WALKA ROMANTYKÓW Z KLASYKAMI
Stefan Kawyn
Wstęp
W życiu literackim Warszawy drugiego i trzeciego dziesięciolecia XIX w. spód romantyków z klasykami odegrał znaczną role, pobudził do działalności niemałe zespoły pisarzy, ożywił twórczość poetycką, , pobudził ruch czasopiśmienniczy, wydźwignął publicystykę literacką na wysoki poziom, przyczynił się do sprecyzowania stanowisk w sprawach sztuki literackiej.
Walka romantyków z klasykami ujawniła przeciwieństwa dwu światów: świata prawd `żywych i martwych', uczucia nieskończoności i ograniczonego zmysłami rozumem, z jednej strony: swoboda twórcza, oryginalność, natchnienie, z drugiej: prawa i reguły krepujące lot wyobraźni, naśladowanie wzorów poetyckich i liczenie się z głosem rozsądku. Z jednej strony świat intuicji, z drugiej - drobiazgowej analizy formalnej. Z jednej strony - sztuka dostępna dla wybranych, z drugiej - dla wszystkich.
Czas walki. Spór toczył się w drugim i trzecim dziesięcioleciu XIX w. Zawiązki jego dostrzegamy w dyskusji nad wydaną w 1816r. rozprawą J.S. Kaulfussa, zachęcającą do poznawania dzieł nowszej literatury niemieckiej.
Właściwy początek polemiki łączy się z wystąpieniem Brodzińskiego w roku 1818. wydane w latach 1822-23 dwa tomy poetyckie Mickiewicza podsyciły spór.
Założenia estetyczne klasyków warszawskich.
Wyrażały się w poglądach na poezję i smak literacki. Wywydoziły się z oświeceniowego racjonalizmu, który żądał od literatury prawdy opartej na zgodności z naturą, domagał się nie obrazów w dziele literackim, ale raczej wzorowej konstrukcji logicznej i harmonijnej. Konieczność naśladowania pięknego wzorku, będącego wynikiem twórczości w granicach ładu. Rozum. Ideał jasności i uporządkowania. Arcydzieł wzorcowych dostarcza literatura antyczna i wtórnoklasycystyczna francuska. Naśladownictwo nie dyskwalifikuje artyste, przeciwnie, zbliża go do arcydzieła. Nacisk na kształcenie formy, jakoś, nie ilość utworów.
Smak - wrodzone lub nabyte poczucie piękna.
Losy literatury klasycystycznej w dobie księstwa warszawskiego i później w okresie istnienia Królestwa Polskiego, uzależnione były od trwałości pozycji społecznej i politycznej arystokracji.
Klasycy przeciwstawiali się żywiołowej fali emocjonalnego ruchu w kulturze, która sztuce niosła wyzwolenie z arystokratyzmu, naśladownictwa. Występowali przeciw kultowi geniuszu, natchnieniu i uczuciowości.
Kajetan Koźmian: najbardziej nieprzejednany klasyk, ziemiańskie pochodzenie, wykształcenie na wzorach starożytnych pisarzy. Dowodził, że oryginalność jest świadectwem nieumiejętności. Tworzył poezję okolicznościową, ody, utwory przerabiał, poprawiał 9zalecenie Horacego), zasięgał rady kolegów po piórze. Wierzył w idee harmonii.
Nie tylko poeta, ale krytyk literacki i teatralny.
Ludwik osiński: echa z Koźmiana. W miarę twórczości wzrastała jednak jego wyrozumiałość dla nowinek literackich. Czynił krytyki literackie Mickiewicza.
Franciszek Morawski; nie był klasykiem w pełnym znaczeniu tego słowa. `Przez pół zwolennik romantyczności', podziwiał Byrona i Mickiewicza. Godził stanowisko klasyków i romantyków, obu tym obozom wytykał wady.
Franciszek Salezy Dmochowski: podtrzymywał założenia klasycystów, ale nie był w typie człowieka mogącego im przewodzić. Chwiejny w dziełach, zachowawczy, nie miał stosunku do zjawisk literackich, `chłopiec utalentowany, ale bez własnego sądu' (Koźmian)
Salony literackie: w Warszawie, obowiązywały w nich konkretne założenia literackie, służyły wymianie sądów, opinii, odbywały się tam swobodne, wykwintne rozmowy towarzyskie., były ekskluzywne, otwarte tylko dla arystokracji. Salon Tadeusza Mostowskiego grupował „towarzystwo Iksów” oraz salon generała Wincentego Krasińskiego, mnie ekskluzywny.
Zapowiedzi nowej sztuki: burzę rozpętał Mickiewicz. Ale gasła sztuki, które realizował, przenikały do polskiego świata literackiego wcześniej. W teatrze warszawskim wystawiano `Hamleta', `dziewicę orleańską'.
Wystąpienie Brodzińskiego: w „Pamiętniku warszawskim”, który już `nowości potrząsał kwiatem', ukazała się rewelacyjna na owe czas rozprawa Brodzińskiego `o klasyczności i romantyczności, tudzież o duchu poezji polskiej'. Przeciwstawiał się w niej autor ahistorycznej metodzie ujmowania zjawisk literackich, którą za przykładem teoretyków francuskiej (La Harpe'a) stosowali w swoich pracach nasi estetycy i krytycy (Osiński, Potocki). Odrzucając klasyfikację systematyczną, w sposób nowoczesny - pod wpływem Herdera i pani de Stael - uzależniał rozwój poezji od stosunków politycznych i religijnych. Starał się dotrzeć do istoty pojęcia poezji romantycznej. Pod natchnieniem filozofów i estetyków niemieckich konstruował pojęcie piękna na zasadzie ducha i nieskończoności. Romantyczność wydawała mu się przeciwstawieniem klasyczności. Literatura była dla niego odbiciem ducha narodowego, od jakości tego ducha zależy] jakość literatury. Polacy nie wyzbyli się związku z naturą, jest im ona bliższa niż Niemcom. Nawoływał Polaków do oryginalności, autentycznie rodzimej, z ducha narodowego płynącej twórczości, występował przeciwko typowo klasycznej zasadzie naśladownictwa, zabraniał ślepego ulegania sugestiom zagranicznej poezji romantycznej, zachęcał do umiłowania swojszczyzny, własnej narodowej przeszłości.
Krytykował naśladownictwo, podkreślał potrzebę rodzimości, zgodności z naturą charakteru narodowego. Żądał od poety prawdy. Zaatakował klasycystyczne kastowe pojęcie o literaturze. Łączył się z klasykami w kulcie języka narodowego, w których widział szczątki niepodległego bytu narodowego.
Jego rozprawa była pierwszym u nas sformułowaniem programu literackiego.
Replika Jana Śniadeckiego: Śniadeckiego raziła krytyka literatury francuskiej, wyjaśnienie pojęcia romantyczności i sformułowanie dotyczące romantycznej literatury niemieckiej. Wystapił Śniadecki przeciwko sympatii dla niemieckiej literatury romantycznej. Nie pojmował trwałych wartości artystycznych bez rozsądku.
Polemika ze Śniadeckim: nie tylko w obozie romantyków, ale też klasyków. Leon Borowski, profesor uniwersytetu Wileńskiego w rozprawie „uwagi nad poezją i wymową pod względem ich podobieństwa i różnicy”, oskarżył literaturę francuską o niewolnicze naśladownictwo.
Franciszek wężyk - postulat prawdy wewnętrznej. W poezji widział charakter uniwersalny i syntetyczny; piękno, prawda, bliższy romantyzmowi.
J. F. Królikowski - fermentacje w obozie klasycystyczności.
Entuzjastyczna recepcja pierwszych dwu Romów poezji Mickiewicza zmusiła klasyków do przyjęcia postawy obronnej. Poetycki manifest poznania romantycznego, „Romantyczność', uświadomiły klasycystom wyższość nowego zjawiska.
Poezje Mickiewicza recenzował F. S. Dmochowski. Badał `prawą dążność, zdrowy pomysł, czystość języka i smak szlachetny”, zgodnie z zasadami klasycyzmu. Cenił Mickiewicza, bronił jego prawa do geniuszu, oryginalności, mimo wszystko nie rozumiał Dmochowski sensu przemian w literaturze, jakie niósł ze sobą romantyzm.
Grupa romantyków warszawskich.
Maurycy Mochnacki: `o duchu i źródłach poezji w Polszcze”, szukał w literaturze cech narodowych, krytykował kulturę racjonalistyczną, źródła poezji: uczucie nieskończoności, starożytność słowiańska i duch wieków średnich.
Uderzał w zakorzenią wśród klasyków tezę o naśladowaniu, dostrzegał rozdwojenie człowieka, żądał oryginalności i swojskości, atakował Śniadeckiego, jego empiryzm, rozsądek, ograniczenie. Przedmiotem dzieła nie może być rzeczywistość obiektywnie istniejąca.
Nowe kryteria w ocenie dzieła literackiego: klasycy odrzucali normy nowej poetyki. Z dezaprobatą spotkała się ballada, typowo romantyczny gatunek literacki, a także powieść poetycka, nowego typu dzieła teatralne.
Konrad Wallenrod - wskazywał na przejrzyste aluzje polityczne, był odczuty jako coś odmiennego, nowego. Zaniepokoił klasyków.
Klasycy krytykowali egzaltację, entuzjazm, idyllizm, sielskość poezji,
Akcję pojednawczą prowadził Morawski, starając się pogodzić oba stanowiska, ogłosił 2 listy poetyckiego, do obu obozów, w których oba poddał krytyce, nie odniósł jednak sukcesu w próbie zażegnywania burzy, bo nie zadowolił ani jednej, ani drugiej strony, walka trwała nadal, a posługiwała się środkami; artykułami, korespondencją, parodią, satyrą, bajką, pamfletem. Sama walkę próbował osądzić Maurycy Mochnacki,
ARTYKUŁ PRZEDSTAWICIELA KLASYCYZMU wstęp do wykładu „literatury porównawczej”
Ludwik Osiński, „Swoboda artysty a prawidła sztuki”
Konieczne jest zauważenie, że istnieje s z t u k a pisania, a więc nie może być ona pozostawiona dowolności, którą zwykli niektórzy zwać geniuszem. Romantycy krytykują krępowanie się niewolnictwem i przypisywanie określonym epokom stworzenie dzieł `wyższych', i ze żaden naród nie ma prawa narzucać innym swych prawideł.
Twórcze natchnienei jest właściwe wszystkim ludom. Liczy się jednak doświadczenie, nie sam talent, takie, jakim dysponował Horacy, Arystoteles, Longin, Cycero, Kwintylian. Powszechny sąd ludów uświęcił prawdę, że w starożytności zgromadzono w jeden kodeks zasady dobrego Samku.
W średniowieczu wydobyto z mroków barbarzyństwa język i kulturę grecką.
Walka którzy, którzy chwalą naśladowaniem antycznych wzorów i tych, którzy to ganią, trwała od dawna. Źle jest naśladować te wzory bez znamion oryginalności. Nie byli naśladowcami starożytnych Dante, Szekspir, Ariost, dzieła ich noszą znamiona oryginalności. Inni powinni naśladować drogę tych twórców. Ale także ci twórcy oddali chwałę starożytnym, nawet geniusz Szekspira pobudzał do rozważania dzieł Ajschylosa i Sofoklesa.
Racine (Ifigenia, Fedra, Andromacha, Brytanik) nie doznał na życia tej pociechy, że doceniono jego dział, doceniono go dopiero po śmierci. Wyżej nad niego ceniono miernego tragika Pradona. Nie można więc powiedzieć, że piękna ;literatura tworzona według wzorów starożytnych, doznała szkody, że prawdziwe talenty odstraszane były okrzykiem powszechnego potępienia, jeśli tylko próbowały tworzyć dzieła oryginalne.
Owszem, prawy smak klasyczności greckiej i rzymskiej, tak jak dziś francuskiej, doznawał ucisku źle zrozumianej swobody, do tego stopnia, że geniusz i talent zauważano tylko tam, gdzie nie było sztuki. Jeśli zniesiemy formy i prawidła, powstaną niekształtne płody imaginacji. Miejsce przyzwoitości i prawdy zajmie nikczemność i prostota, przesada i wielkość. Ale nawet wtedy prawda i wiedza, które dążą do tryumfu, musiałyby się ujawnić
ARTYKUŁ W OBRONIE ROMANTYZMU artykuł z „gazety polskiej” 1827 nr 58, 59.
A.W.Z. „Wierszopis a poeta - klasyk a romantyk'
`Wierszopis naśladuje, tworzy poeta'. Wierszopis ma talent, poeta ma geniusz. Wierszopis przyswaja swemu narodowi obce utwory, obraca się w świecie materialnym, ma dobrą znajomość języka, rymów - to kształtuje dobrego wierszopisa. Urok tych zalet jest dla myślącego człowieka zbyt mierny. W myślącym człowieku przewagę bierze natchnienie, obecne w utworze. Wyższe jest stanowisko prawdziwego wierszcza, przedstawia on świat idealny w jego nieskończoności i blasku. Geniusz takiego poety nie zna granic. , wydziera się on z granic poznawalnego świata, jego myśli są wolne, wyższy jest na błahe ludzkie problemy. Szlachetna dążność takiego poety przywiązuje go ogniwem miłości do całej ludzkości, co rzuca na jego poezję znamię prawdy. Jego wiersz zawsze służy umysłowi i sercu.
Wierszopis, czerpiąc tematykę ze świata materialnego, dbając tylko o kształt artystyczny wiersza, ma na myśli więcej zabawę niż prawdę. Nawet jeśli odczuwa wyższe uczucia, szarpią im emocje, to zasady jego poetyki nie pozwalają mu ich wyrazic.
Każdy temat godny jest pióra poety, wierszopis, przeciwnie, nie pisze na tematy „niegodne” poezji.
Poecie przewodniczy myśl i czucie.
Wierszopis trzyma się porządku, dlatego przedstawia świat pojedynczy wyobrażeń, wszystko ma tam jednakowy charakter. Poeta wyrzeka się siebie, zapomina o swoim pochodzeniu, aby mógł przenieść się w te wieku, osoby, sytuacje, które opisuje, wczuwa się w emocje postaci.
Dziwić się należy, że nazywamy poezją wiersze, w których nie ma prawdziwego ognia, uniesień.
Możemy powiedzieć, że wierszopis się kształci, a poeta rodzi.
Jaka jest korzyść opisywania tego co i tak dobrze znamy i widzimy? Utwory wierszopisa czyta się raz i wszystko się rozumie, utwory poety czyta się wielokrotnie, odkrywając coraz to nowe prawdy.
Ogranicza wierszopisa także język. Poeta sam tworzy swój język, wzbogaca go, nie trzyma się sztywno.
Nie należy także czynić naśladownictw, a dzieła oryginalne. Geniusz zostawi ślady także w tłumaczeniach, ale prawdziwy geniusz jest obecny w oryginalnych dziełach.
Koło 1820 roku wydawało się, że narodowa poezja gasła, ale wkrótce zajaśniała nowym blaskiem] i rodzi piękne nadzieje. Są ludzie, którzy przeciwstawiają się nowym trendom, ale dziś nawet gdyby powstał drugi Trembecki, nie uniknąłby zarzutów przeciwko Zofiówce.
FRANCISZEK MORAWSKI
KLASYCY I ROMANTYCY POLSCY W DWÓCH LISTACH WIERSZEM
Cytat z Listu do Pizonów' Horacego
List pierwszy
DO KLASYKÓW
Cytaty z listów Horacego
Pyta autor, dlaczego klasycy są tak zjadliwi na romantyków. Nawołujecie do rozsądku, ale w tej krytyce się nim nie kierujecie. Gniew nie przystoi poważnej klasyczności. Mówiono, że powodem tej krytyki jest zazdrości, że Shiller, Byrony zdobywają laury, zagrażają ich sławie, ale autor tak nie sądzi. Zarzucacie romantykom plecenie bredni, babskich opowieści, ale skoro tym są ich utwory - na cóż się gniewać? Głupstwo nie będzie rządziło światem.
Burza na Parnasie apollińskim się wzmaga, nie można zatrzymać fali nowej twórczości. Niepodobna temu zaradzić i coraz liczniejszych romantyków wsadzić do domu wariatów.
Jaką macie korzyść z tej kłótni? Romantycy mają swe błędy, ale wy, klasycy,t eż nie jesteście od błędów wolni. Wreszcie: każda sztuka jest dobra prócz nudnej. Jest sfera w poezji, której jeszcze nie dosięgneliśmy, i tę mogą osiągnąć romantycy. `Ufność stwarza Kolomby',
Poeta obawia się, że za mieszanie się w ten spór spotka go nieprzyjemność. Wojna trwa i on nie powstrzymuje od niej klasyków, przeciwnie, zachęca, by skonfrontowali broń Arystotelesa i Horacego z bronią Byrona, Finwala (malarz z pieśni Osjana). A jak wam się nie uda wygrać, powiedzcie, że nie warto walczyć z głupcami. Wyraża nadzieję, że z tej walki powstanie nowy obraz, nowa poezja, bo już wydawało się, że poezja zaniknie w ogóle.
List drugi
DO ROMANTYKÓW
Cytat z Shakespeare'a
Ironiczne okrzyki romantyków ogłaszających zwycięstwo nad klasykami. N
Autor prosi, by wstrzymali się z tym zapałem. Zarzuca romantykom zuchwałość (ignorowanie zasad) i śmieszność - dopominanie się sławy tylko z powodu zuchwałości.
Romantycy zarzucają klasykom, że na nic się już nie odważają, że stroją się w cudze laury, wciąż tylko naśladują, ale oni przynajmniej naśladują Homerów, a wy, romantycy, samych siebie. Ile jeszcze będziecie głosić czułość wisielców, kurhanów, upiorów? Powtarzacie wciąż te same obrazy starych zamczysk, cmentarzów, kurhanów, rolników.
Jest w waszej muzie pewna piękność lekkości, budzenia wyobraźni, lecz zamiast nas raczyć urokliwą, tajemniczą twórczością, wy ukazujecie opętanie, szaleństwo. Ciągle szlochacie, jęczycie, płaczecie, schniecie w urojonej tęsknocie. Lepiej użalcie się nad zagrożoną mową ojczystą, brońcie ją przed zapomnieniem, zanieczyszczeniem, pohańbieniem, nie mieszajcie w nią języka gwar. Tego wymagają od was przodkowie.
Nie chcę was ostudzać w zapale, mówi autor, dążcie do nowej chwały, ale wróćcie do chwały przodków. Razem z klasykami macie jedno i to samo zadanie: opiewać polską ziemię.
Spór rozgrywał się w latach 1818-1830 pomiędzy zwolennikami klasycyzmu ( starsze pokolenie uczonych i literatów: J. Śniadecki, F. Dmochowski, K. Koźmian, L. Osiński), a młodymi romantykami (K. Brodziński, A. Mickiewicz, M. Mochnacki). Klasycy zarzucali romantykom niepoprawność poetycką, bowiem romantycy nie trzymali sie reguł ustalonych jeszcze w starożytności, opierając się na tradycji ludowej tworzyli nowe gatunki. Wszystko co odbiegało od reguł klasycznych było wg nich dziwaczne i pozbawione dobrego smaku. Fantastykę i mistycyzm, na których młodzi opierali swe utwory, klasycy rozumieli jako zabobon i nieuctwo. Romantycy cenili natomiast prostotę i uczucie. To właśnie te cechy powinna posiadać poezja, która nie musi podążąc utartymi szlakami, lecz ma prawo być oryginalna.Najważniejsze jest "czucie",bo to ono tkwi w sercu człwieka. Dla romantyków szczególnie ważna była przy tym miłość do ojczyzny. Poszukiwanie jej we własnej historii było wg nich obowiązkiem twórców młodego pokolenia tak dotkniętego przecież kraju.
Najważniejsze głosy w sporze "młodych" ze "starymi" zawarte były w nastepujących rozprawach:
O pismach klasycznych i romantycznych J.Śniadecki - obrona tradycyjnych reguł klasycznych
O klasyczności i romantyczności K. Brodziński - postulaty romantyków
Niektóre uwagi nad poezją romantyczną z powodu rozprawy Jan Śniadeckiego M. Mochnacki - odpowiedź Mochnackiego na rozprawę Śniadeckiego, w której autor udowadniał wartość literatury romantycznej.
Wszystkie teorie romantyków znalazły praktyczne odzwierciedlenie w Balladach i romansach A. Mickiewicza (1822)
4