KILKA RAD DLA WALCZĄCYMI Z PRZYMUSEM SZCZEPIEŃ
RADY DLA WALCZĄCYCH W SĄDACH:Po pierwsze: należy żądać podania naukowo ściłego składu chemicznego (w tym biochemicznego) szczepionki przez producenta. I nie mogą to być uniki w stylu: substancja stabilizująca, czy mieszanka szczepów wirusa (napiszą, żę `zdezaktywowanego', tylko dlaczego układ immunologiczny dalej działa na ten syf, hmm?) takiego a takiego. Musi być dokładnie podana informacja jaka substancja i jakie to wirusy (z dokładnym podaniem DNA, RNA itp. i w jakiej ilości są w tym gównie - tu już farmanazisci legną. I nie mogą się zasłaniać tajemnicą handlową/patentową i inną - w końcu jak mają patent, to patent chroni ich `dzieło' - czytaj: toksynę - bo tym w rzeczywistości szczepionki - z definicji - są.
Po drugie: zmusić do przyznania producenta, ministerswo i lekarza, że szczepionka jest toksyną z definicji i jako taka jest szkodliwa dla organizmu - tzn. aktywuje działanie układu immunologicznego przeciw niej. Tzn. zmusić w ten sposób pytając o to, czy szczepionka jest tym co napisełem powyżej - tu odpowiedź jest TAK lub nie. I nie mogą się od tego wykręcać. Nalegać na odpowiedź: TAK czy nie? I nie dać zwieść się różnistą kolkorową gadką, tylko prosta odpowiedź: TAK CZY NIE, DO CH..A?!
Po trzecie: wydusić z tego dziadostwa (farmanazi i ministerstwo) opis dokładnej procedury i wyników badań, wg. których `bezpieczeństwo' jest testowane oraz co oni definiują pod pojęciem, że “szczepionka jest bezpieczna”. JASNYM JEST, ŻE NIE JEST TO DEFINICJA MÓWIĄCA, ŻE SZCZEPIONKA _NIGDY_ NIE POWODUJE `ODCZYNÓW POSZCZEPIENNYCH I INNYCH POWAŻNYCH NIEPOŻĄDANYCH SKUTKÓW' - kolejne miejsce, w którym legną.
Po czwarte: zażądać podania prawdopodobieństwa (wraz z używaną do jego uzyskania metodyką naukową - to będzie można zapewne łatwo podważyć, bo metodyka ustawiona jest z pewnością nieobiektywnie: czytaj na uzyskanie apriorycznie założonych wyników korzystnych dla farmanazi) zapadnięcia dziecka na chorobę, przeciw której jest szczepienie. I skonfrontowanie tego prawdopodobieństwa z prawdopodobieństwem wystąpienia odczynu poszczepiennego - tutaj też powinno być jesne, że to drugie jest wieksze - kolejny plus dla nas.
Po piąte: zapytanie jaką biorą oni osobistą (farmnazi i ministerstwo) i osobowo uściśloną (nie może to być osoba prawna - jakie osoby fizyczne biorą odpowiedzialność)! za wstrzykiwanie tego syfu. Oczywiście osób fizycznych nie wyznaczą, choć to one podejmują decyzje - plus dla nas.
Po szóste: oświadczenie, że skoro oni nie gwarantują braku wyatąpienia odczynu poszczepiennego (w tym katastrofalnych następstw dla szczepionego dziecka) i nie są w stanie wyznaczyć osoby majątkowo odpowiedzalnej za szkody - w trosce o dziecko bierze się odpowiedzialność za jego zdrowie i NIE POZWALA W ZWIAZKU Z POWYŻSZYM NA PROWADZENIE EKSPERYMENTÓW MEDYCZNYCH poprzez szczepienie (zwłaszcza, że z pewnością odmówią podania składu `szczepionki'), zwłaszcza, iż wszystko powyżej wymienione przemawia przeciwko szczepieniom.