Fundamenty ekonomii neoklasycznej tworzone były przez liczną grupę ekonomistów pod koniec XIX i na początku XX w. Natomiast na początku lat trzydziestych powstał nowy kierunek myślenia ekonomicznego, wywodzący się od angielskiego ekonomisty J.M. Keynesa. Odtąd, aż po dzień dzisiejszy, trwa ciągły spór o interpretację związków i zależności ekonomicznych miedzy przedstawicielami obu rywalizujących ze sobą kierunków. Wychodzą oni z odmiennych założeń i formułują często przeciwstawne wnioski dla polityki gospodarczej państwa.
Neoklasycy wychodzą z założenia, ze równowaga ogólna kształtuje się tylko na takim poziomie wytwarzanego dochodu narodowego, przy którym występuje zjawisko pełnego wykorzystania istniejących zdolności produkcyjnych oraz pełnego zatrudnienia.
Keynesiści starają się wykazać, że równowaga ogólna jest możliwa przy różnym poziomie wytwarzanego dochodu narodowego, różnym stopniu wykorzystania zdolności produkcyjnych i różnym stanie zatrudnienia, któremu towarzyszy bezrobocie.
Do zanalizowania tych zagadnień wypracowano różne narzędzia analizy i przedstawiono różną interpretację związków i współzależności ekonomicznych, a mianowicie:
Ogólny model zagregowanego popytu i zagregowanej podaży
Zależności między zagregowanym popytem a zagregowaną podażą, przeciętnym poziomem cen i poziomem realnego dochodu narodowego są od lat trzydziestych, aż po dzień dzisiejszy przedmiotem sporu między przedstawicielami ekonomii neoklasycznej a przedstawicielami ekonomii keynesowskiej. Spór głównie dotyczy kształtu krzywej podaży i odpowiedzi na pytanie, czy o poziomie dochodu narodowego decydują czynniki podażowe, czy też popytowe i czy równowaga ogólna możliwa jest tylko w punkcie pełnego wykorzystania wszystkich czynników produkcji, czy też przy różnym poziomie dochodu narodowego i różnym stopniu wykorzystania istniejących zdolności produkcyjnych gospodarki narodowej.
Neoklasyczna teoria równowagi gospodarki
Teoria równowagi ogólnej w ujęciu szkoły neoklasycznej wywodzi się z prawa rynków sformułowanego na początku XIX w. przez J.B. Saya. Wyszedł on z założenia, że wzrost produkcji stwarza dla siebie odpowiedni wzrost popytu, gdyż wartość produkcji tworzy tę sama sumce dochodów, które w całości są wydatkowane na zakup wytworzonych dóbr. Dlatego ogólny popyt zawsze musi być równy ogólnej podaży dóbr i usług i ani ogólna produkcja, ani niedostateczna produkcja nie są możliwe. Jeśli posiadacze dochodów wydają mniej na spożycie, to wydają więcej na inwestycje, lub odwrotnie, i łączny popyt odpowiada sumie wartości wytworzonej produkcji. Ta globalna równowaga zakłada nie tylko pełne wykorzystanie istniejących zdolności produkcyjnych, ale także brak przymusowego bezrobocia.
Pod koniec XIX i na początku XIX w. ekonomiści neoklasyczni rozwinęli teorię zależności miedzy stopą procentowa a inwestycjami i oszczędnościami oraz miedzy przeciętnym poziomem płacy realnej a liczbą zatrudnionych pracowników przy fundamentalnym założeniu elastycznie zmieniających się cen i płac. Na tej podstawie starali się wykazać, że jakiekolwiek odchylenie od stanu równowagi globalnej, w warunkach doskonałej konkurencji, natychmiast uruchamia mechanizmy korygujące, które sprowadzają ponownie gospodarkę narodowa do stanu równowagi ogólnej.
Gdy realna stopa procentowa spada, wówczas przedsiębiorcy zgłaszają większy popyt na kredyt i tym samym większy popyt na dobra inwestycyjne. Odwrotne zjawisko zachodzi, gdy realna stopa procentowa rośnie. Wówczas kredyt staje się dla przedsiębiorców droższy i następuje odpowiednie zmniejszenie wydatków inwestycyjnych. Zależność miedzy realną stopą procentową a wielkością wydatków inwestycyjnych jest skorelowana ujemnie.
Inaczej kształtuje się zależność miedzy realną stopą procentowa a globalna sumą oszczędności. Gdy realna stopa procentowa spada, spadają także oszczędności. Ludzie wolą wówczas wydawać więcej na konsumpcję. Neoklasycy traktują procent jako cenę, która jest rekompensowana za rezygnacje z konsumpcji bieżącej. Przy spadającej stopie procentowej ludzie wolą więcej konsumować niż oszczędzać. Gdy realna stopa procentowa rośnie, wówczas ludzie wolą większa cześć dochodów oszczędzać niż wydawaj na konsumpcję. W ten sposób wielkość nakładów inwestycyjnych kształtuje się w stosunku odwrotnie proporcjonalnym do zmian w poziomie realnej stopy procentowej, zaś wielkości oszczędności zmieniają się proporcjonalnie do kierunku zmian realnej stopy procentowej.
Drugą ważną częścią składowa neoklasycznej teorii równowagi ogólnej jest teoria rynku pracy. Wychodzi ona z funkcjonalnych zależności miedzy poziomem płacy realnej a liczbą zatrudnionych pracowników. Gdy płaca realna rośnie, zmniejsza się popyt na prace ze strony przedsiębiorców. Zatrudnienie dodatkowych pracowników staje się dla przedsiębiorcy nieopłacalne. Gdy płaca realna spada, wówczas rośnie popyt na pracę ze strony przedsiębiorców, ponieważ zatrudnienie dodatkowych pracowników staje się dla nich opłacalne. Ten związek miedzy płacą realną a popytem na prace uzasadniony jest teorią krańcowej produkcyjności pracy. Teoria płac i zatrudnienia stała się podstawą do sformułowania pojęcia dobrowolnego bezrobocia. Neoklasycy twierdzą, że bezrobocie istniejące w gospodarce rynkowej ma charakter dobrowolny, a nie przymusowy. Wynika ono stąd, że robotnicy nie chcą zgodzić się na prace za niską płacę. Związki zawodowe żądają zbyt wysokich płac, a przedsiębiorcom nie opłaca się zatrudniać pracowników, jeśli muszą im płacić więcej niż wynosi ich krańcowa produktywność pracy. To sami robotnicy i ich związki zawodowe są odpowiedzialne za istniejące bezrobocie.
Trzecią częścią składowa neoklasycznej teorii równowagi ogólnej jest założenie pionowego charakteru funkcji podaży połączone z przyjętą hipotezą elastycznych cen i płac. Mechanizm elastycznych cen i płac w warunkach doskonałej konkurencji będzie utrzymywał realny dochód narodowy na nie zmienionym poziomie w granicach pełnego wykorzystania istniejących zdolności produkcyjnych gospodarki narodowej. Z tych właśnie względów krzywa podaży ma charakter pionowy, wyznaczony przez potencjalne możliwości produkcyjne gospodarki narodowej.
Krytyka neoklasycznej teorii równowagi przez J.M. Keynesa
Neoklasyczna teoria równowagi przy pełnym wykorzystaniu zdolności produkcyjnych i pełnym zatrudnieniu siły roboczej została zakwestionowana przez J.M. Keynesa. Wykazał on niesłuszność prawa rynków Saya, gdyż miedzy otrzymywaniem dochodów a ich wydawaniem występuję w rzeczywistości ekonomicznie ważne zjawisko oszczędzania. Oszczędzanie oznacza powstrzymywanie się od wydatkowania na konsumpcję części zarobionych pieniędzy. Nie jest więc prawdziwa teza, że produkcja zawsze stwarza dla siebie odpowiedni rynek zbytu. Zbyt wysoka skłonność do oszczędzania staje się przyczyną niedostatecznego popytu konsumpcyjnego, który wraz z niska skłonnością do inwestowania prowadzi do niskiego stopnia wykorzystania istniejących zdolności produkcyjnych gospodarki narodowej.
J.M. Keynes wykazał, że we współczesnej gospodarce rynkowej nie ma doskonałej konkurencji i ceny oraz płace pieniężne wykazują wysoki stopień sztywności. Silne związki zawodowe praktycznie umożliwiają jakąkolwiek obniżkę płac nominalnych, zaś monopole podtrzymują wysoki poziom cen, nawet w okresach spadku podaży pieniądza i zmniejszania się efektywnego popytu. Keynesowska teoria zwraca uwagę na niedoskonałości mechanizmu rynkowego, którego samoczynne działanie nie jest w stanie zapewnić ani pełnego wykorzystania zdolności produkcyjnych gospodarki narodowej, ani pełnego zatrudnienia wszystkich zdolnych i chętnych do pracy. Na tej podstawie keynesiści koncentrują swoją uwagę na czynnikach zwiększających skłonności do konsumowania i inwestowania w sektorze prywatnym oraz uzasadniają potrzebę zwiększania wydatków rządowych w celu zwiększenia globalnego popytu i tym samym zwiększenia dochodu narodowego oraz zatrudnienia.
Bibliografia:
1. M. Nasiłkowski „System rynkowy”, Instytut Kształcenia Ekonomicznego PTE sp. z o. o. Wydawnictwo Key Text Warszawa 1993r., s. 134-144.
- 5 -
1