Język i komunikacja
Spis treści :
Strona tytułowa
Nauka języka
2.1. Język jako system ………………………………………………………………………3/4
2.2. Poziomy języka ………………………………………………………………………….4/5
Język a poznanie …………………………………………………………………………5/6
Mówienie
Planowanie mowy ……………………………………………………………………….6/7
Kodowanie semantyczno - syntaktyczne …………………………………… 7/8
Kodowanie fonologiczne …………………………………………………………….. 8
5. Bibliografia …………………………………………………………………………………………………. 8
2. Nauka języka
2.1. Język jako system
Język pełni dwie podstawowe funkcje psychiczne: komunikacyjną i poznawczą. Funkcja komunikacyjna polega na tym, że język stanowi medium porozumiewania się, czyli wzajemnego przekazywania sobie informacji. Porozumiewanie się może przybrać postać niewerbalną ( mimika, pantomimika, postawa ciała itp.) lub parawerbalną (ton głosu, pauzy, intonacja), jednak większość treści przekazujemy za pośrednictwem komunikatów stricte językowych. Niekiedy sens komunikatu niewerbalnego jest sprzeczny z tym co przekazujemy za pośrednictwem języka. Możemy np. powiedzieć dziecku „ Choć tu zaraz, ty okropny brzydalu !”, co treściowo jest komunikatem agresywnym, ale dzięki miękkiej, pieszczotliwej artykulacji dziecko z radością do nas przybiega. Zasada prymatu komunikacji niewerbalnej nad werbalną może sugerować niezbyt duże znaczenie języka w życiu ludzi. Wniosek taki byłby jednak z gruntu niesłuszny. Po pierwsze komunikaty niewerbalne nie muszą być sprzeczne z werbalnymi, zazwyczaj oba kanały wzajemnie się uzupełniają i wzmacniają. Po drugie, niewerbalnie sygnalizujemy dość organiczny zasób treść, przede wszystkim emocje i stosunek do rozmówcy. Są szczególności trudno byłoby gestami i tonem głosu zastąpić w jego funkcji przekazywania wiedzy - jeszcze nikomu nie udało się stworzyć niewerbalnego podręcznika akademickiego.
Natomiast funkcja poznawcza polega na wspomaganiu procesów przetwarzania informacji, przede wszystkim myślenia i rozumienia, ale również percepcji, pamięci i kontroli poznawczej. Dzięki językowi możliwe jest myślenie pojęciowe, którego składnikami są właśnie pojęcia, sądy i schematy, a nie obrazy umysłowe. Myślenie zwierząt i małych dzieci przypuszczalnie przybiera postać wyłącznie obrazową, to znaczy polega na łączeniu w krótsze ciągi nie trwałych reprezentacji poznawczej , jakim są wyobraźnia. Wraz z rozwojem języka tworzywem myślenia stają się reprezentacje trwałe, najpierw pojęcia konkretne, od pewnej fazy rozwoju- pojęcie abstrakcyjne. Myślenie abstrakcyjne nie jest tożsame z używaniem języka, ale nie było by też bez niego możliwe.
Z jednego punktu widzenia można podzielić funkcje języka na ekspresywne i referencjalne. Funkcja ekspresywna polega na wyrażaniu stanów podmiotu mówiącego. Mogą to być stany emocjonalne ( czuje) lub motywacyjne (chcę), a także stany związane z oczekiwaniami wobec innych. Nakazy, zakazy, polecenia, groźby i inne wyrażenia mające na celu wpływanie na działanie innych ludzi i zwierząt to przejaw Ekspresywnej funkcji języka. Pod tym względem język ludzki nie różni się jakościowo od zwierzęcych systemów komunikowania się. Różnice są w tym przypadku raczej ilościowe i wiążą się z bardziej złożoną psychiką człowieka i jego bardziej skomplikowanymi relacjami społecznymi. Natomiast funkcja referencyjna polega na tym , że język może służyć do opisu rzeczywistości pozajęzykowej, a w szczególnych wypadkach do opisu samego siebie. Referencjalność to odnoszenie się do czegoś w tym przypadku chodzi o odniesienie symbolu oznaczającego, czyli słowa, do przedmiotu oznaczanego, zwanego desygnatem. Relacje między słowem a przedmiotem tworzą znaczenie słowa, które jest poznawczą reprezentacją desygnatu. Te trzy elementy słowo, desygnat, i znaczenie, składają się na tzw. Trójkąt segmentyczny stanowiący o istocie refrencjalności języka jako systemu. Uważa się, ze zwierzęce systemy komunikowania się pozbawione są funkcji referencjalnej, przez co nie zasługuje na miano języka. Pies potrafi zasygnalizować potrzebę wyjścia na spacer, ale nawet gdyby dysponował umiejętnością artykulacji, nie umiałby opowiedzieć, co się wydarzyło na spacerze.
Język naturalny jest systemem nie zwykle złożonym. Każdy dorosły użytkownik języka naturalnego posługuje się co najmniej kilkoma tysiącami słów, a jeżeli jest wykształcony, zasób jego słownictwa sięga 100 000 jednostek. Niektóre z nich są bliskoznaczne, inne mogą mieć różne mogą mieć różne znaczenie, ale tę samą formę. Do tego trzeba dodać reguły gramatyczne, zwykle dość liczne i pełne wyjątków. Złożoność języków naturalnych sprawia, ze do tej pory nie udało się zbudować sztucznej inteligencji, która by była w stanie prowadzić swobodną konwersacje z człowiekiem. Natomiast dla umysłu ludzkiego przetwarzanie języka wiąże się z koniecznością zaangażowania dużej części zasobów poznawczych, przede wszystkim pamięci roboczej. Język jest ponadto systemem dynamicznym, to znaczy ciągle ewoluującym. Nieustannej zmianie podlega znaczenie słów, ich koloryt emocjonalny, a nawet dopuszczalność niektórych struktur gramatycznych. Jest tak dlatego, że język trudem poddaje się odgórnym kodyfikacją i regulacjom. Język nie jest niczyją własnością albo też - jest zbiorową własnością wszystkich swoich użytkowników. W związku z tym językowo poprawie jest to, co większość użytkowników na mocy niepisanej umowy społecznej uzna za poprawne. Niektórzy szczególnie wpływowi użytkowników lub specjalnie powołane instytucje mają w tej kwestii nieco więcej do powiedzenia, w gruncie rzeczy język ewoluuje niezależnie od górnych ustaleń i oficjalnych reguł jego użytkownika.
Kolejna cecha języka jako systemu to produktywność. Liczba słów, które mamy do dyspozycji, jest skończona, choć bardzo wielka; skończona jest również liczba reguł odmieniania słów i łączenia ich w zdania. Korzystając z tych organicznych zasobów, jesteśmy w stanie utworzyć nieskończoną liczbę zdań, a przez to przekazać nieskończoną liczbę komunikatów. Dzięki produkcyjności możemy przekazywać te same alternatywnie, zmieniając stronę czynną ( np. „ Małgosia pochwaliła Jasia”) na bierną (np. „ Jaś został pochwalony przez Gosię”). Możemy też używać omówień i parafraz: jeżeli nie znamy jakiegoś terminu lub struktury zdaniowej, możemy to samo powiedzieć innymi słowami lub używając innych struktur. Może to zmienić koloryt wypowiedzi, ale nie zmienia zasadniczo jej sensu. Niekiedy produktywność prowadzi wręcz do twórczości językowej, jak wtedy gdy niedysponujący gotowymi wzorcami zdaniowymi lub nie znając właściwych słów, tworzymy struktury całkiem nowe, oryginalne i pomysłowo dostosowane do kontekstu. Przykłady twórczości językowej można zaobserwować przede wszystkim u małych dzieci w procesie przyswajania przez nie pierwszego języka, kiedy to bez żadnych zahamowań tworzą pomysłowe neologizmy np. „ Mama długo komputeruje” , lub oryginale struktury zdaniowe „Tata, co foczki ją”, czyli „Tata co jedzą małe foczki ”.
2.2 Poziomy języka
Każde użycie języka, czynne lub bierne, wymaga jednoczesnego przebywania na kilku piętrach architektury tego systemu. Są to poziomy funkcjonowania języka jako systemu, pokrywające się poziomami naukowej analizy zjawisk językowych. Wyróżnia się co najmniej cztery poziomy funkcjonowania języka.
Poziom fonologiczny obejmuje podstawowe jednostki budulcowe komunikatu werbalnego, czyli elementarne dźwięki mowy. Każdy język naturalny buduje swoje przekazy, korzystając z kilkudziesięciu głosek. Ich układ, dość arbitralny w porównaniach między językowych , ale wspólny dla wszystkich użytkowników konkretnego języka, pozwala budować słowa i inne jednostki znaczenia. Sama głoska jest symbolem pozbawionym znaczenia.
Poziom semantyczny obejmuje ulepione z głosek lub znaków pisma elementarne składniki znaczenia. Są nimi przede wszystkim morfemy, czyli składniki słów, niosące pewną treść. Zazwyczaj konkretne słowa składa się z kilku morfemów. W przypadku słów bardziej złożonych morfemów może być więcej. Na przykład w słowie „powiedziałbym”, znajdziemy morfem-rdzeń, a ponadto morfemy definiujące czas przeszły, rodzaj męski i tryb przepuszczający. Morfemami zmieniającymi znaczenie są też przedrostki i przyrostki. Na semantycznym poziomie analizy języka istotnie staje się znaczenie, definiowanie jako fragment wiedzy o świecie, wyrażonej pojęciami i słowami. Wiedza ta może przyjmować różne postaci i formy. Może być jawna, albo niejawna; może być wyobrażona postaci pojęć , sądów i schematów. Może dotyczyć faktów, wtedy mówimy o znaczeniu denotacyjnym, lub emocji i skojarzeń, wtedy mówimy o znaczeniu konotacyjnym. Denotacja słowa „dom” to po prostu „budynek” w którym się mieszka”. Konotacja tego słowa to bogata sieć skojarzeń, odwołujących się o słowa psychologiczny i społecznych funkcji domu. Natomiast zróżnicowanie międzyosobnicze w zakresie znaczeń konotacyjnych zwykle jest bardzo duże.
Poziom syntaktyczny ( składniowy) składa się z fraz i zdań połączonych według reguł gramatyki. O ile słowo jest elementarną jednostką znaczenia, o tyle fraza, a zwłaszcza zdanie. Jest elementarną jednostką sensu. Same słowo „powiedzieć” ma określone znaczenie, ale nie ma sensu- chyba że sens nadaje mu słowa wypowiedziane wcześniej i ogólny kontekst sytuacyjny zdania:
Mógłbym ci coś powiedzieć,
mamy już do czynienia z pełnym sensem: ktoś komuś komunikuje chęć lub ewentualność przekazania jakieś wiadomości, jeżeli słuchacz spełni bliżej nieokreślony warunek. Zdanie jest jednostką sensu, ponieważ zawiera przynajmniej dwa komunikaty: o sprawcy (podmiot) i o czynności ( orzeczenie); dodatkowo zdanie może zawierać informacje o okolicznościach zdarzenia, a także o atrybutach sprawcy lub czynności.
Poziom pragmatyczny dotyczy społecznych aspektów języka, a właściwie jego użycia w funkcji komunikacyjnej. O ile wcześnie ważne były reguły wewnątrz językowe, czyli zasady lepienia słów z głosek i reguły tworzenia zadań ze słów, a tyle teraz potrzebne jest wyjście poza system języka. Istota staje się bowiem kwestia, co ,komu i w jakim celu chcemy powiedzieć. A to w przeważającej mierze zależy od kontekstu oraz od postrzeganych przez nas cech odbiorcy. Weźmy np. zdanie „Idę”!. Mimo swojej prostoty, jest to pełne zdanie, z domyślnym podmiotem. Na poziomie syntaktycznym znaczy ono tylko tyle, że podmiot domyślny idzie. Natomiast na poziomie pragmatycznym może nieść mnóstwo różnorodnych znaczeń np. ostrzeżenie „Uważaj , bo idę”, wyrzut „Ja idę, a ty ciągle siedzisz nic nie robisz”, chwalenie siebie samego „Idę, choć mógłbym ciągle leniuchować”.
2.3. Język a poznanie
Jeżeli język jest wehikułem, dzięki któremu myśli przechodzą z jednego umysłu do drugiego, pojawia się problem wzajemnych relacji języka i poznania, a w szczególności - relacji mowy i myślenia. Szczególnie interesująca jest kwestia determinacji: czy pojęcia i struktury języka kształtują nasze myślenie i inne procesy poznawcze, czy też forma i treść poznania jest od języka niezależna, a jedynie w nim wyrażona. Zgodnie z hipotezą determinizmu językowego, zwana również hipotezą Sapira- Whorfa , język zasadniczo wpływa na to, jak spostrzegamy rzeczywistość, przetwarzamy informacje, formujemy sądy lub korzystamy z zasobów pamięci. Benjamin Lee Whorf , uczeń Edwarda Sapira , uchodzi za twórcę tego podejścia. Prowadził on badania nad językami rdzennych mieszkańców Ameryki północnej i odkrył, że wielu pojęć nie da się przełożyć z jednego języka na inny. Na przykład niektóre języki mają a teraźniejszości i przyszłości, a jeszcze inne dysponują kilkunastoma określeniami różnych rodzajów tego samego zjawiska, choć nie używają słowa oznaczającego kategorie nadrzędną. Na tej podstawie wysnuto wniosek, ze sposób, w jaki mówimy determinuje to, jak widzimy świat i myślimy o nim. Język i jego struktury to jakby kolejny, w których toczy się ludzkie poznanie. Nie sposób poznawczo wyjść poza te koleiny, chyba że poprzez opanowanie jednego języka, czyli przeskok do innych kolein.
Danych potwierdzających hipotezę determinizmu językowego szukano przede wszystkim w badaniach międzykulturowych. Szczególną wagę przywiązywano do różnic międzykulturowych w zakresie spostrzegania i nazywania kolorów, wychodząc z założenia, że jeżeli język wpływa na tak elementarny proces poznawczy, jak percepcja barw, z pewnością determinuje procesy bardziej złożone. Stosunkowo wcześniej wskazano, że ludzie żyjący w różnych kulturach i posługujący się różnymi językami nie tylko inaczej nazywają kolory, ale też gdzie indziej sytuują granicę między nimi. Na przykład granica między zielonym a niebieskim może być przesunięta bardziej ku zielonemu lub bardziej ku niebieskiemu. W języku płomienia Berinmo nie ma w ogóle rozróżnienia niebieskiego a zielonego, jest natomiast nieznana językom europejskim granica między kolorami „nol” i „wor”. Okazało się jednak, ze efekt przesuniętych granic nie dotyczy barw ogniskowych, czyli „czystych”, a jedynie barw pochodzenia lub mieszanych, co skłania raczej do odrzucenia hipotezy Sapira - Whorfa. Badania tego rodzaju, niezależnie od wyników, są podatne na krytykę ze względu na przyjętą metodologie; osoby badanie prosi się o nazywanie pokazanym im kolorów, a badacz sprawdza, które barwy są określanym słowem, a które różnymi słowami. Można przyjąć, że jeżeli badany określa niebieski i zielony kolor różnymi słowami, musi odróżnić te barwy na poziomie percepcji, ale jeżeli używa dla nich tej samej nazwy, niekoniecznie widzi obie barwy tak samo. Problem ten rozwiązano w badaniach prowadzonych pod kierunkiem Debi Roberson. Osoby badane - Europejczycy i przedstawiciele plemienia Berinmo, żyjącego na Nowej Gwinei- nie nazywały kolorów, lecz kategoryzowały barwnie paski. Wynik tego badania okazał się zgodny z hipotezą relatywizmu językowego: przedstawiciele różnych kultur odmiennie spostrzegają barwy. Wykazano też, że u pacjentów z afazją polegająca na utracie dostępu do nazw kolorów znaczenie pogarsza się zróżnicowanie percepcyjne kolorów.
3. Mówienie
Aby cokolwiek powiedzieć, trzeba najpierw utworzyć mentalną reprezentacje przekazu i zaplanować jego wykonanie. Następnie trzeba wybrać z pamięci semantycznej właściwej jego właściwe słowa o znaczeniu adekwatnym do sensu przekazu, przypisać im stosowaną formę gramatyczną i ułożyć we właściwym porządku składniowym. Na końcu koniecznie jest przełożenie utworzonego wcześniej zdania na kod fonologiczny, czyli odpowiednią sekwencję głosek. Tym trzem etapom odpowiadają wyspecjalizowane procesy poznawcze.
3.1. Planowanie mowy
Planowanie mowy polega na podjęciu decyzji co do dwóch spraw: sensu przekazu i intencji jego przekazania. Mówca musi wiedzieć, co chce powiedzieć i w jakim celu chce to uczynić. Te dwa aspekty są rozdzielne, ponieważ z sensu nie zawsze wynika intencja, a intencja nie zawsze definiuje sens. Na przykład treść mojej wypowiedzi może zawierać opis tego, jak będzie przebiegał egzamin w zbliżającej się sesji, ale moją intencją może być uspokojenie słuchaczy „Nie będzie tak strasznie ”, ich zdyscyplinowanie „Musicie się pilniej uczyć”. Wbrew konotacji takich słów, jak decyzja, cel i intencja, planowanie mowy jest procesem, do którego mamy bardzo ograniczony dostęp introspekcyjny.
Mówienie prawie zawsze zachodzi w kontekście społecznym, dlatego planowanie mowy wymaga uwzględniania pragmatycznego aspektu języka. Mówca i słuchacz muszą ze sobą współdziałać, co Paul Grice nazwał zasadą kooperacji . owa zasada sprawdza się do tego, że obie strony wzajemnie sobie pomagają: mówca tak planuje wypowiedź, aby odbiorca zrozumiał ją zgodnie z pierwotnym sensem i intencją, a słuchacz stara asie trafnie interpretować intencje mówcy i sens jego wypowiedzi. W szczególności zasada kooperacji wymaga wzajemnego uwzględnienia własnych przekonań, oczekiwań i umiejętności komunikacyjnych, a przede wszystkim wiedzy. Mówca łamie zasadę kooperacji, jeżeli nie bierze pod uwagę stanu umysłu słuchacza, a słuchacz - gdy ignoruje stan umysłu mówcy. Na przykład, gdy żona mówi do męża: „Chyba już nie pada” , może mieć na myśli fakt, że znikły przeszkody, aby wyjść na spacer z psem, a przez to sugeruje, że należałoby to uczynić. Jeżeli mąż odpowie „To chodźmy na spacer” , daje dowód współpracy, ale jeżeli wygłosi uwagę: „Tak, rzeczywiście , zachmurzyło się ”, gwałci zasadę kooperacji. Ludzie mogą łamać tę zasadę intencjonalnie, wtedy rozmowa jest rodzajem walki i przejawem agresji lub nieintencjonalnie, z powodu braku danych co do przekonań, oczekiwań i wiedzy drugiej strony, a najczęściej z tego powodu, że owe dane są niekompletne lub fałszywe..
Planowanie mowy jest minimalnie przesunięte w czasie w stosunku do realizacji planu. Oznacza to, że wypowiadając zaplanowane wcześniej słowa, jesteśmy już mentalnie przy następnym fragmencie wypowiedzi, przez co bieżąca kontrola wypowiedzi jest nie doskonała. Świadcząca o tym charakterystyczne błędy językowe, zwane przejęzyczeniami, w szczególności błędy antycypacji. Na przykład dziewczyna mówi do chłopaka: „Piciu, co ci zrobić do misia”?. Oznacza to ,że wypowiadając pierwsze słowo, którym według planu miało być „Misiu”, mentalnie była już przy słowie ostatnim, które miało brzmieć „picia”. Głoska „p” z ostatniego słowa wcisnęła się na początek, ponieważ początkowe słowo zostało zaplanowane ułamek sekundy wcześniej, a później było już poznawczo „zaniedbane”. W rezultacie powstało przejęzyczenie polegające na antycypującej zmianie nie tylko pojedynczych fonemów, ale całych słów wraz z właściwymi formami gramatycznymi.
3.2. Kodowanie semantyczno - syntaktyczne
W wypracowaniu sensu i intencji trzeba przekształcić myśli w słowa. Proces ten, zwany leksykalizacją, wymaga zaangażowania trzech poziomów języka: semantycznego, syntaktycznego i fonologicznego. Uważa się, że leksykalizacja jest procesem co najmniej dwuetapowym. Poniższy opis jest próbą syntezy dwuetapowym ze szczególnym uwzględnieniem teorii Willema Levelta.
Według Levelta, pierwszy etap leksykalizacji polega na wyborze lemm. Terminem lemm określa się abstrakcyjną postać słowa, obejmuje trzy elementy: (1) jego znaczenie ,(2) funkcje syntaktyczną przewidzianą dla niego w przyszłym zdaniu oraz (3) wskaźniki fonologiczne, czyli wstępne dane dotyczące sposobu jego wymawiania. W uproszczeniu lemma to „syntaktyczne słowo”. Weźmy dla przykładu zdanie:
„Poszedł do dziewczynki”
Zanim mówca wypowie pierwsze słowo, musi je uaktywnić w postaci lemma, to znaczy przedstawić sobie jego sens w umyśle jego sens i funkcje składniowe. Na lemmę słowa „przyszedł” składa się następujące elementy: (1) czynność aktywna, (2) polegająca na zbliżeniu się do obiektu, (3) za pomocą naturalnej lokomocji, (4) wykonywania przez człowieka lub zwierzę, (5) płci męskiej, (6) która to czynność będzie centralnym elementem frazy czasownikowej przyszłego zadania. Zatem lemma słowa „przyszedł” to umysłowa reprezentacja wiedzy, na którą składają się elementy 1-6. Z kolei słowa „dziewczynka” może być przedstawiona jako suma następujących elementów wiedzy: (1) osoba, (2) niepełnoletnia, (3) płci żeńskiej, (4) pełniąca funkcje rzeczownika w przyszłej frazie nominalnej, porządniej w stosunku do frazy czasownikowej zdania głównego. Lemma jest więc pośrednikiem między znaczeniem a jego konkretną realizacją dźwiękową. Samo znaczenie ma postać zbyt ogólną np. „podejść”, „dziewczynka”, przez co nie daje się do konstrukcji frazy. Poza tym znaczeniem słowa nie zawiera żadnych informacji na temat jego brzmienia i sposobu wymawiania- jest cząstką wiedzy, zapisaną w formie pojęciowej lub propozycjonalnej. Natomiast wyartykułowane słowo jest już konkretną realizacją znaczenia, która nie może się pojawić bez wcześniejszego ustalenia jego gramatycznych funkcji, a przez to jego budowy oraz sposobu artykulacji. Pośrednicząc między znaczeniem, czyli umysłową treścią pojęcia, a słowem, czyli dźwiękową realizacją znaczenia, lemma ułatwia utworzenie semantyczno- syntaktycznego kodu przyszłego zdania. Kod ten może przedstawić w postaci drzewka derywacyjnego, które określa nie tylko to, jakie słowa zostają wypowiedziane, ale też jaką będą pełnić funkcje we frazie i w cały zdaniu.
„To jest dno dna. Gdy nasz umysł przekłada znaczenia bezpośrednio na wypowiadane słowa, nigdy taki przekaz by nie powstał. Uaktywnienie znaczenia „dno” nie daje żadnych wskazówek , jak skonstruować całą fazę. Musimy wiedzieć, że jedno „dno” jest „dnem”
drugiego „dna”, a więc to samo znaczenie jest użyte podwójnie, ale w całkiem innej funkcji składniowej. Musimy zejść z poziomu znaczeń na poziom lemm, bo tylko tam znajdziemy wskazówki syntaktyczne. Jedna lemma definiuje nam orzeczenie, a druga dopełnienie, przez co relacja między dwoma „dnami” staje się klarowna. Gdybyśmy chcieli naszą opinię zradykalizowali , wydając opinię: „ dno dna bezdenne”, umożliwi nam to reprezentacja w postaci trzech lemm; w każdym razie same znaczenia nie wystarczą, aby skutecznie zakodować przekaz. Nie może być też tak, że najpierw przywołujemy znaczenia, a następnie układamy je we właściwym porządku, według reguły składnie.
3.3. Kodowanie fonologiczne
Po dokonaniu wyboru lemm faza jest gotowa pod względem semantyczno -syntaktycznym, ale niegotowa do wymówienia. Musi teraz nastąpić drugi etap leksykalizacji, jakim jest wybór leksemów. Terminem tym określa się jednostkę umysłowego słownika, na który składają się konkretne słowa odpowiadające określonym znaczenia. W przypadku synonimów jednemu znaczeniu odpowiadają dwa leksemy, a w przypadku homonimów - dwu znaczeniom odpowiada jeden leksem. Ponadto leksemy są swoiste dla każdej formy gramatycznej słowa. Na przykład pojęcie ,, koń” niesie jedno, określone znaczenie, któremu mogą odpowiadać liczne leksemy, takie jak koń, konie , koniom, końmi itd. Leksykonem mentalnym nazywanym zbiór wszystkich leksemów, którymi dysponuje konkretny użytkownik języka. Tenże użytkownik może dysponować więcej niż jednym leksykonem, jeśli jest wielojęzyczny. Wybór leksemów to faza, która Levelt nazywa ,, wypełnieniem szczeliny” miedzy myślą a brzmieniem. Do tej pory wypowiedź nie była kodowana dźwiękami, z wyjątkiem naprowadzających wskaźników fonologicznych stanowiących część lemmy. Od tej pory wypowiedź przyjmuje postać dźwiękową, co oznacza ukończenie procesu szyfrowania myśli poprzez dźwięki mowy.
4. Bibliografia
Falkowski, A. Tyszka, T. (2001). Psychologia zachowań konsumenckich. Gdańsk: GWP.
Kurcz I. (2000). Język i komunikacja. W : J. Strelau , Psychologia. Podręcznik akademicki. Gdańsk GWP.
Lewicka M. (2000). Myślenie i rozumienie. W J. Strelau , Psychologia podręcznik akademicki Gdańsk GWP.
Maruszewski T. (2005). Pamięć autobiograficzna. Gdańsk GWP.
Pawłow I.P. (1990). Odpowiedź fizjologa i inne prace. Warszawa : Wyd. Nauk. PWN
Underwood, G. (red) (2004). Poznanie utajone. Gdańsk :GWP.
2