WYWIAD Z GRZEGORZEM BRAUNEM, Fakty opinie o ludziach z naszej Władzy


WYWIAD Z GRZEGORZEM BRAUNEM - "NA GORĄCO"

18-02-2010 12:50

Tuż po wtorkowej rozprawie jeden z uczestników "obywatelskiego wsparcia" Grzegorza Brauna, Jan Kotwicki ze Wschowy przeprowadził wywiad z Reżyserem. Poprosił mnie o jak najszybszą publikację, co niniejszym czynię.

Jan Kotwicki: Co się dzisiaj wydarzyło w sądzie?


Grzegorz Braun: No to Państwo widzieliście, co się wydarzyło. Zostaliście wyproszeni z sali sądu. Sąd nie jest nikomu winien uzasadnienia, sąd podejmuje suwerenne decyzje. Jest tylko taki mały figiel w tym, że na pierwszej rozprawie sąd wyprosił publiczność, nie tak zresztą licznie zgromadzoną i przedstawicieli mediów na wniosek policjanta, który mnie fałszywie oskarża. Ten policjant powołał się na dobro swojej służby. Sąd się do jego wniosku przychylił. Na następnych rozprawach ten funkcjonariusz już się z reguły nie pojawia, a mimo to sąd bez niczyich wniosków z własnej inicjatywy przed opinia publiczną utajnia rozprawy. 


J. K.: Czy Pan czuje, że jest traktowany w sposób specjalny?

G. B.: Ja poprosiłem wysoki sąd o to, żeby tego postępowania nie przedłużał, dlatego że ma ono, z mojego punktu widzenia formę nękania. Ta sprawa trwa już półtora roku. Oczywiście nikt mnie już tu przed sądem nie bije, nikt mnie tu nie skuł i palców mi nie wyłamuje, ale sami państwo wiecie, że tak wstać rano, przyjść do sądu, to troszkę to czasu zajmuje.
Przekonuję wysoki sąd, że jeżeli jestem rzeczywiście takim bandytą, perfidnym na dodatek, jak mnie o to oskarżają policjanci i jak powtarza prokuratura, to chyba to jest groźne, że ja od półtora roku, czy już dwóch prawie lat, jeśli liczyć od tego zdarzenia w kwietniu 2008 roku, chodzę na wolności. Czy to nie rodzi zagrożenia dla zdrowia, a może i życia biednych funkcjonariuszy z oddziałów prewencji, którzy mogą być przeze mnie napastowani? Jeśli jest prawdą to, co mówi prokurator, należałoby mnie posadzić do więzienia i odizolować od społeczeństwa - dlatego właśnie, że rzekomo targnąłem się na tego biednego funkcjonariusza, który razem z grupą kolegów sobie rzekomo nie mógł dać ze mną rady, z czego by wynikało, że jestem jakimś nadzwyczajnym supermenem (co w ogóle mi bardzo pochlebia).

J. K.: Pani prokurator teraz milczała, nie zabierała w ogóle głosu na tej rozprawie.

G. B.: To może trwać dowolnie długo. Rozprawy do tej pory się odbywały w bardzo niespiesznym tempie. Teraz jak sądzę, pod pewnym wrażeniem tej sytuacji, sąd wyznaczył naraz trzy terminy rozpraw. Najbliższa z nich się ma odbyć 2 marca, o 11:30, potem 9 marca o 11:30 i 18 marca o 10:00. I teraz proszę państwa zła wiadomość dla ewentualnych zainteresowanych: sąd dzisiaj nie rozważył wniosku o zmianę decyzji o wyłączeniu jawności tych rozpraw tylko zapowiedział, że rozważy ten wniosek na kolejnej rozprawie. A zatem na kolejnej rozprawie sąd być może zmieni swoją decyzje.
Jeszcze jedna sprawa. Dlaczego mój adwokat wzywa na świadka zastępcę dowódcy komisariatu policji Wrocław Ołbin? Otóż dlatego, że to on doprowadził do tego, że po ok. dwóch godzinach przetrzymywania mnie wreszcie mogłem wykonać telefon do adwokata. Wcześniej, co zresztą zostało fałszywie zapisane w dokumencie zaświadczającym moje zatrzymanie, napisano, że ja nie żądam telefonu do nikogo. To nie prawda. Ten funkcjonariusz doprowadził do tego, że mogłem wreszcie gdzieś zadzwonić, a potem jeszcze grzecznie mnie odprowadził do wyjścia z tego posterunku policji i pożegnał się ze mną, jeśli dobrze pamiętam, uściskiem dłoni. Chciałbym, żeby tutaj przed sądem wyjaśnił, czy z każdym groźnym bandytą, który się targnie na jego podkomendnego tak grzecznie się żegna i czy każdego odprowadza do drzwi komisariatu. Chciałbym, żeby to zeznał, ale na razie było to niemożliwe, bo przed sądem się nie stawia.

J. K.: Panie Reżyserze, fizycznie nie byliśmy obecni na sali, ale dusze nasze i serca tam były - czy to się czuło na sali?

G. B.: Szczerze mówiąc było was tam nieźle słychać. (śmiech)

J. K.: Przepraszamy więc wymiar sprawiedliwości, za to że byliśmy może hałaśliwi…

G. B.: Bardzo Państwu dziękuję za zainteresowanie. Bardzo się czuje zaszczycony Państwa obecnością tutaj. Chciałbym tylko żebyście wszyscy widzieli sprawę we właściwych proporcjach. Stoi tutaj pan Kornel Morawiecki, który ma doświadczenia, że tak powiem, poważne, z poważnych czasów. Dzisiaj jest to tylko żałosne, ale należy rzecz widzieć we właściwych proporcjach.

J. K.: Tylko, że teraz żyjemy w wolnej Polsce, prawda? Wtedy była inna sytuacja.

G. B.: No zapomniałem, można zapomnieć…

J. K.: Dziękuję bardzo za wywiad.

http://niezalezna.pl/blog/show/id/2245



Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
Stare piosenki- video, Fakty opinie o ludziach z naszej Władzy
Wyszperane 041011, Fakty opinie o ludziach z naszej Władzy
Walesa do milicjantow Porzadni esbecy i gowniarze z opozycji, Fakty opinie o ludziach z naszej W
Polityczny teatr zamiast dyplomacji, Fakty opinie o ludziach z naszej Władzy
WIERSZYK, Fakty opinie o ludziach z naszej Władzy
Terror i panstwo, Fakty opinie o ludziach z naszej Władzy
Zwyciestwo czy kompromitacja Tuska, Fakty opinie o ludziach z naszej Władzy
KsiÄ…dz Malkowski o Ksiedzu Natanku, Fakty opinie o ludziach z naszej Władzy
Zeszyty Smolenskie, Fakty opinie o ludziach z naszej Władzy
Stare piosenki- video, Fakty opinie o ludziach z naszej Władzy
Wyszperane 041011, Fakty opinie o ludziach z naszej Władzy
Roman Motoła Od Lenina do Putina wywiad z Grzegorzem Braunem (2012r )
Z reżyserem Grzegorzem Braunem rozmawia Tomasz Kwiatek
Grzegołowska Klarkowska Technika prowadzenia wywiadu2(1)
Pisaula Ewa Autyzm, fakty, watpliwosci, opinie
FAKTY POGLĄDY OPINIE
Grzegołowska Klarkowska Technika prowadzenia wywiadu2
Grzegorz Gorny Wywiad z Aleksander Dugin Polska w rosyjskiej perspektywie Fronda 1998

więcej podobnych podstron