LAMA TENPA DARGIE
STUPA
Regulice 19 - 20.06.2002 r.
Tłumaczenie: Joanna Grela
Osoby, które pomagały przy wznoszeniu tej stupy, które ją budowały, sponsorowały, które pracowały przy niej fizycznie czy w inny sposób, gromadziły różne substancje i kosztowności, które później trafiły do tej stupy - wszystkie te osoby zebrały wielką zasługę i tę zasługę teraz dedykujemy. Osoby, które nie mogły tutaj przybyć wcześniej lub nie mogły w żaden sposób wesprzeć budowy stupy, nie mogły pomóc, a przyjechały tylko w ostatnim momencie, kiedy już wszystko było gotowe, mogą się cieszyć z tego, że ta stupa powstała, bo jest to coś naprawdę szczególnego. Te osoby mogą ofiarowywać przynajmniej swą radość.
Jak pamiętamy, dzisiejsza ceremonia składała się z trzech części. Najpierw był doskonale czysty aspekt wstępny, czyli schronienie i bodhiczitta. Później doskonale czysty aspekt zasadniczy - te wszystkie ceremonie poświecenia. I na końcu to, do czego dotarliśmy teraz - doskonale czysta dedykacja. Jest wiele sposobów, na jakie można dedykować zasługę. Można to robić indywidualnie, ale jeśli będziemy się wzorować na dedykacjach, jakich dokonywali buddowie przeszłości, na pewno nie będzie żadnego błędu.
W czasach Buddy Siakjamuniego i później był taki zwyczaj, że wszyscy członkowie sanghi chodzili i żebrali, zbierali jałmużnę. Robili to codziennie. Bogaci Hindusi składali im dary codziennie przez wiele dni, miesięcy czy nawet lat, natomiast osoby biedne nie mogły tak uhonorować całej sanghi i nie były wymieniane podczas dedykacji zasługi (jest taki zwyczaj, że podczas dedykacji zasługi wymienia się osoby, które coś zasponsorowały, ofiarowały).
Pewnego razu zdarzyło się tak, że w miejscu, do którego akurat zaproszono Buddę wraz z arhatami, ze wszystkimi uczniami, był bardzo ubogi człowiek, który nie miał nic do zaofiarowania; nie miał nawet jedzenia dla siebie. Wyraził jednak życzenie, iż chciałby w przyszłości móc tak uhonorować Buddę, jak bogate osoby. Bardzo cieszył się z tego, że Budda i jego uczniowie otrzymali bardzo obfity posiłek i wyraził życzenie, żeby w przyszłości również mógł wystawić ucztę dla Buddy i jego orszaku. Podczas dedykacji na końcu posiłku, Budda, który znał jego myśli, kazał wymienić jego imię jako ofiarodawcy posiłku. Król, który zaprosił wszystkich, bardzo się zdziwił - jak to, przecież to od niego pochodzą te wszystkie potrawy, to on zaprosił wszystkich gości. W umyśle króla, który dzień w dzień zapraszał Buddę wraz z uczniami na posiłek, było wiele dumy. Budda, wiedząc o tym, zignorował go przy dedykacji, po czym powiedział mu, że dzisiaj, ponieważ w umyśle ofiarodawcy było wiele dumy, ofiara nie był czysta. Z kolei ubogi człowiek, który tak bardzo cieszył się z darów króla, zebrał naprawdę czystą zasługę i zasłużył na wzmiankowanie go.
Osoby, które będą teraz dedykować zasługę, powinny - jeśli same w żaden sposób nie przyczyniły się do budowy stupy czy nie zasponsorowały jej - szczerze cieszyć się z tego, że ona powstała. Natomiast osoby, które pracowały przy niej i pomagały, nie powinny popadać w dumę, tylko powinny ofiarować zasługę wszystkim czującym istotom. Jeżeli w ich umyśle powstanie duma, ich zasługa będzie splamiona, nie będzie odpowiednia.
Milarepa powiedział, że wszyscy ci wielcy praktykujący, którzy praktykują w miejscach odosobnionych, w górach, a także utrzymujący ich darczyńcy, mają bardzo silny wspólny związek - wspólnego osiągnięcia stanu buddy. Taki związek powinien być przypieczętowany dedykacją zasługi. Gromadzenie zasługi jest czymś niezmiernie ważnym. Np. podczas wznoszenia stupy można zgromadzić naprawdę wiele zasługi. W sutrach oraz w innych tekstach wymienione są niezliczone pożytki płynące z budowania stup. Mówiąc krótko, pożytki są następujące: osoby, które uczestniczą w budowaniu stup bądź cieszą się z tego, oczyszczają swoje splamienia, gromadzą zasługę, doraźnie oczyszczają przyczyny chorób i cierpienia, w ich praktyce dharmy nie powinno być żadnych przeszkód, w miejscu, w którym stoi stupa, będzie panować szczęście, pokój i wszelka pomyślność. Pożytki dotyczące ostatecznego poziomu są takie, że osoby te, przemierzając poziomy i ścieżki, osiągną trzynasty poziom, poziom Dordże Czanga. W sutrach jest powiedziane, że nawet uhonorowanie kamienia, który kształtem przypomina stupę, przynosi wielkie pożytki, a co dopiero wzniesienie stupy. Daje to w tym życiu i w przyszłych żywotach wielkie pomyślne skutki.
Podczas wznoszenia stupy występują pewne niebezpieczeństwa. Można jakieś rzeczy zrobić źle. Podczas wznoszenia stupy i później, kiedy już stupa stoi, nie powinniśmy podchodzić do niej jak dzieci, które się nią bawią. Kiedy wykonujemy prace przy stupie, powinniśmy je wykonywać w prawidłowy sposób. Później, kiedy już stupa powstanie, też należy się z nią odpowiednio obchodzić, należy ją odpowiednio czcić: okrążać ją, składać ofiary itd. Nie powinniśmy się zachowywać jak dzieci, które dostały nową zabawkę i gdy się nią znudzą, rzucają w kąt.
Odczytamy teraz - napisaną przez Lamę Tenpę - krótką historię powstania tej stupy i opis tego wszystkiego, co już się w niej znajduje i tego, co jeszcze do niej wrzucimy. Jest to prawdziwa historia z życia wzięta.
Stupa nazywa się Cziekor Taszi Gomang Jeszie. Dn. 18.06.2002 w ośrodku dharmy Jeszie Czieling w Regulicach dokonane zostało poświęcenie stupy, którą postawili sponsorzy i sangha. Zewnętrzna forma stupy jest zgodna z tradycją Pema Karpo, a mantry, które ją wypełniają, są napisane i ułożone wg tradycji Dziamgona Kongtrula Lodro Thaje.
Przy budowie tej miał sposobność pomóc Lama Tenpa Dargie. Jest on uczniem Czcig. Kalu Rinpoczego z klasztoru w Sonadzie i zrobił to w imieniu swojego nauczyciela na podstawie wieloletniego doświadczenia. Lama Tenpa kilkakrotnie uczestniczył w budowie stup w Indiach, a ostatnio sam prowadził budowę 9,5-metrowej stupy w Bhutanie. W najbliższej przyszłości poprowadzi budowę stup we Francji.
Kolejność napełniania stupy i użyte przedmioty (zaczynając od dołu):
- Waza esencji ziemi;
- rozmaite bronie i narzędzia rolnicze.
- Lampka symbolizująca ogień końca kalpy;
- mandala nydzin jab jum oraz twarzy bogini Tsog dag (bóstwa bogactwa);
- różnorodne kosztowności Namtyse: biżuteria nowa i używana, złoto, srebro, klejnoty, pieniądze, karty płatnicze, muszle oraz inne ofiary indywidualne;
sproszkowane drogocenne substancje;
kamienie i ziemia pochodzące ze świętych miejsc Indii i Nepalu;
wielobarwne kamienie pochodzące z Europy;
„złoto Północy” - polski bursztyn;
5 typów lekarstw;
5 gatunków zbóż;
kadzidła i inne pachnące substancje;
suszona lawenda oraz płatki różnych kwiatów;
rozmaite owoce, wielobarwne jedwabie;
osiem pomyślnych symboli, modlitwy, prośby o wybaczenie;
mantry strażników oraz bóstw bogactwa.
Osią stupy jest sog szing, drzewo życia, wykonany we Francji i pomalowany na czerwono. Jego zwieńczenie stanowi pomalowana na złoto stupa wszechzwycięstwa (namgial czieten), a zakończeniem jest pomalowana na złoto połówka wadżry. Na stupie wszechzwycięstwa są czerwone sylaby nasienne buddów pięciu rodzin. Na sog szingu wymalowane są niebieskie koła odpowiadające: szczytowi głowy, czołu, gardłu, sercu, pępkowi i miejscu tajemnemu. Są w nich i pomiędzy nimi odpowiednie nasienne sylaby oraz mantry pisane złotem. Wokół sog szingu stopniowo od góry przytroczono 3-kolorowym sznurem (biały, czerwony, niebieski) mantry, tzw. zung czienpo de nga (5 typów wielkich mantr), stusylabowa mantra, tendrel ningo i modlitwy pomyślności wszystkie napisane na poszafranowanym papierze, zrolowane i opakowane 5-barwnymi jedwabiami. Mantry są zrolowane od końca, początek zaznaczony jest na czerwono. Całość jest owinięta w materiały symbolizujące oświecone ciało, mowę, umysł, właściwości i aktywność; najpierw w materiał biały, na nim jest czerwony, potem niebieski, żółty i zielony. Materiały te są przywiązane do sog szingu 5-barwnymi tasiemkami. Całość została owinięta nieprzemakalnym materiałem o kolorach tęczy i owinięta miedzianym drutem. Wszystkie użyte materiały zostały ułożone i pobłogosławione wg tradycji wywodzącej się od Dziamgona Kongtrula Lodro Thaje.
Reprezentacje ciała
- 64 wizerunki Buddy z rękoma w mudrze nauczania jako podpórka ciała.
wiele sztuk glinianych wizerunków 3 bóstw długiego życia wypełnionych mantrami;
gliniane płaskorzeźby Cziana Dordże i Tamdrina
metalowy śmiejący się Budda
Relikwie dharmy, pięć typów dharani oraz mantry (denpa'i ngag)
Relikwie dharmakai - gliniane cace zrobione przez sanghę, pomalowane na czerwono, złoto i srebrno, wypełnione mantrami;
Relikwie jak ziarna gorczycy - relikwie z kundungu
W kryształowej wazie wypełnionej szafranem: relikwie szat oświeconych mistrzów, mantry, pobłogosławione substancje pochodzące od J.Św. XIV Dalaj Lamy, J.Św. XVII Karmapy Urgiena Trinle Dordże, od Pana Schronienia poprzedniego Kalu Rinpoczego, od Czcig. Tengi Rinpoczego, jak np. 3 ringsel karma ril ngag (3 czarne pigułki J.Św. Karmapy), 1 relikwia Buddy (sangie gi ringsel).
Wokół powyższych jest mandala dwóch niesplamionych (drime nam ni: Tsugtor Drime oraz Yzer Drime) oraz ofiary: na białym ryżu woda do picia oraz woda ziołowa, na żółtym ryżu drogocenny kryształowy kwiat, na białym ryżu kadzidła, na czerwonym - świeca, na zielonym - perfumy, na żółtym - suszone owoce i orzechy, na wielobarwnym - instrument muzyczny (ting sziag), następnie osiem symboli pomyślności itp., a także: mantry i imiona lamów należących do linii, dharani Tsugtor Namgialmy.
Wszystko to stopniowo od dołu w górę wypełnia całą stupę. Wszystko zostało prawidłowo przygotowane, a na końcu poświęcone.
Pożytki płynące z widzenia stupy, budowania czy okrążania są opisane w sutrach oraz w tantrach. Stupa zwana jest wielkim wyzwoleniem przez widzenie i reprezentuje umysł buddy. Niech na całym świecie, a zwłaszcza w tym kraju i w tym regionie panuje pomyślność, szczęście i pokój, a wszyscy praktykujący dharmę w Jeszie Czieling i innych miejscach niech szybko i bez przeszkód przemierzą ścieżkę. Niech ta stupa pozwoli uzupełnić nagromadzenie zasługi, a ostatecznie niech doprowadzi do urzeczywistnienia poziomu bodhisattwy i buddy. Aby wszyscy osiągnęli ten poziom, składamy ofiary i wypowiadamy modlitwy.
Tak wygląda w skrócie historia tej stupy. Głównymi substancjami, drogocennymi substancjami, które ją wypełniają, są substancje, które otrzymaliśmy od Pana Schronienia Tengi Rinpoczego (są to czarne pigułki Karmapy) oraz relikwia Buddy. Zewnętrzny kształt i zewnętrzne cechy stupy to tradycja pochodząca od wszechwiedzącego Pema Karpo, natomiast to wszystko, co wypełnia stupę (mantry, sposób ich rolowania itd.) wywodzą się z tradycji Dziamgona Kongtrula Lodro Thaje. Jest wiele różnych tradycji wznoszenia stup, jeżeli chodzi o formę i wszystkie proporcje. Ta stupa kontynuuje tradycję wywodzącą się od Pema Karpo.
Lama Tenpa, który prowadził wszystkie prace, nadzorował je, pomagał przy budowie tej stupy, uczestniczył w budowie różnych stup w Indiach, przy budowach stup, które wznosił Kalu Rinpocze, więc ma pewne doświadczenie. Nie jest to wielkie doświadczenie, po prostu jakieś doświadczenie w budowaniu stup.
Dzisiaj dokonaliśmy poświecenia substancji i przedmiotów, które będą się znajdować w stupie. Nie wypełniliśmy całej stupy do końca, ponieważ gdybyśmy to chcieli zrobić zbyt szybko, cace poprzewracałyby się. Trzeba do tego więcej czasu, więc zrobimy to spokojnie już później. W tej chwili wszystko jest pobłogosławione i będziemy stopniowo uzupełniać wnętrze stupy. Również w przyszłości zmienimy iglicę, która prowizorycznie jest wykonana z kartonu, oraz bramę wazy, czyli tę część, gdzie jest Budda Siakjamuni. Cała stupa będzie skończona dopiero za jakiś czas, ale wszystko jest już poświecone, pobłogosławione i przygotowane.
Niektórzy mogliby pomyśleć, że bardzo łatwo jest zrobić coś takiego - można w parę godzin wyciąć z papieru iglicę, coś tam jeszcze i stupa gotowa. Tymczasem to tylko prowizoryczne przedmioty, które tutaj są po to, żeby kształt stupy już się wyłonił, a prawdziwa iglica i prawdziwa brama wazy dopiero się pojawią. Cała reszta - korpus stupy -jest już taki jaki będzie docelowo.
Dzisiejszy dzień z punktu widzenia astrologii jest bardzo pomyślny dla tego rodzaju aktywności. Wszystko, co jest potrzebne, jest na miejscu, wszystkie ciała niebieskie itd. - jest to bardzo pomyślna data. Był to również bardzo przyjemny, słoneczny dzień, może tylko słońce za bardzo pali. Japończycy, którzy są bardzo biegli w astrologii i w astrologicznych obliczeniach, również uważają, że dzisiejszy dzień jest bardzo pomyślny i dzisiaj jeden z japońskich rosi będzie zakopywać wazę pokoju w Warszawie. Japończycy są naprawdę biegli w astrologii, więc można im ufać. Kładąc się spać, obliczają, w którą stronę położyć głowę w danym dniu, żeby było to dobre z punktu widzenia gwiazd. Zwracają uwagę na to, w którym miejscu stawiać dom, jak go ustawić względem stron świata, jaki kształt ma dany teren itp. To jest dla nich bardzo ważne. Sam lama nie jest taki biegły w tych wszystkich sprawach, ale opierając się na komentarzu, który pochodzi od Czagme Rinpocze, komentarzu, który opisuje miejsca do praktyki, może powiedzieć, że to miejsce, Regulice, nie jest najdoskonalszym, jakie można by znaleźć, ale na pewno nie jest złym miejscem i nie ma tu żadnych złych znaków, a sporo dobrych. Osobiście lama bardzo dobrze się tutaj czuje, a jak my się czujemy, to sprawa indywidualna. Lama w każdym razie ma wrażenie, że jest tutaj dobrze. Dobrze jest medytować w miejscach, w których dobrze się czujemy. To oczywiście bardzo indywidualne, niemniej kiedy mamy miejsce, w którym jest nam dobrze i dobrze nam się praktykuje, to wspaniale.
Stupa zwana Stupą Mądrości Wielu Bram Pomyślności, została już wzniesiona. Upamiętnia ona pierwszy obrót kołem dharmy, puszczenie w ruch koła dharmy przez Buddę Siakjamuniego. Stupy są uważane za reprezentację umysłu Buddy. Poszczególne elementy stupy, te wszystkie stopnie itd., mają swoje symboliczne znaczenie. Nie mamy teraz czasu, żeby to wszystko po kolei omawiać, lama chciałby tylko zwrócić uwagę na „bramy pomyślności”, od których wzięła nazwę ta forma stupy. To te wnęki pomalowane od frontu na czerwono; jest ich po 16 z każdej strony. Mogą ich być różne ilości, może ich być po 8, 16 czy więcej. Tutaj jest ich 16 i symbolizuje to 16 aspektów pustki.
Lama bardzo dziękuje wszystkim za przybycie: Lamie Rinczenowi i wszystkim przyjaciołom w dharmie, za to, że tutaj przyjechali, uczestniczyli w ceremonii poświęcenia, w dedykacji i modlitwach.
Pomyślmy teraz, że cała zasługa zebrana podczas dzisiejszego dnia i wszystkie zasługi zebrane kiedykolwiek w trzech czasach, są pobłogosławione prawdą mowy Buddy. Wyraźmy zobowiązanie. Ponieważ stupa ta zawiera różne święte substancje, rozmaite relikwie itd., nie będziemy przy niej śmiecić, nie będziemy jej brudzić, tylko będziemy się starali uhonorować ją w najlepszy jaki możemy sposób. Przygotujemy jej piękne otoczenie, posadzimy kwiaty itd. Jeżeli stupa wyblaknie czy kolory się zabrudzą, zobowiązujemy się, że ją odnowimy. Jeżeli coś się uszkodzi, naprawimy to. A poza tym będziemy okrążać stupę, składać jej ofiary itp. Wyrażamy też życzenie, żebyśmy w przyszłości honorowali stupę, okrążali ją, składali ofiary itd. - tyle, ile możemy.
Jeśli będziemy tylko okrążać stupę ciałem, będziemy oczyszczać zasłony ciała. Jeśli przy tym będziemy mówić mantrę i umysł będzie w odpowiednim stanie, będzie odpowiednio skoncentrowany, będziemy oczyszczać równocześnie ciało, mowę i umysł.
Opowiada się historyjkę o tym, jak pies gonił świnię. Świnia uciekała wokół stupy w prawidłowy sposób wiele razy, wobec czego pies również okrążał stupę jak trzeba. Ponieważ samo okrążanie świętego miejsca oczyszcza różne zasłony i negatywności, zwierzęta te w następnym życiu odrodziły się w świecie - jedno boskim, a drugie ludzkim. Te zwierzęta nie myślały w ogóle o tym, że gonią wokół jakiejś stupa, czegoś świętego, nie myślały o okrążaniu albo czczeniu stupy. Po prostu pies gonił świnię, bo chciał ją ugryźć, a świnia uciekała.
Jest powiedziane, że pożytek ze zrobienia jednej cacy jest taki, że trzy osoby osiągną stan buddy. Na powierzchni każdej cacy jest 108 wizerunków małych stup, więc zrobienie jednej cacy to jak zrobienie 108 stup.
Jest opowieść o tym, jak ktoś przechodząc drogą zobaczył, że w błocie i kurzu leży caca. Zatroskał się bardzo, stwierdził, że to nie jest dobrze, bo ktoś mógłby po niej chodzić, rozdeptać ją i odłoży cacę na bok. Przechodziła tamtędy kolejna osoba, zobaczyła cacę na brzegu drogi i też zatroskała się - stwierdziła, że caca jest wystawiona na palące słońce, deszcz ją może zmoczyć, trzeba ją więc jakoś okryć. Zdjęła but i nałożyła na cacę, żeby ją osłonić. Przechodziła kolejna osoba, a gdy zobaczyła, że pod starym butem jest caca, stwierdziła, że nie może tak być. Odrzuciła buta. Wszystkie te trzy osoby miały dobrą motywację, zrobiły coś dobrego. Pierwsza dlatego, że wzięła cacę ze środka drogi. Druga dlatego, że osłoniła ją przed deszczem i słońcem. Trzecia dlatego, że usunęła starego buta, ponieważ uważała, że to się nie godzi. Wszystkie trzy osoby robiły to ze szczerego serca. Dlatego jest powiedziane, że w jednej cacy jest pożytek trzech istot.
Tutaj mamy wiele cac, każda caca to jak gdyby 108 stup, tak że zgromadziliśmy wiele zasług. Cała nasza sangha, osoby, które przyjeżdżały tutaj do Jeszie Czieling, zrobiły wiele naprawdę pięknych cac, mają one dobre kształty i lama bardzo się cieszy. To jest naprawdę wspaniałe. W tekście, który recytuje lama jest powiedziane, że to wszystko jest malowane szczerym złotem. Tak byłoby najlepiej. Na dodatek każdego dnia trzeba by to złoto polerować. Powinno się też codziennie obmywać stupę szafranową wodą. Tak jak my się codziennie myjemy i używamy perfum, tak samo można traktować stupę.
Było dwóch lamów, których główną aktywnością było stawianie stup. Byli to Cziatral Rinpocze i Kalu Rinpocze. Robili sobie jak gdyby jogiczne zawody w stawianiu stup. Cziatral Rinpocze ma dwie córki, które nie mając nic do roboty i codziennie obmywają jedną z jego stup. Stupy, które zbudował Cziatral Rinpocze są w Indiach i Nepalu, ta obmywana przez córki jest w Nepalu. Pierwsza stupa, która powstała w Indiach, była zbudowana przez Cziatrala Rinpocze. Była to mała stupa w Siliguri. Na początku Hindusom nie podobało się to, że na ich ziemi powstaje buddyjski pomnik, ale Cziatral Rinpocze znalazł na to sposób. Powiedział im, że tutaj mieszka bóstwo, z zewnątrz pojawiły się na stupie wizerunki hinduskich bóstw, takich jak Hanuman i inne, ale wewnątrz oczywiście była ona wypełniona buddyjskimi przedmiotami, buddyjskimi mantrami. Hindusi zaakceptowali tę stupę (znajduje się ona dosyć blisko stupy w Salugarze) i składają jej ofiary, przynoszą kwiaty itd. W Indiach panuje prawo, że jeżeli powstanie jakiś święty przybytek, jakaś świątynia czy coś takiego, to nie można go burzyć. Tam mieszka bóstwo i nie można tego niszczyć, lecz okazywać szacunek i cześć bóstwu, modlić się. Modlitwy są bardzo ważne. Musimy dzielić się zasługą i modlić się.
Jeżeli chodzi o modlitwy czy życzenia, to przy stupie każdy może wyrażać własne życzenia i one będą się spełniać. Jeśli będą to złe życzenia, wtedy złe życzenia będą się spełniać. Najlepiej więc wyrażać dobre życzenia, bo wtedy będą się działy dobre rzeczy.
Wielką stupę, która znajduje się w Nepalu (stupę Boudhanath) zbudowały praktycznie trzy osoby, czyli jest to zasługa trzech osób, a właściwie matki i trzech synów. Była kiedyś matka, która miała trzech synów. Matka sprzedawała jajka, była handlarką jajkami. Bardzo chciała wybudować stupę. Była jednak biedna, nie miała ziemi, więc zwróciła się do króla z prośbą o ziemię pod budowę stupy. Król zapytał, jak dużo ziemi potrzebuje. Odpowiedziała, że wystarczy jej ziemia, którą zajmie skóra słonia. Król zdziwił się, ale przystał na jej prośbę. Handlarka była sprytna - pocięła całą skórę słonia na cienkie paski, wyznaczyła nimi okrąg i tę ziemię przeznaczyła na stupę. Kiedy stupa była już prawie skończona, król dowiedział się o wszystkim, ale że był to rodzaj świątyni, nie można było jej zburzyć. W ten sposób powstała stupa.
Handlarka ta miała wiele negatywnej karmy, bo przy okazji zabijała kury i cała jej rodzina była obciążona złą karmą. Chciała więc zrobić coś pozytywnego i zatrudniła przy budowie swoich synów, którzy słuchali jej i robili to, co im kazała. Przy stupie pracował też wół, który nosił na swoim grzbiecie kamienie i inne materiały budowlane. Kiedy budowa doszła do poziomu wazy (bumpy), matka zmarła. Wszyscy bardzo się zasmucili i budowa na tym etapie utknęła. Gdyby nie fakt, że matka zmarła, stupa prawdopodobnie byłaby jeszcze wyższa, a tak bardzo szybko zakończono budowę. Nam udało się dojść aż do iglicy stupy i nie umarliśmy...
Matka zmarła, ale trzej synowie uczestniczyli w poświęceniu stupy, recytowali modlitwy, wyrażali życzenia. Zmarła matka odrodziła się w świecie bogów. Podczas dedykacji najstarszy syn wyrażał życzenie, że chciałby w przyszłości odrodzić się jako król Tybetu, wielki dobroczyńca dharmy. Średni syn wyraził życzenie odrodzenia się w Tybecie, kiedy dharma będzie się rozprzestrzeniać i żeby mógł służyć jej jako tłumacz. Najmłodszy chciał służyć stabilizacji dharmy i wyrażał życzenie, że chciałby być lopynem, mistrzem. Te życzenia spełniły się. Kiedy miała się rozwijać dharma wadżrajany, najmłodszy syn odrodził się jako Lopyn Pema Dziungne, czyli Guru Rinpocze. Tłumaczem był Wajroczana, a królem i dobroczyńcą dharmy był Trisong Detsen. O wole wszyscy zapomnieli, nikt się za niego nie modlił, a wół nie mógł się modlić sam, bo był zwierzęciem. Ale tak się jakoś złożyło, że czuł, co się dzieje, czuł, że wszyscy wyrażają życzenia i w jego głowie pojawiła się taka jakby myśl, że będzie im szkodził. Ponieważ zapomnieli o nim i przestali go doceniać, to będzie się odradzał zawsze przy nich i będzie im szkodził.
Po tym, kiedy Guru Rinpocze odszedł do czystej krainy, do Zangdo Palri, tłumacz i król Trisong Detsen też odeszli do czystych krain, pojawił się w Tybecie kolejny król, Langdharma (to była właśnie inkarnacja wołu), który bardzo szkodził dharmie. Stało się zgodnie z życzeniem, które pojawiło się w głowie wołu. Odrodził się on jako król Langdharma, który niszczył dharmę. Miał na głowie małe niby-zalążki rogów.
Podczas dedykacji na zakończenie budowy stupy była też w jakiś sposób obecna matka. Przybyła nad to miejsce na świetle tęczy i ponieważ zobaczyła, co się dzieje, co się roi w głowie wołu, wyraziła życzenie przeciwstawne. Wyraziła życzenie, żeby mogła zniszczyć go w przyszłości, żeby nie mógł zaszkodzić dharmie.
Langdharma miał olbrzymią moc, udawało mu się szkodzić dharmie, niszczyć ją. Nie wychodził w ogóle ze swojego pałacu, więc nie można go było unieszkodliwić. Wówczas pojawił się Lalung Pelgi Dordże, który był uczniem Padmasambhawy. Wyemanował siebie w ogrodzie Langdharmy i zaczął specjalny taniec. Żona Langdharmy wyjrzała przez okno i zainteresowała się jego tańcem. Zawołała męża i wtedy Lalung Pelgi Dordże wystrzelił z łuku. Strzała przeszyła serce Langdharmy i zabiła go. Do dziś odbywa się specjalny taniec upamiętniający to zdarzenie - zastrzelenie Langdharmy z łuku. Podczas tego tańca tancerz ma szerokie rękawy, w których może schować łuk i strzałę. Gdyby Lalung Pelgi Dordże nie miał takich rękawów, nie mógłby pojawić się w ogrodzie królewskim z łukiem i strzałą.
Siła modlitw jest naprawdę bardzo wielka i w zależności od tego, o co się modlimy, to się spełni. Można wyrażać złe życzenia albo dobre. Postarajmy się modlić jak najlepiej. Jeżeli nie potrafimy tego robić sami, możemy użyć jakiejś formułki, np. DZIAMPEL PAŁO itd. Modlić się tak, jak bodhisattwa Mandziuśri. Dobrze jest jeszcze recytować modlitwę o to, żeby pojawiła się w nas bodhiczitta, żeby wzrastała, żeby nie była splamiona oraz żebyśmy mogli dobrze praktykować dharmę.
3