Wschodnie sztuki walki
Praktyką związaną z duchowością Wschodu, która bez przeszkód i szybko rozwija się w Polsce, są wschodnie sztuki walki. Wiele osób twierdzi, że światopogląd trenujących sztuki walk Wschodu nie jest sprzeczny z chrześcijaństwem. Temat ten jest niezwykle kontrowersyjny w związku z faktem, iż wielu katolików uprawia sztuki walki, duża też ich liczba jest instruktorami. Mówi się nawet o powstaniu chrześcijańskich ośrodków wschodnich sztuk walki, gdzie rzekomo duchowość Wschodu została zastąpiona duchowością chrześcijańską. Czy jest to możliwe? Czy da się oddzielić duchowość Wschodu od technik walk? Czy można połączyć wschodnie sztuki walki ze światopoglądem chrześcijańskim? Próba odpowiedzi na te pytania jest sprawą niezwykle ważną dla chrześcijanina, który chce być wierny Jezusowi Chrystusowi. Wśród licznych publikacji promujących wschodnie sztuki walki od pewnego czasu zaczęły pojawiać się, zarówno w Kościele katolickim jak i we wspólnotach protestanckich, również głosy krytyczne, ostrzegające, iż duch filozofii, będącej fundamentem wschodnich sztuk walki, jest sprzeczny z Ewangelią. Zapoznanie się z tą literaturą pomoże osobom szukającym prawdy podjąć właściwą decyzję: trenować czy nie wschodnie sztuki walki.
Jedną z bardzo precyzyjnych prób pokazania różnicy między chrześcijaństwem a wschodnimi sztukami walki są publikacje Dominika Chmielewskiego. Dominik Chmielewski - były mistrz karate, w bardzo krótkim czasie osiągnął czarny pas i stopień 3 DAN; był również dyrektorem technicznym do spraw karate Polskiego Związku Sztuk Walki w Bydgoszczy. To wszystko do czasu, kiedy uświadomił sobie, że nie można pogodzić drogi wschodnich sztuk walki i drogi chrześcijaństwa. Jego wiedza oraz świadectwo życia są cennym wkładem w dyskusję na temat wschodnich sztuk walki.
Historia wschodnich sztuk walki
Aby zrozumieć jakieś zjawisko, wniknąć w jego istotę, należy zapoznać się z jego historią. Tak jest również w wypadku wschodnich sztuk walki. Historia ich powstania może rzucić trochę światła i wyjaśnić, czym są wschodnie sztuki walki i jak ma się do nich odnosić chrześcijanin.
Umiejętności walki bez broni były znane od najdawniejszych czasów różnym ludom i kulturom we wszystkich niemal zakątkach świata. W naszym kręgu kulturowym już 5000 lat temu znana była w Grecji walka na pięści oraz zapasy. Również w starożytnej Sparcie i Atenach włączano różne formy walk bez broni oraz walki wręcz do całego systemu wychowania.
Początków rozwoju wschodnich sztuk walki szukać należy w czasach nowożytnych w klasztorach buddyjskich i taoistycznych, gdzie zaczęły powstawać specyficzne systemy doskonalenia ducha i ciała. Celem tych systemów było dążenie do „przekraczania samego siebie" poprzez rozbudzenie wewnętrznych potencjalnych możliwości. W ten sposób powstała swoista religijna droga mnicha-wojownika. Początek owej drodze dał patriarcha buddyjski Bodhidharma - bezpośredni spadkobierca linii Buddy w Indiach. Ten buddyjski mnich, będąc dojrzałym mężczyzną, postanowił udać się do Chin prawdopodobnie w celu szerzenia buddyzmu. Rok jego przybycia do tego kraju nie jest dokładnie określony. Prawdopodobnie nastąpiło to między 480. a 520. r. po narodzeniu Chrystusa. Bodhidharma osiadł w klasztorze Shaolin i przeprowadził jego reformę, wprowadzając bardzo surowy i ascetyczny tryb życia, związany z wielogodzinnymi medytacjami.53 Duży rygor powodował, że mnisi szybko męczyli się i zasypiali na medytacjach. Aby im pomóc, Bodhidharma wprowadził metody treningowe sztuk walki oraz skomplikowany system ćwiczeń oddechowych oparty na wzorach indyjskiej jogi. Ćwiczenia oddechowe stały się później ważnym elementem przygotowania wojownika.