Żółtaczka, HIV i inne przyjemności
Tekst ten, jest skierowany do przyszłych tatuażystów, którzy myślą, że wiedza już wszystko J)) , ale również dla chcących się wytatuować, aby widzieli co może ich spotkać. Jak nietrudno się domyślić tekst ten dotyczy metod sterylizacji i czyszczenia sprzętu. Jest to sprawa najwyższej wagi, ponieważ tutaj kończą się wygłupy i zaczyna się gra o cudze zdrowie lub nawet życie. Wykonując tatuaż o wymiarach 5 cm na 5 cm możecie skazać kogoś na wyrok, od którego nie ma odwołania.
Środki sterylizacji są różne. Od podstawowych, czyli sterylizator, autoklaw przez lampy ultrafioletowe, a kończąc na tzw. "zimnej sterylizacji". Generalnie przyjętą i praktykowaną metodą jest właśnie sterylizator. Urządzenie przeznaczone do tego typu zadań z ważnym przeglądem sanepidu. Nie będę wdawał się tu w bliższe szczegóły działania tego urządzenia, ponieważ nie są mi one do końca znane a jeśli ktoś szuka szczegółowych informacji, to www.google.pl . Ja nie mam zamiaru się wymądrzać i o zgrozo wprowadzić kogoś w błąd. Jak wiadomo wiąże się to ze sporymi kosztami i w tym wypadku nie ma co oszczędzać. Jeśli działamy w 100% legalnie to musi takie urządzenie przejść test sanepidu i mieć świstek, że nadaje się do użytku. Jeśli takowego nie posiada, to kontrola (a możecie ich mieć sporo od "zaprzyjaźnionego" studia) nałoży na was dosyć wysokie kary włącznie z zamknięciem budy. Nie ma mowy tutaj o sterylizatorze marki "Nysa" z datą produkcji 1971 r lub późniejszą. Owszem kilkunastoletnie urządzenia jeszcze nadają się do użytku, ale nie takie, które są starsze od was. O ile mnie wiadomo najtańszy na rynku sterylizator to sterylizator kwarcowy. Przemawia za nim cena i oczywiście gabaryty. Fakt, do jego komory ciężko będzie wam upchnąć 20 pakietów, ale nie wiem czy jest wam to naraz potrzebne. W razie konieczności można przecież wykonać sterylizację na kilka razy. Na pewno takie urządzenie nie jest chybioną inwestycją. Można też się pokusić o jeżdżenie od przychodni do przychodni lub szpitala i próbować odkupić od nich sprzęt. Jednak zwracajcie uwagę na stan techniczny tych urządzeń. Czy komora sterylizacyjna jest szczelna, jaki w przybliżeniu jest wiek urządzenia i czy przeszedł ostatnią kontrolę. Z autopsji wiem, że nasza służba zdrowia bardzo rzadko pozbywa się dobrego sprzętu. Nie mówię jednak, że nie jest to możliwe, ponieważ są przypadki gdy po prostu wymieniają sprzęt na nowszy (co ostatnio ma miejsce). Zastanówcie się jednak czy jest wam potrzebna taka kolubryna?
Jeśli chodzi o sterylizację lampami ultrafioletowymi to tu też nie zabłysnę L. Jest to dosyć tajemniczy sposób sterylizacji jak dla mnie, choć podejrzewam, że i dla wielu sklepów medycznych też. Niemniej jednak, ta metoda jest też dopuszczalna. Szukajcie informacji w sieci, ja nie mam na ten temat żadnych wieści. Jedyne co wiem, to podobno jest to dosyć kosztowna zabawa. |
By Myszowata240.