasiedli w Twoim królestwie jeden po prawej, a drugi po lewej Twej stronie».
(…)
Gdy dziesięciu [pozostałych] to usłyszało, oburzyli się na tych dwóch braci. A Jezus przywołał ich do siebie i rzekł: «Wiecie, że władcy narodów uciskają je, a wielcy dają im odczuć swą władzę. Nie tak będzie u was. Lecz kto by między wami chciał stać się wielkim, niech będzie waszym sługą. A kto by chciał być pierwszym między wami, niech będzie niewolnikiem waszym, na wzór Syna Człowieczego, który nie przyszedł, aby Mu służono, lecz aby służyć i dać swoje życie na okup za wielu».
(Mt 20, 20-21.24-28)
Przywilejem młodości jest to, że stanowi ona okres projektowania własnej przyszłości. Obecnie, myślenie o życiowych scenariuszach nasączone jest bardzo modnymi i nośnymi kategoriami, które opisują takie słowa jak: samospełnienie, samorealizacja, prawo do szczęścia, potrzeba bycia autentycznym. Określenia te mają wydźwięk pozytywny, ale pod maską nowoczesności mogą nieść treści antyhumanistyczne. Dzieje się tak, gdy pod tymi słowami zostaje zręcznie ukryta egoistyczna troska o siebie. Na pewno sprzyja osobowemu rozwojowi zdobywanie różnych umiejętności poświadczanych kolejnymi certyfikatami, które można wpisać w CV.
Niepokojące jest jednak zjawisko traktowania posiadanych uprawnień jako broni, która zostanie skierowana przeciwko innym. Złe i fałszywe pojmowanie samospełnienia polega na postrzeganiu innych jako konkurentów i rywali. Tym, co się potrafi lepiej niż inni, można innym służyć, a nie ich pokonywać. Trzeba jednak zdobyć przekonanie, że dar z siebie i służba to nie są projekty życiowe dla przegranych, ale właśnie dla zwycięzców, którzy nie pozwolili się pokonać modnym pomysłom na promocję egoizmu.
W języku Biblii człowiek, który zapomina o sobie ze względu na innych, nazywa się świętym i jego karierą jest czynienie dobra bezinteresownie. Droga, którą przeszli na przykład św. Józef czy Matka Jezusa, jest drogą życia człowieka szczęśliwego i spełnionego. Podobną karierę zrobił święty Jan Paweł II, podarowując innym siebie w swoich wrodzonych i nabytych talentach.
Na drodze świętości, czyli lansowania siebie bez uszczerbku i krzywdy innych, niezawodnym przyjacielem jest Chrystus. On wytrwał do końca w miłości, chociaż zawiodła Go ona na krzyż. Nie da się bowiem okiełznać własnego egoizmu bez kontaktu z egoizmem innych. W tych starciach powstają rany, ale w jedności z Chrystusem nikt nie wykrwawi się na absolutną śmierć. On zawsze umocni w dobrym, które tu i teraz ma być silniejsze od zła.
Ks. Adam Bab (Lublin)
Cz@t ze Słowem!
WPROWADZENIE, kwiecień 2014
__________________________________________________________________________________
__________________________________________________________________________________
W drodze na XXXI Światowy Dzień Młodzieży - KRAKÓW 2016
www.kdm.org.pl, www.krakow2016.com