Oświeceniowe ogrody miłości na podstawie literatury tego okresu oraz filmu „Niebezpieczne związki” S. Frears
„Pamiętaj także o tym, że kochałam, i że to miłość skazała mnie na śmierć.” słowa Haliny Poświatowskiej, których użyła w „Opowieści dla przyjaciela” doskonale określają sytuację bohaterów zarówno filmu Stephena Frearsa pt.: „Niebezpieczne związki” i oświeceniowej powieści Jeana Jacques'a Rousseau pt.: „Nowa Heloiza”. Oby dwa dzieła ukazują miłość w wieku filozofów.
Film „Niebezpieczne związki” powstał na podstawie książki Choderlosa de Laclos o tym samym tytule. Jest to film kostiumowy, zaliczany również do melodramatów. Reżyserią zajął się znany Stephen Frears, a scenariusz stworzył Christopher Hampton. Wykorzystano muzykę Jana Sebastiana Bacha. W głównych rolach obsadzono sławy: Glenn Close jako markizę De Merteuil, Johna Malkovicha w roli hrabiego Vicomte De Valmont, Michelle Pfeiffer jako Madame De Tourvel oraz Umę Thurman jako Cecile De Volanges.
Akcja rozgrywa się w XVIII-wiecznej Francji. Markiza De Merteuil, chcąc zemsty na jednym ze swoich kochanków, prosi hrabiego De Valmont o przysługę. Mianowicie, ma on uwieść narzeczoną dawnego przyjaciela markizy, Celcie De Volanges. Sam jednak obiera sobie inny cel, pragnie rozkochać w sobie Madame De Tourvel, znaną z swojej cnoty i małżeńskiego szczęścia. Jest tak pewny siebie, że zakłada się z markizą o powodzenie swoich planów, które ma być poświadczone listem od Madame De Tourvel. Udaje mu się uwieść stateczną mężatkę, jednak na życzenie markizy De Merteuil opuszcza ją, łamiąc jej serce. Markiza stwierdza, że „próżność i miłość nie dadzą się połączyć.”
Prawdziwej miłości w filmie jest niewiele. Esencję stanowi odwieczna walka miedzy mężczyzną, a kobietą, którą w „Niebezpiecznych związkach” uosabiają markiza De Merteuil i hrabia Victome. Próbują się oni nawzajem zniszczyć, choć markiza wspomina o łączącym ich uczuciu. Nie można go jednak nazwać miłością, raczej chorobliwą ambicją. Każde z nich chce zasłużyć na tytuł największego intryganta, człowieka bez serca. Ich wzajemna walka przynosi same szkody, przez nią hrabia odrzuca uczucie Madame De Tourvel, która umiera z rozpaczy. Jej uczucie to jedyna prawdziwa miłość ukazana w filmie, ale „miłość nigdy nie przynosi szczęścia tym, którzy na nią zasługują.”
W ekranizacji ukazano typową XVII-wieczną rzeczywistość francuską, w której królowały wypaczone poglądy libertynizmu, usprawiedliwiające rozwiązłość seksualną arystokracji. Nie przejmuje się ona uczuciami innych, dążąc do satysfakcji erotycznej. Za nic ma normy moralne, głosząc zupełną wolność.
W filmie można znaleźć odniesienia do hedonizmu cyrenejskiego, który zakładał, że szczęście osobiste jest najważniejsze, a zdobywa się je przez chwilowe przyjemności. Pogląd ten wyznają zarówno markiza, jak i hrabia. De Velmont wyznaje również cynizm, lekceważy wszelkie normy społeczne i nakazy moralności.
Książka Jeana Jacques'a Rousseau pt.: „Nowa Heloiza” zaliczana jest do powieści epistolarnej. Napisana w 1761 roku, nawiązuje do średniowiecznej historii filozofa Abelarda i jego uczennicy Heloizy, którzy pokochali się wbrew woli wuja dziewczyny. Przeżycia Julii i Saint-Preuxa umieszczone zostały w sześciu księgach.
Julia jest panną z dobrego domu, szlachcianką. Saint-Preux natomiast jest tylko skromnym mieszczaninem, nauczycielem Julii i jej kuzynki Klary. Mimo tych przeszkód zakochują się w sobie. Ich listy są nasycone uczuciem: „Czuję, że jesteś mi tysiąc razy niż kiedykolwiek milsza i odnalazłem w mym poniżeniu nowe siły aby cię jeszcze czulej kochać.” Jednak ojciec dziewczyny nie godzi się na ten mezalians i wydaje ją za szlachetnego Wolmara. Saint-Preux, próbując zapomnieć o ukochanej, wyjeżdża w podróż dookoła świata. Po powrocie zostaje zaproszony do domu Wolmara i Julii w charakterze nauczyciela ich dwóch synów. Kochankowie trzymają jednak swoje uczucie na wodzy. Dopiero na łożu śmierci Julia wyznaje, że nigdy nie przestała kochać Saint-Preuxa. „Jest taka miłość, która nie umiera, choć zakochani od siebie odejdą.” - słowa Jana Twardowskiego trafnie oddają charakter miłości ukazanej w lekturze.
Powieść „Nowa Heloiza” zaliczana jest do prozy sentymentalnej. Pisana prostym językiem, w formie listów, która podkreśla wewnętrzne przeżycia bohaterów. Ma ona także charakter dydaktyczny, gdyż pouczała ludzi oświecenia o wyższości prawdziwego uczucia nad krótkimi zrywami namiętności, które ich charakteryzowały. Występują tu także nawiązania do stoicyzmu, Julia godzi się z rolą żony człowieka, którego nie kocha.
W filmie miłość została przedstawiona jako ciągła walka pomiędzy mężczyzną a kobietą. Jej obraz trafnie oddaje cytat: „Miłość jest niespokojną i niecierpliwą namiętnością, kapryśną i zmienną powstającą nagle z niczego na widok czyjejś piękności, gasnącą w ten sam sposób.” Georega Davida Hume'a. Oświeceniowe uczucie jest krótkie, nietrwałe, pozbawione głębi. Nie daje oparcia ani poczucia bezpieczeństwa. Prawdziwa miłość zostaje poświęcona na ołtarzu próżności i wewnętrznej dumy. A całe życie bohaterów staje się śmieszną farsą, gdyż własne ambicje przeszkadzają im w osiągnięciu szczęścia. Bo „Tylko człowiek, który kochał, umiera jak człowiek.” - Antoine de Saint-Exupéry.
Inaczej sytuacja przedstawia się w „Nowej Heloizie”. Uczucie w niej opisane jest szczere i mocne, trwa nie zważając na upływ czasu. Niestety, z powodu przeszkód społecznych zakochani nie mogą być razem. Oni żyli naprawdę, pełną piersią, gdyż „Człowiek jest po to, aby kochać. Jeżeli nie kocha - to nie żyje.” - Aleksander Vinet. Miłość jest tutaj szlachetna, choć nieszczęśliwa.
Oświeceniowa miłość przedstawiona została jako uczucie niebezpieczne, niszczące człowieka i jego marzenia. Wymagająca wielkich poświęceń, lecz niewiele dająca w zamian. Ludzie epoki oświecenia, niestety nie stosowali się do rady Paulo Coelho: „Nikt nie powierza swoich marzeń tym, którzy mogą je zniszczyć.” Przeżywali intensywnie wzloty i upadki, cierpiąc z powodu namiętności. Choć utwór Rousseau i film „Niebezpieczne związki” znacznie się od siebie różnią, to w żadnym z nich miłość nie daje szczęścia.