M E D Y T A C J E
Po co właściwie medytujemy?
Żeby zmienić nasze życie. Relaksujemy się, stosujemy medytacje uzdrawiające, oczyszczające, medytujemy też w działaniu robiąc coś, co sprawia nam przyjemność, ucząc się, jak przeżywać każdą chwilę tu i teraz. Medytujemy, żeby uspokoić i wyciszyć umysł, żeby doskonalić sztukę koncentracji - wreszcie przecież, by poznać siebie i by się rozwinąć. Każdy doświadczał kiedyś takich chwil, gdy czuł się rozdarty, gdy czuł, że zaraz jego wszystkie emocje eksplodują, że nie jest w stanie sobie z nimi poradzić i stanąć mocno na nogach. Gdy przychodzi jeden z takich momentów, pomóc nam może właśnie medytacja. Bardzo często tkwimy w toksycznych relacjach, jesteśmy od kogoś uzależnieni lub innych uzależniamy od siebie i to nie tylko materialnie, ale również emocjonalnie: nienawiść, żale, pretensje, zazdrość, złość czy strach nie pozwalają tej relacji w funkcjonować zdrowy, twórczy sposób. I trzeba takie związki oczyścić.
Świetlisty symbol nieskończoności
Pomocne w tym może być następujące działanie. Usiądź wygodnie i wyobraź sobie świetlisty symbol nieskończoności. W jednej pętli ustawionej poziomo ósemki zobacz siebie samego, zaś w drugiej pętli osobę, od której chcesz się uwolnić albo z którą chcesz oczyścić swoje relacje. Następnie wyobraź sobie złote nożyce, które ten symbol przecinają oddzielając obie pętle. Symbol nieskończoności zmienia się w dwa okręgi - w jednym jesteś ty, w drugim osoba, z którą pracujesz. Pozwól tamtej osobie "odpłynąć" w dal.
Opresyjny sznur
Usiądź wygodnie. Wyobraź sobie, że stoisz, naprzeciwko ciebie jest dana osoba, a wasze sploty słoneczne połączone są grubym sznurem, który uniemożliwia wam swobodne poruszanie się. Przyjrzyj się temu sznurowi, po czym przetnij go. Możesz to zrobić za pomocą kryształu, świetlistymi nożycami, energią Reiki, można też sznur spalić. Teraz możesz uśmiechnąć się do tej osoby, poczuć wewnętrzną wolność - wszystkie elementy, które was ograniczały, zostały unicestwione. Rick Jarow uważa, że jedną z najtrudniejszych rzeczy jest pożegnanie się z kimś, czymś czy też jakąś częścią życia, która już nie "pracuje" dla nas. Musimy jednak się z tym rozstać, żeby zrobić miejsce na coś nowego - taka jest nasza Droga. Czasami potrzebny jest rytuał: uroczyste powiedzenie "żegnaj", symboliczne spalenie listów, odtańczenie tańca rytualnego etc.
Bardzo trudno jest uwolnić coś, w stosunku do czego mamy karmiczne zobowiązanie, musimy bowiem najpierw to przepracować. Trzeba jednak zdawać sobie sprawę z tego, że czasami proces przebaczania, zarówno komuś, jak i sobie, jest długotrwały.
Medytacja przebaczania
Usiądź lub połóż się wygodnie, zamknij oczy. Powoli wdychaj i wydychaj powietrze, postaraj się rozluźnić wszystkie mięśnie. W wyobraźni udaj się do miejsca, w którym czujesz się dobrze i bezpiecznie. Zaproś tam osobę, której chcesz przebaczyć czy też którą chciałbyś przeprosić. Powiedz tej osobie wszystko, co chcesz jej powiedzieć, zapytaj o wszystko, o co chcesz zapytać. Niech z twojego serca płynie jasne, czyste światło, które otacza ciebie i tę osobę. Niech światło miłości i przebaczenia płynie tak długo, dopóki będziesz czuł taką potrzebę. Potem uwolnij wizję.
I jeszcze parę innych medytacji:
Oddychanie czakrami
Usiądź wygodnie z wyprostowanym kręgosłupem. Zamknij oczy i wyobraź sobie, że jesteś otoczony jasnym, błyszczącym, ciepłym światłem - to uzdrawiająca energia przepełniona siłą życiową. Zacznij oddychać powoli i głęboko. Wdychaj uzdrawiające światło poprzez czakrę korzenia i usuwaj (wydychaj) przez nią wszelkie zanieczyszczenia (blokady, lęki, choroby). Oddychaj po kolei każdą czakrą, oczyszczając ją. Dodatkowo można "pobawić się oddechem": wdychać uzdrawiającą energię jedną czakrą, np. splotu słonecznego, i wydychać, np. czakrą korony, a następnie wdychać czakrą korony i wydychać czakrą splotu. W ten sposób oczyszcza się połączenia między nimi. Na zakończenie można wdychać energię czakrą korony, prowadzić energię przez wszystkie czakry po kolei i wydychać czakrą korzenia.
Podczas oddychania kolejnymi czakrami warto w myślach powtarzać odpowiednie afirmacje:
Czakra korzenia - ufam mojemu wyższemu Ja, które zaspokaja wszelkie moje potrzeby; moje życie jest przepełnione obfitością
Czakra druga - poznaję i akceptuję moją seksualność; moje ciało jest zdrowe i czyste
Czakra splotu słonecznego - delikatnie i nie krzywdząc siebie uzdrawiam i uspokajam swoje emocje; rozwijam moją wewnętrzną moc.
Czakra serca - lekko i swobodnie daję i otrzymuję miłość; wybaczam sobie i innym wszystkie przeszłe błędy i osądy
Czakra gardła - potrafię wyrażać siebie, swoje najgłębsze uczucia i emocje, komunikuję się poprzez twórczość
Czakra trzeciego oka - posiadam silną zdolność wewnętrznego jasnego widzenia, ufam tym odczuciom
Czakra korony - w pełni akceptuję i poznaję własną duchowość
Medytacja gruntująca
Ćwiczenie można robić, gdy wygodnie siedzimy w pozycji medytacyjnej lub w pozycji stojącej. Wyobraź sobie, że stoisz na łące (właściwie gdziekolwiek, istotne, że na ziemi) i masz ręce uniesione w kierunku nieba. Wyobraź sobie, że jesteś drzewem (i poczuj to). Niech z twoich nóg zaczną wyrastać korzenie i zagłębiają się w Ziemię. Niech twoje ręce staną się konarami drzewa, a twoje ciało sztywnym, mocnym pniem. Zacznij wykonywać głębokie, wolne wdechy i wydechy. Rób wdech koncentrując swoją uwagę wysoko nad głową, w kosmosie, wydychając zaś koncentruj się na ziemi głęboko pod stopami. Następnie odwrotnie: rób wdech koncentrując się na ziemi, a wydychaj koncentrując swoją uwagę wysoko nad głową. Z każdym wdechem przyciągaj i przepuszczaj przez siebie światło - energię Ziemi lub Nieba. Zakończ wizualizację, gdy poczujesz, że zapuściłeś mocne korzenie, a energia swobodnie przepływa z góry na dół. Inną wersją tego ćwiczenia jest wizualizowanie, że z twoich nóg wyrastają korzenie (bez wyobrażania sobie, że jest się drzewem). Ćwiczenie ugruntowywania można wzmocnić, wyobrażając sobie zapach ziemi, wyobrażając sobie skały, żyzną glebę lub wizualizując centrum ziemi i jego połączenie z naszym pępkiem (lub splotem słonecznym).
Gromadzenie wody (many)
Usiądź wygodnie w siadzie skrzyżnym lub w pozycji lotosu. Wizualizuj, że siedzisz w jakimś pięknym, wysokoenergetycznym miejscu (może to być zielony, soczysty ogród, szczyt łagodnego pagórka), a przed tobą rozpościera się wspaniały przestrzenny widok. Wyobraź sobie, że przed tobą stoi jakąś postać. Symbolizuje ona twoją podświadomość, niższe Ja - pozwól, żeby ci się ukazała w jakiejś formie, może to być dziecko, zwierzę, dorosła osoba lub też inne stworzenie. Niech ta postać trzyma w rękach kielich, którą wraz z oddechami będziemy napełniać wodą (maną). "Dobierz" wielkość naczynia tak, aby całe napełniło się po 10 oddechach, a nawet może się trochę przelać. Możesz wyobrazić sobie też, że to po twych rękach spływa woda do naczynia. Następnie wyobraź sobie, że inna postać (anioł, twoje wyższe Ja) trzyma nad twoją głową wielką misę. Wyobraź sobie też, że wyciągasz dłonie w górę - będziesz czerpał nimi energię (wodę wypełniającą misę). Zacznij głęboko oddychać. Wdech robi się "z góry", poprzez wyciągnięte ręce i przez czubek głowy. Wydychamy przez pępek i opuszki palców "dodatkowej" pary rąk. W ten sposób energia spływa do kielicha trzymanego przez nasze niższe Ja. Wyobrażamy sobie, że wsysamy wodę, że ona przez nas przepływa, a następnie spływa po rękach wyciągniętych do przodu wprost do kielicha, który po każdym wdechu napełnia się częściowo. Po dziesięciu wdechach i wydechach kielich powinien być pełny. Wówczas nasze niższe Ja przemieszcza się do góry (po drabinie, linie, może też pofrunąć) i przekazuje kielich wyższemu Ja. Ono wlewa płyn do misy, oddaje pusty kielich niższemu Ja, które wraca na ziemię po następną porcję energii. Cały proces powtarzamy jeszcze trzy razy, co daje nam łącznie 40 głębokich oddechów (4 razy po 10). Wyobraź sobie - po tym, jak nasze wyższe Ja wleje ostatni, czwarty kielich energii do misy - że w misie zaczyna wrzeć, energia miesza się, tworząc magiczny napój. Poproś wyższe Ja, żeby spróbowało tego napoju, a następnie rozdzieliło go między istoty, które pojawią się w medytacji, zaś to, co zostanie (jeśli zostanie), niech prześle ci z powrotem na dół. Możesz zrobić z tą nadwyżką energii, co tylko chcesz. Możesz przekazać ją w dowolne miejsce w przestrzeni i czasie, np. z intencją uzdrowienia, czy też poprosić, by wspomogła jakiś cel, który chcesz zrealizować. Możesz też poprosić energię, by sama dotarła w miejsca najbardziej osłabione. Kiedy poczujesz, że energia została uwolniona, rozluźnij się, posiedź chwilę w ciszy i zakończ medytację. Możesz również podziękować swoim mistrzom, opiekunom duchowym czy aniołom za opiekę i prowadzenie. Podczas tej medytacji można wizualizować także wybraną runę, jeśli chcemy wspomóc się jej energią.
Medytacja z kolorami
Usiądź wygodnie i zamknij oczy. Oddychaj swobodnie rozluźniając po kolei wszystkie części ciała: głowę, oczy, szczękę, szyję, ramiona, ręce, klatkę piersiową, plecy, brzuch, pośladki, uda, łydki i stopy. Wyobraź sobie, że cały pokój, wszystko wokół wypełnione jest pięknym, świetlistym czerwonym kolorem. Z każdym wdechem wdychaj ten kolor przez czakrę podstawy i wydychaj. Rób to tak długo aż poczujesz, że twoja czakra jest harmonijna i czysta. Następnie wyobrażaj sobie kolejne kolory i oddychaj nimi, dopóki nie poczujesz, że się nimi wystarczająco nasyciłeś. Za każdym razem wyobrażaj sobie, że przy wdechu całe ciało napełnia się wibracjami danego koloru (niech kolory będą czyste, świetliste), a przy wydechu wychodzą z komórek naszego ciała zanieczyszczenia.
Pomarańczowy - wdychaj go czakrą krzyżową.
Żółty - wdychaj przez splot słoneczny.
Zielony lub różowy - wdychaj czakrą serca.
Niebieski - wdychaj czakrą gardła.
Indygo - wdychaj przez trzecie oko.
Fioletowy - wdychaj przez czakrę korony.
Następnie wyobraź sobie, że całą twoją osobę otacza jasne, złote, uzdrawiające światło.
Medytacja ta działa oczyszczająco i harmonizująco na nasze czakry, balansuje i wzmacnia nasze ciała eteryczne. Można wyobrażać sobie nad głową kulę światła (po kolei w każdym kolorze), która wchodzi przez czubek głowy i schodząc w dół wypełnia całe nasze ciało świetlistą barwą.
Medytacja Ricka Jarowa Medytacje te proponował Rick Jarow na swoich warsztatach o urzeczywistnianiu wizji. Są one przydatne w momencie, gdy planujemy jakieś działania na najbliższy czas, gdy chcemy coś w swoim życiu zmienić, gdy chcemy podążyć własną drogą i mamy pewne wyobrażenie, jak nasza droga teraz ma wyglądać i co chcemy zrealizować. Usiądź wygodnie (możesz włączyć przyjemną muzykę) i rozluźnij swoje ciało. (Wchodzenie w medytację może być dłuższe lub krótsze w zależności od osobistych preferencji i praktyki). Wyobraź sobie, że wygrałeś ogromną sumę pieniędzy (powiedzmy 1 milion dolarów), sumę, która właściwie spokojnie by wystarczyła do końca życia.
Obserwuj siebie: jak się czujesz, o czym myślisz, co chciałbyś teraz zrobić. Podąż za ową wizją, zacznij działać i wyobraź sobie, co się z tobą będzie działo przez najbliższe pół roku. Co w tym momencie jest dla ciebie ważne, co się dzieje, w jakich sytuacjach się widzisz, jacy ludzie cię otaczają; czy chcesz realizować zamierzenia, jakie masz w planach na najbliższe miesiące. Teraz wyobraź sobie, że właśnie dowiedziałeś się, iż jesteś śmiertelnie chory i pozostało ci kilka miesięcy życia, powiedzmy pół roku. Jak się czujesz, co robisz, jacy ludzie cię otaczają. Podąż za wizją, za tym, co się w ciągu tego pół roku z tobą dzieje, z kim się spotykasz, w jaki sposób spędzasz czas, jak się zachowujesz, jak wyglądasz, co mówisz. Czy jest dla ciebie coś bardzo ważnego, co chcesz koniecznie zrobić? Czy realizujesz to, co masz zaplanowane, czy żyjesz tak, jak teraz? W obu przypadkach ważne jest, aby nie starać się analizować, nie nastawiać się na wynik, tylko pozwolić wizji spontanicznie się rozwijać. Im bardziej się rozluźnimy, tym wyraźniej zobaczymy swoje głębokie pragnienia. Czasami może nas zadziwić nasz wygląd czy też otoczenie (np. nie będzie przy nas osoby, którą w takiej sytuacji byśmy sobie wyobrazili). Następnie należy porównać wizje. W im większym stopniu są one spójne, tym lepiej rozumiemy siebie w danym momencie i zamierzamy zrealizować w najbliższym czasie swoje głębokie pragnienia - co oczywiście nie znaczy, że muszą być to bardzo "światłe" plany, istotne jest tutaj wyrażanie siebie samego w życiu i podążanie ścieżką antykariery. Co - mimo dość enigmatycznego brzmienia - oznacza, że robimy to, co kochamy i co jest z nami zgodne.
1