Nurty kondrewolucji, ważne wydarzenia historyczne


Mariusz Jankowski

Georges Cadoudal - legenda Białej Francji

Tak zwana Wielka Rewolucja Francuska, poprzez swych lewicowych adherentów, wprowadziła do świadomości historycznej społeczeństw europejskich wiele absurdalnych mitów. Wśród nich poczesne miejsce zajmuje ten, który przyczynę wybuchu rebelii upatruje w tzw. nieludzkim, feudalnym ucisku Stanu Trzeciego, a więc przede wszystkim chłopów, podczas gdy w rzeczywistości, jak wiadomo, była ona wynikiem antychrześcijańskiego, wolnomularskiego spisku części warstw uprzywilejowanych, za zdegenerowanym ks. Filipem Orleańskim (przyszłym królobójcą - Filipem Egalite) na czele.

Większość chłopów francuskich, wbrew lewicowej propagandzie, znajdowała przyzwoity modus vivendi z ziemiaństwem i była gorąco przywiązana do Św. Wiary Katolickiej i swych duszpasterzy. Dodajmy, że jedyną warstwą ludową, która w sposób bardziej masowy poparła rewolucję, były elementy lumpenproletariackie z wielkich miast francuskich, uwiecznione w rewolucyjnej ikonografii jako "wściekli" sankiuloci, w teatralnych pozach, z pikami w dłoniach i czerwonymi czapkami frygijskimi na głowach. Również najbardziej oddanymi, bezkompromisowymi obrońcami Idei Królewskiej byli nie arystokraci (którzy w znaczącej części uprawiali raczej "sztukę królewską" - jak eufemistycznie określano masonerię), lecz chłopscy powstańcy z Wandei, Bretanii i Normandii zwani szuanami. Ich też dotknęła najsurowiej osławiona rewolucyjna sprawiedliwość. Jednym z bohaterskich przywódców szuanów był Georges Cadoudal, którego sylwetkę postaram się naszkicować.

Georges Cadoudal urodził się w sam dzień Nowego Roku 1771, w niewielkiej wiosce Kerleano, w departamencie Morbihan, w południowo-zachodniej Bretanii, w wielodzietnej rodzinie chłopskiej. Po ukończeniu nauki w szkole elementarnej kontynuował edukację w Kolegium Św. Iwona w Vannes. Już w szkole wyróżniał się nie tylko ogromną siłą fizyczną, ale również przymiotami charakteru, takimi jak: lojalność, stałość uczuć i prostolinijna, głęboka pobożność - każdego dnia modlił się kilkakrotnie i nigdy, bez ważnej przyczyny, nie opuścił niedzielnej Mszy Św. Jako 18-letni młodzieniec obserwował początki rewolty w rodzinnej Bretanii. Obojętny zrazu stosunek chłopów do rozgrywających się w Paryżu wydarzeń - ulega dramatycznemu zaostrzeniu w 1791 r., kiedy to władze rozpoczynają otwarte prześladowanie Religii Katolickiej pod pozorem walki z tą częścią duchowieństwa, która odmówiła zaprzysiężenia schizmatyckiej tzw. Cywilnej Konstytucji Kleru. W tym czasie nasz bohater opuścił swą uczelnię. Był silnie poruszony brutalnym usunięciem księży, kierujących tym przybytkiem edukacji. Wkrótce podjął pracę jako kancelista w notariacie i jednocześnie przechodził gorączkowy okres dojrzewania politycznego. Gdy po zabójstwie króla Ludwika XVI sąsiednia Wandea poderwała się w marcu 1793 r. do walki - młody Cadoudal zaciągnął się niezwłocznie w powstańcze szeregi. Tak rozpoczęła się jego 11-letnia kontrrewolucyjna odyseja, w której zasłynął szaleńczą wprost odwagą i konsekwentną wolą walki.

Początki walki były mało fortunne - oddział, w którym służył Cadoudal, został rozbity, a on sam jako jeniec został przymusowo wcielony do armii republikańskiej. Po rychłym dezercji z jej szeregów, ponownie znalazł się w oddziale szuanów, aż do momentu straszliwej rzezi pod Savenay w grudniu 1793 r. Po tej katastrofie sformował, w obliczu potwornej, ludobójczej pacyfikacji prowadzonej przez siły republikańskie, własny oddział partyzancki. Jego najbliższym powiernikiem i towarzyszem walki był Pierre Marcier, którego siostra - piękna Lukrecja - rychło została narzeczoną Georges'a. Obopólnym postanowieniem młodzi odłożyli ślub do momentu upadku rewolucji i powrotu prawowitego władcy. Chwila ta nie nadeszła dla nich nigdy. Zdrada jednego z członków oddziału spowodowała kolejne aresztowanie młodego rojalisty, jego rodziców, stryja i ukochanego, młodszego brata Juliena. Ciężarna pani Cadoudal i stryj nie przetrzymali katorgi i zmarli w więzieniu.

Nastąpiła kolejna ucieczka Georges'a, mozolne odtworzenie oddziału i dalsza, twarda walka. W jej ogniu dojrzewał wojskowy talent młodego partyzanta, który stał się niekwestionowanym przywódcą sił rojalistycznych w departamencie Morbihan. Gdy w lipcu 1795 r. gen. Lazare Hoche rozbił ponownie siły królewsko-katolickie - oddział Cadoudala stawił mu najsilniejszy opór, wycofując się w porządku i ratując tysiące cywilów (kobiet, dzieci i starców) przed niechybną masakrą. W październiku tegoż roku był już naczelnikiem powstania w całej Dolnej Bretanii.

Początek 1796 r. przyniósł złagodzenie kursu władz republikańskich wobec religii, co doprowadziło do tymczasowego zaprzestania walk. Rychło jednak brutalne prowokacje policji wobec zdekonspirowanych partyzantów i przedrewolucyjnych kapłanów, spowodowały ponownie stan wrzenia. Gdy zawiodła próba przywrócenia monarchii na drodze parlamentarnej (przypomnijmy, że rojaliści po wyborach parlamentarnych wiosną 1797 r. zdobyli miażdżącą przewagę, zostali jednak odsunięci od władzy wojskowym zamachem stanu Dyrektoriatu) i nasiliły się represje antyszuańskie, Georges Cadoudal udał się w grudniu 1797 r. po raz pierwszy do Anglii, aby skonsultować dalszą strategię działań z faktycznym przywódcą obozu rojalistycznego ks. Karolem hr. d'Artois. W Londynie został uznany oficjalnie dowódcą armii królewsko-katolickiej we Francji - mianowano go generałem i odznaczono Orderem Św. Ludwika. Z górą półroczny pobyt Cadoudala na Wyspach Brytyjskich nie przyniósł pożądanych efektów, gdyż hr. d'Artois nie palił się do podjęcia bardziej ofensywnych kroków, a tylko jego powrót do Francji mógł przynieść oczekiwaną konsolidację sił antyrepublikańskich.

Przełom 1798 i 1799 r. Cadoudal poświęcił na reorganizację swych sił, które z oddziału partyzanckiego przekształciły się w zalążek regularnej armii z własną artylerią, kawalerią i nade wszystko z rozbudowaną siecią wywiadu i kontrwywiadu, opartą o miejscową ludność. W listopadzie 1799 r. nasz bohater poderwał na nowo całą Bretanię do walki, jednak mimo kilkakrotnych ataków nie zdołał opanować silnie umocnionej stolicy departamentu - Vannes, która miała stanowić główną bazę powstania. Krótkotrwały rozejm, spowodowany zamachem stanu gen. Napoleona Bonaparte, przerwała nowa seria walk, zakończona w początkach 1800 r. klęską szuanów wobec miażdżącej przewagi wroga. Aby uchronić niewinną ludność przed nową masakrą, Cadoudal zdecydował się na ryzykowne rozmowy z rządem i osobiste spotkanie z ambitnym Korsykaninem. Wobec zasadniczej różnicy stanowisk spotkanie to pozostało (bo takim pozostać musiało) bezowocnym.

Wielki Bretończyk udał się ponownie wiosną 1800 r. na dwór ks. Karola, jednak i tym razem nie udało mu się nakłonić go, ani jego syna Karola Ferdynanda ks. de Berry do podjęcia energicznych działań. Podjął zatem w czerwcu 1800 r. próbę wznowienia działań militarnych w oparciu o Royal Navy - zakończoną kolejną porażką, wobec wstrzymania pomocy brytyjskiej (głównie za sprawą klęski wojsk austriackich pod Marengo). Mimo to Bonaparte docenił tym razem swego przeciwnika, a tajna policja podjęła w latach 1800 - 1801 regularne polowanie na Georges'a Cadoudala, próbując pojmać go lub zabić skrytobójczo. Wszystkie te próby skończyły się niepowodzeniem, dzięki wspaniale działającej sieci wywiadowczej szuanów.

Nieudany zamach bombowy na Bonapartego w dniu 24 XII 1800 r., z którym Cadoudal nie miał prawdopodobnie nic wspólnego, spowodował prawdziwą katastrofę w jego życiu osobistym. W wyniku odwetowych działań żandarmerii zginął w walce jego przyjaciel - Pierre Mercier, a jego siostra - narzeczona Georges'a - pod wpływem ciężkich przeżyć usunęła się do klasztoru SS. Urszulanek. Wkrótce potem ukochany brat Georges'a - Julien - został pojmany w wyniku zdrady, a następnie zastrzelony z zimną krwią przez żołdaków.

Mimo tych ciężkich ciosów nie zaniechał myśli o dalszej walce - po raz trzeci przybył do Anglii, próbując (i tym razem bezskutecznie) nakłonić hr. d'Artois do podjęcia nowych działań. Lata 1801-03 Cadoudal spędził na przymusowej "bezczynności", jednak i wtedy nieustannie szkolił w sprawności bojowej przerzucony na Jersey kilkudziesięcioosobowy oddział najwierniejszych szuanów. W tym czasie zrodził się nowy plan mający doprowadzić do intronizacji Ludwika XVIII. Przewidywał on porwanie Bonapartego na Jersey, z którym miał być zsynchronizowany zamach stanu generałów: Jeana Charlesa Pichegru i Jeana Victora Moreau. Błąd tkwił u samych założeń planu i polegał na tym, że monarchistą był jedynie gen. Pichegru, natomiast Moreau myślał o usunięciu Bonapartego przede wszystkim po to, aby zająć jego miejsce.

W sierpniu 1803 r. Cadoudal wylądował ponownie we Francji, by rozpocząć ostatni już etap swej walki. W styczniu 1804 r. spiskowcy oczekiwali na przybycie hr. d'Artois - ten jednak ponownie zawiódł, a może okazał po prostu zdrowy rozsądek, rezygnując z wielce ryzykownej eskapady. (Należy pamiętać, iż był on wtedy bezpośrednim sukcesorem swego królewskiego brata - Ludwika XVIII). Wkrótce potem policja rozpoczęła pierwsze aresztowania - po zastosowaniu tortur krąg podejrzanych zaczął się poszerzać. 28 lutego aresztowano gen. Pichegru; a 3 marca pojmany został po bohaterskiej walce stoczonej z agentami policyjnymi Georges Cadoudal.

W śledztwie wykazał się, podobnie jak większość aresztowanych, ogromnym męstwem i hartem ducha. Proces sądowy rozpoczął się 28 maja i trwał do 9 czerwca 1804 r. Wyrok mógł być tylko jeden - kara śmierci, którą części uczestników konspiracji zamieniono na więzienie dzięki wstawiennictwu wpływowych krewnych. Aresztowanym szuanom pozostała do stoczenia już ostatnia bitwa - jej stawką było zachowanie godności osobistej i honoru w obliczu śmierci.

O ileż łatwiej byłoby służyć władcy w typie Św. Ludwika IX - niestety, ani król Ludwik XVIII, ani jego brat i następca ks. Karol hr. d'Artois nie posiadali wielkich zalet ducha i umysłu, nie wspominając już o waleczności. Tym większa jest zasługa Georges'a Cadoudala, że wytrwał w ich służbie, nawet wtedy, gdy zawodzili najwierniejsi z wiernych i nie było, po ludzku rzecz ujmując, nadziei na osiągnięcie zwycięstwa. Politykiem był z pewnością kiepskim, ale pozostał arystokratą ducha i prawdziwie Wielkim Człowiekiem.

Ktoś kiedyś zauważył, że umiejętność godnego przyjęcia śmierci jest sztuką, tyle że bardzo trudną i daną w udziale jedynie nielicznym. Taką była śmierć Wielkiego Bretończyka. Choć mógł stosunkowo łatwo uzyskać ułaskawienie, gdyby okazał skruchę - pozostał nieustępliwy, wybierając śmierć razem ze współtowarzyszami broni. Skazańcy przebywający w więzieniu Bicetre w oczekiwaniu na egzekucję codziennie odmawiali zbiorowo modlitwy pod przewodnictwem Cadoudala, wywierające przejmujące wrażenie na strażnikach i przygodnych obserwatorach. 25 czerwca 1804 r. na miejscu straceń, Placu Greve w Paryżu, rozegrał się ostatni akt tragedii. Cadoudal poprosił, aby to on mógł umrzeć pierwszy, dając dobry przykład pozostałym skazańcom. Prośbie tej stało się zadość - ucałowawszy po raz ostatni towarzyszy niedoli - umarł pod nożem gilotyny, wznosząc w ostatniej chwili po trzykroć okrzyk:

NIECH ŻYJE KRÓL!

Mimo śmierci Georges'a Cadoudala opór tlił się nadal, przybierając formę otwartych powstań w 1813 i 1815 r. (okres Stu Dni). Dodajmy, że ostatnie wystąpienie szuanów miało miejsce w 1832 r. w obronie praw do tronu starszej linii Burbonów, obalonych przez tzw. Rewolucję Lipcową 1830 r. W dobie Restauracji, w 1814 r., odszukano doczesne szczątki Bohatera i urządzono podniosłą ceremonię pogrzebową. Pochowany został w kamiennej rotundzie - mauzoleum w rodzinnym Kerleano, ufundowanej ze składek francuskiej arystokracji. Krewni Georges'a Cadoudala zostali, w uznaniu jego zasług dla monarchii, obdarzeni dziedzicznym tytułem szlacheckim. Choć od przedstawionych wydarzeń upłynęły już dwa stulecia, legenda Jerzego Cadoudala żyje do dziś w sercach Białej Francji, szczególną pamięcią otoczona w jego rodzinnej Bretanii.

0x01 graphic

Virtual Vendée's Editorial Note

Tekst cytujemy za "Nova et Vetera. Pismo poświęcone Tradycji Katolickiej" nr 2(5)/1997



Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
Biurokracja, ważne wydarzenia historyczne
Polska monarchia-lXX i XX wiek, ważne wydarzenia historyczne
Rewolucja francuska (1789-1795), ważne wydarzenia historyczne
Komuna paryska, ważne wydarzenia historyczne
Papiestwo a Polska, ważne wydarzenia historyczne
Ważne wydarzenia historyczne, Rozwójizasięg reformacji na terenie Europy
Ważne wydarzenia historyczne, Wojna 30-to letnia i jej konsekwencje
Ważne wydarzenia historyczne, Rewolucja burżuazyjna w Anglii
Deklaracja praw człowieka i obywatela (26.08.1789r), ważne wydarzenia historyczne
Etyka pracy, ważne wydarzenia historyczne
Ważne wydarzenia historyczne, Reformacja w Polsce
Ważne wydarzenia historyczne, Monarchia Karola Wielkiego
Ważne wydarzenia historyczne, Rola Mieszka l w budowie państwa polskiego
Ważne wydarzenia historyczne, Polityka wewnętrzna i zewnętrzna Kazimierza Wielkiego
Ważne wydarzenia historyczne, Plan Burza
Ważne wydarzenia historyczne, Postanowienia Kongresu Wiedeńskiego w 1815r.

więcej podobnych podstron