BN I 18 „Przedświt” Zygmunt Krasiński
Opracował Juliusz Kleiner
„Przedświt” jest poematem szczęścia, wyśpiewanym przez jednego z najnieszczęśliwszych ludzi- jest radosnym, triumfalnym hymnem narodowym, stworzonym na tle straszliwej tragedii narodowego męczeństwa. Ratował ducha narodowego: przyszłość wprowadzał do walki z teraźniejszością, w cierpieniach narodowych wskazywał warunki triumfu przyszłego i dowody dostojeństwa. Skrajnym wyrazem tego romantyczno-chrześcijańskiego leczenia zbolałej duszy polskiej jest Przedświt. Rozwój myśli Krasińskiego- to przejście od pesymizmu do optymizmu. Przedświt wyrósł z logiki faktów dziejowych, z logiki myśli filozoficznej i z logiki życia.
Geneza „Przedświtu” na tle życia i twórczości poety:
Bolesna i tragiczna była linia życia tego poety. Ustawiczna choroba, dręcząca cierpieniem fizycznym; zniewaga doznana w młodości od kolegów, następnie tragedia powstania, w którym ojciec stanął przeciw narodowi i ściągnął na siebie piętno zdrajcy. Bogactwo, brak trosk materialnych, obfitość wrażeń wobec wśród ciągłego niemal podróżowania po Europie, stosunki przyjaźni, nawet chwile upojenia miłosnego - wszystko to nie mogło być przeciwwagą wobec boleści życia. Przeciwwagę dawała tylko twórczość myśli i fantazji.
Zwrotnym momentem życia było dla Krasińskiego spotkanie Delfiny Potockiej, którą spotkał w Neapolu 24 grudnia 1838. Umiała towarzyszyć mu na szlakach myśli, dzielić jego filozoficzne studia i rozmyślania. W lutym roku następnego pożegnał Delfinę, poczym wyjechał na Sycylię. Wtedy właśnie Krasiński w filozofii niemieckiej, która przez jakiś czas zdawał się popychać go ku sceptyzmowi i pesymizmowi, dochodzić zaczął oparcia dla idei umacniających i pokrzepiających . Pomocni mu w tym byli: Konstanty Danielewicz ( przyjaciel) oraz August Cieszkowski ( filozof polski ze szkoły Hegla ).
Już począwszy od 1837 utwory Krasińskiego stają się w znacznej mierze formułowaniem kształtujących się stopniowo nowych idei filozoficznych ( Modlitwy; Pokusa; Trzy myśli Ligenzy; Fantazja konania przerobiona na Dzień dzisiejszy).
Pod względem poetyckim w utworach pisanych w roku 1839 i 1840, zaznacza się silny zwrot ku formie wizji, której Krasiński zresztą używał już w próbach młodzieńczych, wzmożenie się czynnika malarskiego, spotęgowanie liryzmu, rosnące stopniowo panowanie nad wierszem.
Jakkolwiek w „Nie-Boskiej komedii” znalazły się wiersze, nie pozbawione muzykalności prawdziwej, Krasiński przez szereg lat, wyjątkowo posługiwał się rymem- głównie w utworach pisanych dla ukochanej kobiety - 1836/38 Joanna Bobrowa; od 1839 pisane już do Delfiny Potockiej.
Przede wszystkim poezja ma służyć miłości. Krasiński chciał wywyższyć i uwielbić ukochaną. I życie i literatura wskazywały mu dwie drogi.
Jedną było zespolenie ukochanej za światem idei wielkich. Już we „Śnie Cezary” zaznaczyła się wyraźnie ta tendencja- i podobnie też w „Fantazji konania”, ukochana, wielbiona w długiej przemowie umierającego staje się przedstawicielką ideału, zwiastunką rzeczywistości wyższej, zwycięską przeciwniczką szatana, zbawczynią i przewodniczką duchową. Było to zgodne z romantycznym pojmowaniem miłości, które kochankę czyniło przewodniczką w drodze do ideału.
Z myślą o „Fauście” i o „Boskiej Komedii” Krasiński układał plan obszernej trylogii, której częścią środkową miała być „Nie-Boska”. W trylogii tej- jak świadczył plan w dzienniku- z dziejami hr. Henryka zespolić pragnął dzieje Delfiny. Pierwsza część ( „Niedokończony poemat” czyli „Nie-Boskiej komedii część pierwsza”) obejmowała młodość bohatera, część trzecia obraz ludzkości przyszłej, wiedzionej przez Henryka, którego duchy Pańskie ocaliły od śmierci. Poemat o młodości Henryka zaczął Krasiński już w r. 1838; teraz dodał historie miłości, rozsnuta na tle obrazu Wenecji. Ale dopiero część trzecia miała ją uwielbić, stworzyć z niej nowy, wyższy typ kobiety, głos jej miał być słyszany „wyżej ponad głosy aniołów”.
Ale niemniej ważne jak zespolenie ze światem idei, było złączenie postaci ukochanej z pięknem przyrody. Drogę wskazywał romantyzm europejski. Dwie miejscowości włoskie były mu tłem chwil najszczęśliwszych i najpiękniejszych wspomnień: Molo di Gaeta ( w pobliżu Neapolu) i Varenna, gdzie spędził kilka tygodni upojenia.
Podniecenie duchowe, wywołane zarówno miłością, jak pracą myśli, doprowadziło do jakiegoś rozbłyśnięcia nagłego, w które jasny i pewny wydał się poecie bieg świata i los Polski.
Nastąpił okres wytężonej pracy twórczej i wypełnił pierwsze tygodnie r. 1842, spędzone w Monachium w towarzystwie Danielewicza; poeta biorąc od myśliciela materiał ideowy, a z niedawnych przeżyć treść uczuciową i obrazową, tworzył „Przedświt”. Nie mógł dokończyć- obu przyjaciół, od konstrukcji filozoficznych oderwała choroba: Danielewicz z choroby już nie powstał, umarł w marcu 1842. Zaś narzucone przez ojca małżeństwo groziło utratą kochanki.
W jesieni 1842r. pędził poeta nowe dni szczęścia przy boku Delfiny, znów wśród pięknej przyrody. Poznał tam dzieło mistyka francuskiego Stoffelsa „Resurrection”. Może było to pobudką dla rozszerzenia treści ideowej poematu, który zamierzał już wydać. Zdawało mu się jednak, że „Przedświt” nie dość jasno przedstawia idee filozoficzne i narodowe, chciał go złączyć z jakimś wstępem, czy komentarzem. Przez pewien czas miła prawdopodobnie „Sen” o piekle ziemskim i o czyśćcu, będący ułamkiem zamierzonej trylogii, połączyć z „Przedświtem”. W tej myśli napisał nową redakcję „Snu”, który w kształcie rozszerzonym stał się w końcu w r. 1840 ustępem części pierwszej „Nie-Boskiej komedii”. Do wędrówki po piekle ziemskim, wzbogaconej postacią kobiety cierpiącej, Delfiny, dodał rozszerzony znacznie obraz czyśćca.
Plan połączenia „Snu” z „Przedświtem” porzucił Krasiński, wizję przodków przeniósł do poematu i kazał w niej wystąpić Czarnieckiemu, dołączył prawdopodobnie ustęp końcowy, zamiast rytmicznej prozy o piekle i czyśćcu dał- wstęp historiozoficzny. Wstęp ten powstał dopiero w r. 1843. W maju Krasiński otrzymał już nowe swe dzieło, wydrukowane w Paryżu.
„Przedświt” jako poemat o wartościach życia:
Przedświt jest poetyckim rozwinięciem wspomnienia ekstazy- ekstazy, opartej na tak silnych czynnikach duchowych, że nie elegią staje się jej rozpamiętywanie, ale ponownym przeżyciem, przechodzącym w pieśń triumfu.
Piękno i miłość- to pierwszy akord pieśni, to początek stanu ekstatycznego. Harmonia jezior alpejskich, rozświetlonych promieniami księżyca, łączy swój czar z obecnością ukochanej kobiety, a myśl idealizująca wznosi oba ta czynniki na stopień wyższy- w naturze cudnej widzi przejaw Boga, w ukochanej natchnienie wcielone. Budzi się nadzieja, budzi się pewność urzeczywistnienia najdroższych pragnień. Szczęście poety-Polaka nie może się pogodzić z nieszczęściem ojczyzny- a więc widocznie Polska już martwych wstaje. Poczucie szczęścia, siły, dumy uzasadnia poeta posiadaniem prawdy nowej, wiary nowej.
Chwilowo myśl o Polsce stawia przed oczy tych, co winni są nieszczęść narodu i co go umarłym mienią bluźnierczo, inwektywa nienawiść i wzgardy przerywa nastrój szczęścia; w towarzyszce ból się znów budzi. By go odpędzić, by dać podwaliny podniosłemu uczuciu, poeta wprowadza siostrę duchową w krainę swej wiary i nadziei.
Wśród romantycznej nocy księżycowej, blaski rzucającej na jezioro alpejskie, w kraj pamięci pociąga towarzyszkę; w step zimowy, gdzie śpią przodkowie w grobach; w sennej wizji ukazuje tłum zbrojny i słowom nauki o przeszłości i przyszłości brzmieć każe z ust Czarnieckiego. Sen opowiedziany, wspomnienie wizji ton i podnietę daje wizji nowej, której zjawieniu się towarzyszy gra na harfie. Na potwierdzenie słów hetmana, na umocnienie wiary, pochód polskich duchów olśniewa oczy, pod przewodem Królowej Korony Polskiej dążąc ku nowej epoce świata. Dalsza część- to tylko pełniejsze rozwinięcie myśli, dodanie jeszcze jednej wizji Polski uwielbionej, dalsze uzasadnienie tonu zwycięstwa.
„Przedświt” zamknął w jednolite przeżycie najwyższe wartości życia : piękno przyrody, miłość do kobiety, jasny i kojący pogląd na świat, odczucie i rozumienie Boga, miłość narodu i ludzkości i wiara w ich przyszłość, wiara w zwycięstwo dobrego, myśl o nieskończonym rozwoju ducha- wszystko to jako przeżyta przez poetę realizacja troistego ideału piękna, prawdy i dobra wznosi się harmonia pogodną ponad świadomość bólu.
Nie w systemie filozoficznym, ale w rodzaju przeżycia tkwi wielka prawda „Przedświtu” głoszącego siłę ducha, który zdoła tworzyć i przetwarzać wartości i wbrew ciosom bolesnym porwać życie na wyżyny ideału.
Filozofia mesjanistyczna Krasińskiego:
„Przedświt” był dla swej epoki najjaśniejszym, najdobitniejszym ujęciem nadziei mesjanistycznych.
Mesjanizm jest to wiara w nową epokę, którą z woli Bożej sprowadzić ma na ziemię narzędzie wybrane. Jeśli sprowadzenie nowej epoki pojmuję się jako misje religijną narodu pewnego, powstaje mesjanizm narodowy, który spotykamy np. w starożytności u Żydów i Persów, w średnich wiekach u muzułmańskich Arabów, w wieku XIX u niektórych myślicieli francuskich. Mesjanizm narodowy- to wiara w charakter narodu wybranego, mającego wielkie posłannictwo- może się budzić albo w okresie triumfów, albo w okresie ciężkich przejść, jako reakcja żywotności duchowej przeciw klęskom zewnętrznym, jako podstawa nadziei, że naród dzięki swemu posłannictwu nie może zginąć.
Tak również w okresie upadku i niewoli rodzi się mesjanizm polski.
Po rewolucji francuskiej i po wojnach napoleońskich pozostało w puściźnie oczekiwanie przemiany i wiara w możliwość cudu historycznego. Wszyscy spodziewali się dalszych przewrotów, wszyscy wyglądali nowej epoki. Ta myśl zrodziła filozofię, która przybrała nazwę mesjanizmu- filozofię, piszącego po francusku myśliciela polskiego: Hoene-Wrońskiego.
Że narodem wybranym , przynoszącym ideę ogólnie wyczekiwanej epoki nowej, są Polacy- z tym twierdzeniem wystąpił Mickiewicz w „Księgach Narodu i Pielgrzymstwa” oraz w „Widzeniu ks. Piotra”, stając się właściwym twórcą mesjanizmu polskiego, którego zwiastunem był już Brodziński.
Mickiewicz formułuje wszystkie idee podstawowe mesjanizmu narodowego: naród polski wartością przewyższa resztę Europy; jego posłannictwo ma podstawę w charakterze przeszłości, ponieważ Polska czciła Boga, gdy reszta Europy oddawała pokłon interesowi; ponieważ dawny ustrój Polski, oparty na wolności i uniach jest pierwowzorem przyszłego ustroju świata, sprawa polska nierozerwalnie jest złączona z nową epoką wolności; pielgrzymi polscy mają być apostołami nowego porządku, opartego na wolności, nowego porządku religijnego.
Mimo, ze w 1832 dane już były podstawy mesjanizmu polskiego i że istniała już wtedy filozofia Hoene-Wrońskiego, właściwy jej rozwój przypada dopiero na czas po 1840 : Towiański, Mickiewicz i jego „Wykłady”; Królikowski uwydatnia ideę ofiary Chrystusowej; Slowacki pogłębia treść metafizyczną i podkreśla role Polski jako wzoru przyszłej formy społeczeństwa.
Mesjanizm narodowy zjawia się u Krasińskiego w końcowym stadium twórczej ewolucji myśli.
System jego nie był tworem oryginalnym: bratały się w nim pomysły różnych filozofów: hegelianizm zabarwiony neoschellingianizmem+ Fichte, Wroński, Cieszkowski, mickiewiczowska idea posłannictwa Polski, niektóre teorie Lamennais'go, Bouchera de Perthes i Stoffelsa. Wśród idei zaczerpniętych z filozofii europejskiej, najbardziej podstawowe stało się dla Krasińskiego heglowskie pojmowanie świata. Dzieje świata są dla Hegla rozwojem ducha, który zdobywa sobie coraz pełniejszą świadomość; istotą świata jest duch myślący, a więc prawa myśli są prawami świata, myśl zaś przechodzi zawsze od pojęcia jakiegoś do jego przeciwieństwa, a potem oba pojęcia zespala w wyższą całość ( byt+ nic- stawanie się). Pierwsze pojęcie nazywa Hegel tezą, drugie antytezą, trzecie syntezą, stanowią one trójcę dialektyczną. Według Cieszkowskiego trójca pojęć, stanowiących istotę świata to byt, myśl i czyn. W historii była najpierw przewaga materii, bytu- świat starożytny. Epoka chrześcijańska: przewaga pierwiastka idealnego- myśli. Przyszła epoka musi byt i myśl pogodzić w czynie. Cieszkowski twierdził, że stoimy właśnie u progu trzeciej epoki.
Poznawalność przyszłości i ujmowanie historii w duchu Cieszkowskiego jest podstawą filozofii autora „Przedświtu”.
Świat jest to solidarny ogół duchów, które wznoszą się na coraz wyższe szczeble, przechodząc szeregi żywotów. W rozwoju tym dwa przeciwieństwa, byt i myśl dążą do zespolenia się w pełnię życia czyli w ducha. Krasiński nie utożsamia ducha z duszą: ciało i dusza czyli byt ( materia) i myśl (świadomość)- to dwie dziedziny przejawów ducha (fizyczna i psychiczna, rozwijają się one nierównomiernie. Kiedyś byt stanie się myślą, walka ciała z duszą ustanie.
Ludzkość nie jest ogółem niezróżnicowanym- jest ona harmonijnym zespołem narodów. Jeśli ludzkość ma się wznieść do bezśmiertnego, najwyższego rozwoju, muszą rozwój ten uzyskać członki jej, narodowości. Nowa epoka będzie więc epoką uświęcenia i unieśmiertelnienia narodów. Musi być dany wzór świętości, tak jak kiedyś Chrystus, taka teraz jest rola Polski. Polska ma być objawicielką nowej prawdy. Naród, na którym dokonano najgorszej zbrodni, którego zabicie było najohydniejszym dowodem niechrześcijańskości polityki, jest powołany do przemienienia stosunków, których padł ofiarą. On będzie twórcą i przewodnikiem trzeciej epoki. Polska ma być objawicielką prawdy nowej nie przez jej głoszenie, ale przez jej wcielenie. Nie tyle ma być apostołką, tylko wzorem. Polska jako święta i niewinna ofiara jest Chrystusem narodów, a może raczej : Polska jako Chrystus narodów musi być święta i niewinna.
„Na odmianę ludzi dany jest jeden tylko sposób: oto wzbudzenie w nas wiary- że ci ludzie są nieśmiertelnymi aniołami- i przelanie tej wiary w ich samych...Przekonaj więc wszystkich około siebie, że są aniołami.” <J.Słowacki>
Jako wychowawca społeczeństwa- Krasiński chciał wmówić narodowi, że Polska jest aniołem...
Streszczenie:
We wstępie do „Przedświtu” poeta snuje analogie między ostatnimi latami istnienia cesarstwa rzymskiego współczesnej Europy z jej rewolucją europejska i wojnami napoleońskimi. Rozbrat religii i filozofii, zwątpienie i ruina świata poprzedziły ongiś przyjście Chrystusa na ziemię, obecnie nadeszła pora ponownego objawienia i urzeczywistnienia jego nauki już nie tylko w jednostkach, ale w stosunkach między narodami i państwami. Apostołem ideałów Chrystusowych w sferze polityki ma być Polska, ponieważ przez jej rozbiory idea Chrystusowa została brutalnie pogwałcona. Poeta wspomina o zupełnym obaleniu zasad politeizmu w filozofii, epikureizm, stoicyzm, platonizm minął, wszystkie wiary polityczne spełzły na niczym, ani Mariusz ani Sylla nie zdołali urzeczywistnić swoich myśli. Wspomina Brutusa obłąkanego zwodniczymi marzeniami, co doprowadziło go do zabójstwa ojca. O Juliuszu Cezarze mówi, iż był człowiekiem, który nauczył ziemię jedności i wspólności. Na pozór skaleczył Rzym wojnami, jednak wszystko mimo woli połączył, zatrze różnice między plemionami. Żydzi będą myśleć o nim, iż jest Mesjaszem, Ziemia przez chwilę pomyśli, że jest Bogiem. Na polu historycznego czynu jest aniołem.
Kilka lat później po ziemi tej zaczęli stąpać Piotr, Paweł, Jan głosząc przyjście Mesjasza. Prześladowani byli przez następców wielkiego Juliusza.
Po upływie dwóch tysięcy lat „ dni Cezara przelały się w dni Napoleona” Jednak nim rozwinie się jego prawda „świat musi się wyczerpać, musi się zaprzeczyć, jak zaprzeczał się starożytny”. „Od Grakków świat pogański nie spoczął, aż usłyszał obietnicę Chrystusa- od Lutra nowożytny nie ma pokoju- cywilną ogromną wojną i myśli, i miecza rozłamuje się coraz bardziej- i on też nie spocznie, aż dojdzie nie już do usłyszenia, ale do zrozumienia i do pełnienia obietnicy Chrystusa.” Na świecie panuje anarchia ( religia, filozofia).
Krasiński porusza temat śmierci „By nie umrzeć na to Bogiem trzeba być- człowiekiem na to, by umierać.” Pociesza jednak, że dzień zgonu poprzedza godzinę przebudzenia.
Kolejnym poruszanym problemem jest cywilizacja „cywilizacja jest to jedność interesów ziemskich, czekająca na zjawienie się Słowa Bożego.” Napoleon przyrównany jest do drugiego w Historii anioła, co usuwa zawady z drogi Pańskiej. To on obudził narody z uśpienia.
Chrystus objawił ludziom ideę ludzkości. Przed Nim prawdziwych narodów, oprócz hebrajskiego nie było: bo nie znano celu, do którego dążą narody. Obiecał, że na świecie będzie jedna owczarnia i jeden pasterz. On przykazał powtarzać nam co dzień „Przyjdź królestwo Twoje”.
Świat pojął, iż Historią rządzi mądrość Boża i z jej celem jest ludzkość. Państwa są tworami ludzkimi, jedynie narodowości są kreacji Bożej. Wszystkie państwa są rozćwiartowaniem jednej lub kilku narodowości. Polska jako narodowość pogwałcona musi najjaśniej zabłysnąć. . Trzeba śmierci Polski, by słowo Syna Bożego rozeszło się po świecie. Przez Polskę i w Polsce rozpocząć się może nowy okres w dziejach świata.
„Przedświt” pisany jest wierszem dość zróżnicowanym ( poza wstępem pisanym prozą) od ośmiozgłoskowca, raz po raz przerywanego siedmiozłoskwcem z rymami męskimi, do jedenastozgłoskowca .
Poeta przyrównuje się do Dantego, który przeszedł piekło za życia. Wygnany z własnej ziemi z dala musiał patrzeć na Polskę zakutą w kajdany. Pokładał ufność w Bogu, iż pomoże wiernemu ludowi, ześle mściwe Anioły. Lecz mijały lata a sytuacja nie zmieniała się, upadła jego wiara „wyrasta napis <Tu nie ma nadziei>”. Lecz wybawiła go jego Beatrycze. Jest piękna niczym Anioł, przywróciła mu szczęście. Zaczyna więc swą pieśń jej imieniem, choć oni skonają, pieśń pozostanie, by niczym anioł strzec ich śpiących w grobie. Będą żyć w ludzkiej pamięci, oboje czyści, świetlani i święci.
Wspomnienie Włoch, Alp przykrytych śniegiem, jezior, winnic oplecionych bluszczem i różami. Wspomnienie kobiety z harfą sceneria: łódź, noc, księżyc, kobieta cała srebrna. Zachwyt nad światem wywołany sam na sam z panią nadobną w łódce. „Daj mi teraz marzyć, daj.”
Wezwanie do Anioła ( czyli tej nadobnej kobiety); by byli dumni, gdyż ich serca są wolne od zwątpienia. Mają wspólne marzenia, czują Boga. Są dziećmi zabitej matki ( Polski zapewne), nigdy nie widzieli jej świetności. Ufają iż wyproszą u Boga łaskę. Poeta wzywa swą siostrę ( Anioła) do wspólnej modlitwy, pełnej pokory. Harfa wygrywa pieśń, lecz brak w niej jednego imienia: Polski. Namowa aby wymówiła je, być może Duch Boży wysłucha i znów „do pieśni świata włoży”. Poeta przypomina, że ich prawem jest zmartwychwstanie. Podczas tych słów mężczyzny kobieta uklękła wzdychając. „Módl się siostro, módl westchnieniem”
Umarli pośród świata przyjęli karę. Jednak nadzieja mieszka w sercach, ogień wciąż jest słyszalny w głębi serc. Naród choć rozdarty na ćwierci spajać będzie w jedną miłość Ludy. „Wam śmiertelnym się zachciało nieśmiertelnych zabić życie”. „Wiecznotrwały ten na ziemi, kto swą śmiercią życie pleni! Lecz kto życiem swym- śmierć daje, ten, gdy skona- już nie wstaje!” Apostrofa do niskich, ciemnych, okrutnych, nikczemnych, katów, do kładących żar na rany, ziemia struta jest ich jadem. „Nie znam na was hańby słowa”. Poeta chciałby postawić im nagrobek „Zwierzęta”. Wezwanie do siostry, by nie płakała, by poszła za nim. Nim minie noc obwieści jej cud najwyższy.
Podmiot darzy ojczyznę wieczną miłością, rodowy anioł każe mu pamiętać o zmarłych dawno żywych twarzach. Gdzie ni spojrzeć zaspy, śniegi, lody, szrony-groby. Na cmentarzach słychać jęki, głucho dzwonią pałasze, ojcowie w trumnach wspominają mękę Polski. Jednak nic co znikło nie umiera. „Przeszłość wraca w jawie kraju” Otwierają się groby: powstają dawni królowie, rycerze, hetmani. Znać w nich wiarę i nadzieję. Podmiot widział ich i szlochał, pytał o zgon Polski. Podmiot, który urodził się po jej zgonie. Wypomina im, że roztrwonili kraj, tak, ze potomkom nic nie pozostało. „Lewom spytał...z wszystkich piersi wypadł jęk”. Mary otaczają zewsząd podmiot, czuje ich oddechy, słyszy śmiech pogardy. Podmiot pyta ich o świętą prawdę „Niech się Polska wasza dowie, że jej Duchy wasze bronią.” Wtedy Hetman, najsmutniejszy ze wszystkich powiedział: wyrosłem z tego, co mnie boli, przeszedł lądy i przepłynął morza. Już za jego dni było źle. Wzywa podmiot, by nie szukał w ojcach winy. Zmarli czekają w żałobie w grobach. „Gdyby niegdyś ojce twoi weszli byli do podwoi tego gmachu, który stoi. Bylibyście dziś jak oni. Kramem tylko nie narodem.” Wzywa podmiot, by wraz z narodem szli ku Królestwu Bożemu. Milknie mowa Hetmana, wraca do swego grobu.
Coraz ciszej, coraz smutniej na jeziorze. „Siostro, co się dzieje? Ktoś tam z cicha-płacze, wzdycha” „Wielki Boże! Czy być może duchy ojców tu ściągnąłem!” „Do strun siostro. Graj im jeszcze nie zginęła” „Pieśń rodzinna tu powinna przyprowadzić ich z oddali” „Widzisz, widzisz usłyszeli. Z skał spływają już do brzegu” „Idą- idą przez te fale Chrystusowym do nas chodem!” „Wkoło herby- tarcze- znaki- I tłum szabel- i szyszaki” „Twarz -czy widzisz ?- Anielicy! Witaj, witaj!- to Królowa”. „Nie graj więcej! Już ich tchnęło światło Boże i gdzieś spieszą, przebóstwieni- rozzłoceni” Wezwanie do Królowej: „Pani! Ty zstępujesz do otchłani po raz drugi zdeptać węża. I ty powiesz szatanowi, że Lud polski Twój- zwycięża” „A ci zbrojni, polscy męże w pierś mu wetknął miecz ze stali, podeptają w imię Boga”. „Wiem już teraz, o ojcowie gdzie z Królową tak spieszycie- przemijacie. Na tę ziemie powrócicie.” Wstaje dzień, mary znikają, poszły w światło i uniknęły. Noc minęła, lecz pozostała wiara w piersiach. Podmiot jest szczęśliwy, chciałby objąć szczyty Alp, wszystko jego, wszystko piękne, wszędzie cuda, dziwy. „Polska moja- Polska będzie” „I powietrzu powiem: Panie dzięki Tobie- bom szczęśliwy!”
Przemowa do kobiety, by pamiętała to, co widzieli. „Czy pamiętasz?- my widzieli- Gdzie?- ja nie wiem, nie powtórzę- ni na dole, ani w górze, ni na wodach, ani w chmurze- lecz w bezdennej gdzieś topieli.” „Oto nagle- tam- ujrzeli, jak się Polska jednym widmem zmartwychwstałym z dni przeszłości wychylała.” „Nieśmiertelna- nieskończona! Nad jej czołem z krwi korona. Na zerwanych jej kajdanach miecz u piersi zawieszony! Na tym mieczu trzy korony po trzech dawnych świata panach.” „I ta ręka krwią znaczona w Chrystusowy znak boleści I ta ręka ściska miecz olbrzymi- a z tej ręki na pamiątkę wiecznej męki krew w Wieczności jeszcze tryska!” „Zewsząd wstają Boże mary tego świata, który będzie! W ich spojrzeniach- cisza złota na ich ustach- hymn radosny” „Widzę...rwą ze skroni życia kwiaty pod Jej stopy- na Jej szaty; każda róża nagle w iskrę się przemieni. Spadająca kwiatów burza w jedną zorzę się rozbłyśnie.” „ Wszystkie Duchy-Ludy pochyliły przed nią czoła.” „I słyszałem głos: Jak im Syna niegdyś dałem Tak im, Polsko, daję ciebie. Bądź więc prawdą, jak On wszędzie; Ja cię córką moją robię. W dniu zwycięstwa imię twoje: Ludzkość cała! Ziemia tobie powierzona.” Podmiot ujrzał Archanioła w bieli i purpurze. Duchy wzięły się pod ramiona i wzbiły się do nieba. Podmiot ujrzał wszechświat cały. „Jam się modlił Bogu tyle o tę jedną- jedną chwilę: i ujrzałem...” „Siostro moja! My w tej chwili naszą wieczność już przeżyli!”
Wezwanie do niewiasty „Zrzuć więc smutek. Ufaj w czucie wieszcze- już nam błysnął świt zwycięski!” „W tę ojczyzną nieśmiertelną przyjdzie nowych ludzi plemię. By pogodzić świata dzieje.” Duch stworzy nową ziemię, na której nie będzie zbrodniarzy. „I świat nowy ten radośnie w polskim kraju- wszędzie jasno- sprawiedliwie!” Podmiot zrozumiał przeszłość, czyśćca męki, krzywdy, peta. „Duch twój nigdy już nie skona Polsko moja przemieniona! Inni pomrą bez nadziei lecz ty stoisz na wyżynie!” „Ty nie jesteś mi już krajem, miejscem, domem, obyczajem, państwem skonem- albo zjawem. Ale Wiarą- ale Prawem! Ten już odtąd Bogu kłamie, kto cię zdradzi- kto cię złamie; bo myśl Boga w twoim łonie.” Modlitwa do Boga „ darmo nasze wrogi bluźniły żeś bez serca. I mówiły, żeś morderca”. Podziękowanie za stuletnie katusze. „My jak prochy, my jak pyły i wywiałeś nas z mogiły.” Wszystkie sprzeczne siły złączyły się w jeden nastrój. Ziemia śpiewa szczęśliwą pieśń. Silny nie uciska już słabszych, wszystko słucha świętej woli. „Jedna w Bogu pieśń.!”
„Tak wśród przedświtów lepszego poranka marzył wygnaniec- marzyła wygnanka! Co czuli w sercu- rzucili w te słowa; lecz słowa tylko- to marna połowa.” „Myśl tylko weszła- nie człowiek- do Nieba!” „Cokolwiek będzie- cokolwiek się stanie, I tu jest nasze ze Słowem rozstanie! Niech nucą jeszcze dzieciątka niewinne- harfy już nigdy, nigdy nie nastroję! Drogi przed nami otwarte są inne: Zgińcie, me pieśni- wstańcie, czyny moje!” „lecz ty piękności, którą ukochałem czuwaj nade mną- i zostań przy mnie, aż zginę, aż skonam- w poświęcenia hymnie!”
Koniec
4