Wyszedł Romek przed domek szukać w sadzie poziomek, znalazł jedną zjadł, znalazł drugą zjadł, sprzykrzył mu się sad, na kamieniu sobie siadł, w cieniu drzewa i ziewa i ziewa.
Ćwiczenie doskonałe dla dzieci, które się jąkają.
My idziemy na lwy
My się lwów nie boimy,
Bo my mamy szable.
O a co to?
To wielki las.
My nie możemy przejść nad,
My nie możemy przejść pod,
My musimy go o-mi-nąć.
My idziemy na lwy
My się lwów nie boimy
Bo my mamy szable
O a co to?
To wielkie morze.
My nie możemy przejść nad,
My nie możemy przejść pod,
My musimy je o-pły-nąć.
My idziemy na lwy
My się lwów nie boimy
Bo my mamy szable
O a co to?
To wielka łąka.
My nie możemy przejść nad,
My nie możemy przejść pod,
My musimy ją sko-sić.
My idziemy na lwy
My się lwów nie boimy
Bo my mamy szable
O a co to?
To wielki lew.
My nie możemy przejść nad,
My nie możemy przejść pod,
My musimy uciekać(szeptam).
Jestem mały poliglota, bo rozumiem psa i kota,
Ptasi język także znam, zaraz udowodnię Wam.
Kotem miskę mleka miał, pyszne było miauknął …….(x1)
Piesek pewnie tez by chciał, szczeka głośno …….(x3)
Małej myszce ser się śni, piszczy cicho …….(x3)
Kurka zniosła jajek 100, gdacze głośno …….(x3)
Kaczka śliczne piórka ma, kwacze dumnie ………(x3)
Nad jeziorkiem żabek tłum, kumkają sobie ……..(x3)
Jak to dobrze kumie, kumie że ktoś po żabiemu umie.
„Ko ko ko, kwa kwa kwa, kto mój język zna” E. Stadtmuller
Raz Barbara szła do baru wypić kompot z rabarbaru,
Mama cała noc nie spała tyle spraw na głowie miała.
Zwiało nam z pokładu skrzynki, pełne śledzia i sardynki,
Kosze krabów, beczkę sera, kalesony oficera.
Mówiła żaba do żaby:
Zabić bociana trzeba by.
Cóż z tego, że miała rację,
Bocian zjadł je na kolację.