YETI
W masowej wyobrazni utrwalil sie obraz yeti czyli straszliwego czlowieka sniegu jako poteznego kudlatego stwora, który przemierza osniezone zbocza wysokich gór, pozostawiajac gigantyczne slady. Zoologowie Ivan T.Sanderson i dr Bernard Heuvelmans, oraz kryptozoolog Loren Coleman ujawnili jednak, ze "ludzie sniegu" naleza do co najmniej trzech róznych typów morfologicznych i zamieszkuja oddalone od siebie obszary.
Pierwszy z nich to yeti karlowaty, zwany teh-lma, o wysokosci okolo 1 metra. Ma bardzo gesta ruda siersc i szczatkowa grzywe. Jest wszystkozerny, o czym swiadczy analiza jego odchodów. Pozostawia slady o dlugosci 13 centymetrów, podobne do sladów ludzkich stóp. Zyje w nizszych partiach Himalajów, w tropikalnych dolinach Nepalu i Tybetu, oraz w górnym biegu rzeki Brahmaputry. W przekonaniu Sandersona, teh-lma moze byc przedstawicielem rasy ludzkiej- niewielkim wlochatym protopigmejem.
Drugi to "prawdziwy" yeti czyli meh-teh. Wlasnie to stworzenie, widywane najczesciej, nazywa sie "straszliwym czlowiekiem sniegu." Yeti jest poteznej budowy i wzrostu mezczyzny, od 1,5 do 1,8 m. Jest wszystkozerny, ma stozkowata glowe, bardzo szerokie usta pozbawione warg, wysunieta szczeke i krótkie geste, rudobrazowe lub brunatne futro. Mieszka w tych samych rejonach geograficznych, co teh-lma, lecz upodobal sobie wyzsze partie gór i lasy. Czasami jednak wedruje po polach sniegu w poszukiwaniu pozywienia, pozostawiajac slynne slady. Ma krótkie stopy, przy czym drugi palec jest znacznie dluzszy od pierwszego. Ta cecha odróznia slady meh-teh od sladów czlowieka. Meh-teh moze byc odmiana orangutana, przystosowana do zycia na znacznych wysokosciach, w górskich lasach.
Trzeci rodzaj to yeti olbrzymi, znany pod nazwami dzu-teh ("ociezaly stwór"), runi, tok lub nyalmo. Nepalczycy slyszeli o nim, ale olbrzym nie mieszka w ich ojczyznie, ani w Himalajach. Podobno pojawia sie wsród niedostepnych szczytów wschodniego Tybetu, w Sikkim, Bangladeszu, Birmie, Mandzurii i pólnocnym Wietnamie. Mimo gigantycznych rozmiarów, jest bardzo plochliwy. Porusza sie na dwóch nogach, ma wysokosc od 1,8 do 2,7 m, jest wszystkozerny. Ma splaszczona czaszke, potezne wypukle czolo, na które opada kosmyk wlosów, dlugie silne ramiona, potezne dlonie i dlugie zmierzwione futro barwy czarnej lub szarej. W odróznieniu od meh-teh, jego stopy maja ksztalt podobny do ludzkich, ale zaobserwowano na podstawie sladów, ze pod paluchem kazdej stopy wystepuja dwie poduszeczki.
Takie slady pozostawia takze tajemnicza Wielka Stopa czyli sasquatch, ni czlowiek ni zwierze, pojawiajace sie w Ameryce. Opisy olbrzymiego yeti i Wielkiej Stopy sa do siebie zaskakujaco podobne. Kryptozoologowie podejrzewaja wiec, ze sa to przedstawiciele tego samego gatunku. Zidentyfikowano ów gatunek jako Gigantopiteka, który zyl niegdys w Azji Srodkowej. Uwaza sie jednak, ze wymarl okolo 300000 lat temu. Nie zaproponowano jednak zadnego wiarygodnego wyjasnienia przyczyn jego znikniecia z powierzchni Ziemi, a w czasach, kiedy zyl; Azje i Alaske laczyl pomost ladowy: Przemierzaly go rózne gatunki zwierzat, które zadomowily sie w Nowym Swiecie. Dlaczego wiec Gigantopitek nie mógl przebyc tej samej drogi?
Jesli przewedrowal z kontynentu na kontynent i przetrwal do dzis, zrecznie umykajac przed wzrokiem naukowców; byc moze jest to rozwiazanie zagadki Wielkiej Stopy i olbrzymiego azjatyckiego yeti, równie plochliwego i zagadkowego, jak jego amerykanski kolega.
Od czasu do czasu na Zachód docieraja pogloski o nowych sladach yeti, ale ich badanie konczy sie zwykle rozczarowaniem. W 1960 r; Sir Edmund Hillary, który zorganizowal trzymiesieczna wyprawie do Nepalu w poszukiwaniu tajemniczego zwierzecia, widzial podobno skalp yeti w klasztorze Khumjung. Udzielono mu pozwolenia na zbadane skalpu w Europie. Analiza jednak wykazala, ze futro nalezy do górskiego koziorozca z gatunku Capricornis sumatraenisis. Ogloszono wiec, ze jest to falszerstwo, bzy badacze nie pospieszyli sie zanadto z tym wyrokiem? Podczas uroczystosci religijnych "skalp yeti" wkladaja aktorzy, grajacy role tajemniczego zwierzecia. Futro jest wiec jego symbolem, a to nie oznacza przeciez, ze zostalo rzeczywiscie zdarte z jego grzbietu. Nepalczycy doskonale o tym wiedza, natomiast przybysze z Zachodu czesto blednie zakladaja, ze "skalp yeti" jest autentyczny. Byc moze w ten sposób mozna wyjasnic historie futra z klasztoru Khumjung.
W innym klasztorze nepalskim w Pangboche przechowywano podobno zmumifikowana dlon yeti. Próbki skóry i kosci zbadal zespól profesora W.C. Osmana Hilla z University of Kalifornia w Los Angeles. Stwierdzono; ze sa to szczatki nieznanego przedstawiciela naczelnych,. Do dzis zachowaly sie fotografie dloni ale sam obiekt wykradziono z klasztoru w tajemniczych okolicznosciach w maju 1991 r. i wszelki slad po nim zaginal.
W 1953 r. tybetanski lama Chemed Rigdzin Dorje Lopu oglosil sensacyjna wiadomosc. Podobno zbadal osobiscie dwie olbrzymie mumie nimi o dlugosci 2,5 m. Jedna z nich znajdowala sie w klasztorze Sakya, druga w klasztorze Riwoche w prowincji Kham. Pózniej jednak Chinczycy zaanektowali Tybet i zrównali z ziemia wiele klasztorów. Na szczescie wszystkie odkrycia sa równie ulotne. W 1959 r. amerykanski milioner z Teksasu, wlasciciel zlóz naftowych Tom Slick powrócil z wyprawy do Nepalu z próbkami odchodów yeti. Znaleziono w nich pasozyty - nie znana dotychczas odmiane nicieni. Poniewaz wiadomo, ze rózne gatunki zwierzat maja czesto swoiste, charakterystyczne pasozyty, wywnioskowano, ze istnieje co najmniej jeden gatunek yeti, który- jak nicien pasozytujacy w jego organizmie- czeka na swoje odkrycie.