Na północ od pasma łysogórskiego Gór Świętokrzyskich, około 6 km od "Diabelskiej Góry" - Łysicy, biskup Bodzanta w 1355 r. założył miasto i zbudował zameczek myśliwski. Drewniane umocnienia nie wytrzymały prób wojennych i jeszcze w XIV w. biskup Florian z Mokrska musiał wznieść gotycki zamek obronny, który stał się ulubioną rezydencją biskupów krakowskich. Zamek połączony z systemem miejskich murów obronnych był w tym rejonie ważnym punktem obronnym, a jego walory architektoniczne podnosił utrudniony dostęp. Zgodnie z duchem epoki i potrzebami reprezentacyjnymi starą warownię gotycką przebudował na styl renesansowy Franciszek Krasiński.
Obok trzykondygnacjowego budynku głównego przy obwodzie murów zamkowych powstały również dwa inne - dla gości i dla służby. Były też wielokondygnacjowe podziemia, do których wejście widniało jeszcze w XIX w. W lochach odsiadywali wyroki m.in. arianie i kalwini.
Podania mówią, że jednego z nich biskup Zadzik tak długo morzył głodem, aż zjadł zamknięte z nim w lochu heretyckie księgi. Odbywał w nich karę ks. Kazimierz Bełza za ogołocenie kościoła myślenickiego ze złotych ozdób zawieszonych na ołtarzach i przechowywanych w skarbcu. Rozbiory Polski przyniosły kres władzy biskupiej. Zamek niszczał. Wykorzystywany był m.in. jako magazyn i szpital.
Miejskie kroniki Bodzentyna notują, że jeszcze w połowie XIX w. w kilku komnatach zamkowych odbywały się bale mieszkańców. Przez ostatnie półtora wieku, pozbawiony remontów i konserwacji, zamek doprowadzony został do całkowitej ruiny. O dawnej świetności świadczą tylko fragmenty kamieniarki okiennej i późnorenesansowy portal bramy wjazdowej z XVII w.
|