Ruch Oburzonych, PAMIĘTNIK


Protesty "oburzonych" przeciwko bankierom, finansistom i politykom, oskarżanym o zrujnowanie światowej gospodarki odbyły się dziś na całym świecie

Demonstracje pod hasłem "Zjednoczeni dla globalnej zmiany" odbyły się dziś w ponad 950 miastach w 82 krajach. W większości przypadków wystąpienia okazały się skromnymi zgromadzeniami.

Australia inauguruje demonstracje

Prorozpoczęły się w w Australii, a także Japonii i Korei Płd. W australijskim Melbourne ok. 1000 ludzi zebrało się na centralnym placu, gdzie przysłuchiwali się odezwom wygłaszanym przez organizatorów. Rzecznik stowarzyszenia OccupyMelbourne.Org, nawiązującego do ruchu "Okupuj Wall Street", Nick Carson powiedział, że zebranych jednoczy potrzeba "rzeczywistej demokracji". "Nie chcą wpływów korporacji na polityków. Chcą, by klasa polityczna była odpowiedzialna" - tłumaczył. Carson dodał, że podobne pokojowe zgromadzenia są planowane we wszystkich głównych miastach w Australii.

W Sydney ok. 2000 ludzi przysłuchiwało się płynącym z głośników apelom: "Mamy dość chciwości korporacji. Wielkie banki, potężna korporacyjna siła kontroluje nas i odbiera nam nasze prawa". Przedstawiciele społeczności Aborygenów, ugrupowań komunistycznych i związków zawodowych protestowali przed siedzibą banku centralnego Australii.

W największym mieście Nowej Zelandii, Auckland, ponad 3000 ludzi zorganizowało wiec na jednym z głównych placów. W rytmie bębnów skandowali antykorporacyjne hasła.

W Tokio debatę publiczną zdominował kryzys nuklearny po marcowym trzęsieniu ziemi i tsunami, które doprowadziło do awarii elektrowni atomowej w Fukushimie. Kilkuset demonstrantów przemaszerowało pod siedzibę operatora elektrowni Fukushima I, firmy TEPCO, wznosząc antynuklearne hasła. Uczestnicy marszu protestowali także przeciwko partnerstwu transpacyficznemu - inicjatywie dotyczącej wolnego handlu, na której czele stoją USA; Japonia rozważa przyłączenie się do bloku.

W południowokoreańskiej stolicy Seulu uczestnicy protestu przeciwko nierównościom społecznym zbierają się w dzielnicy finansowej i przed ratuszem.

Z kolei w Manili, stolicy Filipin, sobotnia akcja solidarności z ruchem "Okupuj Wall Street" splotła się z antyamerykańską demonstracją. Przed ambasadą USA zgromadzeni z jednej strony wyrażali poparcie dla ruchu kontestacji w USA, a z drugiej wznosili hasła przeciwko "amerykańskiemu imperializmowi", prowadzonym przez USA wojnom i przemocy.

Tysiące "oburzonych" przed siedzibą EBC

Co najmniej 5 tys. "oburzonych" zgromadziło się we Frankfurcie nad Menem przed siedzibą Europejskiego Banku Centralnego (EBC). "Spekulujecie naszym życiem" i "Sprzeniewierzacie naszą przyszłość" - głosiły niesione transparenty.

-Moim zdaniem kapitalizm to bomba z opóźnionym zapłonem, nie tylko dla ludzi, ale też dla naszej planety. Nasz dobrobyt jest finansowany ze szkodą dla innych państw, a EBC reprezentuje ten niesprawiedliwy i zabójczy system - powiedział jeden z protestujących, 27-letni Tobias.

W Berlinie z kolei protestowało około 10 tys. ludzi. Demonstranci dotarli do Bramy Brandenburskiej w centrum Berlina. Po godzinie wyruszyli pod siedzibę kanclerz Niemiec Angeli Merkel, gdzie odczytano manifest.

Zawrzało we Włoszech

Podczas manifestacji włoskich "oburzonych" doszło po południu do aktów wandalizmu w centrum Rzymu, którego ulicami przechodziły tysiące demonstrantów. Manifestanci podpalali samochody.

Grupa młodzieży w kapturach zniszczyła witrynę banku. We włoskiej stolicy wszystkie siły bezpieczeństwa zostały postawione w stan najwyższego pogotowia. Plac przed bazyliką św. Jana na Lateranie, gdzie miał odbyć się pokojowy wiec na zakończenie demonstracji, stał się miejscem gwałtownych zamieszek. Chuligani zaatakowali policję i jej pojazdy z trzech stron. Podpalone zostały samochody policji i karabinierów; pałkami i kamieniami zniszczono kilka innych wozów. Funkcjonariusze uciekali z płonących pojazdów. Ranny został fotoreporter, zaatakowano ekipę włoskiej telewizji.

Gwałtowność ataku agresywnych uczestników zajść wręcz uniemożliwiła policji interwencję w kilku punktach Rzymu.

Protesty w Hiszpanii i Portugalii

W całej Hiszpanii zaplanowano demonstracje w ponad 60 miastach. Największe protesty oczekiwane są wieczorem w stolicy kraju, gdzie ich uczestnicy mają zakleić sobie usta nalepkami z wizerunkiem euro.

W miasteczku Soria, w północnej Hiszpanii, ponad 350 osób przedstawiło "Drogę Krzyżową" na znak protestu przeciwko nadużyciom instytucji finansowych.

W Barcelonie kilkudziesięciu protestujących okupuje szpitale i niektóre wydziały uniwersytetu, aby zaprotestować przeciwko rządowym cięciom budżetowym na usługi zdrowotne i edukację publiczną. "Od oburzenia do działania. Nasze życie albo ich korzyści" - głoszą transparenty wywieszone przez protestujących.

Pięć kolumn manifestantów wyszło w południe z różnych punktów Madrytu i miejscowości spoza stolicy. Około godz. 18 spotkają się na centralnym Placu Cibeles, gdzie obecna jest już policja, a następnie rozpoczną marsz na Puerta del Sol.

W dziewięciu portugalskich miastach rozpoczęły się w sobotę po południu manifestacje "oburzonych", w których bierze udział ogółem kilkadziesiąt tysięcy ludzi. Najliczniejsze protesty mają miejsce w Porto i Lizbonie.

Protestujący domagają się wstrzymania programu oszczędnościowego rządu premiera Pedra Passosa Coelho i ukarania osób, które "doprowadziły państwo na skraj bankructwa".

Uliczne kontestacje zorganizowali aktywiści z ponad 30 organizacji politycznych i społecznych. W proteście biorą też udział przedstawiciele opozycyjnych partii lewicowych: Portugalskiej Partii Komunistycznej oraz Bloku Lewicy.

W Londynie, Warszawie i Pradze skromnie i spokojnie

Przed anglikańską katedrą św. Pawła w Londynie zebrał się w sobotę kilkusetosobowy tłum, by zaprotestować przeciwko bankierom i praktykom międzynarodowych korporacji. Do uczestników protestu "oburzonych" przemówił założyciel portalu WikiLeaks Julian Assange.

Około 200 osób wzięło udział w sobotę w demonstracji "oburzonych" w stolicy Czech. Uczestnicy protestu w Pradze przeszli pochodem przez całe centrum miasta, przystając przed gmachem giełdy oraz pałacem prezydenckim. Nie doszło do żadnych incydentów.

Kilkaset osób wyszło na ulice Warszawy w marszu "oburzonych", zorganizowanym przez "Porozumienie 15 października". Wśród nich także politycy, m.in. Wanda Nowicka oraz Ryszard Kalisz.

0x08 graphic
2011-10-15 09:26

fot: PAP/EPA

Oburzeni wychodzą na ulice tysiąca miast. Nadciąga rewolucja?

Autor: (PZ), (IAR), (PAP)

1/2

aktualizacja 17:05

W Brukseli, podobnie jak w niemal tysiącu miast na całym świecie, odbywają się dziś demonstracje oburzonych. To ruch, który powstał kilka miesięcy temu w Hiszpanii przeciwko wprowadzanym oszczędnościom, wysokiemu bezrobociu, dyktatowi instytucji finansowych i korupcji.

W belgijskiej stolicy już z rana było prawie pół tysiąca oburzonych. W ostatnich dniach spotykali się oni w parkach i na dużych placach. Część osób protestowała między innymi przed upadającym bankiem Dexia, część organizowała happeningi przed budynkami rządowymi i unijnymi instytucjami.

- Żądamy zawsze tego samego. Jesteśmy przeciwko oszczędnościom, chcemy więcej sprawiedliwości i demokracji - mówili protestujący. Manifestacja w Brukseli rozpoczęła się po południu. Oburzeni zapewniali, że marsz ulicami belgijskiej stolicy będzie pokojowy.

Rozpoczęły Australia i Japonia

Pierwsze protesty oburzonych rozpoczęły się w Australii, a także Japonii i Korei Południowej. W australijskim Melbourne około 1000 ludzi zebrało się na centralnym placu, gdzie przysłuchiwali się odezwom wygłaszanym przez organizatorów.Jak ubezpieczyć swój majątek?

Sprawdź, na co zwrócić uwagę wybierając ubezpieczenie nieruchomości.

money.pl/pzudom

Złoto w atrakcyjnej cenie

7 Cudów świata na złotych monetach już od 124,50 zł Zamów już teraz!

skarbnicanarodowa.pl

Ubezpieczenie Zdrowotne

Kompleksowe usługi medyczne. Sprawdź proponowane składki.

www.Medicover.pl

iWoman

Z tego płaszcza możesz się napić

W Sydney około 2000 ludzi przysłuchiwało się płynącym z głośników apelom: - Mamy dość chciwości korporacji. Wielkie banki, potężna korporacyjna siła kontroluje nas i odbiera nam nasze prawa. Przedstawiciele społeczności Aborygenów, ugrupowań komunistycznych i związków zawodowych protestowali przed siedzibą banku centralnego Australii.

Jednym z uczestników wiecu był 67-letni imigrant z Malezji, który powiedział, że 48 lat temu przybył do Australii w poszukiwaniu nowych możliwości. Teraz nie krył rozczarowania. - Wykończą każdego. Skończy się tak, że nasze długi będą spłacać nasze dzieci - mówił.

W Tokio debatę publiczną zdominował kryzys nuklearny po marcowym trzęsieniu ziemi i tsunami, które doprowadziło do awarii elektrowni atomowej w Fukushimie. Kilkuset demonstrantów przemaszerowało pod siedzibę operatora elektrowni Fukushima I, firmy TEPCO, wznosząc antynuklearne hasła. W południowokoreańskiej stolicy Seulu uczestnicy protestu przeciwko nierównościom społecznym zbierają się w dzielnicy finansowej i przed ratuszem.

Z kolei w Manili, stolicy Filipin, sobotnia akcja solidarności z ruchem Okupuj Wall Street splotła się z antyamerykańską demonstracją. Przed ambasadą USA zgromadzeni z jednej strony wyrażali poparcie dla ruchu kontestacji w USA, a z drugiej wznosili hasła przeciwko amerykańskiemu imperializmowi, prowadzonym przez USA wojnom i przemocy.

Dziś w ponad 950 miastach w ponad 80 krajach, w tym w Polsce, odbywają się protesty zorganizowane przez ruch oburzonych. Narodził się on przed pięcioma miesiącami w Hiszpanii, a ostatnio rozszerzył na inne kraje. Hasło manifestacji to Zjednoczeni dla globalnej zmiany.

W belgijskiej stolicy już z rana było prawie pół tysiąca oburzonych. W ostatnich dniach spotykali się oni w parkach i na dużych placach. Część osób protestowała między innymi przed upadającym bankiem Dexia, część organizowała happeningi przed budynkami rządowymi i unijnymi instytucjami.

- Żądamy zawsze tego samego. Jesteśmy przeciwko oszczędnościom, chcemy więcej sprawiedliwości i demokracji - mówili protestujący. Manifestacja w Brukseli rozpoczęła się po południu. Oburzeni zapewniali, że marsz ulicami belgijskiej stolicy będzie pokojowy.

Rozpoczęły Australia i Japonia

Pierwsze protesty oburzonych rozpoczęły się w Australii, a także Japonii i Korei Południowej. W australijskim Melbourne około 1000 ludzi zebrało się na centralnym placu, gdzie przysłuchiwali się odezwom wygłaszanym przez organizatorów.Jak ubezpieczyć swój majątek?

Sprawdź, na co zwrócić uwagę wybierając ubezpieczenie nieruchomości.

money.pl/pzudom

Złoto w atrakcyjnej cenie

7 Cudów świata na złotych monetach już od 124,50 zł Zamów już teraz!

skarbnicanarodowa.pl

Ubezpieczenie Zdrowotne

Kompleksowe usługi medyczne. Sprawdź proponowane składki.

www.Medicover.pl

iWoman

Z tego płaszcza możesz się napić

W Sydney około 2000 ludzi przysłuchiwało się płynącym z głośników apelom: - Mamy dość chciwości korporacji. Wielkie banki, potężna korporacyjna siła kontroluje nas i odbiera nam nasze prawa. Przedstawiciele społeczności Aborygenów, ugrupowań komunistycznych i związków zawodowych protestowali przed siedzibą banku centralnego Australii.

Jednym z uczestników wiecu był 67-letni imigrant z Malezji, który powiedział, że 48 lat temu przybył do Australii w poszukiwaniu nowych możliwości. Teraz nie krył rozczarowania. - Wykończą każdego. Skończy się tak, że nasze długi będą spłacać nasze dzieci - mówił.

W Tokio debatę publiczną zdominował kryzys nuklearny po marcowym trzęsieniu ziemi i tsunami, które doprowadziło do awarii elektrowni atomowej w Fukushimie. Kilkuset demonstrantów przemaszerowało pod siedzibę operatora elektrowni Fukushima I, firmy TEPCO, wznosząc antynuklearne hasła. W południowokoreańskiej stolicy Seulu uczestnicy protestu przeciwko nierównościom społecznym zbierają się w dzielnicy finansowej i przed ratuszem.

Z kolei w Manili, stolicy Filipin, sobotnia akcja solidarności z ruchem Okupuj Wall Street splotła się z antyamerykańską demonstracją. Przed ambasadą USA zgromadzeni z jednej strony wyrażali poparcie dla ruchu kontestacji w USA, a z drugiej wznosili hasła przeciwko amerykańskiemu imperializmowi, prowadzonym przez USA wojnom i przemocy.

Dziś w ponad 950 miastach w ponad 80 krajach, w tym w Polsce, odbywają się protesty zorganizowane przez ruch oburzonych. Narodził się on przed pięcioma miesiącami w Hiszpanii, a ostatnio rozszerzył na inne kraje. Hasło manifestacji to Zjednoczeni dla globalnej zmiany.

Na drugiej stronie czytaj jakie miasta zostały już oblężone przez oburzonych

Oblężone miasta. Nie uniknięto wandalizmu

Kilkadziesiąt minut przed sygnałem do wymarszu pochodu włoskich oburzonych Rzym przypominał oblężone miasto. W newralgicznych punktach stolicy Włoch zaciągnęli wartę stróże porządku, sparaliżowany był ruch kołowy, a nawet pieszy, zmieniono trasę 40 linii autobusowych i zamknięto cztery stacje metra.

O ile na czele pochodu zmierzającego od Piazza della Repubblica w kierunku Lateranu panował spokój, to na tyłach demonstracji nie obyło się bez incydentów. Na via Cavour w centrum Wiecznego Miasta manifestanci podpalali samochody. Grupa młodzieży w kapturach zniszczyła także witrynę banku.

We włoskiej stolicy wszystkie siły bezpieczeństwa zostały postawione w stan najwyższego pogotowia. Zamknięte zostały m. in. Koloseum i ulica Fori Imperiali, a także centralna Via del Corso i Piazza del Popolo. Wzmocniono ochronę budynków banków, poczynając od narodowego banku emisyjnego, urzędów i instytucji, a także radia i telewizji.

Prawie tysiąc osób z ruchu oburzonych blokowało natomiast od rana najsłynniejszy plac w Zurychu, czyli Paradeplatz. To właśnie tam swoje siedziby mają najważniejsze szwajcarskie banki: UBS i Credit Suisse. Protesty zorganizowano także w stolicy Szwajcarii - Bernie oraz w Bazylei i Genewie.

Przeciwwaga dla rynków finansowych?

Sophie Banasiak, jedna z głównych działaczek paryskich oburzonych podkreśla w wywiadzie dla dziennika Le Figaro, znaczenie protestu w skali ogólnoświatowej, bo tylko w ten sposób można stworzyć przeciwwagę dla rynków finansowych narzucających porządek i dyktujących warunki na naszej planecie.

Socjolog Heloiza Nez z Uniwersytetu Paryskiego podkreśla egalitarny charakter ruchu, który skupia różne stowarzyszenia i organizacje, a jednak żadna z nich nie narzuca hegemonii pozostałym. Mimo wspólnego mianownika, jakim jest zrównoważenie dominacji świata przez banki i giełdy, w każdym przypadku wysuwane są żądania specyficzne dla danego kraju, czy nawet miasta.

We Francji główny powód do niezadowolenia to warunki życia i pracy. Podkreśla się, że ponad 8 milionów Francuzów żyje za 900 euro miesięcznie. Francuscy oburzeni pytają dlaczego podatnicy muszą płacić na utrzymanie nieodpowiedzialnych deputowanych.

W maju tego roku kilkuset młodych ludzi, chciało symbolicznie zdobyć Bastylię, czyli zamienić Plac Bastylii w madrycki Puerta del Sol. Interweniowała policja, ale obyło się bez przemocy.

USA: Akcja Okupuj Wall Street

W Nowym Jorku już od niemal miesiąca trwają protesty przeciw bankom na Wall Street, chciwości wielkich korporacji i powiększaniu się nierówności społecznych. Manifestacje rozszerzyły się na wiele miast amerykańskich, jak też kilka innych krajów.



Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
KRYTYKA GLOBALIZACJI. RUCH OBURZONYCH, Uniwersytet Szczeciński, Bezpieczeństwo wewnętrzne, Rok pierw
prezentacja Ruch konsumencki
Wykł 05 Ruch drgający
ruch wektorowy
Pamiętamy o Janie Pawle II
Ustalony ruch przez dyfuzje gazow wg Maxwella
Prezentacja klaryfikator ruch
R PSYCH RUCH
POJĘCIA CHARAKTERYZUJĄCE RUCH FALOWY
ruch
12zsnr ruch
2 Ruch drgający i falowy
3 3 Ruch obrotowy 40 46
07 ruch konspekt
Jak zwiększyć ruch na stronie
22zsnr ruch
ruch jednostajny, Fizyka

więcej podobnych podstron