Gdy sobie coś uświadamiam, zamiast odruchowo o tym się wygadać, zauważyłem alternatywne spełnienie, praktyczniejsze „użycie” a mianowicie przećwiczyć, wdrożyć). Po przećwiczeni dla zapamiętania, czyli faktycznym podjęciu, użyciu wiedza przenika do wnętrza na inny, głębszy sposób stając się częścią mnie).
Zauważam, że oświecenie nie polega na zanegowaniu świata zewnętrznego (by nie przywiązywać doń wagi jako do wzorca postępowania..) ale na czymś o niebo przyjemniejszym (bez cienia wyrzeczenia), a mianowicie na zauważeniu, że NIE MA NIC do negowania, ponieważ ten świat jest właśnie rodzajem odbicia* od wnętrza (od innego świata, na który przenosi się zainteresowania jako do źródła..)
Niczego się nie wyrzekam (a jeśli już tak to wygląda to w rzeczywistości zastępuje lepszym:) nie walczę, nie neguję, nie oceniam i nie radzę (w konsekwencji czego [.N.P od ww] moje postrzeganie staje się doskonalsze, zatem i kreowanie..)
Postrzegam rzeczy takimi, jakimi chcę aby były (i są takimi w świecie C, stają się takimi w świecie B -obiektywnie)
*łatwo zauważyć, że w poszczególnych odbiciach lustrzanych nie da się niczego zmienić (bo tak jest specyfika lustra oddającego wtórne informacje). To zabawne, że próba zmiany była by jak gadanie, spieranie się [walka] samego ze sobą (w istocie wyrazem nie akceptacji, bez sensownej walki /bo jeśli ucichnie się i użyje swej władzy, czyli wewnętrznej dźwigni sterowania [myśli] nazywając daną rzecz dobrą, czy inną, taką jaką chcesz -to TAKA ONA SIĘ STANIE, przetworzy na zasadzie odbicia w lustrze właśnie obranego NOWEGO twego poglądu na dany temat../ [zwykle lustro działa z opóźnieniem i daj sobie czas lub zwiększ energię (transformacji) miłości:]).
Miłość, pokój itd. To akty wobec siebie, dla siebie (bo nie ma nic innego, wszystko jest powiązane z Tobą na wiele sposobów, także dosłownie:) Tak więc myślenie o sobie to w przeczystości (zauważenia tego jak się rzeczy mają) jest myślenie o innych, albo odwrotnie (ale to metoda generowania treści życia -przerabiana -bo źródłem /wzorca innych/ jesteś ZAWSZE TY!!). Ciekawe, że to o czym mówił Jezus /te nauki, konteksty, dziwne przypowieści, metafory -świat jest w Was, jestem każdym itp/ to nie jest jakiś wyjątek, jedyny w swoim rodzaju cud religijny spektakl/ a jest to właśnie ZWYCZAJNY, TYPOWY wynik, oznaki oświecenia polegające na tym, że zmienia się perspektywa widzenia, postrzegania, a więc i rozumienia świata (w którego jest się źródłem, jako własnej iluzji). Każdy jest właśnie takim źródłem (o czym też wspominał Jezus -jesteście Dziedzicami królestwa, synami -czyli tak jak on). Pamiętajmy, że ego nauki były w kontekście bardzo ortodoksyjnej żydowskiej religii, do której MUSIAŁ się odnosić aby w ogóle MÓC być wysłuchanym i rozumianym! Mówił do współczesnych jemu, w zasadzie prostych ludzi [narzekając że go nie rozumieli nawet uczniowie] Ludzi mających swoje ugruntowane poglądy (często i tak narażając się na posądzanie o wywrotowość, co było karane śmiercią!!!, wielokrotnie wywijał się od oskarżeń grą słowną, aż w końcu dojrzał do opuszczenia -powiedzmy swej iluzji gry i zrobił to świadomie). Nie ma w tym nic dziwnego, różne osobowości znające wiedzę tajemną robiły podobnie -stwierdzając że czas pojść dalej, żegnały się zapowiadając swą śmierć). Dodam, że życie nie polega na tym aby wyrzekać się go To rodzaj zabawy, dosłownie gry, jeśli ktoś opanuje jakiś etap, po prostu naturalnie [wie już wszystko] nudzi się tu i przechodzi do kolejnego ETAPU tej samej GRY w życie wieczne Tak więc nie chodzi o to, aby dokąś się spieszyć (to tak jak z klasami w szkole) na wszystko przychodzi czas NATURALNIE. Do puki gdzieś jesteś CIESZ SIĘ TYM! Bo nie ma „lepsze -gorsze” gdyż świat jest zawsze TWYM ODBICIEM (świat to TY w pewnym sensie) a od siebie nigdy nie uciekniesz!! Pokochać świat to pokochać siebie! To tyle co najważniejsze (miłość to klucz do wszystkiego:)
Idąc za ww. przykładem dobrze jest nie mówić wszystkim wszystkiego (bo możliwość pojęcia /choćby jako prawdopodobne/ tychże dziwnych powiedzmy zjawisk, zależy od punktu postrzegania). Tak wiec mimo że coś dla nas może być oczywiste gadając ot tak wszem i wobec można wyjść na idiotę Dlatego przykłady, metafory, kierunki. Jest taki sposób aby mówić jak gdyby strzałkami (ogólnie wyznaczając kierunki myślenia, a szczegółową treść każdy sobie sam wg. swego świata). Można też opowiadać historie bajkowe, mówić o marzeniach (że gdyby świat był taki to było by ciekawie, albo dziwnie -jak w filmach S-F, z których część opowiada o rzeczywistości, ale nie postrzeganej, o jej tajemnicach /gdy mamy etykietkę S-F nikt się z tym nie kłuci, umysł nie powtarza, nie stawia oporu, nie buntuje ALE PRZESŁANIE PRZENIKIA -jako bajka:) Co kolwiek mówimy podświadomość słucha i uczy się Wiec można kogoś (przypomnę siebie) wzbogacić opowiadając o świecie jakby o czymś z boku (dyskretnie bez sugestii /jak religie/ że coś jest takie czy inne). Jest taki magiczny /nośny/ zwrot (używany w NLP) „wyobraź sobie…”. Myśl jest siłą sprawczą (jeśli wysterowujesz ją to już tym samym DZIAŁASZ w niewidzialnym, ale tym ważniejszym wewnętrznym świecie (od którego to co widzimy jest odbiciem, tak więc gdy zależy tobie na świecie B -jak nam wszystkim w tej GRZE) to właśnie wtedy ON ZMIENI SIĘ /paradoksalnie gdy odwiążesz od niego wagę, a zwrócisz się do jego źródła/. Tak więc „Kto się przywiązuje traci…” (działa to na wiele sposobów -ta zależność ma jakby swoje odmiany). Dzięki temu, że prawa duchowe są często odwrócone od tych które postrzega umysł, gra toczy się.. powiedzmy po woli (świat zdaje się stawiać opór -nie dziwne bo kierując się obiegową wiedzą, schematami naciskamy odwrotnie -często dokładnie zamiast tam gdzie powoduje się zmiany, dokładanie tam gdzie jest ich odwrotność np. przykładając wagę, starając się, walcząc potwierdzasz i zwiększasz tylko niemoc i brak). Dodam, że to nie jest żadna magia, żadna specjalna wiedza (wymagająca uczenia się). To jest PROSTE i logiczne jak matematyka. Bo wynika tylko z jednej zasady (źródła, sprawstwa w Tobie, czyli obiegu informacji, władzy): „Świat jest takim jaki myślisz, że jest”. Reszta (czyli te lustrzane prawa) to tylko konsekwencja, tego że sam wyznaczasz jakie co będzie myśląc o tym (interpretując, postrzegając, nadając znaczenia). Np. Jeśli myśli o trudzie -tworzysz trud. Jeśli o walce, tworzysz jej koniczność. Jeśli spodziewasz się łatwo jest łatwo, jeśli mówisz „stanie się samo”, albo „cudownie zdrowieję” (jeśli wierzysz w Boga, czy w kogokolwiek, w cokolwiek -w sukces lub porażkę, w zasługiwanie lub nie, to DZIEJE SIĘ TWOJA WOLA. Te symbole, to tylko rekwizyty (anioły, bogowie itp.). Bo to TY jesteś tym jedynym duchem, który bawi się w tę grę Pt. życie na Ziemi! Ale pic polega na tym, że każdy tym jest w swoim własnym świecie! Tak więc jest to sprawiedliwe (a kwestią tylko postrzeganie, przebudzenie z pozorów do których zostaliśmy przyzwyczajeni). Ale cóż świat jest doskonały jaki jest jako SUPER REALNA gra, której celem jest rozrywka (jak film akcji, thriller, horror, lub komedia w której samemu się gra -ot takie kosmiczne zaawansowane kino -gdzie nie świadomie jest się reżyserem nie wiedząc o tym /że każda myśl jest sterem/:) Tak więc nie chodzi o przejrzenie, a o grę bo sama w sobie została przemyślanie zrobiona (świat nie jest wynikiem błędu). Nie ma od czego uciekać. Wszystko się zmienia względem Ciebie, po prostu to istna symulacja WSZYSTKICH możliwości. Czyli cudowny raj dla tych którzy tak WYBIORĄ, lub wieczna walka, zmagania (syzyfowa praca) dla tych, którzy tak się zwrócą. Jeśli zastanowisz się kim właściwie jesteś to odpowiedz brzmi identycznie (Jesteś tym kim myślisz że jesteś). Jeśli uświadomisz sobie, że jesteś tu, wybrałeś sobie to nie jako zesłanie „za jakąś karę” (wychowawczego błędu doskonałości, która ich nie robi -mity religijne są często irracjonalne:) Tylko jesteś tu BO CHCIAŁEŚ odbyć tę przygodę, jako mający wszystko (czyli nic) nieograniczony DUCH zapragnąłeś tego czego nie miałeś (czyli ograniczenia, zabawy w problemy, w naukę, zapomnienie, zagubienie itp. CZYLI WYZWŃ, jak w grze). Zwróć uwagę, dobra gra polega na dobrych problemach, na całym ich paśmie, tlko po to aby je pokonywać i CIESZYĆ SIĘ z możliwości robienia czegoś. TAK JEST TAM, nic nie ma nic nie trzeba. A więc my duchy, wymyślamy sobie dziwne, gry, budujemy światy (tworzymy religie i różne kwiaty wianki, czyli zasypujemy się problemami, gubimy aby później odnajdywać). Więc jeśli myślisz, że to jest kara to jesteś w dalekim błędzie, bo ten świat to SPEŁNIENIE MARZEŃ!!! Tyle że cała przyjemność doświadczenia polega na zapomnieniu kim jesteś naprawdę (tym lepszy film czy gra im bardziej realna, rzeczywista -tu masz 100%:) Życie trwa w prawdzie wiecznie (bo to TY nim jesteś) ale, że wszystko to GRA (wędrówka w koło, poprzez światy wymiary). Więc nic, ale to absolutnie nic nie ma znaczenie, innego jak temu nie przypiszesz SAM sobie na użytek aktualnej gry! (gdzie SAM wyznaczasz sobie dowolne cele i osiągasz je, wierząc, że są trudne, że coś musisz -wg. swych wyobrażeń projektujesz drogę, czasem istny labirynt jak rebus i weń kluczysz, autentyczne przejmując i czesząc się na przemian).
TO CO MASZ to zawsze chwila OBECNA! (pojęcie czasu jest względne i na użytek gry)
Jeszcze dodam, jak to działa -bo sam się nie mogę nadziwić. To co napisałem tu to po wnioski kilkunastu minutach wyciszenia, wejrzenia w siebie, a planowałem tydzień, lub miesiąc … /odseparować się od świata, niesiony głosem intuicji/. Gdy tylko pomyśle, jakie to wszystko jest łatwe.. Marzenia, intencje spełniają się.. Dlatego warto chcieć, życzyć sobie, sięgać MYŚLĄ po więcej! (bo wszystko jest możliwe z założenia, jak w doskonałej grze, gdzie jakby na wyższym poziomie, samemu ją tworzy się). Jezus wskazał na WIARĘ jako sprawczą siłę (to miał na myśli mówiąc o ziarnku gorczycy i górze -że bez względu na to jak duży cel sobie obierzesz, jak bardzo wydaje się to nie możliwe, odrobina prawdziwej wiary ZADZIAŁA. BO ŚWIAT TO TWOJA WYOBRAŻNIA, jakby SEN… (jeśli jest świadomy, to wiesz, że możesz więcej i więcej i więcej, ucząc się tego, poznając siebie, że masz nad tym władze /bo to ty -„Królestwo jest w was” znaczy świat jest w tobie -sen toczy się wewnątrz, jak w głowie).
Wszystko jest doskonałe, dobrane bo wynika z kontrastowania, z porównywania (nie da się odczuć ciepła bez zimna, łatwości bez trudności, wolności bez niewoli, radości bez smutku, mocy bez niemocy, światła bez cienia!! To właśnie temu, że zawsze nie było pięknie możesz zawdzięczać to że będzie (albo od razu skierować się ku myśli, że JEST WŁAŚNIE, bo wszystko to postrzeganie, interpretowanie, stąd możesz zauważyć to co chcesz, takie to będzie dla ciebie -po prostu wznosisz się ponad starą myśl i jakby zmieniasz program, w konsekwencji czego ta rzecz, sytuacja, sceneria ZMIENIA SIĘ naprawdę, z opóźnieniem nowa wytyczna, jak rozkaz przesiąka, przenika do podświadomości, gdzie jest [ukryte przed graczem] źródło animacji tego swoistego hologramu materialnej rzeczywistości). Ów matrix jako cyfrowy świat informacyjny, nie ma sam w sobie ograniczeń, ograniczenia są w umyśle (który steruje, rozmieszczone na różnym poziomie, aby jak jedzenie tortu, rozkminianie tej gry było interesujące, rozłożone w czasie). Dlatego nie latamy (no powiedzmy opanowawszy antygrawitacje), bo najpierw bawimy się w robienie samochodów. Tak na psychicznym polu rozwoju..
Jeśli pojawia się pytanie.. łatwo z góry przyjąć pożądaną odpowiedź** To myślenie pozytywne, myślę w oderwaniu od pozorów rzeczywistości, tzn. podążam w tym kierunku (bo to jak zauważasz wymaga praktyki, rozwija się jak wszystko w czasie).
** jeśli coś wydaje się złe to najprawdopodobniej jest nie rozumiane (można spojrzeć na nowo, zauważyć w złu dobro i takim się ono stanie -bo realne, prawdziwe to jest właśnie tylko nasze odczuwanie świata, a to wynik naszej interpretacji, wyboru -czyli mamy już teraz pełnię wolności Tylko sięgnąć..
Życie to droga, więc odbywania jej w czasie wymaga, tak to co tylko sobie oberzesz jest możliwe mimo pozornego oddalenia (czy niejasności) dotrzesz tam, na zasadzie konsekwencji kierunku zdążania. Każdy krok doskonali Cię w tym, rozwija. Jest paradoks, że wszystko co postrzegasz jest wynikiem miejsca z którego patrzysz, konfiguracji informacji posiadanych. Gdy zmienisz to miejsce nagle zmieni się WIDZENIE. I to co było trudne lub nawet nie możliwe, z każdym kolejnym krokiem staje się łatwe, możliwe, aż w końcu oczywiste, banalne i przechodząc przez to w końcu obierasz kolejny cel, gdzie sytuacja się powtarza. Jak w wędrówce, droga z każdym krokiem odsłania, horyzont przesuwa.
Wiec wystarczy tylko ufać i iść (gdy masz cel, marzenie, pragnienie -to masz wszystko co potrzebne, dalej tylko mały krok, akt wiary).
Nic nie trzeba wszystko można (to motto tej gry). Ty wybierasz co jakie ma być dla Ciebie! Celem jest samo życie, doświadczenie (nic poza Tobą, nie ma). Wszystko jest względne -prawda to głos serca, czyli najlepsza nawigacja Twego wnętrza /wszystko się zmienia, a więc i ona -jedna nie wykorzystana myśl, inspiracja, pragnienie jutro może być stare zwiędłe nie byłe -więc żyj chwilą i teraz ciesz się możliwością REALIZACJI, tworząc kolejną wersję siebie i swego świata /jako odbicie wyrazu pragnienia/).
Miłość, radość to swoisty napęd, energia (zwiększająca możliwości, bo zwiększająca poziom Twej nieograniczonej, docelowej tożsamości -czyli natury Ducha). Wiec kochaj i ciesz się! (to kwestia wyboru, nie powodu).
ARMAXEN 1-11-2013