Spotkały się dwie przyjaciółki. - Podobno wyszłaś za mąż ?
- Tak i nie żałuję tego kroku.
- Ja nie wyszłam za mąż, ale też kroku nie żałuję.
Wchodzi facet do baru z krokodylem.
- Proszę wyjść ! On jest niebezpieczny !
- On jest bardzo miły, i nikomu nie zrobi krzywdy, mogę to udowodnić.
- Dobrze, jeżeli goście uznają, że nie ma zagrożenia, to może pan zostać.
Facet prowadzi krokodyla na środek, wali pięścią trzy razy w łeb krokodyla i mówi: - Otwórz gębę ! - Krokodyl otwiera, a facet zdejmuje gacie i wkłada przyrodzenie mu do pyska, następnie wali znowu trzy razy i mówi: - Zamknij gębę ! - Krokodyl zamyka, i wszyscy widzą jak jego wielkie zęby zatrzymują się centymetr od ważnych organów. Facet chowa interes i mówi:
- Może ktoś chce spróbować ?
Odzywa się kobiecy głos:
- Ja, ale niech pan nie bije mnie tak mocno w głowę.
Jedzie chłop furmanką z sianem koło autostrady. Nagle wyprzedza go motocyklista bez głowy. Jedzie jeszcze kawałek i znowu wyprzedza go motocyklista bez głowy. Powtarza się to parę razy, aż w końcu chłop wola do baby:
- Stacha, kosa nam się przekrzywiła !
Do działu rekrutacji w filharmonii zgłasza się pewien mężczyzna.
- Umie pan grać na jakimś instrumencie? - Pyta kadrowa.
- Nie.
- To po co mi pan głowę zawraca.
- Umiem wypierdzać z nut każdą melodię.
- Jak to?
- Proszę o jakieś nuty.
Kadrowa podaje mu parę arkuszy zapisanych nutkami. Facet przegląda je w skupieniu i po chwili wypierduje melodyjkę. Kadrowa nie wie co zrobić więc prosi gościa, by porozmawiał z dyrektorem. Rozmowa z dyrektorem ma podobny charakter jak z kadrową. W końcu dyrektor pyta:
- A piątą symfonię Beethovena wypierdzi pan?
- Mogę zobaczyć nuty ?
- Proszę.
Mężczyzna studiuje nuty, w końcu mówi:
- Nie, niestety tego kawałka nie mogę zagrać.
- Dlaczego?
- Bo tu (pokazuje palcem grupę nut), tu i tu mogę się zesrać.
Głuchoniemy przychodzi do apteki i chce kupić prezerwatywy. Ale w żaden sposób nie może porozumieć się z aptekarzem. Nawet na półce nie było wystawionych żadnych opakowań z kondomami. Klient wyciąga, więc narzędzie na ladę i kładzie 10-ęć złotych. Aptekarz patrzy, patrzy też wyciąga penisa na ladzie i też kładzie 10-ęć zł. Później chowa przyrodzenie, zabiera swój banknot i banknot głuchoniemego. Gość się zdenerwował, macha rękami przeklina w języku migowym.
A aptekarz na to:
- Jak nie umiesz przegrywać to po co się zakładasz?
Dwóch kiblonurków oczyszcza kanalizację, majster w akwalungu zanurza się i co chwila wypływa z szamba prosząc o klucze:
- Kazik, szóstka !
- Kazik, czternastka !
- Kazik, piętnastka !
Po skończonej robocie majster mówi:
- Ucz się Kaziu, bo całe życie będziesz klucze podawał...
W zatłoczonym pociągu do przedziału wsiada mężczyzna i próbuje usiąść obok wiejskiej kobieciny obstawionej siatkami.
- Panie, uważaj pan na jajka!
- A co, wieziemy jajeczka do miasta?
- Nie, gwoździe.