IMiUE, WSZYSTKO O ENERGII I ENERGETYCE, ENERGETYKA, KOPYDŁOWSKI


Tarnowskie Góry, 2009.08.09

Motto:

„Jasiu, w dokumentacji kotłów OR16-102 jest

bardzo dużo błędów.

Wiem, ale ich dokumentacja ma być dostarczona

do fabryk w takim stanie w jakim jest.”

Instytut Maszyn i Urządzeń

Energetycznych Politechniki

Śląskiej

ul. Konarskiego 22

44-100 Gliwice

Opowieść o losie polskiej energetyki zgotowanym jej przez jednego agenta SB.

Część sześćdziesiąta siódma

Powody pozostawienia polskich kotłów rusztowych w stanie zacofania technicznego

z okresu pierwszych lat istnienia Peerelu.

F. Wyjaśnienie powodów trwającej przez ostatnie 20 lat istnienia Peerelu zapaści jego przemysłu kotłowego w dostarczaniu krajowi dobrych konstrukcji kotłów rusztowych - niezależnie od nieopanowania przez ten przemysł produkcji samych palenisk narzutowych - z której ówczesne jego fabryki już później nie wyszły - część siedemnasta.

Wyjaśnienie dlaczego zapotrzebowanie na duże kotły rusztowe zamiast unikatowymi w skali światowej konstrukcjami według wynalazku nr 82638, może być pokrywane tylko produkcją technicznych monstrum w rodzaju wyprodukowanego przez „RAFAKO” - Racibórz kotła OR35 dla NZPT w Brzegu, lub „zmodernizowanego” kotła OR32 w OPEC Grudziądz

- część piąta, o skutkach całkowitego odsunięcia inż. J. Kopydłowskiego od udziału w opracowaniu w 1967 r. projektu technicznego kotła typu OR16-101, a w 1968 r. dokumentacji wykonawczej (warsztatowej) kotła OR16-101, od której dokumentacja wykonawcza z 1972 r. kotła typu OR16-102 różniła się tylko rozwiązaniem urządzeń samego paleniska narzutowego.

WPROWADZENIE

O kolejne komplety pochodzącej z 1972 r. dokumentacji kotła typu OR16-102 - z przeznaczeniem do wyprodukowania takich kotłów w 1975 r. - fabryka „FAKOP” zwróciła się pismem 20486/TK2/ML/74 z 28 stycznia 1974 r.

W piśmie (załącznik I do części 67) stwierdza się: „Ponieważ w Zakładach Gazownictwa we Wrocławiu nie zostały jeszcze przeprowadzone próby i badania kotła OR16-101, przypuszczamy że dokumentacja dla kotłów OR16-102 produkcji 1975 r. nie ulegnie zmianie, co prosimy nam potwierdzić.

W piśmie było żądanie aby odbitki dokumentacji na urządzenia wykonywane przez kooperantów dostarczyć do 30 kwietnia 1974 r., a przez samą fabrykę „FAKOP” do 31 maja 1974 r. Do poprawienia dokumentacji na podstawowe urządzenia kotła wykonanej przez Zakład Kotłów Przemysłowych (R12) inż. J. Kopydłowski miałby więc aż cztery miesiące czasu. Na tą okoliczność z datą 4 luty 1974 r. na marginesie pisma „FAKOP” stwierdził: „W dotychczasowym wykonaniu warsztatowym kotły nie nadają się do produkcji.”

Do upływu terminu dostarczenia dokumentacji dla kooperantów „FAKOP”, ze strony CBKK nie doszło jednak nawet do potwierdzenia, że dokumentacja nie ulegnie zmianie, ponieważ w nadanym 22 kwietnia 1974 r. teleksie „FAKOP” stwierdza: „dotychczasowy od trzech miesięcy brak ustosunkowania się do naszego listu ... przyjmujemy jako waszą akceptację podanej przez nas linii postępowania; jesteśmy zaniepokojeni brakiem przesyłek dokumentacji do naszych kooperantów; propagowane przez Wasze biuro kotły OR16-102 znalazły się w rozdzielniku Zjednoczenia do produkcji w 1975 r. i realizacja ich jest nieodwołalna.” Brak dokumentacji dla kooperantów fabryka „FAKOP” monituje następnie kolejnym teleksem z 21 maja 1974 r., żądając natychmiastowego jej wysłania.

Dopiero jednak znowu po upływie miesiąca notatką z dnia 15 czerwca 1974 r. inż. Michał Flodrowski (jako już ówczesny kierownik Zakładu Kotłów Przemysłowych -R12) zwraca się do inż. J. Kopydłowskiego (jako już ówczesnego kierownika Pracowni Kotłów Rusztowych): „ ...o maksymalnie operatywne i szybkie załatwienie żądań „FAKOP” ... .”

Wobec zapytania „FAKOP” pismem z 28 stycznia 1974 r. czy dokumentacja z 1972 r. będzie podlegała jakimś zmianom, dopiero treścią tej notatki inż. J. Kopydłowski otrzymuje polecenie poinformowania „FAKOP” : „że z uwagi na brak możliwości opracowania nowej zweryfikowanej dokumentacji w żądanych terminach, dokumentacja kotła OR16-102 dla produkcji 1975 r. zostanie powtórzona z dyspozycjami zmian bezwzględnie koniecznych.”

W piśmie „FAKOP” z 28 stycznia 1974 r. nie było oczywiście mowy o opracowaniu nowej dokumentacji, co nawet uzasadniono w nim brakiem wyników pracy wykonania prototypowego, za jaki wszyscy uznawali kocioł OR16-101. Stwierdzenie to w treści tej notatki mogło się znaleźć tylko w związku z kontynuowaniem wykonywania takiej dokumentacji prywatnie przez inż. J. Kopydłowskiego (jako dla kotła OR16-110), w reakcji na zabronienie mu po piśmie „FAKOP” poprawienia błędów w dokumentacji kotła OR16-102 (patrz treść część 63 opowieści).

Z dysponowania o zmianach bezwzględnie koniecznych w dokumentacji dostarczonej później „FAKOP” inż. J. Kopydłowski został następnie całkowicie wyłączony, a kilku odpowiedzialnych za dotychczasowy wyjątkowy marazm w opanowywaniu produkcji nowych parowych kotłów rusztowych z paleniskiem narzutowym za najlepsze wtedy wyjście uznało zwolnienie go z CBKK.

Przedtem jednak w notatce z 17 czerwca 1974 r. skierowanej przez R12 do pracowni wykonujących pozostałą dokumentację kotła OR16-102 - polecającej jej wysyłkę kooperantom „FAKOP”, a sporządzonej przez inż. J. Kopydłowskiego i podpisanej przez inż. Michała Flodrowskiego - znalazło się stwierdzenie, że dokumentacje należy dostarczyć bezzwłocznie: „bez wprowadzania jakichkolwiek zmian, ponieważ przed przystąpieniem do produkcji dokumentacja będzie musiała być wymieniona w związku z koniecznością wprowadzenia zmian kompleksowych.”

Tyle, że wprowadzenia takich zmian kompleksowych mógł dokonać tylko inż. J. Kopydłowski, dodatkowo pod warunkiem, że pozwolono by mu na to, ale jego z końcem 1974 r. już nawet w CBKK nie było.

A. Sprawa przegrzewacza pary

Pkt 1. Powierzchnia ogrzewalna konwekcyjnego przegrzewacza pary kotłów OR16-101 i OR16-102 składała się z 20 wężownic, z których jedna przedstawiona jest na rys. 3-1205708a (załącznik II do części 67). Były one wyprowadzone ze znajdującej się u góry komory wlotowej i wprowadzone do znajdującej się poniżej komory wylotowej. Wężownice były umieszczone jedna obok drugiej w pionowym kanale dla przepływu spalin, znajdującym się za ścianą tylną komory paleniskowej i nazywanym w związku z tym pierwszym ciągiem konwekcyjnym, przy czym obie komory znajdowały się na zewnątrz jednej ściany bocznej kotła (lewej), która służyła zarazem do podtrzymania przechodzących przez nią końcowych rur wężownic.

Natomiast z drugiej strony kotła (ciągu konwekcyjnego) każda górna rura wężownicy (składającej się z dwóch rur włączonych równolegle) miała przyspawany u góry zaczep, w rodzaju haczyka z ukośnie usytuowanego płaskownika, który zaczepiał o poziomą listwę w postaci płaskownika przyspawanego z kolei poprzez rząd krótkich poprzeczek do pionowych rur stanowiących poszycie (kotłowo: wyekranowanie) tej drugiej ściany bocznej ciągu konwekcyjnego. Na zaczepie widać u jego dołu wycięcie, służące do jego zahaczenia o listwę.

Pkt 2. Na rys. A3-9361 (załącznik III do części 67) przedstawiona jest wężownica z kompletnej dokumentacji przegrzewacza pary załączonej do zgłoszonego w dniu 17 czerwca 1974 r. projektu wynalazczego nr 23/74. Jako jedna z 26 była ona usytuowana w ciągu konwekcyjnym kotła tak samo jak w pkt 1, z tym że komora wlotowa przegrzewacza pary znajdowała się na zewnątrz jednej ściany bocznej kotła, a wylotowa na zewnątrz drugiej. W zastosowaniu nie stanowiło to jednak żadnej różnicy, ponieważ do podłączenia wężownic do komór znajdujących się z jednej strony kotła wystarczyło do wężownicy dodać jedną prostkę z kolanem, lub taką prostkę z kolanem odjąć.

Pkt 3. Różnice w rozwiązaniu obu wężownic polegały na tym, że:

a. Wężownica w rozwiązaniu pkt 1 była podwieszona od góry, natomiast w rozwiązaniu pkt 2 była podparta od dołu na grzebieniach z pręta płaskiego przyspawanych od góry do poziomych rur parownika kotła odgiętych z ekranu tylnego komory paleniskowej do poziomu, a następnie poprowadzonych znów pionowo do góry blisko przy rurach parownika kotła stanowiących przegrodę dla spalin między jego pierwszym i drugim ciągiem konwekcyjnym. Rury te stanowiły nie tylko doskonałe chłodzenie dla przyspawanego do nich grzebienia niosącego wężownice, lecz dodatkowo w ilości pięciu wiązały ze sobą ścianę tylną komory paleniskowej ze ścianą działową między obydwoma ciągami konwekcyjnymi kotła.

b. Wężownica w rozwiązaniu pkt 1 miała płaskowniki spinające rury przyspawane na końcach, natomiast wężownica w rozwiązaniu pkt 2 miała je w miejscach równomiernego rozłożenia masy rur wężownic.

c. Sposób połączenia końców wężownic w rozwiązaniu pkt 1 z komorą dolną nie pozwalał na odwodnienie dwóch dolnych poziomych odcinków wężownic, natomiast w rozwiązaniu pkt 2 (niepokazanym) odwodnienie to było możliwe w całości, ponieważ doprowadzenie rur do dolnej komory było takie, jakby rysunek nr 3-1205708a odwrócić „do góry nogami”.

d. Wężownica w rozwiązaniu pkt 1 składała się z dwóch rur biegnących równolegle obok siebie, przez co przy mogących powstawać różnicach w temperaturze pary w nich, musiały one ulegać różnym wydłużeniom powodującym naprężenia na ich połączeniu z płaskownikami spinającymi, podczas gdy wężownica w rozwiązaniu pkt 2 była zwinięta z jednej rury.

e. Płaskowniki spinające rury wężownicy w rozwiązaniu pkt 1 były wykonane z wysokostopowej stali żarowytrzymałej H18N9S niedającej wytrzymałościowego połączenia przy zespawaniu ze stalą węglową, natomiast w rozwiązaniu pkt 2 były one wykonane ze zwykłej stali węglowej ST3SX, a więc o takich samych właściwościach przy łączeniu spawem jak stal K18 rury wężownicy, czyli doskonale ze sobą spawalnych.

Pkt 4. Zastosowanie płaskowników spinających ze stali H18N9S dało znać o sobie akurat nie w prototypach kotłów OR16-101, lecz w uruchomionych jako pierwsze trzech kotłach serii informacyjnej OR16-102 w Zakładach Mięsnych w Koszalinie, gdzie do rozruchu pierwszego z nich (kotła K3) przystąpiono 15 lipca 1974 r. Ponieważ jednak rozruch ten trwał stosunkowo długo, co następnie stało się normalnością szczególnie w przypadku kotłów według późniejszej dokumentacji CBKK, Zakłady Mięsne dopiero pismem z 05.03.1975 r. poinformowały CBKK, że „pękają wężownice przegrzewaczy pary w miejscu połączeń spawanych z wspornikiem łączącym rury.” To samo można dowiedzieć się z notatki z 13.03.1975 r. spisanej w tych zakładach z przedstawicielem CBKK: „w dalszym ciągu występują pęknięcia połączeń wężownicy przegrzewacza pary z usztywnieniami w miejscu połączeń spawanych (kocioł K2).”

Pęknięcia te polegały na odrywaniu się od rury płaskownika spinającego w miejscu zespawania z nią, z powstaniem w tym miejscu dziury w rurze o wymiarach równej jej przekrojowi dla przepływu pary, przez którą para -zamiast do rurociągu doprowadzającego ją dla hal obróbki mięsa - wylatywała ze spalinami przez komin do atmosfery.

O tym, że w samym CBKK długo nie pojmowano co jest powodem tych pęknięć, stanowi treść protokółu z narady, jaka odbyła się tam 25.03.1975 r.: „W związku z niedostateczną dokumentacją awarii u użytkownika (brak dokładnych protokółów) nie ma jednoznacznej oceny jej przyczyn.” Dopiero prawie po pół roku CBKK doszło między innymi do takich wniosków: Za wysoce niekorzystne należy uznać połączenie rury ze stali K18 o grubości ścianki 3 mm z płaskownikiem ze stali H18N9S o grubości 6 mm ... ze względu na dużą odmienność składu chemicznego. Wykonanie połączeń spawanych wysokostopowej stali austenitycznej, jaką jest H18N9S, z ferrytyczną stalą węglową ... stwarza możliwość powstania w strefie wtopienia niepożądanych faz strukturalnych, które mogą sprzyjać tworzeniu się pęknięć.”

Wtedy to dopiero zdecydowano się na wykorzystanie zgłoszonego w dniu 17 czerwca 1974 r. projektu wynalazczego nr 23/74, dokonując na rysunkach wężownic przegrzewacza pary (patrz załącznik II do części 67) zmiany stali płaskowników spinających z H18N9S na zwykłą stal węglową ST3S. W tabliczce rysunku można przeczytać: „Zmieniono wielkość płaskowników z 60 x 6 na 25 x 5 oraz materiał z H18N9S na ST3S.”

Rysunki ze zmienionym materiałem płaskowników, dostarczono następnie „FAKOP” 8 września 1975 r. przy piśmie R12/2361/W/167/IX, kiedy korzystając ze zgłoszonego projektu wynalazczego można to było zrobić przynajmniej ponad rok wcześniej.

Reakcją „FAKOP” na otrzymane rysunki była skierowana do CBKK z datą 19.09.1075 r reklamacja. „Dokumentacji przegrzewacza pary kotła OR16-102”, z przywołaniem rysunków wężownic 3-1205707 i 3-1205708, w której stwierdza się: „Reklamacja dotyczy części dostarczonej dokumentacji przegrzewacza pary do dostawy 15 kotłów o łącznej wartości 40,5 mln złotych”, z następującym uzasadnieniem: „Wadliwie skonstruowane zawieszenie i usztywnienie przegrzewacza pary jest przyczyną awarii całego przegrzewacza, która powoduje konieczność wymiany wężownic przegrzewacza. W wypadku reklamacji ze strony odbiorcy kotła, koszty związane z wykonaniem przegrzewacza będziemy refakturować na Wasz Ośrodek.”

Ponieważ łącznie wyprodukowano16 kotłów, to wymiany wężownic na nowe - w kotłach już pracujących, mających wtedy przegrzewacze zamontowane i czekających na montaż - nie wymagał tylko jeden z nich. W pozostałych 15 kotłach dostarczone wcześniej nadawały się tylko na złom do hut, do wyprodukowania kolejnych kilkudziesięciu ton bardzo deficytowych wtedy rur kotłowych, których na jeden zespół wężownic potrzeba było około 2,5 tony. Samych zastosowanych później płaskowników spinających ze stali węglowej na cały zespół wężownic potrzeba było zaledwie 20 kilogramów.

Nabywcy dwóch kotłów typu OR16-101 i czternastu kotłów typu OR16-102 następnie „lekką ręką”, bo z „państwowego”, fabryce „FAKOP” za nowe komplety wężownic płacili sami. Natomiast przedstawiciele CBKK już notatką spisaną 18.09.1975 r. poinformowali wrocławski Kombinat Budowy Domów o konieczności zamówienia nowych kompletów wężownic dla montowanych tam trzech kotłów typu OR16-102. Z notatki służbowej przedstawicieli CBKK z 12 marca 1976 r. można również dowiedzieć się, że w Zakładach Mięsnych w Koszalinie: „został zamontowany przegrzewacz pary według wersji zmodernizowanej ... .”, a z protokółu z narady odbytej 19.10.1976 r. w ENERGOPOMIAR - Gliwice można dowiedzieć się, że jeśli chodzi o pozostałe z trzech kotłów w tych zakładach, to: „Rejonowy Dozór Techniczny zalecił pilną wymianę przegrzewaczy w kotłach K2 i K3, uzależniając od tego dopuszczenie do dalszej pracy”, w związku z czym Zakłady Mięsne proszą obecnego na naradzie przedstawiciela „FAKOP” o maksymalne przyśpieszenie ich dostawy.

W podsumowaniu całej sprawy bardzo wymowna powinna być treść późniejszego pisma R12/5085/76 z 15.12.1976 r. skierowanego przez CBKK do Zakładów Mięsnych w Koszalinie: „Odkształcenia wężownic i urywanie się zawieszeń występuje jedynie u Was, a przegrzewacze pary z płaskownikami spinającymi wykonanymi ze stali węglowej u pozostałych użytkowników kotłów OR16-102 pracują bezawaryjnie.”

Załączniki: Załączniki I ÷ III do części 67 opowieści. (-) Jerzy Kopydłowski

7. Ciepłownictwo Ogrzewnictwo Wentylacja

ul. Czackiego 3/5, 00-043 Warszawa

8. Energetyka, Redakcja

ul. Jordana 25; 40-952 Katowice

9. Polska Dziennik Zachodni,

Z-ca Redaktora Naczelnego Stanisław Bubin.

10. Izba Gospodarcza Ciepłownictwo Polskie

ul. Eligijna 59, 02-787 Warszawa

Także kilkudziesięciu PT Użytkowników kotłów z

polskim lub krajowym paleniskiem narzutowym i

mających te kotły na stanie oraz kilkuset innych..

Do wiadomości:

1. Raciborska Fabryka Kotłów „RAFAKO”

ul. Łąkowa 31; 47-300 Racibórz

2. Sędziszowska Fabryka Kotłów „SEFAKO”

ul. Przemysłowa 9; 28-340 Sędziszów

3. Fabryka Palenisk Mechanicznych

ul. Towarowa 11; 43-190 Mikołów

4. Zakłady Urządzeń Kotłowych „Stąporków”

ul. Górnicza 3; 26-220 Stąporków

5. Krajowa Agencja Poszanowania Energii

ul. Mokotowska 35; 00-560 Warszawa

6. Wojewódzki Inspektorat Ochrony Środowiska

ul. Powstańców 41 a; 40-024 Katowice

Przez co poza energetyką zawodową dysponuje ona kotłami o konstrukcjach pochodzących sprzed wojny i sięgających w zakresie kotłów o małych wydajnościach okresu wojen napoleońskich.

Mowa była o dwudziestu pięciu.

Wobec faktu, że 16 sierpnia 1973 r. został między innymi do tego zobowiązany - patrz str. 4 załącznika do części 63 opowieści.

Nazwa „konwekcyjny” pochodzi od odbierania przez niego ciepła od spalin wskutek omywania przez spaliny rur stanowiących jego powierzchnię ogrzewalną, składającą się w każdym kotle z szeregu włączonych równolegle „wężownic”, która to nazwa pochodzi od sposobu ułożenia węża strażackiego do jego rozwijania przy pożarze, lub jak kto woli od kształtu jaki przyjmuje poruszający się wąż. Natomiast sam przegrzewacz służy do przegrzania pary powyżej jej temperatury nasycenia, która nad wodą gotująca się w czajniku bezprzewodowym wynosi 100 oC. Przegrzewacz pary kotłów typu OR16-101 i OR16-102 miał przegrzewać parę do temperatury 350 oC, a temperatura spalin na wlocie do niego wynosiła około 1000 oC.

4



Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
IMiUE, WSZYSTKO O ENERGII I ENERGETYCE, ENERGETYKA, KOPYDŁOWSKI
IMiUE, WSZYSTKO O ENERGII I ENERGETYCE, ENERGETYKA, KOPYDŁOWSKI
IMiUE, WSZYSTKO O ENERGII I ENERGETYCE, ENERGETYKA, KOPYDŁOWSKI
IMiUE, WSZYSTKO O ENERGII I ENERGETYCE, ENERGETYKA, KOPYDŁOWSKI
IMiUE, WSZYSTKO O ENERGII I ENERGETYCE, ENERGETYKA, KOPYDŁOWSKI
IMiUE, WSZYSTKO O ENERGII I ENERGETYCE, ENERGETYKA, KOPYDŁOWSKI
IMiUE, WSZYSTKO O ENERGII I ENERGETYCE, ENERGETYKA, KOPYDŁOWSKI
IMiUE, WSZYSTKO O ENERGII I ENERGETYCE, ENERGETYKA, KOPYDŁOWSKI
IMiUE, WSZYSTKO O ENERGII I ENERGETYCE, ENERGETYKA, KOPYDŁOWSKI
IMiUE, WSZYSTKO O ENERGII I ENERGETYCE, ENERGETYKA, KOPYDŁOWSKI
IMiUE, WSZYSTKO O ENERGII I ENERGETYCE, ENERGETYKA, KOPYDŁOWSKI
IMiUE, WSZYSTKO O ENERGII I ENERGETYCE, ENERGETYKA, KOPYDŁOWSKI
IMiUE, WSZYSTKO O ENERGII I ENERGETYCE, ENERGETYKA, KOPYDŁOWSKI
IMiUE, WSZYSTKO O ENERGII I ENERGETYCE, ENERGETYKA, KOPYDŁOWSKI
IMiUE, WSZYSTKO O ENERGII I ENERGETYCE, ENERGETYKA, KOPYDŁOWSKI
IMiUE, WSZYSTKO O ENERGII I ENERGETYCE, ENERGETYKA, KOPYDŁOWSKI
IMiUE, WSZYSTKO O ENERGII I ENERGETYCE, ENERGETYKA, KOPYDŁOWSKI
IMiUE, WSZYSTKO O ENERGII I ENERGETYCE, ENERGETYKA, KOPYDŁOWSKI
IMiUE, WSZYSTKO O ENERGII I ENERGETYCE, ENERGETYKA, KOPYDŁOWSKI
IMiUE, WSZYSTKO O ENERGII I ENERGETYCE, ENERGETYKA, KOPYDŁOWSKI

więcej podobnych podstron