Motto: „Szkoda … , że nie napisał Pan książki dotyczącej projektowania kotłów i nie zamieścił w niej swojej dużej wiedzy przedmiotowej. Myślę, że byłaby to wartościowa pozycja dedykowana do inżynierów i konstruktorów; napisana przez praktyka, a nie teoretyka. Oczywiście z pożytkiem także dla studentów” - naukowiec z IMiUE Politechniki Śląskiej. |
Tarnowskie Góry, 2011.03.27
Instytut Maszyn i Urządzeń Energetycznych Politechniki Śląskiej ul. Konarskiego 22 44-100 Gliwice |
Opowieść o losie polskiej energetyki zgotowanym jej przez jednego agenta SB.
Część 151
O powodach udaremniających poprawę losu polskiej energetyki przemysłowej i ciepłownictwa
Do ich przedstawienia bardzo pomocny okazał się Instytut Maszyn i Urządzeń Energetycznych Politechniki Śląskiej - część pierwsza.
Ustęp pierwszy: W dniach 4÷5 marca 1997 r. IMiUE zainicjował Konferencje naukowo-techniczne, z których ta pierwsza dotyczyła Modernizacji kotłów rusztowych.
Nim do tego doszło, w latach 1981÷1985 miał być realizowany kierunek 5 programu rządowego PR8, którego zadaniem było wdrożenie (opanowanie) produkcji nowoczesnych kotłów parowych i wodnych z paleniskiem narzutowym dla energetyki przemysłowej i ciepłownictwa. Według ustaleń GIGE z 1981 r. w ciągu 10 lat należało wymienić na nowe 5700 kotłów parowych i 1000 kotłów wodnych.
Na czas przeprowadzenia w 1986 r. przez Naczelną Izbę Kontroli (na wniosek ówczesnego premiera Mieczysława Rakowskiego) kontroli skuteczności zrealizowania tego programu (patrz część 123) okazało się jednak, że w tym czasie nie oddano jeszcze do ciągłej eksploatacji żadnego z nowych kotłów rusztowych parowych i wodnych, mimo rozpoczęcia ich konstruowania przez CBKK już 20 lat wcześniej.
Natomiast po kontroli NIK przemysł kotłowy faktycznie przestał całkowicie zajmować się produkcją nowych kotłów, którymi ówcześnie były kotły z paleniskiem narzutowym (parowe typoszeregu ORp i wodne typoszeregu WRp). Stało się tak mimo wyprodukowania na czas (nie)realizowania kierunku 5 programu PR8 prawie wszystkich wielkości kotłów obu tych typoszeregów. Także wobec podjętej już przez Rząd decyzji wstrzymania produkcji kotłów produkowanych dotychczas, jako ocenionych przez GIGE za wyjątkowo przestarzałe.
Jeśli chodzi o ową konferencję, to podmiotami spoza IMiUE z których pochodziły referaty dotyczące samych kotłów rusztowych, były:
1- Centralne Biuro Konstrukcji Kotłów S.A., jako szczątkowa już wtedy pozostałość po Centralnym Biurze Konstrukcji Kotłów w Tarnowskich Górach;
2- Fabryka Kotłów „RAFAKO” w Raciborzu;
3- Foster Wheeler Energy FAKOP Ltd, jako już wtedy drugi z kolei zagraniczny nabywca Fabryki „FAKOP” w Sosnowcu;
4- Fabryka Palenisk Mechanicznych w Mikołowie;
5- Zakłady Urządzeń Kotłowych „Stąporków” w Stąporkowie.
Żadnego referatu nie było przy tym z Sędziszowskiej Fabryki Kotłów „SEFAKO”, na której w latach 80-tych spoczywał cały ciężar produkcji kotłów wodnych typoszeregów WRp. Jej przedstawiciela nie było nawet wśród uczestników tej konferencji.
Zgodnie z przesłaniem Rady Naukowo-Programowej i Komitetu Organizacyjnego tej konferencji, treść tych referatów jej uczestnikom miała pomagać rozwiązywać problemy eksploatacyjne, wybrać optymalne kierunki modernizacji lub nowej inwestycji, wobec faktu że w treści referatów były faktycznie jedynie zapewnienia czego to te fabryki nie potrafią.
W referacie z „RAFAKO” była dodatkowo mowa o wyprodukowaniu nowego kotła parowego OR35 z paleniskiem warstwowym dla NZPT w Brzegu według dokumentacji autorstwa CBKK S.A., wobec faktu, że w od kilku lat w jego szczątkowym składzie osobowym nie było już wtedy nikogo z zajmujących się tam wcześniej konstruowaniem kotłów rusztowych. Zlecenie tam wykonania dokumentacji wynikało jednak z faktu, że w samym „RAFAKO” konstruowaniem kotłów rusztowych przestano zajmować się całkowicie już w latach 60-tych.
Odnośnie referatu z Foster Wheeler Energy FAKOP Ltd, to z materiałów konferencyjnych można się dodatkowo dowiedzieć, że na ów czas wyprodukowano tam siedem małych kotłów typu Ekonomik, z tym że mogły to być nawet kotły nie na węgiel, lecz na gaz. Fabryka ta będąc wcześniej polską nigdy nie korzystała z własnej dokumentacji. Przejmując w latach 60-tych produkcję kotłów rusztowych od „RAFAKO”, otrzymała od niej całą ich dokumentację, a jeśli chodzi o nową, to do końca korzystała z usług byłego CBKK (jako jeszcze nie S.A.). Dodatkowo inż. J. Kopydłowskiemu, jako mającemu wcześniej pełne rozeznanie producentów kotłów w USA, nie było wiadome aby amerykański koncern Foster Wheeler produkował kotły rusztowe, a tym bardziej paleniska rusztowe.
Fabryka Palenisk Mechanicznych same ruszty przestała produkować dwadzieścia lat wcześniej i do tego czasu nie pozostał tam nikt kto zajmował się ich konstruowaniem na przełomie lat lat 60-tych i 70-tych.
Zakłady Urządzeń Kotłowych „Stąporków” od czasu uruchomienia produkcji rusztów pod koniec lat 70-tych korzystały wyłącznie z dokumentacji przekazanej im w owym czasie przez FPM-Mikołów. Natomiast z ich prospektu reklamowego z 2010 r. można dowiedzieć się, że na przestrzeni lat firma współpracowała z wiodącymi biurami projektowymi i ośrodkami naukowymi takimi jak:
1. Centralne Biuro Konstrukcji Kotłów - gdzie nigdy nie zajmowano się konstruowaniem rusztów, a na początku lat 80-tych po wzorcową dokumentację na urządzenia paleniska narzutowego (do jej kopiowania) zwracano się do Biura Projektów Przemysłu Tworzyw i Farb „PROERG”;
2. PEC Megawat Tarnowskie Góry - które to biuro wprawdzie powstało w znacznej części z byłych pracowników CBKK, jednak wśród których nie było nikogo z zajmujących się paleniskami rusztowymi, a samo to biuro upadło następnie z braku chętnych do korzystania z jego usług;
3. Biuro Techniki Kotłowej Tarnowskie Góry - które to biuro także powstało z byłych pracowników CBKK, jednak również w ogóle nie zajmujących się tam paleniskami rusztowymi;
4. ośrodkami dydaktyczno - naukowymi: Politechnika Warszawska, AGH Kraków, Instytut Chemicznej Przeróbki Węgla w Zabrzu, Instytut Energetyki w Warszawie - pierwsze dwa ośrodki przez grzeczność wypada potraktować milczeniem, a o dwóch pozostałych wystarczająco mówi sama ich nazwa jeśli chodzi o konstruowanie rusztów.
Na dokumentację autorstwa byłego CBKK w całości była także zdana „SEFAKO”-Sędziszów.
Poczesne miejsce wśród referatów wygłoszonych na tej konferencji zajmowały autorstwa samych naukowców z Instytutu Maszyn i Urządzeń Energetycznych Politechniki Śląskiej. Z ich treści wynika jednak jednoznacznie, że nie dokonano uzgodnienia działania tych naukowców z intencjami owych byłych fabryk Peerelu odnośnie celu jaki miała spełnić ta pierwsza techniczno-naukowa konferencja.
Jak już wynika z referatów dotyczących kotłów rusztowych pochodzących z zewnątrz, jej zadaniem miało być przeciwstawienie się przez fabryki byłego przemysłu kotłowego Peerelu działalności modernizacyjnej kotłów rusztowych (w oparciu o dokumentacje autorstwa inż. J. Kopydłowskiego) mającej miejsce od czasu (nie)realizowania w latach 1981÷1985 kierunku 5 Programu Rządowego PR8. Początkowo przez zastosowanie w nich polskiego paleniska narzutowego, a z początkiem lat 90 już faktycznie tylko przez modernizację samych rusztów.
Fabryki byłego przemysłu kotłowego Peerelu chciały dzięki niej odzyskać rynek na swoją produkcję kotłów rusztowych i ich palenisk, który z początkiem lat 90-tych utraciły, będąc skazanymi na realizację wyłącznie ignoranckich rozwiązań byłego CBKK.
Skwapliwie wykorzystało to wtedy wiele podmiotów gospodarczych powstających w latach 80-tych początkowo do modernizacji kotłów z zastosowaniem polskiego paleniska narzutowego. Kiedy całkowicie się w tej działalności nie sprawdzili, przestawili się w całości (poza jednym z nich) na modernizację kotłów z zachowanym paleniskiem warstwowym, wykorzystując pierwsze dokumentacje inż. J. Kopydłowskiego dotyczące samych rusztów oraz pełną jego dokumentację modernizacji kotłów typu WCO80 z zachowanym paleniskiem warstwowym. Później jego dokumentację modernizacji kotłów typu WR10 i OR10, także z zachowaniem paleniska warstwowego. To ich wymienia on jako czołowych polskich producentach kotłów i ich palenisk.
Żaden z tych podmiotów nie powstał z inicjatywy inż. J. Kopydłowskiego, który faktycznie początkowo współpracował tylko z dwoma, odmawiając dalszej współpracy po zorientowaniu się, że z ich działalności jest więcej szkody dla polskiej gospodarki niż pożytku. Nie miał przy tym nawet świadomości o powstaniu dużej części z nich. W początkowym okresie wszystkie one dokonywały bowiem modernizacji kotłów w oparciu o dokumentację otrzymywaną nie bezpośrednio od niego, lecz od użytkownika kotła, który przeważnie nawet nie informował go komu ją zlecił. Wiadomo mu było tylko kto wykonywał poszczególne urządzenia. Też nie zawsze, lecz tylko wtedy gdy dokumentację dostarczał im bezpośrednio.
Do tych pierwszych podmiotów gospodarczych z czasem dołączały kolejne. Także jako wydzielające się z fabryk będących współorganizatorami owej konferencji i stanowiące następnie konkurencję dla nich. Oczywiście nie w jakości świadczonych usług.
Kiedy jednak fabrykom byłego Peerelu chodziło o wyeliminowanie powstałej konkurencji zajmującej się już wtedy modernizacją kotłów z zachowaniem w nich paleniska warstwowego, to naukowcy dokonali swoistej gloryfikacji kotłów typoszeregów WRp i ORp z paleniskiem narzutowym, które owe fabryki postanowiły traktować za niebyłe, czego jednoznacznie dowodzi już treść ich referatów. W żadnym z referatów z fabryk nie było ani słowa o kontynuowanej przez nie w latach 80-tych produkcji kotłów typoszeregów ORp i WRp z paleniskiem narzutowym konstrukcji CBKK, z ich konstruowaniem tam od 1975 r. oraz z zajmowaniem się paleniskami narzutowymi od 1965 r.
Ustęp drugi: Natomiast z referatów naukowców można się było dla odmiany dowiedzieć:
Kotły z paleniskiem narzutowym stanowią niemały udział wśród kotłów rusztowych eksploatowanych w kraju (czytaj: wyjątkowo zmyślone). Pod względem konstrukcyjnym stanowią one rodzaj kotła rusztowego i wykorzystują spalanie węgla zarówno w warstwie jak też w zawieszeniu. Technika paleniska narzutowego sięga lat trzydziestych (czytaj: nieprawda, ponieważ samego początku 20-tego wieku) i została wynaleziona w USA. W Europie pojawiła się tuż po wojnie (czytaj: nieprawda, ponieważ w Wielkiej Brytanii zaczęto je stosować podczas wojny), a w kraju pierwsze prace studialne prowadzono z tymi kotłami w latach sześćdziesiątych (czytaj: nieprawda, ponieważ w 1967 r. to już zmodernizowano w kopalni Jowisz kocioł typu Stirling z zastosowaniem paleniska narzutowego, a pierwszy kocioł konstrukcji CBKK z paleniskiem narzutowym wynaleziony przez inż. J. Kopydłowskiego uruchomiono tam w 1969 r.).
Zalety tych kotłów są na ogół znane i wynikają z innej organizacji spalania węgla, ….. Pociąga to za sobą (czytaj: efektem tego jest między innymi) wzrost mocy cieplnej kotła i zakresu regulacyjności paleniska (czytaj: i możliwość pracy kotła w niewspółmiernie większym zakresie zmiany jego obciążenia). Badania nad udoskonalaniem tego paleniska podejmowano między innymi w Ramach Programów Rządowych (czytaj: nieprawda, ponieważ program rządowy PR8 był na lata 1981÷1985, natomiast pierwszy wyprodukowany kocioł typu WRp46 został oddany do ciągłej eksploatacji dopiero na sezon grzewczy 1986/1987, wyłącznie dzięki inż. J. Kopydłowskiemu, będąc wcześniej przez trzy lata tylko uruchamianym (od 1983 r.), co naukowcom tym było dokładnie wiadomym; natomiast do opanowania w kraju techniki spalania węgla przy jego narzucie na ruszt doszło już w czasie (nie)realizacji tego programu, jednak całkowicie poza nim). Technika paleniska narzutowego umożliwia budowanie kotłów parowych o parametrach (czytaj: o wydajnościach) zarezerwowanych dla kotłów opalanych pyłem węgla kamiennego lub brunatnego.
Początki tej techniki w kraju, z uwagi na brak tradycji oraz bazy doświadczalnej ( czytaj: w związku z techniczną ignorancją zajmujących się nią w CBKK, przy całkowitym niewykorzystywaniu stworzonych optymalnych warunków do dokonywania doświadczeń w powstałej już w 1967 r. Stacji Prób i Badań) polegały na wprowadzaniu do eksploatacji prototypów. Uzyskiwanych doświadczeń często nie wykorzystywano w późniejszych konstrukcjach. Niepowodzenia objawiające się zawodnością tłumaczono (czytaj: złą) jakością wykonania i montażu, zastosowanymi materiałami i błędami konstrukcyjnymi (czytaj: błędami konstrukcyjnymi to akurat niczego nie tłumaczono), a głównie rozbieżnością w zakresie zalecanych i stosowanych granulacji węgla.
Obecnie uważa się, że kotły narzutowe zostały opanowane eksploatacyjnie i dozowniki i narzutniki nie sprawiają kłopotów eksploatacyjnych. Mało … podkreśla się dobrą sprawność energetyczną. Liczne pomiary pogwarancyjne kotłów z paleniskami narzutowymi wykazują ich wysoką sprawność. Kotły z paleniskami narzutowymi osiągają zakładaną sprawność 80÷84 %, którą można było by jeszcze podwyższyć w przypadku opanowania spalania przy optymalnym nadmiarze powietrza. System konstrukcyjny paleniska narzutowego jest korzystniejszy niż paleniska … warstwowego.
Z braku środków przestano finansować badania i zaprzestano dalszego rozwoju tej techniki (czytaj: przez przemysł kotłowy i nie z braku środków, lecz w związku z niezdolnością do uporania się z niezliczoną ilością popełnionych elementarnych błędów konstrukcyjnych, a także w związku z nieznajomością podstawowych zasad eksploatacji paleniska narzutowego) i zaobserwowano nawet tendencje wprowadzania (czytaj: dokonywania) modernizacji palenisk narzutowych z powrotem na warstwowe … .
Ustęp trzeci: Ponieważ jednak w referacie naukowców znalazło się i takie stwierdzenie:
W tym okresie (czytaj: kiedy po dwudziestu już latach zajmowania się techniką spalania węgla przy jego narzucie na ruszt przez trzy lata nie potrafiono nawet oddać do ciągłej eksploatacji pierwszego zmontowanego kotła typu WRp46) niejednokrotnie rutynowo modernizowano (czytaj: w oparciu o dokumentację inż. J. Kopydłowskiego) kotły rusztowe z paleniskiem warstwowym, nawet bardzo małe, wyposażając w narzutniki i instalacje nawrotu lotnego koksiku, uzyskując za wszelką cenę wyniki w postaci nie zawsze pożądanych charakterystyk eksploatacyjnych ( niektóre z parametrów były imponujące, a inne niedopuszczalne) -inż. J. Kopydłowski
w piśmie (z 1997.04.16) skierowanym do Przewodniczącego Rady Naukowo - Programowej owej konferencji w osobie Prof. dr hab. inż. Tadeusza Chmielniaka, jako jednocześnie Dyrektora Instytutu Maszyn i Urządzeń Energetycznych Politechniki Śląskiej napisał:
Członkowie rady naukowo-programowej konferencji oraz podwładni Pana Profesora, na str 103 materiałów konferencyjnych stwierdzili, że w czasie kiedy wyprodukowane przez przemysł kotłowy pierwsze kotły z paleniskiem narzutowym typoszeregów WRp i ORp całymi latami próbowano jedynie uruchamiać (patrz str. 107), jednocześnie (w rzeczywistości od przełomu lat 1982/1983) „niejednokrotnie rutynowo modernizowano kotły rusztowe z paleniskiem warstwowym … wyposażając w narzutniki i instalację nawrotu lotnego koksiku”:
1. „nawet bardzo małe”,
2. „uzyskując za wszelką cenę wyniki w postaci nie
zawsze pożądanych charakterystyk eksploatacyjnych”,
3. „niektóre parametry były imponujące, a inne niedopuszczalne.”
Rutynową działalność modernizacyjną kotłów rusztowych (z pierwszymi uruchomieniami właśnie w tym czasie) prowadzi w Polsce jeden człowiek, który nigdy nie miał problemu z przekroczeniem dozwolonej emisji pyłu i innych szkodliwych związków.
Uważa on więc, że od podwładnych Pana Profesora, którzy jako ludzie honoru czują się odpowiedzialni za swoje stwierdzenia, ma prawo oczekiwać odpowiedzi:
1. jaka jest dolna granica stosowania paleniska narzutowego (w MW),
2.1. jakie „nie zawsze” pożądane charakterystyki eksploatacyjne” osiągały kotły z polskim paleniskiem narzutowym,
2.2. na czym polegało działanie „za wszelką cenę”,
3. jakie osiągane parametry były (w zrozumieniu -są):
imponujące (do wymienienia)
niedopuszczalne (do wymienienia).
Wszystkie podstawowe parametry zmodernizowanych kotłów są oczywiście podane przeze mnie w artykułach Gospodarki Paliwami i Energią.
Na powyższe pytania inż. J. Kopydłowski odpowiedzi nigdy jednak nie otrzymał, chociaż naukowcy którzy te pytania wywołali swoimi stwierdzeniami jak wyżej (doskonale wiedząc do kogo są imiennie kierowane), po czasie mieli pełną świadomość, że się nimi (delikatnie mówiąc) wyjątkowo zagalopowali.
Jedna z odpowiedzi, którą sam udzielił dotyczyła parametrów „imponujących”: „Imponujące” zdaniem niektórych naukowców efekty, jakie daje zastosowanie paleniska narzutowego, znane już były z badań tych (czytaj: zmodernizowanych) kotłów dokonywanych od 1983 r.
Główny Inspektorat Gospodarki Energetycznej zaczął zajmować się ich badaniami dopiero od 1986 r. (czytaj: po stwierdzeniu przez NIK niezrealizowania kierunku 5 programu rządowego PR8), po przebudowie wszystkich trzech kotłów wodnych wielkości 5 w Olkuskiej Fabryce Naczyń Emaliowanych. W sprawozdaniu z badań jednego z nich, wykonanych na zlecenie 2845/OZ-2, Ośrodek Badawczo Rozwojowy GIGE, ustosunkowując się do zmierzonych parametrów kotła, stwierdza: „Wydajność cieplną uzyskaną przy obciążeniu wysokim (dopisek: 14,5 MW w stosunku do 5,7 MW przed modernizacją) należy traktować jako wydajność maksymalną trwałą przy stosowaniu tego rodzaju paliwa. Kocioł przy tej wydajności pracował stabilnie, wahania wszystkich parametrów były minimalne.
Uzyskanie w wyniku modernizacji tak znacznego wzrostu wydajności mówi w zasadzie o kierunkach rozwoju techniki kotłowej w zakresie modernizacji eksploatowanych jednostek, jak i budowy nowych kotłów. Można stwierdzić, że jest to obecnie jedyny kierunek w zakresie kotłów rusztowych.”
Dalej stwierdza się: „ … kotły typu WLM5 czy WR5 (dopisek: GIGE wiedziało ówcześnie tylko o modernizacji takich) należy bezwzględnie wyposażyć w palenisko narzutnikowe, gdyż gwarantuje to osiąganie olbrzymich korzyści inwestycyjnych i eksploatacyjnych. Ważne jest także i to, że można w nich stosować z dobrym skutkiem węgle pogorszonej jakości, których spalanie w tradycyjnych kotłach rusztowych jest prawie niemożliwe. Dotyczy to paliwa o zawartości popiołu sięgającej 38 % i wartości opałowej w granicach 17 MJ/kg.” Jest również i takie stwierdzenie: „Urządzenie (czytaj: kocioł) uzyskuje w całym obszarze wydajności wysokie sprawności.”
W czasie kiedy przebudowano tam dopiero jeden kocioł, w zimie pracował z nim równolegle jeden z kotłów jeszcze z paleniskiem warstwowym, któremu przy załadowaniu bunkra tym samym miałem zdarzyło się zgasnąć. Kocioł z polskim paleniskiem narzutowym pracował normalnie.
Wcześniej w sezonie grzewczym 1982/1983 w MOSTOSTAL - Słupca z tym samym typem kotła zdarzyła się inna historia. Węgiel był wtedy limitowany, natomiast bez ograniczeń można było kupić muł. Konstruktor kotłów (czytaj: inż. J. Kopydłowski) namówił do jego zakupu dla próby. Sprowadzono cztery 60 tonowe wagony. Na drugi dzień po rozpaleniu kotła załadowano nim bunkier. Kiedy już zaczął się bez problemów palić, główny inżynier utrzymania ruchu inż. Małolepszy zwierzył się: ja się cały czas przy załadowywaniu bunkra zastanawiałem jak my z niego te kilkadziesiąt ton gliny wyciągniemy z powrotem, bo ja jednak nie wierzyłem, że to się będzie palić.
(J. Kopydłowski)
Do wiadomości: 1. Raciborska Fabryka Kotłów „RAFAKO” ul. Łąkowa 31; 47-300 Racibórz 2. Sędziszowska Fabryka Kotłów „SEFAKO” ul. Przemysłowa 9; 28-340 Sędziszów 3. Fabryka Palenisk Mechanicznych ul. Towarowa 11; 43-190 Mikołów 4. Zakłady Urządzeń Kotłowych „Stąporków” ul. Górnicza 3; 26-220 Stąporków 5. Krajowa Agencja Poszanowania Energii ul. Mokotowska 35; 00-560 Warszawa 6. Wojewódzki Inspektorat Ochrony Środowiska ul. Powstańców 41 a; 40-024 Katowice W wiadomej sprawie: 1. JM Rektor Akademii Górniczo-Hutniczej 2. JM Rektor Politechniki Białostockiej 3. JM Rektor Politechniki Częstochowskiej 4. JM Rektor Politechniki Gliwickiej |
7. Ciepłownictwo Ogrzewnictwo Wentylacja ul. Czackiego 3/5; 00-043 Warszawa 8. Energetyka, Redakcja; ul. Jordana 25; 40-952 Katowice 9. Kancelaria Prezesa Rady Ministrów 00-583 Warszawa; Aleje Ujazdowskie 1/3 10. Izba Gospodarcza Ciepłownictwo Polskie; ul. Eligijna 59; 02-787 Warszawa
Także kilkudziesięciu PT Użytkowników kotłów z polskim lub krajowym paleniskiem narzutowym i mających te kotły na stanie oraz kilkuset innych.
5. JM Rektor Politechniki Krakowskiej 6. JM Rektor Politechniki Łódzkiej 7. JM. Rektor Politechniki Poznańskiej 8. JM Rektor Politechniki Warszawskiej 9. JM. Rektor Politechniki Wrocławskiej.
|
|||
|
Każdego kto może uzupełnić treść opowieści lub ma uwagi do niej uprasza się o podzielenie się nimi, z gwarancją załączenia ich do kolejnej części opowieści dla zapoznania z nimi wszystkich otrzymujących ją. Uwaga do treści Zakładów Urządzeń Kotłowych „Stąporków”: Dziękujemy za lekcje pseudo techniki. Zbieramy wszystkie materiały celem opublikowania w środkach masowego przekazu jak głęboko może dosięgnąć człowieka choroba pychy, zazdrości i nienawiści . |
|
Jeśli nie liczyć Przedsiębiorstwa Energomontażowego Przemysłu Węglowego ENERGOMONTAŻ S.A. w Chorzowie, które ze względu na swoją datowaną od 1983 r. działalność (nieudolną modernizację kotłów przez zastosowanie paleniska narzutowego, z bezprawnym wykorzystywaniem jednej z pierwszych dokumentacji inż. J. Kopydłowskiego) powinno zaliczać się do tych, przeciwko aktualnej działalności których ta konferencja została zorganizowana.
Z tego samego referatu można się bowiem dowiedzieć: W latach osiemdziesiątych wyprodukowano ponad 60 kotłów wodnych typu WRp … i kotłów parowych ORp. - przy tysiącach pracujących w kraju kotłów rusztowych parowych i wodnych z paleniskiem warstwowym wymagających według GIGE wymiany na nowe. Dodatkowo, dzięki takim jak przykładowo naukowcy z IMiUE, 10 lat po tej konferencji inż. J. Kopydłowski doszukał się tylko 10 kotłów wodnych i 5 parowych z zachowanym paleniskiem narzutowym, z czego będzie dobrze jeśli połowa z nich pozostaje w ciągłej eksploatacji. Tyle samo może być jeszcze kotłów z paleniskiem przerobionym na warstwowe. Większość z wyprodukowanych kotłów w ogóle nie zmontowano, lub zostało następnie zezłomowanych.
W związku z brakiem odpowiedzi, inż. J. Kopydłowski w piśmie z 1997.06.15 skierowanym pod ten sam adres napisał: W audycji o pandach w TVP2 w dniu 1 czerwca 1997 r. chiński naukowiec zajmujący się nimi powiedział: naukowiec powinien zawsze mówić prawdę. Według mnie mnie mówienie prawdy nie ma nic wspólnego z profesją, chociaż kłamiącego naukowca należałoby traktować tak jak zataczającego się po ulicy policjanta w mundurze, jako że pewne profesje do czegoś zobowiązują. Nie zmienię przekonania, że mówienie prawdy to cecha osobista człowieka honoru (gentlemana), który tak samo brzydzi się kłamstwa, jak działania w złej wierze. To co przed laty wyniosłem ze studiów z obcowania z kadrą naukową (może za wyjątkiem jednego dziekana), to właśnie świadomość, że miałem do czynienia z takimi ludźmi. W życiu zawodowym było już raczej odwrotnie. Nie zmienia to jednak mojego przekonania, że wszystko zależy od „formatu” człowieka. Nie wyobrażałem sobie nawet wtedy kłamiących i działających w złej wierze ani prof. Piotra Orłowskiego, ani prof. Teodora Wróblewskiego, których zapamiętałem jako moich przyjaciół - z szacunkiem dla różnicy wieku i statusu jaki mnie od nich dzielił. Razem z moim prof. Zdzisławem Fickim, który nie miał prawa uczestniczenia w posiedzeniach rad technicznych CBKK, reprezentowali osobowości które odeszły bezpowrotnie wraz z nimi. Mówię oczywiście o specjalności kotłowej. Nie tylko z tych powodów matactwa kilku podwładnych Pana Profesora traktuję jako coś normalnego. ...Nie oznacza to jednak dla mnie, że … zalewowi mówienia nieprawdy nie trzeba się przeciwstawiać.
W materiałach konferencji naukowo-technicznej p. t. Ochrona środowiska w eksploatacji kotłów rusztowych, zorganizowanej przez IMiUE w 2007 r., w sprawie kotłów z paleniskiem narzutowym nie było już jednak ani słowa.
Zakłady Urządzeń Kotłowych „Stąporków” 30 grudnia 2009 r. zwróciły się do inż. J. Kopydłowskiego o wykonanie dla nich dokumentacji paleniska narzutowego, spotykając się z kategoryczną odmową. Wcześniej było zapytanie czy nie wykonałby dokumentacji na sam ruszt.
5