APENDYKS C
In nomie summe et… W imię największej i niepodzielnej głupoty SURIANUSZ, gdy długotrwałe szaleństwo ludzi nierozumnych trwało (z łaski długotrwałego pomieszania zmysłów ludzi głupich) przez Austrię, Morawy, Bawarię, Scynię ja biskup i archiprymas wędrownych żaków (skolarów) życzę wszystkim profesorom tej sekty (tego zakonu), wszystkim towarzyszom i następcom, aby cierpieli wskutek głodu, pragnienia i nagości. Ponieważ surowym prostactwem i bezmyślną głupotą zmuszając nas (zmuszeni tą głupotą i prostotą) jeszcze nam nie wstyd naszych postanowień, nawet jest taka myśl, abyśmy uważali, że najwyższym dobrem jest żyć kosztem innych ludzi (na obcy rachunek): ruchliwi i niestali na wzór niby jaskółek szukających po przestworzach żywności, tamtędy pędzimy dokądkolwiek nas zaprowadziłaby lekkość (niestała lekkomyślność), niby ten liść targany wiatrem, niby iskra w trzcinach (zaroślach), niezmęczenie zmęczeni (infatigabile), niestrudzenie zmęczeni (fatigati).
Et interdum iuxta… Podczas gdy według zasady naszego zakonu nieuporządkowanego, doświadczając obrazy i ciosów (takich), których nie znosił SARMENTUS, podczas niecnych uczt Cezara ani nie znosił marny GALBA. Odczuwający braki (egentes), uciskani biedą (angustiati), mizerni, uciśnieni głodem (fame), wymizerowani głodem i pragnieniem, trzęsący się z powodu zimna, sztywniejący z mrozu, z otwartą gębą, marnie odziani płótnem na gołe ciało, zawsze z jedną bosą stopą, wygnani ze świeckich domów, wygnani też przez wrogów spośród kleryków, jakby nietoperze, którym nie jest dane miejsce między ludźmi a ptakami, za to jesteśmy zmuszeni dawać cudze datki, jakbyśmy się urodzili tak w dniach proszenia i godzi się, abyśmy i my raz na jakiś czas skłaniali się przychylnie ku prośbom, tym szczerym proszącym. Chcemy z tego powodu, żeby nie było znane waszej niedyskretnej dyskrecji przez obecne pismo, że my skłaniając się ku prośbom czcigodnego w Chrystusie brata SIGHARDA archidiakona kościoła w Austrii, przypominając o dobrodziejstwach, które były hojnie doświadczane w kościele prawie od kołyski aż do starości. Z tego powodu wyjmujemy tenże kościół z jego urzędnikami (służbą) od daniny, a raczej od nękania, którym my nękaliśmy cały kościół i jego urzędników, tak w święto patrona, podczas święta konsekracji przez cały rok.
De nostra era… Z własnej woli w uzgodnieniu z towarzyszami katedralnymi (pozwalamy na przywilej) zawieszając przeciwników - zakazując na zawsze wejścia do gospody. Żadnej osobie świeckiej ani duchownej, wyznającej nasz nieporządny porządek, bezzasadną regułę, niech nie będzie wolno zniesławić ten nasz paginat przeciwko dokumentowi naszej donacji albo występować także przeciw niej bezczelnością, zuchwałością, gdyby chciał ujść od naszej irracjonalnej, głupiej, bezmyślnej zemsty. Akta te spisano w 1209 roku, gdy Innocenty III stał na czele wspólnoty rzymskiej w roku 11 swojego pontyfikatu, kiedy panował najjaśniejszy cesarz rzymski Henryk, zaś księciem Austrii był pobożny i znakomity LEOPOLD i w ostatnim roku naszego pontyfikatu. Dane (pod bogiem) na wolnym powietrzu przez rękę protonotariusza sporządzono naszymi pieczęciami - oczywiście moją własną i naszej wspólnoty (universitas). Po podpisaniu przez wiarygodnych świadków. (subnatis - ppp)
TESTAMENTUM DOMINI ASINI
Kiedy wieśniak zobaczył swego umierającego osła, opłakiwał jego śmierć: ojej, ojej, umrzesz ośle! Gdybym wiedział ośle, że ty umrzesz z zimna, odziałbym ciebie w płótno ojej. Zawołała wieśniaczka głosem żalącym w obecności sąsiadki: ojej. Wieśniak zawodził wielkim krzykiem, rwąc włosy rękami - ojej. Wstań w tej wielkiej chwili, abyś mógł się napić i ułożyć testament: ojej. Wkrótce osioł wstał i wnet sporządził ustnie testament: ojej. Daje krzyż papiestwom, uszy kardynałom a ogon mniejszym ojej. Głowę moją ogłaszającym (sędziom), głos mój daję kantorom (śpiewakom), język przemawiającym (kaznodziejom) ojej. Moje plecy donoszącym, moje mięso poszczącym/głodnym, stopy zatem dla wędrujących (misjonarzy) ojej. Moją skórę dla szewca, moje włosy rymarzom, kości także dla psów, ojej. Trzewia sępom, członka dla wdów razem z jądrami, ojej. Uczyniwszy te wszystkie zapisy (legaty), które zarządził osioł zasnął razem z braćmi ojej. Teraz opat i klerycy dają chleb z pszenicy, gdybyś chciał już umrzeć sam, ojej. Wieśniak i czeladź niosą ciało osła na pastwę wilka. Ojej.
TESTAMENTUM MACKONIS MORIONIS
Maćko widząc, przeczuwając śmierć, aby nie umrzeć bez testamentu, jako testament tak rzece mający umrzeć: ja grzesznik powierzam duszę Chrystusowi, którego proszę, aby przyjął ode mnie tak czystą, którą wcześniej mi dał. Ciało daję ziemi, tobie zdradziecki demonie gnój (błoto) i chcę zatem, aby nic więcej tyś nie dostał. Jeśli ostatnia wola ma zgodę z prawem boskim i ludzkim i ta wola nie jest łamana na żadnym forum (nie zostanie podważona) Chrystus ma duszę, ziemia Jego ciało, a demon nic prócz zgnilizny (błota). Wy prawa i kanony milczcie w czasie sporządzania testamentu (testando), ponieważ błazen go sporządza lepszym sposobem.
TESTAMENTUM CORIBUTI
Gdy smutni bracia pytali Korybuta na marach (na łożu śmierci) cóż chciałby w sprawie rzeczy, żeby stało się, powiedział, że po mnie pozostaje małe umeblowanie (niewiele sprzętu) i słusznie jest głupcem, kto umierając po śmierci pozostawił bogactwa. Żyjcie jeśli jesteście mądrzy, wszystko jest dla życia (korzysta się z tego jeśli się żyje), po śmierci nikomu nie pomogą pozostałe bogactwa/skarby. Z tego powodu bardzo chwalona jest nasza reguła, która przechowuje zgromadzone bogactwa w żywym brzuchu. Ale jednak to, co pozostanie z moich rzeczy, aby było wszystko dane na zbożne cele. Nakazuję, aby część wzięły biedne knajpy na wazy i część wzięły prostytutki na sienniki i kaganki. Tak zadysponujcie drodzy bracia naszym ciałem, bo to ciało nie zasłużyło, by było oddane na żer robakom. Niech do użytku nierządnic nocą będzie lampa z nosa, a sam penis będzie zwisający z drzwi (kołatką na drzwiach).Niechaj ze szczytu głowy będzie naczynie dla domu publicznego, w którym po czynie kochanek odda mocz. W końcu nakazuję, żeby z pozostałych kości zrobić kości do gry, aby ta część mnie służyła do zabawy. Tłum braci i sióstr opłakiwał powierzającego takie rzeczy i cały był wzburzony do płaczu. Sam uciskając (miętosząc) ręką łono i nogą pierś mówi: „O śmierci zabierzesz mi wielkie dobra” I tak długo zdychając zimnym sercem przez usta wypuścił świętą duszę. Wówczas wszyscy radują się wzniesionymi do góry dłońmi, ponieważ zasłużył umierać z tak wielką pobożnością.
REZEPT GEGEN KAHLKOPFIGKEIT
Pieśń najsłynniejsza o zwalczaniu łysiny. Sztuka lekarska rozpowszechniona po częściach świata, kiedy uwalnia osłabione ciała od różnych chorób/zaraz, dziwię się, że tyle ludzkich głów (czół) jest bez włosów. Bardziej odwiedzam tych i lituję się nad nimi. Już sztuka tej medycyny z Salerno kuśtyka stopą, gdy brakuje sił, aby przyjść z pomocą łysiejącym. Ty jeśli chcesz zostać medykiem pośród wszystkich medyków i nowym siewcą nowych włosów, tę medycynę/receptę niemalże boską wyucz się, pisz i zachowaj (zastosuj). Jeśli białej kury zobaczysz (znajdziesz) czarne jajko to chwyć z prawym słuchem zająca mieszając strzepnięty pył ze stóp uciekającego zająca. Dodaje się pierwszy głód nowonarodzonego osiołka, trzy kroki sroki i schwytaj tyle samo promieni księżyca i strzeż się, żeby nie zabrakło lewego oka kreta. Z tymi składnikami weźmiesz sobie ogon małej kijanki i nie może zabraknąć trupa ze starej fosy. Do tych niechaj będzie dodane kopyto zwierzęcia, które osiąga cztery lata w roku przestępnym obfite pełnej krwi chimery. Do tych dodasz olej wyciśnięty z czarnego marmuru i wymieszasz te zmieszane składniki razem w szklanej wazie i przez 3h będziesz robił, żeby na patelni wrzało w ciszy, tak, aby to naczynie było zrobione z czystego mułu/gliny. Umieść w buteleczce aż staną się zimne i o północy, gdy słońce świeci wszędzie łysinę zlej płynem i patrz jak kipi głowa nowymi włosami, tak jakby z twardego marmuru parowały delikatne. Ta część boskiego leku niech ci wystarczy, ziółka którego nie zna cała Galia w ogóle.
GELDEVANGELIUM
Początek Ewangelii według srebrnej marki. W owym czasie papież powiedział Rzymianom, gdyby przybył syn człowieczy do siedziby naszego majestatu, najpierw powiedzcie: przyjacielu, w jakim celu przyszedłeś i ów jeśli będzie się upierał dobijając się nic wam nie dając, to wtedy wyrzućcie go na zewnątrz w ciemności. Zdarzyło się zatem, że pewien ubogi kleryk przybył do kurii i krzyknął: zmiłujcie się nade mną przynajmniej wy, ponieważ dotknęła mnie ręka ubóstwa. Zaprawdę jestem biedny i ubogi, zatem proszę, abyście pomogli w moim nieszczęściu, tamci zaś usłyszawszy to obruszyli się gwałtownie i odpowiedzieli: przyjacielu niechaj twoja bieda zginie z tobą, ponieważ nie pachniesz tym, czym pachną pieniądze. Amen, amen mówię tobie, nie wejdziesz do radości Pana Twego dopóki nie dasz mu najnowszej monety. Biedak zaś odszedł i sprzedał płaszcz, tunikę i wszystko, co miał i dał tym kardynałom, hostariuszom i kameraliuszom. A owi powiedzieli: Czym jest to, co dałeś pomiędzy tymi datkami możnych? I wyrzucili go na zewnątrz i wyszedłszy na zewnątrz gorzko zapłakał nie znajdując pocieszenia. Przybył do kurii jako bogaty kleryk, tłusty w kasie i roztyły, który z powodu buntu popełnił morderstwo. Ten najpierw dał jednemu hostariuszowi, po drugie kameraliuszowi, a po trzecie kardynałom. A owi rozważali między sobą, co mogliby wziąć więcej, zaś pan papież słysząc, że najwyżsi ministrowie i kardynałowie przyjęli od kleryka liczne dary zasłabnął. Zaś bogaty posłał im szkatułę i natychmiast został uzdrowiony (uwolniony od kary), wtedy pan papież do siebie wezwał kardynałów i ministrów i rzekł do nich: bracia baczcie, aby nikt was nie zwiódł próżnymi słowami. Daję wam bowiem przykład, abyście tak jak ja biorę - brali.
BACCHANTISCHE EVANGELIENPERIKOPE
Zdanie radosnej Ewangelii według Łukasza. W owym czasie był pewien Pharisens Lucius pod względem gardła pierwszy, podczas, gdy zgromadzeni byli jego uczniowie, zapytał jeden: „Nauczycielu, powiedz, cóż mam zrobić, by pozyskać życie szczęśliwe?” I ten odpowiadając „Nie bądź niesprawiedliwy, nie zabijaj za wiele, lecz będziesz cudzołożył, nie zapragniesz rzeczy twojego bliźniego lecz jego żonę. Złe jest drzewo, które nie daje owoców, co mówię jednemu mówię wszystkim, każdy niech ma własną. I dalej jedzcie rzeczy tłuste i wiele pijcie, każdy będzie pił swoje zdrowie, ponieważ nie samym chlebem żyje człowiek. I ten, który ma dwie tuniki niech da niemającemu, lecz wtedy, ten, który ma niech trzyma i który może łapać niech chwyci (zabierze) Czyńcie dla siebie (dla was, sobie) przyjaciółki z pieniędzy brudnych (zdobytych w jakikolwiek sposób), żeby was przyjęły do domu swoich [przyjaciółki], kiedy byście przybyli. Albowiem daję wam przykład, abyście czynili w ten sposób, jak ja czynię. Radujcie się zawsze, jeszcze raz mówię, radujcie się. Tego czego boi się bezbożny przydarzy się jemu. Sprawiedliwy będzie się radował i nagroda jego jest z nim i dzieło jego jest jawnie z nim. Wierzę w boga Bakchusa ojca wszechpijaków.
VERSCHIEDENE
Cofitemini Bacho, quoniam bonus…
Spowiadamy sie Bachusowi, ponieważ jest dobry, ponieważ w kuflach i dzbanach jest opilstwo jego. Ja winowajca główny, niegodny opilec/leniuch. Spowiadam się grzesznemu Bachusowi i wszystkim jego kielichom i pijącym, ponieważ ja piłem zbyt dużo w swoim życiu, pijąc, siedząc krzywoprzysięgając na syna Boga, przepijając odzież. Zatem proszę was bracia pijacy, abyście pili za mnie pijaka do cierpiącego Bachusa i winowajcy, aby zlitował się nade mną pijakiem. Pijący wino Bachus niech się zmiłuje nad tobą jeśli zechce i niech zaprowadzi ciebie do dobrej knajpy i niech sprawi byś stracił swoje ubranie i niech cie uwolni od oczów i zębów od rąk i stóp , to jest przeklęty, który jest męką ducha, który pije i który chleje ze wszystkich kielichów, kielichów. Stramen- amen. Niech ci przyzna potężny w wojnie Bachus biedny i nieprzyjazny niedostatek , upadek, osłabienie i pozbawienie wszystkiego twojego przyodziewku, wytrwałość w dziełach marnych. Przez cierpienie nasze w imię Bachusa, który sprawia puchar i knajpę.
INTROITUS. LUGEAMUS IN DOLEO
Wejście (mszy). Żałujmy w smutku opłakując smutny dzień z powodu zbłądzenia kwadratowego Deciusza, z powodu rzutu, którego płaczą nieszczęśnicy i przysięgają na syna Boga. Błogosławieni, którzy mieszkają w twojej knajpie Bakchusie i błogosławione kielichy kielichów. Nie zyskałem żadnej chwały, gdy nie miałem niczego w bursie griss, grisss, hassart, heselin, schantz (szczęście związane z grami bursowymi). Beczka z wami i językiem twoim. Pijmy! Boże, który wynagrodziłeś kwadratowe Decjusze 63 oczkami, spraw prosimy, żeby wszyscy, którzy są uciskani/obciążeni swoimi szatami, żeby ci wszyscy zostali obnażeni/ogołoceni wskutek rzutu (kostkami) decjuszami na beczkę naszą i dziada Bakchusa, który z tobą opróżnia puchary na wszystkie puchary pucharów. Amen (siano).
EPISTOLA. LECTIO POTATORUM AD…
Czytanie pijaków do nietrzeźwych. Bracia, w owych dniach duża liczba pijaków znajdowała się w knajpie, których ciała były nagie bez żadnej tuniki. I żaden spośród nowych nie posiadał niczego, co mówił, że jest jego, lecz wszystkie rzeczy były im wspólne. I ci którzy przynosili zyski tracili je, zanosili do gry przed spojrzeniem pijaków. I był pewien kulawy o imieniu Driuck, ten bowiem zdobył wielki zysk w tej grze i zyskał też wielkie zyski na luzie, dawał Polakom powód do jedzenia i picia według tego, jak znaczyły ich szaty. Graduał. (pieśń, kiedy kapłan wchodzi między lekcją, a Ewangelią) Wrzuć myśli twoje w Decjusz, a on sam ciebie zmyli. To stało się przez beczkę i jest dziwne w naszej bursie. Alleluja. Gra w kości. W dzbanie i pucharze, gdy upijałem się, to Deciusz mnie wyczyścił (oskubał). Alleluja. Sekwencja (jednogłosowy śpiew).
POCHWAŁA WINA - VINUM BONUM CUM SAPORE
Dobre wino pijesz ze smakiem. Opat pije z przeorem i zgromadzenie z mniejszym smutkiem. Niech żyje szczęśliwe stworzenie, które dostarczyła czysta latorośl, każdy stół stanie się bezpieczny w twojej obecności. Szczęśliwy żołądek, w który wchodzisz, szczęśliwe cokolwiek ty zwilżasz, szczęśliwy język i usta. O jakże szczęśliwe w gorączce, o jakże palący w gorączce, o jakże cieszący/miły ustom słodkie więzy języka. Błagamy, przelewaj się/bądź w obfitości, niechaj będzie cały tłum wymowny, tak z głosem radosnym głośny/rozbrzmiewajmy radość. Pobożna trzódka braciszków i cały kler i cały świat pije jednakowo napoje i teraz i na wieki.
EPIT. MARGARETHAE MILVIAE
Hej, ty najdroższy bracie w prawie Kuspidy zatrzymaj stopę, nic nie przeszkadza, żeby krytycznie nastawieni ludzie poszli. Tutaj leżę ja Milwianka o niegdyś sławnych narządach/łonie, któremu nie dorównywała żadna nierządnica na tej ziemi. Żyłam od pierwszej młodości prawami kuspidejskimi, schwytana mocno rozkoszami twoimi penisie. Z tego powodu mieszałam napoje miłosne/zioła dla ojca, matki i męża i używałam magicznych sztuczek (dłoni, zaklęć, praktyki). Porzuciłam wreszcie rodzinne lary a z nimi rodziców i małżeństwo dla wyzwolenia macicy. I co było moje to zapisałam dla kochanków, dość byłam zadowolona z tego, że byłam przelatywana (miałam stosunki płciowe). Już umierając objęłam członka oddanym sercem. On był dla mnie światłem/ chwałą zamiast tego świętego światła.