jajo świąteczne blues, Jajco świąteczne blues


Jajo świąteczne , blues !

Autorka scenariusza - mgr Mirosława Ziobro

Scenografia - kurnik , drzewa , pisanki , tablica ze schematem

Scena 1

(Słychać śpiew ptaków , wszystkie kury i kogut śpią w kurniku. Rozlega się dźwięk budzika . Zaspana kura wyłącza budzik . Zegar dzwoni ponownie . Wychodzi zaspany kogut . Wyłącza go i próbuje zapiać . Bezskutecznie . Płucze gardło . Bezskutecznie . Uciera sobie kogiel-mogiel . Z kurnika dochodzi oburzony wrzask informujący o ptasiej grypie . Bierze neoangin . Próbuje zapiać . Bezskutecznie . Kura reklamuje tabletki - „neoangin przed zażyciem skonsultuj się z lekarzem lub farmeceutą albo zapytaj koguta” ).

Scena 2

(Rozpoczyna się motywem muzycznym z filmu „Kabaret” [money-money] Jajko kręci cały świat ).

Kura 1

Gościu , siądź w mym kurniku , a odpocznij sobie .

Nie dojdzie cię tu słońce , przyrzekam ja tobie .

Choć się najwyżej wzbije a jego promienie ,

Ściągną pod swoje drzewa rozstrzelane cienie .

Tu gęsi tu indyki cudownie gęgają

A koguty miło na grzebieniach grają .

Z mojej grzędy pracowite gospodynie

Biorą jajo , które potem ze świeżości słynie .

Jabłek wprawdzie nie znoszę , lecz mię pan tak kładzie ,

Jako szczep najpłodniejszy w hesperyjskim sadzie .

Kura 2

Znieść albo nie znieść ? - o to jest pytanie .

Znieść dzielnie trzydzieste dziś jajo ,

By zatkać gębę świątecznemu jajożercy ?

Czy wystawić się na zajadły gniew

Wściekłej po białka oczu wieśniaczej gospodyni ?

Znieść albo nie znieść ? - uśmierzyć boleść serca ,

Pogardę koguta, śmiech kaczek ,bulgot indorów ?

Wstrzymać się chwilę ? I z tych chwil urasta

Długie ,kurnikowe ,przecierpiane życie .

Bo gdyby nie ten wzgląd , któż by chciał znosić

To , czym nas chłoszcze i znieważa czas :

Gwałty kogutów , nadętość indorów ,

Męki wzgardzonych uczuć , opieszałość prawa ,

Bezczelność i kopniaki gęsi !

To znieść czy nie znieść ? !

(Słychać głos koguta - no dobra ! niech się tam Gamlet zastanawia , jak Ty nie zniesiesz tego trzydziestego jaja to ci łeb utną i przerobią na świąteczny rosół !).

Kura 3

Czymże jest kura , jeśli w jej życiu

Główną wartością i treścią jest tylko

Sen i trawienie ? Zwyczajnym bydlęciem .

Ten, kto nas stworzył i obdarzył władzą

Znoszenie jajek i wybiegania w przyszłość

Był tak szczodry nie po to przecież , żeby

Kurzy rozum pleśniał w nas bez użytku ?

A wiec cóż ? - od dziś kury górą !

Kura 4

Świat jest kurnikiem

A najważniejszy jest drób .

Kto w to nie wierzy

Dostanie zaraz w dziób .

Z trzech aktów życie drobiu się składa :

W pierwszym akcie więc słabe kurczątko ,kaczątko ,gąsiątko

W drugim akcie maszynka do znoszenia jaj ,

W trzecim bez piór ,łapek ,grzebieni ,

Podobne do wypłowiałych cieni

Leżą w chłodniach blade ich zwłoki .

Takie są drobiowe życia wyroki .

O miłości (kura ucieka przed kogutem)

Próżno uciec , próżno się przed miłością schronić ,

Bo jako nielot nie ma nielota dogonić ?

Piosenka - Na melodię „Słoneczko późno dzisiaj wstało”.

Kureczka późno dzisiaj wstała

I w takim trochę złym humorze

I jajek też znosić nie chciała

Bo mówi , że zimno w komorze .

Ref. Kureczko nasza rozchmurz liczka ,

Bo nie do twarzy ci w chmurzyskach .

Kureczko nasza rozchmurz się ,

Robaczki czekają , przypatrz się .

Gdy kogucika zobaczyła ,

To zaraz piórka postawiła .

Grzebyczek z miejsca poczerwieniał ,

A kogut cały rozpromieniał .

Ref. Kureczko nasza rozchmurz liczka ,

Bo nie do twarzy ci w chmurzyskach .

Kureczko nasza rozchmurz się ,

Kogut grzebie nóżką , przypatrz się .

Kogucik oczka za nią wodzi ,

Liczka w porannej rosie chłodzi .

Z radości kukuryku pieje ,

A słonko zza chmurki się śmieje .

Ref. Kureczka nasza choć płochliwa ,

Ze szczęścia się jak kaczka kiwa .

Jako za jajkiem znosić chce ,

Jak koguta zwabić dobrze wie .

Scena 3

Sztuka w jednym akcie pod tytułem „Romeo i Julia w kurniku”

Osoby :

Julita - kura

Rozwielita - kura

Romulus - kogut

Markus - kogut

Julita : Ej ! Nie wiesz kim jest tamten kogut ? Ten z zawadiackim grzebieniem ?

Rozwielita - To Romulus , syn Montekich z konkurencyjnego kurnika .

J : Tego , co chcą nas wykosić z targowiska ?

R : Tak , tych Montekich , którzy za jajka , nawet stare , stosują dumpingowe ceny !

Masz pojęcie ? 5 gr za M-ki ! To szczyt szczytów ! A 6 gr za L-ki .

J : O rany koguta ! Niech to gęś kopnie , a takie ma szałowy grzebień ! A ta nóżka ? Palce pięknie rozcapirzone , nóżka w pęcinie szczuplusia , klata 6/9 , jest co zjeść , a spojrzenie jakie władcze ! No wprost cudo,cudo ! Za kilo jak nic 6 zł , no może nawet 6,50 . Nawet przy ptasiej grypie ...

R : Chybaś się nie zakochała ! Indory z naszego kurnika zabulgotałyby się na śmierć ! Ty wiesz, co by to była za afera !

J : No wiem , wiem ... Ale spójrz , luknął na nas okiem . No nie płonę , płonę ... Jak na grilu ...

(Rozmowa Romulusa z drugim kogutem)

Romulus : Markus,lukaj na tamtą kurencję !

Markus : Aaa , niezła , ale nie z naszego kurnika . Nasze znam wszystkie , ale tej zielono-piórej nie . Chociaż chyba wiem ... Na rany strusia ! Toż to Julita z wrogiego kurnika , co nam takie zbuki podkładają . Twój father nie byłby zadowolony , durny nielocie !

(Rozmowa Julii i Romulusa - Julia na grzędzie , czyli drabinie ).

R : Kukkuryku ! Ty tam piękna na najwyższej grzędzie ! Tyś Julita ?

J : Tak to ja . A tyś Romulus ?

R : Jam Ci .

J : Ojj , Romulus , czemuś Ty jest Romulus ! Czemuś ty nie nasz kurnikowy zawadiaka !

R : Julita , nie rozkurzaj się ! Niezła z ciebie laska , piórka masz takie cudne , świetnie zrobili ci balajarz .

J : Romulus , czemuś ty Romulus ? Wiesz co , wyrzeknij się swojej rodzinki , rzuć to imię . Zmień kurnik . Nasze grzędy lepsze . A jeśli ty nie możesz tego zrobić , to zrobię to ja . Pójdę z tobą , gdzie oczy poniosą . Przyrzeknij tylko , że będziesz ze mną forever ! No to jak ?

R : Rany Julitko ! Jak pięknie nawijasz ...

J : Romulusie , w sumie ty nie jesteś dla mnie Monteki . Popatrz , to co nazywa się żółtkiem , równie dobrze mogłoby nazywać się białkiem , a i tak zostanie jajkiem . Och , koguciku ty mój. Wskocz na mą grzędę i porwij mnie !

(Wychodzi kura , pcha przed sobą tablicę i rysuje schemat ,o którym mówi Julia , robiąc w ten sposób wykład widowni ).

(Z kurnika dochodzi głos : Julita , Julita zniosłaś wreszcie te dwudzieste jajo ? )

R: Promyczku , wiele dla mnie znaczysz . Jesteś jak mięsisty robaczek pod zwałami śniegu .

J : Aaa .

R : Tak wiele bym dla ciebie zrobił ...

J : A co ?

R : No wiele ...

J : To ożeń się ze mną !

R : A co z naszymi rodzinami ,kurnikami ? z naszymi produkcyjnymi planami ?

J : Im nic do tego , jesteśmy wolnym drobiem !

(Z kurnika : Julka ! Zniosłaś do licha to jajo ? ! )

(Julia potyka się schodząc z drabiny - kury śpiewają piosenkę „Och kto ma tyle wdzięku co ja”).

J : Muszę iść , spełnić ten kurzęcy obowiązek , niech się nażrą jajożercy ! Żegnaj ukochany !

R do siebie : Na rany koguta ! Ja tu flirtuję , a kury zaspały . Już ja im pogonię kota ...

Scena 4

Bajeczka Czerwony Grzebyczek

Osoby :

Narrator , kwoka , Czerwony Grzebyczek - kurka ; lis , gil , babcia , gajowy .

N : Snuj się , snuj bajeczko !

A było tak : nie daleczko .

Właśnie tutaj nad rzeczką ,

Mieszkała kwoka z kureczką .

Kureczka chociaż mała ,

Swojej matce pomagała ,

Jak się zwała , tak się zwała .

Często w ziemię spoglądała ,

W czarną ziemię , gdzie robaki

Wydrążyły smaczne szlaki .

Teraz wiecie , kto to taki ,

Czerwony Grzebyczek ,

Enfliczek , pentliczek .

CK : Nie gąska ,nie kaczka

Nie jeż , nie ptak -

Czerwony Grzebyczek

To ja zwę się tak .

Mam koralik

Modre oczy

Buzię mam jak mak ,

Nie gąska nie kaczka ,

Nie jeż , nie ptak

Czerwony Grzebyczek

To ja zwę się tak .

Nie znam troski ,

Śpiewam piosnki ,

Kocham każdy kwiat .

Pobiegnę na wzgórek ,

A las mi gra ,

Czerwony Grzebyczek ,

To ja właśnie ja .

N : Pewnego razu kwoka rzekła do Czerwonego Grzebyczka :

K : Jest skup jajek , takich z kurników .

Znoszą tam jaja kwoki , każda w wiklinowym koszyku ,

Jajek naniosłyśmy już bez liku .

Trzeba je odnieść w wiklinowym koszyku .

Trzeba je odnieść i sprzedać ,

Bo inaczej czeka nas bieda .

Nie trać , kureczko , czasu ,

Leć do skupu , do lasu .

Idź prosto , jak ta ścieżka ,

Nie zbaczaj , tylko z drogi ,

Bo tam w borze lis mieszka ,

Lis okrutny i srogi !

Słuchaj mojej przestrogi .

N : Biegnie Czerwony Grzebyczek ,

Jak przykazała matka .

Tu strumień , tam pagórek ,

A w środku ścieżka gładka .

Gil , siedząc na jednej z osik ,

Dźwięczny wytężył głosik .

G : „Piu-piu” ! „Fiu-fiu” !

Tu gil !

Tu-tu , tu-tu ,

Tryl-tryl !

Czerwony Grzebyczku

Uważaj to bór to bór ,

Tu bór tu las , tu lis .

Lis by cię chętnie zgryzł .

„Piu-piu” ! „Fiu-fiu” !

Tu gil !

Tu-tu , tu-tu ,

Tryl-tryl !

N : Wtem , kiedy śpiew gila zcichł ,

Zatrzeszaczał w pobliżu krzak ,

Zza krzaka wychylił się lis ,

Odezwał się głosem tak :

L : Witam cię mój śliczny Czerwony Grzebyku ,

Nie bój się moich ząbków i moich pazurków .

Oczernili mnie ludzie przed tobą ,

A ja jestem niewinną osobą .

Ja mięsa po prostu nie trawię ,

Poprzestaję na jagodach i trawie ,

A co ludzie mówią to plotki .

Chcesz , to się z tobą pobawię ?

Może w kotki a może w łaskotki ?

C.G : Panie lisie , ja idę z jajkami ,

Znosiłyśmy je dniami i nocami .

Teraz potrzebujemy pieniędzy .

By nie dać się biedy i nędzy .

L : A gdzie skup ten , czy bardzo daleko ?

Za którą polaną , nad jaką rzeką ?

C.G : Za polaną przy siódmym strumyku .

L : No to śpiesz się Czerwony Grzebyku .

N : Biegnie Czerwony Grzebyczek ,

Biegnie prosto przed siebie ,

Przeskakuje strumyczek ,

Nóżkami szybko drepce ,

Ze źródełka na prędce wodę chłepce ,

Lis postał jeszcze z minutę ,

I popędził na przełaj skrótem .

Mknął szybko borem lasem ,

Tak podśpiewując czasem :

L : Gdy w brzuchu burczy ,

Dostaje kurczy ,

I jem wszystko że aż furczy .

Taki ze mnie lis .

N : Lis stanął przy siódmym strumyku ,

Co to będzie Czerwony Grzebyku !

Rudzielec chytry wymyślił plan -

W starej babci zmienił się stan .

Druciane binokle wsadził na nos ,

Na jękliwy babci zmienił swój głos .

Zgarbił się , skurczył , wypiął brzuch

I cały zamienił się w słuch .

Czy nadchodzi Czerwony Grzebyczek ?

Czy przekroczył ostatni strumyczek ?

Włożył kraciastą chustę na głowę .

Jest ! Proszę - wszystko gotowe .

N : Tymczasem nasza kureczka

Była już niedaleczko !

Niosła jajka w koszyku ,

Których tam było bez liku .

Wtem ...Co to ? W przydrożnym rowie ,

Jakaś babcia odpoczywa sobie ?

L : Jak się masz dziecino miła ?

Może byś mi jajek pożyczyła ,

Których już znosić nie mogę .

Wspomóż , wspomóż niebogę !

C.G : Babciu , dobre u mnie serduszko ,

Jestem grzeczną dziewuszką .

Lecz ty , taki dziwny masz głos .

Dlaczego mówisz przez nos ?

L : Jesteś głupia ... ugryzła mnie osa .

A zresztą nie wtrącaj się do mego nosa .

C.G : Babciu , takie straszne zęby ,

Wychodzą ci z rudej gęby ?

L : Taką mam dziwną protezę .

C.G : Ja tam w te bajki nie wierzę .

Widze w tym lisie pazury ,

Niecne przebieranki i bzdury !

N : Lis przebrany za babkę ,

Chociaż na jajka miał chrapkę ,

Warknął , podkulił ogon ,

I poszedł precz , leśną drogą .

Po drodze obmyślał plan ,

By honoru podnieść stan .

Tymczasem czerwony grzebyczek ,

Minął siódmy strumyczek .

Gdy był już prawie u bram skupu ,

Poczuł serce ... łupu , cupu .

Przed nim stał on , pożeracz serc niewieścich ,

Znany dotąd z romansowych opowieści .

L : Grzebyczku , jaka słodka twa buzia ,

Co za piórka , jaka nózia ...

Co za oko , jak Maroko !

Weź robaczka mój dziubasku ,

Świeżuteńki , prosto z lasku .

Daj potrzymam twój koszyczek ,

Lub położę na stoliczek .

C.G : Ach , najdroższy bierz ,co chcesz ,

Mój koszyczek , wszystkie jajka ,

Gdy przed nami szczęścia bajka .

Mnie też całą , całą bierz !

Swą miłością czystą zmierz !

N : Lisisko pochyliło się już nad Czerwonym Grzebykiem ,

Nad wiklinowym koszykiem ...

Ryknęło na całe gardło ,

A kurce serce zamarło .

W tym momencie z dąbrowy ,

Wyszedł dzielny gajowy .

Ma broń nabitą w dłoni .

Ta broń wszystkich obroni .

G : Co chcesz zrobić lisie rudzielcu ,

Ukryty w pięknym kogucim cielsku ?

Chcesz pożreć naszego Grzebyczka ?

Chcesz zmiażdżyć te piękne liczka ?

A może ci się zachciało kogla-mogla ,

Bo jajek ci zawsze za mało ?

A nie wiesz , że po całym lesie

Jak wieść gminna niesie

Wrzeszczą ptaki na cały głos ,

Jaki spotyka łakomczucha los ,

Który zjada jaja surowe

I choróbsko ma pewne gotowe ?

Co do ciebie Czerwony Grzebyku

I tych jajek w twoim koszyku -

Jest od dzisiaj zarządzenie nowe :

Zabrania się znosić jajka surowe !

Wszystkie kwoki z miną hardą

Znosić muszą jaja na twardo !

N : A teraz już koniec .

Nie pytajcie mnie więcej o nic ,

Bo gdybym coś więcej wiedziała ,

To bym wam opowiedziała .

Scena 5 Finał

Wszyscy wykonawcy śpiewają jeszcze raz na melodię z filmu „Kabaret” - „jajko wprawia w ruch ten świat” - tańcząc kankana .

1



Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
3 kanał ster świateł dysko
Świąteczna
światełka
CZY LICZBY RZĄDZĄ ŚWIATEM
wiersze świateczne, Boże Narodzenie
Świąteczny świat, Dokumenty - różności dla dzieci
Piernik Świąteczny, Przepisy kulinarne
Zaufali Jezusowi-na wizytacje biskupa, szkolne, uroczystości, SCENARIUSZE świateczne i inne
Świąteczny makowiec
MEDYTACJA TRZECH ŚWIATEŁ
POLSKIE TRADYCJE ŚWIĄTECZNE
ustawianie świateł
Jim Morisson Blues Szamana
Kolorowe zyczenia swiateczne
MIŁOSNY BLUES Child Maureen
Miłośc pod choinkę (Świąteczny romans) 3 Arnette Lamb Królewski posłaniec
17 Montaż świateł postojowych w drzwiach tylnych
80 Nw 12 Sygnalizator wlaczonych swiatel
Światła pozycyjne (lewe), włącznik świateł pozycyjnych

więcej podobnych podstron